Nonźródła:Dowcipy o pijakach: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M
Linia 4: Linia 4:
*Noc. W domu właściciela [[sklep monopolowy|sklepu monopolowego]] dzwoni komórka. <br>– Halo! Czy to właściciel sklepu monopolowego?<br>– Słucham?<br>– O której pan jutro otwiera sklep?<br>– Pan jest bezczelny! – właściciel wyłącza komórkę.<br>Godzina druga w nocy. W domu właściciela sklepu monopolowego dzwoni telefon.<br>– Słucham?<br>– Czy to kierownik sklepu monopolowego?<br> – Tak.<br>– Panie kierowniczku kochany, o której pan jutro otwiera?<br>– Pan jest bezczelny i pijany! Pan już nie wie, co robi!! – denerwuje się właściciel i wyłącza telefon.<br>Godzina czwarta nad ranem. Właściciela sklepu monopolowego znów budzi telefon.<br>– Słucham?<br>– Panie kierowniczku najmilszy, ja się tylko chciałem dowiedzieć, o której pan jutro otwiera.<br>– Pan jest już kompletnie pijany! – syczy właściciel. – W takim stanie nawet wieczorem nie wpuszczę pana do sklepu!<br>– Ale mnie nie chodzi o to, żeby pan mnie wpuścił. Mnie chodzi o to, żeby pan mnie wypuścił...
*Noc. W domu właściciela [[sklep monopolowy|sklepu monopolowego]] dzwoni komórka. <br>– Halo! Czy to właściciel sklepu monopolowego?<br>– Słucham?<br>– O której pan jutro otwiera sklep?<br>– Pan jest bezczelny! – właściciel wyłącza komórkę.<br>Godzina druga w nocy. W domu właściciela sklepu monopolowego dzwoni telefon.<br>– Słucham?<br>– Czy to kierownik sklepu monopolowego?<br> – Tak.<br>– Panie kierowniczku kochany, o której pan jutro otwiera?<br>– Pan jest bezczelny i pijany! Pan już nie wie, co robi!! – denerwuje się właściciel i wyłącza telefon.<br>Godzina czwarta nad ranem. Właściciela sklepu monopolowego znów budzi telefon.<br>– Słucham?<br>– Panie kierowniczku najmilszy, ja się tylko chciałem dowiedzieć, o której pan jutro otwiera.<br>– Pan jest już kompletnie pijany! – syczy właściciel. – W takim stanie nawet wieczorem nie wpuszczę pana do sklepu!<br>– Ale mnie nie chodzi o to, żeby pan mnie wpuścił. Mnie chodzi o to, żeby pan mnie wypuścił...


* Stoi sobie [[menel] pod ścianą kasy biletowej PKP. Podchodzi do kasy klient i mówi:<br>– Połówkę do Warszawy.<br>A menel na to:<br>– A ja ćwiartkę na miejscu!
* Stoi sobie [[menel]] pod ścianą kasy biletowej PKP. Podchodzi do kasy klient i mówi:<br>– Połówkę do Warszawy.<br>A menel na to:<br>– A ja ćwiartkę na miejscu!


* Na ulicy zepsuł się hydrant i leje się z niego woda. Przyszedł fachowiec, który kluczem francuskim zakręca zepsuty zawór. W tym samym czasie z przeciwnej strony ulicy nadchodzi [[alkoholik|pijaczek]], mocno zataczając się na boki. Wreszcie podchodzi do fachowca i mówi:<br>– M... m... mam cię! To ty tak tą u... u... ulicą kręcisz!
* Na ulicy zepsuł się hydrant i leje się z niego woda. Przyszedł fachowiec, który kluczem francuskim zakręca zepsuty zawór. W tym samym czasie z przeciwnej strony ulicy nadchodzi [[alkoholik|pijaczek]], mocno zataczając się na boki. Wreszcie podchodzi do fachowca i mówi:<br>– M... m... mam cię! To ty tak tą u... u... ulicą kręcisz!

Wersja z 13:56, 25 maj 2011

Z kogo/czego chcesz dzisiaj zrywać boki?



edytuj ten szablon

Dowcipy o pijakach

  • Noc. W domu właściciela sklepu monopolowego dzwoni komórka.
    – Halo! Czy to właściciel sklepu monopolowego?
    – Słucham?
    – O której pan jutro otwiera sklep?
    – Pan jest bezczelny! – właściciel wyłącza komórkę.
    Godzina druga w nocy. W domu właściciela sklepu monopolowego dzwoni telefon.
    – Słucham?
    – Czy to kierownik sklepu monopolowego?
    – Tak.
    – Panie kierowniczku kochany, o której pan jutro otwiera?
    – Pan jest bezczelny i pijany! Pan już nie wie, co robi!! – denerwuje się właściciel i wyłącza telefon.
    Godzina czwarta nad ranem. Właściciela sklepu monopolowego znów budzi telefon.
    – Słucham?
    – Panie kierowniczku najmilszy, ja się tylko chciałem dowiedzieć, o której pan jutro otwiera.
    – Pan jest już kompletnie pijany! – syczy właściciel. – W takim stanie nawet wieczorem nie wpuszczę pana do sklepu!
    – Ale mnie nie chodzi o to, żeby pan mnie wpuścił. Mnie chodzi o to, żeby pan mnie wypuścił...
  • Stoi sobie menel pod ścianą kasy biletowej PKP. Podchodzi do kasy klient i mówi:
    – Połówkę do Warszawy.
    A menel na to:
    – A ja ćwiartkę na miejscu!
  • Na ulicy zepsuł się hydrant i leje się z niego woda. Przyszedł fachowiec, który kluczem francuskim zakręca zepsuty zawór. W tym samym czasie z przeciwnej strony ulicy nadchodzi pijaczek, mocno zataczając się na boki. Wreszcie podchodzi do fachowca i mówi:
    – M... m... mam cię! To ty tak tą u... u... ulicą kręcisz!
  • Policja zatrzymuje samochód,w którym jedzie młode małżeństwo z małymi dziećmi i daje kierowcy alkomat. Kierowca dmuchnął.
    – Ma pan 0,9 promila – mówi policjant.
    – To niemożliwe, macie zepsute urządzenie, niech żona dmuchnie.
    Żona dmucha.
    – 0,9 promila – mówi policjant.
    – Macie zepsute urządzenie i koniec! Niech dzieci dmuchną!
    Dzieci dmuchają.
    – 0,9 promila, 0,9 promila... Ty, Józek, mamy zepsute urządzenie!
    Przeprosili kierowcę, kierowca odjeżdża i mówi do żony:
    – No widzisz! Mówiłem, że Kubusiowi nie zaszkodzi, Oli nie zaszkodzi, a nam pomogło!
  • Pod Pałacem Kultury siedzą dwaj pijacy i piją tanie wino. Nagle o budynek rozbija się paralotnia i jeden pijak mówi do drugiego:
    – Widzisz, Wiesiu? Jaki kraj, tacy terroryści!
  • Żul śpi sobie na ławce w parku. Na kilometr wali od niego siarą i alkoholem. Podchodzi policjant i pyta głośno:
    – Co to? Hotel?
    Menel wstaje, przeciera oczy i mówi:
    – A co to ja? Informacja turystyczna?
  • Żul stoi sobie na środku ulicy. Podchodzi do niego sąsiad i mówi:
    – Zeniek, proszę, przejdź na chodnik.
    – T...t...ak, ale...
    – Żadne ale, złaź!
    – Tak, ale czy jest nuta "zy"?...
    – Nuta "zy"?! Skąd ci to przyszło do głowy?!
    – A, bo na tej tablicy jest napisane "Do-Re-Mi-Zy".