Nonźródła:Tonio i Tomek (sezon 3)

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 00:06, 10 mar 2020 autorstwa Ryk2 (dyskusja • edycje) (drobne techniczne)

Przed Państwem długo wyczekiwane zamknięcie trylogii o skocznych przygodach Tonia Tajnera i Tomka Pochwały.

Jeśli nie czytałeś/aś dwóch wcześniejszych sezonów, oto linki do pierwszego i drugiego.

Serial powstaje przy współpracy z Polskim Związkiem Narciarskim.

UWAGA! WBREW BZDUROM WYPISANYM POWYŻEJ, WSZYSTKIE POSTACIE POJAWIAJĄCE SIĘ W SERIALU SĄ FIKCYJNE!!!

Odcinek 67 (pilot)

ŻYCIÓWKA

Kwalifikacje do konkursu. Tonio siedzi na belce. Polo macha chorągiewką. Tonio odbija się, skacze, leci, leci i ląduje. Na tablicy wyświetla się odległość – 147,5 m. Uradowany Tonio po zawodach czym prędzej leci pochwalić się trenerowi.

Tonio
147 i pół! Tato, czy Ty to widziałeś? To tylko cztery metry mniej od Małysza w Willingen!

Polo
Bardzo dobrze, synku, jestem dumny z ciebie. Tylko widzisz… na skoczni mamuciej nie jest to, delikatnie rzecz ujmując, imponujący wynik.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak


Odcinek 68

NOCNE SKOCZKÓW ROZMOWY 1

Tonio i Tomek siedzą w barze i rozmawiają przy którymś z kolei browarze: o grach komputerowych, nowinkach ze świata technologii, itp. Jest z nimi Mati (Mateusz Rutkowski), ale wypił o jedno piwo za dużo i uciął sobie pijacką drzemkę. W końcu, gdy brakuje im tematów do rozmów, siedzą i piją w milczeniu… gdy nagle Tomek ni stąd ni zowąd je przerywa.

Tomek
Ty, jak myślisz, co się stanie z polskimi skokami, gdy Małysz zakończy karierę?

Tonio
Czemu mnie pytasz o takie rzeczy? Jasnowidzem nie jestem.

Tomek
No, ale jako syn takiej szychy masz chyba jakieś rozeznanie, co nie? Czy tata ma jakieś pomysły, wizję przyszłości polskich skoków?

Tonio
Eee... No nie wiem, jakąś tam ma na pewno. Jego spytaj, ja tam nie wtrącam się w jego służbowe sprawy.

Tomek
No dobra, ale wiesz może, czy widać następców Adama? Jakichś zdolnych juniorów?

Tonio
A, o to nie mamy się co martwić.

Uśmiecha się, po czym unosi kciuk do góry, wskazując nim na Tomka, śpiącego Matiego i na siebie.

Tomek
Oj, Tonio, Tonio.

Kręci głową, ale raczej z podziwu niż zwątpienia, i też uśmiecha się pod nosem.

Nagle Mati budzi się i rozgląda po kolegach.

Mati
Yyy… Ehmmm… So się zieeje? Staaao się soś faszneeego?

Tonio
Nic, rozmawiamy tylko o przyszłości polskich skoków.

Mati
Ahaaa…

Po czym ponownie zasypia z głową na blacie.

Tonio
No to za polskie skoki! Do dna!

Wznosi kufel. Tomek chwilę się waha, po czym również bierze swój, stukają się i wychylają piwo.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 69

NOCNE SKOCZKÓW ROZMOWY 2

Ta sama scena w barze, nieco później. Mati nadal śpi jak zabity z głową na stole, głośno pochrapując. Tonio i Tomek też wyglądają, jakby mieli za chwilę paść.

Tomek
Wiesz co? Taka myśl mnie naszła. Nie uważasz, że troszki demo...demoralizujemy Matiego?

Tonio
Sze sooo robimy?

Tomek
No wiesz… Sprowadzamy na złą drogę… To w sumie jeszcze dzieciak jest.

Tonio
Jes penoletni, fięc o so chozi? Wogle to so my mamy do teho? Niech jego rozice się martwią…

Nagle dzwoni leżący na stole telefon Matiego. Na ekranie komunikat “Połączenie przychodzące od: Mama” Po kilku sygnałach milknie. Na ekranie widnieje “14 nieodebranych połączeń”.

Tonio
Umiesz fyciszyć to cholestffo? Jaaa… zbyt naebany jesem.

Tomek bierze telefon, próbuje coś przestawić, ale nie udaje mu się. Zdejmuje więc klapkę z tyłu i wyciąga baterię.

Tomek
Jak się dowiedzą, mamy przesrane.

Tonio
Spoko, tatuś nas fybroni jahby so.

Tonio wychyla resztkę piwa z kufla, po czym pada na stół.

Tomek
(głęboko wzdychając, patrzy na śpiących Matiego i Tonia) Oj, dzieci, dzieci…

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 70

DEMORALIZACJA

Polo Tajner siedzi za biurkiem w swoim domowym gabinecie i obraca długopis w ręce. Po drugiej strony biurka ze spuszczonymi głowami siedzą Tonio z Tomkiem.

Polo
Chłopcy, odbyłem dzisiaj bardzo nieprzyjemną rozmowę z matką Mateusza Rutkowskiego. Nie muszę chyba wam mówić, czego ona dotyczyła. Ja rozumiem, że młodość musi się wyszaleć, sam w waszym wieku święty nie byłem, ale zrozumcie: Mateusz to aktualny mistrz świata juniorów. Wszystkie media go obserwują, dziennikarzyny obwieściły go następcą Małysza. Nie możemy sobie pozwolić na skandale obyczajowe, zwłaszcza że zaufanie do naszego związku i tak zostało ostatnio nadszarpnięte. Rozumiecie?

Tomek
Tak jest, panie trenerze.

Tonio
Oczywiście, tato.

Polo
No to świetnie, chłopcy. Możecie wrócić do swoich zajęć.

Tonio i Tomek wychodzą z gabinetu.

Następuje przebitka na drzwi wejściowe domu Tajnerów, którymi wychodzą obaj skoczkowie.

Tomek
To co robimy? Idziemy we dwóch?

Tonio
No co ty. We dwóch to se możemy pograć na konsoli. Nie wiesz co u Marcina?

Tomek
Dzwoniłem rano do niego, nadal leży przeziębiony.

Tonio
Aha… (po chwili namysłu) Dobra, wiem! Idziemy do Matiego.

Tomek
Pojebało cię?! Przecież on ma szlaban, zresztą jego starzy nawet nas nie wpuszczą na chatę.

Tonio
Ciii, mam na myśli jego brata.

Tomek
Łukasza? Przecież on niepełnoletni jest. Tym bardziej mu nie pozwolą.

Tonio
A kto powiedział, że muszą wiedzieć, z kim wychodzi? Pójdziemy, poczekamy pod jego domem aż wróci ze szkoły. Oczywiście tak żeby starzy nas nie widzieli. Zaczepimy go, wieczorem powie, że idzie się uczyć do kolegi, czy co, a my będziemy już czekali.

Tomek
Hmmm… No nie wiem. Będziemy mieli przesrane, zobaczysz.

Tonio
A coś ty taki stetryczały się zrobił ostatnio? Weź wyluzuj.

Tomek
Dobra, niech ci będzie. W razie czego to był twój pomysł.

Tonio i Tomek odchodzą. Następnie kamera wędruje ku górze i widzimy Pola stojącego w oknie, który przysłuchiwał się rozmowie.

Polo
(kiwa głową i mówi do siebie) Niedaleko pada jabłko od jabłoni.

Po czym bierze buteleczkę z wódką, tzw. małpkę i wychyla do dna.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 71

ZLECENIE

Kontynuacja poprzedniej sceny. Polo odchodzi od okna w swoim gabinecie, bierze telefon do ręki, odnajduje w kontaktach Krystiana Długopolskiego i wciska zieloną słuchawkę.

Polo
Cześć Krystian! Co tam słychać? Jak tam zdrowie?

Krystian
Dzień dobry panie trenerze. Już prawie wyzdrowiałem, trochę tylko jeszcze utykam. Lekarz mówi, że za jakieś pół roku będę zupełnie sprawny. A coś się stało?

Polo
W sumie to nic. Ale może się stać. Słuchaj, miałbym dla ciebie małe zleconko. Masz jakieś plany na dzisiejszy wieczór?

Krystian
Jestem umówiony na rehabilitację.

Polo
Oj, raz nie pójdziesz, to nic się nie stanie. Co byś powiedział na to, żebym zafundował ci wypad do knajpy i dwa piwa na koszt związku, w ramach zaliczki? W sumie zarobiłbyś trzysta złotych.

Krystian
O, super. Mogę zabrać narzeczoną?

Polo
No właśnie w tym sęk, że musisz być sam. Ale trzy stówy piechotą nie chodzą, a twoim zadaniem będzie tylko siedzieć w barze i skrycie obserwować paru ludzi. To jak, zgoda?

Krystian
No nie wiem… Tak szpiegować ludzi?

Polo
Aj tam, od razu szpiegować. Obserwuj ich tylko, w razie czego melduj mi esemesowo co się dzieje. Zresztą, zdaje się że chyba masz z Tomkiem Pochwałą na pieńku, prawda?

Krystian
Aaa, było tak od razu. No to pewnie, że się zgadzam. Między innymi przez tego skurczysyna dwa lata temu omal się nie zabiłem. Ktoś z nim będzie?

Polo
Tak, mój syn Tonio. Oraz jeszcze jeden chłopak, młodszy Rutkowski.

Krystian
Łukasz? On też wali w gaz? No no, fajna alkoholowa rodzinka.

Polo
Widzę, że jesteś na bieżąco. (śmieje się) To jak, umowa stoi?

Krystian
Stoi.

Polo
Świetnie. Czekaj wieczorem na telefon ode mnie. W kontakcie.

Rozłącza się, po czym sięga do szuflady po jeszcze jedną małpkę.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 72

TYLKO JEDNO PIWO

Wieczorowa pora na mieście. Tonio, Tomek i Łukasz Rutkowski idą ulicą w stronę baru.

Tomek
(do Łukasza) Mówiłeś Matiemu, że idziesz z nami?

Łukasz
Tak. Ale spoko, nie puści pary.

Tomek
Mam nadzieję.

Tonio
A co powiedziałeś swoim rodzicom?

Łukasz
Że umówiłem się na randkę. Wiecie, w to uczenie by nie uwierzyli.

Tomek
I co powiedzieli?

Łukasz
Żebym przypadkiem nie uczynił ich dziadkami.

Wszyscy trzej wybuchają śmiechem.

Łukasz
Tylko wiecie, jak poczują ode mnie alkohol to mam przerąbane.

Tonio
Nic nie poczują jak wypijesz dwa piwa.

Łukasz
Tylko jedno. Sorry ale wolę dmuchać na zimne. Taką awanturę zrobili Matiemu, że nawet sąsiedzi słyszeli bo się pytali mnie rano co to były w nocy za krzyki.

Tonio
W porządku, nie ma sprawy. Tylko jedno.

Tomek
Zaufaj nam, zaufanie w zespole to podstawa.

Zmiana ujęcia – na zewnątrz baru. Wszyscy trzej wchodzą do środka.

Po chwili do drzwi podchodzi lekko utykający mężczyzna. Chwilę stoi, pisze coś na telefonie po czym wchodzi do środka.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 73

REWANŻ

Polo siedzi u siebie w pokoju i przegląda internet na laptopie. Jest bardzo zafrasowany, co chwila wypala papierosa i gasi w popielniczce. Na ekranie laptopa widnieją wiadomości Onet.pl, wielki nagłówek krzyczy: “Afera z udziałem polskich skoczków! Tomisław T. i Tomasz P. zatrzymani”. Pod nim zdjęcia Tonia i Tomka z czarnymi prostokątami na twarzy, jak zazwyczaj pokazuje się przestępców.

Ktoś puka do drzwi.

Polo
(ponurym głosem) Wejść.

Do gabinetu, utykając, wchodzi Krystian.

Polo
(łypie okiem na Krystiana) Zapomnij o kasie.

Krystian
Ale jak to? Przecież wykonałem zadanie, tak jak się umawialiśmy.

Polo wstaje z fotela i podpierając się rękami o biurko, zaczyna krzyczeć.

Polo
Że co?! Tak jak się umawialiśmy?! A czy w umowie, kurwa, było cokolwiek o kapowaniu na gliny?! Ty wiesz co narobiłeś? I jeszcze masz, kurwa, czelność tu przykuśtykiwać i upominać się o kasę?!

Krystian
No ale… (pochlipując) Dobrze, przepraszam, nie zdawałem sobie sprawy… Widzi pan, to było silniejsze ode mnie. Trafiła się okazja do rewanżu na Tomku za upokorzenie sprzed lat… No i dalej jakoś samo się potoczyło.

Polo
Ale co ci zawinił mój syn?!

Krystian
Oj… nic nie zawinił, po prostu dostało mu się rykoszetem… Błagam, niech mi pan daruje.

Polo
(czerwienieje ze złości) Rykoszetem, powiadasz.

Po czym sięga do szafki pod biurkiem, wyjmuje z niego ciupagę i unosi jakby chciał się nią zamachnąć na Krystiana. Ten przerażony wzdrygnął się.

Krystian
Panie trenerze, chyba nie chce pan…

Polo
Liczę do trzech. Wypierdalaj stąd, żałosna kuternogo, albo zaraz ci ujebię obie kulasy. I jeszcze twojemu wackowi się dostanie, rykoszetem! Raz… dwa…

Krystian podrywa się i ucieka. Nagle z pokoju Pola słychać łomot, jakby ktoś spadał ze schodów.

Polo
(uśmiecha się i chowa ciupagę z powrotem do szafy) Ha! No i karma wróciła.

Po czym wyjmuje telefon i wykręca numer.

Polo
Halo, pogotowie? Proszę przysłać karetkę… Nie, nic pilnego, nie musicie włączać sygnału.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 74

KTO ZAWINIŁ

Pokój w mieszkaniu Tonia i Tomka. Jest późny wieczór. Tonio siedzi na fotelu przy biurku i rozmyśla. Tomek leży na kanapie i gra w węża na telefonie. Obaj mają ponure miny i nie odzywają się do siebie. W końcu Tonio przerywa ciszę.

Tonio
Wiesz co…

Tomek
Zamknij się.

Tonio
Ej no. Chyba się nie gniewasz?

Tomek
Nie, wcale.

Tonio
Dobra, wiem, to moja wina. Serio, nie wiem, co mi strzeliło do tego głupiego łba, żeby brać młodego. Zresztą, myślałem że będzie bardziej rozsądny i skoro powiedział, że wypije tylko jedno piwo, to wypije jedno piwo, a nie jedenaście.

Tomek
Trzeba było pomyśleć o tym wcześniej, szerloku. Życia kurwa nie znasz.

Tonio
Tak, oczywiście, masz rację. Chociaż ty też się nie popisałeś. To oplucie policjantki w barze i okrzyki “HWDP” w radiowozie mogłeś sobie darować. Tylko dzięki poręczeniu mojego ojca nie siedzimy teraz w areszcie.

Tomek
Nie siedzimy, ale jesteśmy wykluczeni z kadr, a nasze zamazane gęby widziała cała Polska. Poza tym nic nie poradzę, że na widok psów kurwica mnie bierze. Jedno mi nie daje spokoju: kto na nas nakablował? Jakbym go dorwał, to…

Tomek pokazuje kciukiem gest podrzynanego gardła.

Tonio
Kurde, nie mam pojęcia. Nikt poza nami nie wiedział, dokąd się udajemy i z kim. No, chyba że Mati… Ale nie, on by na pewno tego nie zrobił. Może ktoś nas szpiegował?

Tomek
No, szerloku, kombinuj dalej. Jak dojdziesz, kto to mógł zrobić, powiedzmy, że ci wybaczę. A na razie daj mi spokój, nie mam ochoty na pogaduchy. Dobranoc.

Tomek wyjmuje empetrójkę, zakłada słuchawki i dalej gra na telefonie. Tonio siedzi i oddaje się rozmyślaniom.


Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 75

PACZKA Z NIEMIEC

Pokój w mieszkaniu Tonia i Tomka. Tomek leży na swoim łóżku i trzyma ręce pod głową. Na łóżku Tonia siedzi Marcin Bachleda, który przegląda coś na laptopie. Tonia nie ma w pokoju.

Marcin
No no, stary, ale daliście do pieca. Jaka szkoda, że mnie z wami nie mogło być. Normalnie akcja jak za najlepszych czasów.

Tomek
Weź, daj spokój. Pomyśl lepiej, który jełop mógł nas nadać na psiarnię.

Marcin
A ja tam wiem? Może Polo was podsłuchał?

Tomek
W sumie to by się zgadzało, okno otwarte w jego pokoju było, a myśmy rozmawiali pod domem, z tej strony co jego pokój. Kurwa, ale z nas tłumoki… Ale zaraz, po co Tajner miałby na nas kapować, skoro i jemu się nieźle oberwało? Nie nie, to się nie trzyma kupy.

Marcin
Nie byłbym taki pewien. To stary pijak jest, chuj go tam wie…

Tomek
Nie, to na pewno nie on. Tego jestem pewien. Już prędzej Matiego starzy przycisnęli i się wygadał.

Marcin
Może i tak. Słuchaj, strasznie spięty jesteś. Mam tu coś, co cię rozweseli.

Sięga do plecaka i wyjmuje z niego tajemnicze zawiniątko. Rozpakowuje i pokazuje Tomkowi porcję ususzonych liści.

Tomek
Co to?

Marcin
A jak myślisz?

Tomek
Jezu, Marcin, weź to schowaj. Gliny mają mnie na celowniku, przede mną jeszcze rozprawa w sądzie. Jakby mi nalot zrobili, już z pudła bym się nie wywinął.

Marcin
Dobra, luzik, nie to nie. Ale pozwolisz mi skosztować towar? Czaisz, u siebie w chacie nie bardzo mogę.

Tomek
Dobra, ale jaraj sobie przy otwartym oknie, nie mam ochoty mimowolnie wdychać tego badziewia.

Marcin
No no, żadnego badziewia, to najlepszy dostępny towar. Prosto z Niemiec.

Tomek
Z Niemiec? Kto ci to dał i kiedy?

Marcin
Franek Löffler, po kwalifikacjach w Ga-Pa. Kojarzysz gościa?

Tomek
Tak, znam go. Fajnie się kiedyś wyjebał w Innsbrucku, he he. Ale… nie wiedziałem, że zajmuje się pokątnie dilerką.

Marcin
Dilera łatwo wyczuć. Już ja mam ten szósty zmysł.

Marcin podchodzi do okna i otwiera je. Następnie zawija porcję zioła w papierek, bierze skręta do ust i zapala. Zaciąga się raz, drugi, patrząc przy tym w niebo i uśmiechając się.

Tomek nerwowo wierci się na swoim łóżku, raz przewracając się na jeden, raz na drugi bok.

Tomek
Dobra, raz kozie śmierć. Daj mi jednego na spróbowanie.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 76

MILIONERZY 1

Studio teleturnieju Milionerzy. Na fotelu dla gracza siedzi Krystian Długopolski, naprzeciw niego Hubert Urbański. Słychać muzykę znaną z telewizyjnej oprawy teleturnieju “tuum-tuum-tuum-tuum-tududum”, gasną światła.

Hubert
Dobry wieczór państwu, dziś przed szansą na wygranie miliona złotych stanie Krystian. Za chwilę odczytam pierwsze pytanie w drodze do miliona. Krystianie, jak się czujesz?

Krystian
No… trochę się denerwuję, ale mam nadzieję, że dam radę.

Hubert
Wszystko w twoich rękach. Jest z tobą twój tata, Kazimierz oraz narzeczona.

Kamera najeżdża na obojga. Uśmiechają się i machają.

Hubert
Przypominam, że masz trzy koła ratunkowe: pytanie do publiczności, pół na pół i telefon do przyjaciela. To co, zaczynamy?

Krystian
Tak.

Hubert
Czytam zatem pierwsze pytanie.

Hubert czyta pytanie, które jednocześnie pokazuje się na ekranie:

Jak się nazywa urządzenie AGD służące do przechowywania żywności?
A. Odkurzacz
B. Pralka
C. Zmywarka
D. Lodówka

Krystian
Proszę zaznaczyć odpowiedź D.

Hubert
Jesteś pewny?

Krystian
Absolutnie. Zaznaczamy D – lodówka.

Hubert
A może jednak się chwilę zastanowisz? Przypominam, masz nieograniczoną ilość czasu na odpowiedź. Jesteś pewien, że nie będzie to żadna z pozostałych odpowiedzi?

Krystian
Jestem… (chwila zawahania) Ok, teraz trochę mam wątpliwości. No nic, głupio byłoby odpaść na pierwszym pytaniu. Proszę o pomoc publiczności.

Hubert
Proszę bardzo. (zwraca się do publiczności) Proszę państwa o głosowanie na jedną z czterech opcji.

Trwa głosowanie publiczności, po chwili wyświetlają się wyniki: A – 46%, B – 27%, C – 25%. D – 2%

Krystian jest totalnie zaskoczony. Hubert się uśmiecha pod nosem.

Krystian
Hmm… Nie no, chyba publika sobie ze mnie zakpiła.

Hubert
Tego nie wiem… To jak, zaufasz publiczności i zaznaczysz odpowiedź A, czy dalej upierasz się przy swoim?

Krystian
Kurde… Oj, przepraszam, to ze stresu. Dobra, zaryzykuję. Proszę zaznaczyć D.

Hubert
No cóż, twój wybór, Krystianie. Zaznaczam.

Odpowiedź D podświetla się na żółto, chwila oczekiwania i miga na zielono. Słychać fanfary i brawa publiczności wymieszane jednak z pojedynczymi gwizdami.

Hubert
Brawo, Krystianie, wygrałeś 500 złotych. Teraz pytanie za gwarantowany tysiąc. Jesteś gotowy je usłyszeć?

Krystian
Tak. W sumie myślę, że niepotrzebnie brałem koło ratunkowe.

Hubert
Też tak myślę… (wzdryga się) Dobrze, zatem drugie pytanie.

Hubert czyta pytanie, które jednocześnie pojawia się na ekranie:

Kto jest największym beztalenciem w historii polskich skoków narciarskich?
A. Łukasz Kruczek
B. Tomisław Tajner
C. Krystian Długopolski
D. Tomasz Pochwała

Ekran ciemnieje.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak


Odcinek 77

MILIONERZY 2: NIEZRĘCZNA SYTUACJA

Kontynuacja gry z Krystianem w roli głównej. Na ekranie widać pytanie za 1000 zł:

Kto jest największym beztalenciem w historii polskich skoków narciarskich?
A. Łukasz Kruczek
B. Tomisław Tajner
C. Krystian Długopolski
D. Tomasz Pochwała

Publiczność milczy, gdzieniegdzie słychać jakieś śmiechy. Krystian jest skonsternowany.

Krystian
Dziwne pytanie…

Hubert milczy.

Krystian
Nie no, z pewnością nie jestem to ja… I Tonio raczej też nie. Zostaje Łukasz i Tomek. Ok, proszę o drugie koło ratunkowe – pół na pół.

Hubert
Jesteś pewny, że chcesz wziąć to koło?

Krystian
Tak, myślę że teraz się najbardziej przyda.

Hubert
Dobrze, proszę zatem komputer o odrzucenie dwóch błędnych odpowiedzi.

Chwila oczekiwania, po czym znikają odpowiedzi A i D. Pozostaje B – Tomisław Tajner i C – Krystian Długopolski.

Krystian ma nietęgą minę. Publiczność jest wyraźnie rozbawiona, co rusz ktoś trąca łokciem drugiego i szepcze mu do ucha. Jedynie narzeczona i tata Krystiana siedzą skonsternowani.

Krystian
Kurcze, niezręczna sprawa.

Hubert unosi jedną brew.

Krystian
Wygląda na to, że muszę wykorzystać trzecie koło – telefon do przyjaciela.

Hubert
Skoro musisz, to dzwonimy. Kto czeka po drugiej stronie linii?

Krystian
No właśnie w tym sęk, że Tonio Tajner…

Publiczność wybucha śmiechem. Hubert próbuje zachować powagę, ale i on nie daje rady i zaczyna spazmatycznie trząść się ze śmiechu, omal nie spadając z fotela. Krystian jest zniesmaczony.

Hubert
Przepraszam, ale…

Nie dokańcza, bo znowu wybucha śmiechem. Po dwóch minutach się uspokaja.

Hubert
Wybacz, nie dałem rady. Takiej zabawnej historii jeszcze nie było w tym programie. Nie jesteś zły, prawda? (próbuje przyjacielsko uśmiechnąć się do Krystiana)

Krystian
No dobrze już, dobrze, proszę o ten telefon.

Hubert
No to dzwonimy.

Wybieranie numeru, jakieś trzaski na łączu. Po chwili słychać zniekształcony głos Tonia.

Tonio
Halo?

Hubert
Dobry wieczór, Tomisławie, mówi Hubert Urbański z Milionerów. Twój przyjaciel Krystian gra teraz o gwarantowany tysiąc złotych. Za chwilę zacznie czytać pytanie i – uwaga – tylko dwie odpowiedzi do wyboru. Wszystko jasne?

Tonio
Tak.

Hubert
No to czas start.

Krystian
Słuchaj, kto jest największym beztalenciem w historii polskich skoków narciarskich? Ty czy ja?

Tonio
Że co? To jakiś żart?

Krystian
Nie, naprawdę takie jest pytanie. I dwie opcje – ty albo ja.

Tonio
Hmm… (chwila ciszy) Wiesz co, wycofaj się z gry.

Krystian
Po jednym pytaniu? To kompromitacja będzie.

Tonio
Ja tam na twoim miejscu bym się wyco…

Nie dokańcza, bo właśnie mija 30 sekund i połączenie zostaje przerwane.

Krystian
Cóż, trudna sytuacja… Ale życie wymaga poświęceń. Zaznacz proszę odpowiedź B.

Hubert
Jesteś pewny?

Krystian
Tak. Z bólem serca, ale muszę wybrać. Ostatecznie, B.

Hubert
W porządku. Zaznaczam odpowiedź B.

Odpowiedź B podświetla się na żółto.

Hubert
Krystianie… Za chwile dowiemy się, kto jest tym największym beztalenciem i czy wygrałeś 1000 złotych, ale potrzymamy cię jeszcze w niepewności. Na razie czas na przerwę, widzimy się po przerwie.

Ekran ciemnieje.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak


Odcinek 78

MILIONERZY 3: KONIEC CAŁEGO BAŁAGANU

Kontynuacja odcinka Milionerów z Krystianem.

Na ekranie widać pytanie: “Kto jest największym beztalenciem w historii polskich skoków narciarskich?” i dwie odpowiedzi: B) Tomisław Tajner i C) Krystian Długopolski. Odpowiedź B jest podświetlona na żółto.

Chwila oczekiwania.

Hubert
No cóż Krystianie. Zaznaczyłeś odpowiedź B. Nie znam się na skokach więc nie mnie to wiedzieć, ale… niestety, z tego co tu mam napisane, prawidłowa odpowiedź to C. Czyli Krystian Długopolski. Czyli ty… (rozkłada ręce)

Odpowiedź C miga na zielono. Słychać sygnał odpadnięcia z gry, na ekranie widnieje napis “WYGRANA 0 ZŁ”.

Publiczność wyje i gwiżdże coraz głośniej, słychać na przemian gromkie “bu-lo-klep!” i “głu-pek!”. Krystian spogląda w stronę ojca i narzeczonej, ale na ich miejscach siedzą teraz Łukasz Kruczek i Tomek Pochwała, którzy śmieją się i wytykają go palcami. Krystian odwraca się w stronę Huberta, lecz ten też znika, a zamiast niego siedzi Marcin Bachleda z paczką chipsów. Marcin wstaje i podchodzi do Krystiana, bierze garść chipsów i chce wrzucić mu za kołnierz. Krystian próbuje się bronić, lecz nie może się ruszyć…

Ekran zaczyna ciemnieć.

Krystian nagle budzi się w swoim łóżku. Jest cały oblany potem i ciężko oddycha.

Wstaje i podchodzi do okna.

Krystian
Kurwa, mam tego dość.

Wdrapuje się na parapet i przygotowuje do skoku.

Następuje przebitka na okno Krystiana z zewnątrz, następnie ujęcie stopniowo oddala się i po chwili widzimy dziesięciopiętrowy blok. Pokój Krystiana znajduje się na najwyższym piętrze.

Na dole stoi kilkanaścioro gapiów, ubranych w biało-czerwone szaliki, którzy spoglądają na górę. W rękach trzymają baner w narodowych barwach, z wielkim czarnym sprejowym napisem JANUSZOWICE DOLNE. Krzyczą coraz głośniej “Kry-stian! Kry-stian!”.

Krystian kuca, przyjmując pozycję najazdową.

W tle pojawia się głos Włodzimierza Szaranowicza.

Włodzimierz Szaranowicz
No i teraz Krystian Długopolski. Skupiony, siedzi na parapecie… Krystian! Leć! Po wielką radość Polaków! Trzydzieści osiem milionów ludzi czeka na tę chwilę! Teraaaz! Leeeeeeć!

Krystian skacze. Widzimy skok w zwolnionym tempie, w tle słychać “Walkirię” Wagnera. Krystian leci bezwładnie z rozłożonymi rękami, kilkakrotnie obracając się w powietrzu. Zgromadzeni ludzie krzyczą i wznoszą ręce. Tuż przed tym jak Krystian ma uderzyć z impetem o beton ekran ponownie ciemnieje, muzyka milknie.

Sala szpitalna. Widzimy Krystiana śpiącego całego w gipsie, który nagle się budzi i aż podskakuje na łóżku. Jest cały zlany potem.

Podchodzi do niego pielęgniarka.

Krystian
Siostro… Czy ja już umarłem?

Pielęgniarka
Spokojnie, proszę pana. To tylko zły sen.

Krystian
Ech… Szkoda.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak


Odcinek 79

SPOTKANIE NA SZCZYCIE

Dom Tajnerów. Polo leży na kanapie i czyta “Przegląd Sportowy”, co chwila popijając piwo z kufla.

Ktoś puka do drzwi.

Polo
Proszę.

Do pokoju wchodzi Łukasz Kruczek. W ręku trzyma pół litra.

Polo
No, jeden co szanuje polskie obyczaje. Siadaj, panie trenerze, rozgość się.

Polo wstaje, sięga do oszklonej szafy, wyjmuje dwa kieliszki. Łukasz siada na fotelu. Polo bierze flaszkę i polewa.

Łukasz
Słyszałeś, co się stało? Krystian znowu się połamał. Leży w szpitalu cały w gipsie.

Polo
(udaje zatroskanego) Uuuu, biedaczek. Co się stało?

Łukasz
Ponoć spadł ze schodów. A już prawie wrócił do sprawności, nawet były plany żeby latem wznowił treningi. Ależ ma pecha chłopak. Na jego miejscu chyba bym się rzucił z okna.

Polo
Wypadki chodzą po ludziach. To co, jego zdrowie. (wznosi kieliszek)

Łukasz
Zdrowie Krystiana. (wznosi kieliszek)

Wychylają wódkę do dna. Polo bierze i polewa na drugą nóżkę, od razu wypijają.

Polo
Słuchaj, jest problem. Jak wiesz, dwóch naszych czołowych zawodników – mój Tonio oraz Tomek Pochwała – zostało karnie wykluczonych z kadr. Oczywiście, robię wszystko, żeby złagodzili karę, przynajmniej dla Tonia, ale póki co mamy braki w kadrze. A za tydzień mistrzostwa. Tonio miał jechać jako piąty. Jeśli nie wystawimy za niego kogoś sensownego, będzie kolejna kompromitacja. Wiesz, limit takowych na ten sezon już wyczerpaliśmy.

Łukasz
Faktycznie, trochę kicha. Rozmawiałeś z Kuttinem?

Polo
Daj spokój, on nie ma kompletnie żadnej wizji rozwoju polskich skoków. Ty sobie wyobraź, że był przeciwny zabieraniu Tonia na zawody… no i wyszło kurwa na jego. Przyjechał Austryjak jeden i się panoszy, cały sztab chce powymieniać, zero szacunku dla nas, gospodarzy. Trzeba go będzie wypierdolić po sezonie.

Łukasz
Ciężka sprawa, wyniki Małysza jednak trochę go bronią. Poza tym za rok olimpiada. No ale nie mnie decydować. W razie czego pamiętasz o naszej umowie?

Polo
Jasne, że pamiętam. No dobra, co z tym Oberstdorfem?

Wypijają trzecią kolejkę.

Łukasz
Wziąłbym jakiegoś juniora, mimo wszystko. Paru rokujących jest. Taki Stoch na przykład, wydaje mi się że to niezły materiał na skoczka. Albo ten śmieszny blondasek, jak mu tam było… Żyła?

Polo
Stoch jest przereklamowany, niektórzy widzą w nim następcę Adama ale moim zdaniem co najwyżej będzie z niego drugi Mateja. Żyła tak samo. Nie wiem, ja tam nie widzę nikogo kto mógłby Tonia zastąpić.

Łukasz
Może Wojtek?

Polo
Mój bratanek? Nie, on bez formy jest.

Łukasz
Miałem raczej na myśli Skupnia… Chociaż nie, on też strasznie dołuje w tym roku.

Polo
Sam widzisz, sam widzisz. (wznosi kolejny kielich, wypija) Swoją drogą, u Niemców też się nie przelewa. Nie dość że słabo skaczą to jeszcze aferka wybuchła, jeszcze gorsza niż u nas. Wyczytałem właśnie w gazecie, że dwóch ich skoczków przyłapano na paleniu marychy.

Łukasz
Hy hy. A to ci heca.

Polo
Ano heca, heca. Dobrze, że u nas jeszcze nie nastała moda na to świństwo. Nie wyobrażam sobie, żeby Tonio za narkotyki się brał. Nie ma to jak polski przemysł spirytusowy, nieprawdaż? (wznosi kielich i wypija)

Łukasz
Ma się rozumieć. (wypija swój kielich)

Polo
A z tym Oberstdorfem coś się wymyśli. A niech ten Helmut, czy jak mu tam, sobie bierze jakieś juniorskie beztalencie. Jak się skompromituje, będzie pretekst do wywalenia go.

Łukasz
W mordę, Polo… jesteś genialny! Nie mogę pojąć, dlaczego cię zwolnili.

Polo
Też nie mogę… Ale widzisz, nie ma tego złego, jeśli wiesz, o czym mówię.

Polo puszcza oczko, po czym polewa i wznosi kielich.

Polo
No to co? Najlepszego, przyszły trenerze.

Łukasz
Wszystkiego, przyszły prezesie.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 80

PRAWDZIWY PRZYJACIEL

Sala szpitalna. Krystian leży owinięty w gips. Przy nim, na jego łóżku siedzi Tonio.

Krystian
Chociaż ty jeden o mnie pamiętasz. Nie na darmo mówi się – prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.

Tonio
Jakże mógłbym zapomnieć. Poza tym pokłóciłem się z Tomkiem, w domu nie mam co robić, no to pomyślałem że cię odwiedzę.

Krystian
(nieco rozczarowany) O, a co się stało?

Tonio
Słyszałeś pewnie, że zawieszono nas obydwu w kadrach. I przez to nie pojadę do Oberstdorfu.

Krystian
Słyszałem, przykra sprawa. A za co tak właściwie?

Tonio
Siedzieliśmy sobie spokojnie w barze i piliśmy piwo, był z nami młodszy Rutkowski. Nie awanturowaliśmy się ani nic. I wtedy weszły gliny i zaczęli nas spisywać, że niby demoralizujemy nieletniego. Może na tym by się skończyło, gdyby Tomek nie zaczął się rzucać… no wiesz, czynna napaść. Wtedy skuli nas i zawieźli na komendę, a Łukasz trafił do detoks, bo trochę przecenił swoje możliwości. Przed nami rozprawa w sądzie. A Tomek twierdzi, że to moja wina, bo to ja namówiłem młodego żeby z nami poszedł.

Krystian
(cały czas patrzy na sufit, unika wzroku Tonia) To bardzo przykre. Nie wiesz, kto mógł was podkablować?

Tonio
No właśnie, próbuję się dowiedzieć. Jak dopadnę tego kogoś, to nie będzie co z niego zbierać. No dobra, a tobie właściwie co się stało? Spadłeś ze schodów, tak po prostu?

Krystian
Tak, poślizgnąłem się na skórce od banana i spadłem. Co w tym dziwnego?

Tonio
Nic, po prostu wiesz… coś często miewasz podobne wypadki.

Krystian
Przyciągam pecha, co zrobić… (po chwili) Toniu, taka myśl mnie naszła: czy uważasz, że jestem największym beztalenciem w historii polskich skoków narciarskich?

Tonio
(zmieszany) Nie… Skąd ci to przyszło do głowy?

Krystian
Na pewno?

Tonio
Słowo harcerza.

Krystian
Uff. Wiesz… ostatnio takie dziwne myśli mnie napadają.

Tonio
Spoko. Wiesz, że na mnie zawsze możesz liczyć.

Słychać dźwięk SMS-a.

Tonio wyjmuje telefon. To wiadomość od Tomka o treści: “Yo stary wracaj juz ci wybaczylem”. Tonio unosi brwi.

Krystian
(zaniepokojony) Kto to?

Tonio
A… to tata. Muszę lecieć. Jakieś zebranie w mojej sprawie pewnie. Na razie, wracaj do zdrowia!

Tonio wychodzi. Krystian oddycha z ulgą.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 81

ROZKMINY NA HAJU 1

Pokój w mieszkaniu Tonia i Tomka. Tomek leży na swoim łóżku, Marcin na łóżku Tonia. Obaj są lekko najarani. W tle leci muzyka reggae, puszczona z Marcinowego laptopa.

Tomek
Zajebisty towar, nie ma co. Stary, daj mi namiar na tego Franka.

Marcin
He he, obawiam się, że może być problem.

Tomek
Jaki problem? Zły adres. Problemy to domena Tonia. (wybucha śmiechem)

Marcin
He he. Ano taki, że parę dni temu go przyskrzynili. Pisali o tym w gazecie.

Tomek
O masz ci kurwa los. (spogląda w sufit i zamyka oczy) Oj, Franiu, Franiu. Nie dość, że skoczek z ciebie żaden, to jeszcze dałeś się złapać z towarem. Jesteś największą… nie, drugą… nie, trzecią… nie, czwa… (spogląda na Marcina) dobra, zostańmy przy trzeciej. Jesteś trzecią największą ofiarą losu, jaką znam.

Marcin
Ty, słuchaj jaki wierszyk wymyśliłem na poczekaniu: “Löffler Franek zajebał mi dzbanek”. Zajebiste, nie?

Tomek
Przezajebiste.

Obaj wybuchają gromkim śmiechem. Marcin robi kolejne dwa skręty.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak


Odcinek 82

ROZKMINY NA HAJU 2

Kontynuacja poprzedniej sceny, w pokoju unosi się jeszcze więcej dymu. Tomek i Marcin nadal leżą w tych samych miejscach.

Tomek
Ty, Marcin. Jak ty to robisz, że laski tak na ciebie lecą?

Marcin
He, he. Ja nic nie robię, po prostu mam ten osobisty urok. Żadna mi się nie oprze, he he.

Tomek
W mordę, też bym tak chciał. Dlaczego mi się tak nie udaje? Też jestem całkiem przystojny… moja mama tak uważa.

Marcin
Mogę być z tobą szczery?

Tomek
Jasne, dajesz.

Marcin
Większość ludzi kojarzy cię z Toniem, niektórzy nawet was nie rozróżniają. To jest chyba przyczyna. A Tonio… sam dobrze wiesz.

Wybuchają śmiechem.

Marcin
(po chwili zadumy) Swoją drogą, ciekawe dlaczego tak mało dziewczyn skacze na nartach.

Tomek
Ano. Ciekawe.

Marcin
Ty sobie wyobraź, jak seksownie by wyglądały w tych kombinezonach. Zwłaszcza podczas lotu… i jak ich długie włosy by powiewały spod kasku…

Tomek
Coś pięknego.

Marcin
Podobno w paru krajach są już zawody w kobiecych skokach. Tylko my jak zwykle sto lat za murzynami.

Tomek
Ano.

Marcin
Słuchaj. Mam nowy życiowy cel: namówić parę dziewczyn do skakania na nartach. Tym samym będę, jak to się mówi, prekursorem polskich kobiecych skoków.

Tomek
Ambitny plan. Zobaczymy, czy żadna ci się nie oprze, tak jak powiadasz…

Wybucha śmiechem.

Marcin
Mówię serio. A jak już skończę karierę, zostanę trenerem polskiej kadry kobiet. Zobaczysz.

Tomek
He he, właściwy człowiek na właściwym miejscu. Powodzenia. Ale jakoś czarno to widzę… (patrząc na prawie wypalonego jointa) Swoją drogą, ten towar jest mocniejszy niż sądziłem. Ech, Franek, Franek…

Obaj wybuchają śmiechem.

Ekran ciemnieje.

Na ekranie pojawia się biały napis: “W 2018 roku Marcin Bachleda został głównym trenerem pierwszej reprezentacji Polski w skokach narciarskich kobiet.”

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak


Odcinek 83

ROZKMINY NA HAJU 3

Kontynuacja poprzedniej sceny. Tomek i Marcin nadal leżą w tych samych miejscach, obaj są już porządnie najarani.

Marcin
Te, a Tonio to gdzie się podziewa tak w ogóle?

Tomek
Pewnie u siebie w domu, gra na kompie albo wali gruchę do plakatu Mandaryny czy innej Dody. (śmieje się)

Marcin
Pewnie tak… (zamyśla się) A właściwie to czemu na niego Tonio mówią? Zdaje się, że to zdrobnienie od Antoniego, a nie Tomisława.

Tomek
W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałem… A to faktycznie dziwna sprawa.

Marcin
Może zadzwonisz do niego i zapytasz?

Tomek
Czemu nie. A, tylko że widzisz. Nie odzywam się do niego.

Marcin
No co wy, baby jesteście? Weź zadzwoń, a najlepiej niech tu przyjdzie. We trzech będzie raźniej.

Tomek
W sumie to masz rację, i tak już się na niego nie gniewam.

Tomek bierze telefon i pisze SMS-a.

Tomek
No ciekawe, czy dzisiaj drugi raz straci dziewictwo. Pół roku temu pierwszy raz w życiu spróbował wódki, czaisz?

Obaj wybuchają śmiechem.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak


Odcinek 84

ZWIERZENIA

Nieco później w pokoju Tonia i Tomka. Tym razem do Tomka i Marcina dołączył Tonio. Siedzi na łóżku obok Marcina i ochoczo jara swojego skręta.

Tonio
O ja pierdzielę… Ale ten świat kolorowy się zrobił.

Tonio przytula się do Marcina. Ten go delikatnie odpycha.

Marcin
Wiesz, stary, też cię bardzo lubię… Ale wybacz, gustuję jednak w dziewczynach.

Wszyscy wybuchają śmiechem.

Tonio
Ech, gdyby mnie tatuś teraz widział. (śmieje się)

Tomek
A właśnie, a propos. Tak się zastanawialiśmy, skąd się wzięła twoja ksywa – Tonio. Bo chyba nie od imienia Tomisław.

Tonio
To stara historia… A co mi tam, opowiem wam.

Retrospekcja. Pokój w domu Tajnerów, typowy PRL-owski wystrój. W tle widać meblościankę i czarno-biały telewizor. Młody Polo siedzi na kanapie i rozmawia ze swoją żoną – matką Tonia, która prasuje pieluchy. Na rogu pokoju stoi łóżeczko ze śpiącym noworodkiem.

Polo
To jak mu damy na imię?

Żona Pola
(nie przerywając prasownia) No to chyba już ustalone. Tomisław. Po moim dziadku.

Polo
Ale kochanie…

Żona Pola
Co ale?

Polo
Myślałem raczej, że ustalimy to wspólnie…

Żona Pola
A jaką ty masz propozycję?

Polo
Chociażby Wojciech, na cześć Fortuny… Chociaż nie, mój brat nazwał tak swojego. No to na przykład Stanisław. Na cześć Marusarza. Albo jeszcze lepiej: Antoni. Na cześć Łaciaka i Wieczorka.

Żona Pola
Pytałam z ciekawości, poza konkursem. Bo w tej sprawie akurat nie masz, mój drogi, nic do powiedzenia.

Polo
No ale jak to?

Żona Pola
(odstawia na chwilę żelazko, spogląda na męża) Zapytaj tej swojej Kryśki spod piątki. Myślisz, że o niczym nie wiem?

Polo
Ale… ja…

Żona Pola
Nie tłumacz się, kochanie. Prosty wybór: albo będziesz pełnoprawnym tatą małego Tomisława, albo będziesz widywał się ze swoim, ekhm, Antosiem raz na miesiąc, przy okazji spłaty alimentów. To co, jakieś pytania?

Polo
Ech… No ale Tomisław? Innego dziadka nie miałaś?

Żona Pola
Miałam jeszcze drugiego, o imieniu Alfons. Jak chcesz…

Polo
(przerywając) Dobra, już niech zostanie ten Tomisław.

Żona Pola wraca do prasowania.

Polo podchodzi do łóżeczka, pochyla się nad nim i szepcze do śpiącego syna.

Polo
Dla mnie i tak będziesz Toniem… i legendą polskich skoków, już ja się o to postaram. Śpij słodko. (całuje śpiącego Tonia w czółko)

Koniec retrospekcji

Marcin
How touching… Aż się popłakałem. (udaje, że pociąga nosem)

Po czym Marcin i Tomek wybuchają śmiechem. Tonio chwilę milczy, po czym śmieje się razem z nimi.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 85

REPERKUSJE

Gabinet Pola Tajnera. Ekstrener znów zafrasowany siedzi za biurkiem i czyta wiadomości na laptopie. Tym razem nagłówek brzmi: “Polskie echa afery narkotykowej w niemieckich skokach”. Po drugiej stronie siedzi Tonio.

Polo
Być może nie wiesz, co się stało, ale policja zrobiła nalot na dom Marcina Bachledy. Podobno wszedł w posiadanie marihuany. Nic nie znaleźli, ale wiesz, tak łatwo nie przestaną węszyć. Mówię ci o tym, bo najprawdopodobniej gliny będą cię przesłuchiwać, i Tomka także.

Tonio
(spoglądając w dół) Tak, tato. Będę miał to na uwadze.

Polo
Synku… Popatrz mi w oczy.

Tonio spogląda lekko przestraszonym wzrokiem

Polo
Nie miałeś z tym nic wspólnego, prawda?

Tonio
Oczywiście, tato. W życiu bym tego świństwa nie wziął do ust.

Polo
No, i tego się trzymajmy… A coś taki smutny? Stało się coś?

Tonio
Nie, nic takiego… Tylko… wiesz, przejąłem się losem Krystiana.

Polo
Oj, nie martw się, wyliże się z tego. (sięga pod biurko i wyjmuje małpkę) Masz, strzel sobie, od razu ci się humor poprawi.

Tonio
(rozpromieniony) Kocham cię, tato.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 86

PROSTY WNIOSEK

Pod Wielką Krokwią. Dziennikarz TVP przeprowadza krótki wywiad z Marcinem Bachledą.

Bartosz Heller
Jest z nami Marcin Bachleda. Przypominam, Marcin został właśnie oczyszczony z zarzutów posiadania narkotyków i tym samym znajdzie się w składzie naszej reprezentacji na zbliżające się mistrzostwa świata. Marcinie, jak to się stało, że jednak twoje nazwisko pojawiło się podczas dochodzenia?

Marcin
Eee.. podczas czego? (śmieje się)

Bartosz Heller
(nieco zmieszany) No, śledztwa znaczy się. Niemiecka policja twierdziła, że byłeś jednym z klientów Löfflera.

Marcin
(uśmiecha się) Eee… Bo ja wiem? Może niemiecka policja też była wśród klientów Löfflera.


Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 87

NIE MA TEGO ZŁEGO

Tonio i Tomek siedzą w barze przy piwie, tym razem sami. Bar jest prawie pusty. Na telewizorku transmisja z mistrzostw świata w Oberstdorfie, trwa konkurs na normalnej skoczni.

Tonio
Wiesz co… W sumie to dobrze się stało, że nie pojechałem.

Tomek
(unosi brwi) O, a to ciekawe. Jeszcze niedawno tak się jarałeś na ten wyjazd.

Tonio
To fakt. Ale jak tak się zastanowiłem, to widzę dobre strony tej całej sytuacji. Raz, że w Oberstdorfie byłem już mnóstwo razy. Dwa, że i tak pewnie nic bym tam nie zwojował… A jeszcze ten cały Kutafon, znaczy się Kuttin to jakiś strasznie cięty na mnie jest.

Tomek
Też miałem z nim spięcie. Czepił się mnie na treningu, że niby się za mało staram.

Tonio
Ano właśnie. Mam nadzieję, że go wyrzucą po sezonie, to Polska a nie jakaś Austria żeby z kadry wojsko robić. A wracając… zamiast mnie wzięli tego Stocha, że niby obiecujący junior. No i zobacz – nawet do konkursu nie wszedł.

Tomek
Co się dziwisz. To nie jest materiał nawet na przeciętniaka. Nie to co Mati… A właśnie, ciekawe co tam porabia. Pewnie solidnie trenuje przed konkursem na dużej.

Tonio
Z całą pewnością.

Tomek
No to za Matiego. Żeby dołożył kolejny tytuł mistrzowski, tym razem seniorski.

Wznoszą kufle piwa.

Przebitka na zaśnieżone, bawarskie krajobrazy. Napis na ekranie “Tymczasem w Oberstdorfie…”.

Następnie przebitka na wnętrze jakiejś niemieckiej knajpy. Mateusz Rutkowski siedzi przy ladzie i kołysze się z litrowym kuflem piwa w ręku. Obok niego siedzi jakiś facet, ubrany w bawarski strój ludowy. W tle słychać tradycyjną pieśń “In München steht ein Hofbräuhaus – eins, zwei, g’soffa!”.

Mati
No to… fur majne beszte frojnde, Tonio und Tomek. Hyk!

Facet w barze
Hoch soll sie leben!

Wznoszą kufle i wypijają duszkiem swoje piwo.

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Stanisław Olejniczak

Odcinek 88

BURZA MÓZGÓW

Końcówka sezonu 2005/6. Polo Tajner – świeżo upieczony prezes PZN – zwołuje pilną naradę u siebie w gabinecie, z udziałem zaufanych osób ze swojego kręgu: Tonia, Wojtka Tajnera, Łukasza Kruczka i Adama Małysza.

Polo
Moi drodzy para.. Znaczy się, ekhm, moi drodzy. Sezon dobiegł końca, a wyniki naszych kadr były, delikatnie rzecz ujmując, poniżej oczekiwań. Nie będę wskazywał winnych, bowiem wszyscy w równym stopniu zawiniliśmy. No więc dobrze, jakie macie pomysły na polepszenie sytuacji w naszych kadrach? Jestem otwarty na wszelkie propozycje.

Łukasz
Zwalniamy Heinza Kuttina!

Polo
Hmm… Co ty na to, Adamie?

Adam
Może to i dobry pomysł, ale pod warunkiem, że mamy już wizję, kto mógłby go zastąpić. A ja w tej chwili nikogo takiego nie widzę.

Łukasz spogląda na Adama z dezaprobatą, ale nic nie mówi.

Polo
Toniu, a co ty byś zaproponował?

Tonio
Zgadzam się ze wszystkimi… Tato, po co w ogóle mnie tu wziąłeś? Wiesz dobrze, że stoję kilometr od takich spraw.

Polo
Najwyższy czas dorosnąć, syneczku. Ja wiecznie żył nie będę, a ktoś musi pielęgnować nasze rodzinne sportowe tradycje. No więc mów, co proponujesz. Na pewno jakiś pomysł masz, tylko się wstydzisz powiedzieć. Nie bój się, nikt cię nie zje.

Tonio
(rozpromieniony) No to zatrudnijmy z powrotem doktora Blecharza!

Polo
(zniesmaczony) Oj, synku, synku. Widzę jednak, że musisz się jeszcze dużo nauczyć… (rozgląda się po pozostałych) No dobra, Wojtek, może ty coś zaproponujesz?

Wojtek Tajner
Może by tak wyżeb… znaczy się, poprosić o więcej kasy z ministerstwa? Zdaje się, że jesteś w dobrych stosunkach z Tomkiem[1], chyba piłeś z nim wódkę na bankiecie u prezydenta.

Polo
To nie jest takie proste… Ale dobrze, widzę, że myślisz perspektywicznie. Będą z ciebie działacze sportowi. (odwraca się do Tonia) Słyszałeś, synku? Zapamiętaj, tak się robi interesy.

Tonio
Dobrze, tato.

Polo
No więc dobrze, nie będziemy przedłużać, bo gorzałka już się rozmraża, tak a propos. Podsumowując: ustaliliśmy, że podziękujemy trenerowi Kuttinowi za pracę, a o następcy pomyślimy na kolejnym zebraniu.

Adam
Ale jak to ustaliliśmy? Przecież poza Łukaszem nikt tego nie proponował.

Polo
(wzdycha) No faktycznie. Zróbmy zatem głosowanie. Ja pozostanę neutralny i się wstrzymam, żeby nie było że się za bardzo panoszę jako prezes. No więc kto jest za tym, żeby zwolnić trenera Heinza Kuttina, niech podniesie rękę.

Łukasz i Wojtek od razu podnoszą ręce. Wszyscy spoglądają na Tonia. Ten chwilę się waha, ale w końcu też podnosi rękę, błądząc wzrokiem po ścianach.

Polo
Dziękuję. Kto przeciw?

Adam podnosi rękę, patrząc na Pola z nienawiścią.

Polo
No cóż, zasługi zasługami, ale musimy uszanować demokratyczny werdykt. Nie martw się, Adamie, znajdziemy lepszego trenera. Kilka nazwisk już mam w notesiku.

Łukasz spogląda na Pola z uniesionymi brwiami. Ten gestem ręki uspokaja go.

Polo
No więc panowie, dziękuję za przybycie. Zebranie uważam za zamknięte.

Wszyscy oprócz prezesa wychodzą. Polo wyjmuje telefon i wybiera numer.

Polo
(do telefonu) Halo, Heinz? Iś habe ajnen nius fur diś…

Napisy końcowe

Reżyseria, scenariusz i opracowanie Nonsensopedia

Czytał Tomasz Knapik

KONIEC SEZONU 3, CAŁEJ SERII I WSZYSTKIEGO, CO TONIA JEST

Przypisy

  1. Tomaszem Lipcem – ówczesnym ministrem sportu