Powstanie węgierskie

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wielki Brat Patrzy
Uwaga!

Warning / Achtung / Attention / Attenzione / Advertencia / Pozor / Atenção / Внимание / Увага / Προσοχή / Figyelem / Advarsel / Įspėjimas / Waarschuwing / გაფრთხილება / Զգուշացում / 危ない / 警告 / 注目 / 경고 / אזהרה / चेतावनी / คำเตือน / تحذير !

W dalszej części artykułu znajdują się tajne informacje.
Kontynuowanie czytania może poskutkować odwiedzinami smutnych panów w garniturach.
I na co Wam było wysadzać ten ruski czołg, hm?
Przykład znieważenia wizerunku Wielkiego Stalina

Powstanie węgierskie z roku 1956 – największy zorganizowany happening na Węgrzech XX-ego stulecia, który miał na celu przyciągnąć uwagę zagranicznych turystów, a tak naprawdę przypadkiem[1] przerodził się w socjalistyczną rewolucję antysocjalistyczną. Akcja ta zaczęła się 23 października i miała z początku trwać kilkanaście godzin, ale przedłużyła się ona aż do 10 listopada. Akt wandalizmu wobec pomników Wujka Stalina i komunistycznych symboli, kontynuacja powstania poznańskiego oraz powód braku poparcia dla przyszłej Rewolucji Czechosłowackiej.

Przebieg

Przed 23 X

Węgry za czasów stalinowskich. Kraj piękny, wyzwolony z rąk faszystów i rządzony przez jedynych słusznych socjalistów. Nie ma bezrobocia, a nikt nie pracuje; nikt nie pracuje, a wszyscy otrzymują wynagrodzenie; wszyscy otrzymują wynagrodzenie, ale nic nie można za nie kupić; nic nie można kupić, ale wszyscy mają wszystko; wszyscy mają wszystko, ale wszyscy są też niezadowoleni; wszyscy są niezadowoleni, ale podczas wyborów i tak będą głosować właśnie za tym ustrojem. I ten piękny raj trwał i cieszył się swoim radosnym egzystowaniem aż do momentu, kiedy to mieszkańcom Malty i otaczającego go Poznania na krótki czas zbrzydły się pyry i zaczęto domagać się chleba, a najlepiej tego z smalcem. Wtedy oto Węgrzy przejrzeli na oczy – my też tylko obżeramy się leczem, ale chleba to myśmy od zarania dziejów nie jedli! Postanowiono więc znaleźć sposób, aby zachęcić zagranicznych turystów, którzy mogliby przy okazji przywozić ów cenne pieczywo.

Dzień 23 października

Pomysł przeszedł. Kilku studentów postanowiło więc zorganizować happening na placu Bema w Budapeszcie. Impreza została ciepło przyjęta i coraz więcej osób przyłączało się. Jednakże w pewnym momencie coś poszło nie tak – pewien obywatel przyniósł węgierską flagę z wyciętym godłem, zaś inny zrobił transparenty z napisami popierającymi Poznaniaków bądź tekstami obrażającymi Wielkiego Wschodniego Brata; zaśpiewano też hymn i Polski, i Węgier[2]. I tłum podchwycił temat.

Przypisy

  1. Serio!
  2. Ciekawe, kiedy oni zdążyli się nauczyć Mazurka Dąbrowskiego

Szablon:Endspoiler Szablon:Powstania