NonNews:Kurski naszczekał na dziennikarzy TVN
4 października 2006
Wczoraj na antenie TVN Jacek Kurski, poproszony do wyjaśnienia, naszczekał na dziennikarzy Sekielskiego i Morozowskiego w ich własnych programie Teraz My.
Takiego wała, teraz ja! – zdawał się mówić Kurski, który nie dawał sobie przerwać w obawie, że ktoś zbije jego argumenty. Kurski nazwał taśmy prawdy rozbuchaną propagandą ZOMO i ORMO. Przeciwnikiem PiSu nie jest już tylko LPR, który z kolei walczącą o wolność Solidarność napierdalał od strony morza, z powodu jej kosmopolitycznych zapędów i dla pewności, że nie zemknie przez Bałtyk do Szwecji.
Kurski podejrzewał o zmowę TVN, Platformę i lewicę, ponieważ okazało się, że po emisji taśm prawdy wszyscy posłowi opozycji byli pod krawatem, gotowi oczerniać nieskazitelnych Kaczyńskich, a było już po północy. Oskarżył też lewicę o wysyłanie SMS-ów w sondażach, aby zawyżyć procent obywateli, którzy uważają działania PiSu za korupcję polityczną.
Na argumenty Sekielskiego i Morozowskiego, którzy stają się ostatnio ikonami popkultury, Kurski odpowiadał w nieprzerwanym słowotoku, że dziennikarze nie dają mu dojść do słowa, a więc nie może on podać żadnych kontrargumentów.
Kurski gadał dalej nawet wtedy, kiedy dziennikarze dali do zrozumienia, że skończył się czas antenowy przeznaczony dla posła. Gadał wtedy, kiedy leciały reklamy, gadał nawet wtedy, kiedy wynosiła go ochrona i nie przestał gadać, kiedy został wyproszony z budynku stacji TVN. Kiedy wracał do domu, gadał coś do siebie, jakby w istocie przekonać do swoich racji musiał tylko siebie.
Źródło[edytuj • edytuj kod]
- TVN, 3 października 2006.