Tokio Hotel

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 21:46, 20 wrz 2009 autorstwa Hani.md (dyskusja • edycje) (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Eulalia459678. Autor wycofanej wersji to 83.7.96.82.)
Sesja Billa dla Playboya

Tokio Hotel – niemiecki zespół „muzyczny”, „grający” „rocka” tworzony przez Niemców dla Niemców. Na Tokio Hotel składają się siostry Kaulitz: Tom z gitarą dla dzieci na baterie i Bill jako wokalist(k)a, ponadto Gustav Klaus Wolfgang Schäfer (perkusja, złożona z garnków ukradzionych mamie) i Georg Moritz Hagen Lifting (gitara basowa). Ciekawostką jest to, że ten ostatni posiada pięciostrunowy bas, a „gra” tylko na jednej strunie.

W Polsce TH dorobiło się jakoby dużej liczby fanów, ale ci chyba mają zespół gdzieś, bo nawet nie istnieje polska strona o tym za przeproszeniem zespole. Podobno w Niemczech ktoś kupił aż 4 ich płyty. Wprawiło to w osłupienie zespół, nie spodziewający się takiej popularności. Mimo tego, że te cztery płyty kupił sam zespół.

Historia

Bracia Kaulic interesowali się muzyką od najmłodszych lat. Bill jak codziennie rano śpiewał(a) i grał(a) na keyboardzie na chwałę Rock Am Ring, natomiast Tom rytualnie siekał(a) się żyletką. Braciom wkrótce objawił się Lucyfer i powiedział, że mają odnaleźć Gustava i Georga, którym również się objawił i z którymi mają głosić prawdę o szatanie do wszystkich pedałów i dziesięcioletnich emo.

Bill wystąpił w wieku ośmiu lat w programie telewizyjnym „Star Search” śpiewając piosenkę z albumu "Kurze Röcken Für Jungen” (2005). Występ został, co prawda, przyjęty kontrowersyjnie, ale członkinie członkowie zespołu mogli nagrać swoją pierwszą płytę. Po sukcesie „Durch den Monsun” zarobili na tyle dużo, by uznać, że można olać szkołę. To „buntownicze” nastawienie przysporzyło im... rzeszę... fanów w krajach niemieckojęzycznych, a potem wszystkich innych. Kulminacją był singiel „Schrei”, zawierający jedyny (tytułowy) wrzask na całej płycie, zdominowanej przez mdły, jednostajny, kinderpunkowy łomot.

Tajemnica sukcesu

Tokio Hotel jest smutnym przykładem na to, że żeby wkręcić się do „szołbiznesu” wystarczy śpiewające homo-niewiadomo wymalowane jak cała rodzina Addamsów, wrzeszczące do mikrofonu głębokie pieśni w stylu: Przyjdź i mnie uratuj. Wokalist(k)a obowiązkowo musi mieć również czarne pazurki i włosy w stylu Alberta Einsteina.

Szablon:Stubmuz