NonNews:Chińska milionerka ofiarą oszustwa
28 sierpnia 2016
Bogata chińska milionerka straciła miliony dolarów dzięki oszustom, którzy podszyli się pod cesarza Qianlonga. Mądry cesarz, który wyszedł z grobu i nauczył się w kilka dni korzystać z konta bankowego okradł Chinkę z kilkuset tysięcy dolarów. Kobieta uwierzyła w wersję, w której władca pił „eliksir życia” i przeżył ponad 300 lat.
Początkowo do jednej Chinki zgłosił się jeden z oszustów, który mówił, że śmierć z 1799 roku to mistyfikacja. Bogaty cesarz miał dorabiać sobie na fingowaniu śmierci takich osób jak: Adolf Hitler, John Fitzgerald Kennedy, Marylin Monroe. Ostatnio sfingował śmierć pewnego miliardera znad Wisły, który mieszka teraz w Paragwaju. Sam cesarz stosował takie same techniki jak w 1799 roku, kiedy uciekł z Chin i zabił swojego sobowtóra z prowincji Yunnan.
Oszust ogólnie miał pieniądze, ale jak przyznał Chince, za mało. Potrzebował 300 tys. dolarów na dostanie się do składu jadeitowych rzeźb i przekupienie ciecia z muzeum (oszustowi brakowało tylko 96% potrzebnej kwoty). No cóż, nawet w 2016 roku żyją osoby, które nabierają się na nigeryjski szwindel. Tyle że spod Jangcy.
Jakiś czas później do tej samej kobiety zgłosił się drugi oszust. Ten przekonał ją, że jest artystą, który znalazł cesarza i że uczył się u bogu Sorosa. Przekonał kobietę, że musi kupić drogie instrumenty z firmy technologicznej Zepsungty Ten Shais Ide Dla Polagov działającej w Shenzhen. Kobieta zapłaciła „uczniowi Sorosa” 6,7 mln dolarów. Obaj oszuści kupili za te pieniądze samochody, wybudowali nowe domy oraz roztrwonili pieniądze na viagrę.
Oszuści jednak wpadli. Na ich trop padł chiński urząd skarbowy. Jak widać, uczeń Sorosa nie przerósł mistrza.