Weganizm: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (tak może być)
Linia 24: Linia 24:
=== Skutki ===
=== Skutki ===
A jest ich tak wiele, że niczym [[true norwegian black metal|norweskie]] powietrze mrożą krew w żyłach. Zaczyna się stosunkowo łagodnie – od porzucania parówek w ramach zmiany trybu życia na bardziej ekologiczny. Potem następuje rozwój dziwnych zainteresowań, między innymi głośnego odczytywania składu kupowanego produktu, obwijania się starym łańcuchem, czy uczestniczenia w zawodach jedzenia zielska. Jednak najgorsze ze wszystkiego to pytanie biednych kelnerów, zwłaszcza w obcych krajach, o zawartość dania. Nieznający języka pracownik zwykle odpowiada, że sałatka jest koszerna, dobra dla Żydów, muzułmanów i [[buddyzm|buddystów]]. Oczywiście wkurwiony weganin wychodzi i idzie splądrować lokalne pole ziemniaków.
A jest ich tak wiele, że niczym [[true norwegian black metal|norweskie]] powietrze mrożą krew w żyłach. Zaczyna się stosunkowo łagodnie – od porzucania parówek w ramach zmiany trybu życia na bardziej ekologiczny. Potem następuje rozwój dziwnych zainteresowań, między innymi głośnego odczytywania składu kupowanego produktu, obwijania się starym łańcuchem, czy uczestniczenia w zawodach jedzenia zielska. Jednak najgorsze ze wszystkiego to pytanie biednych kelnerów, zwłaszcza w obcych krajach, o zawartość dania. Nieznający języka pracownik zwykle odpowiada, że sałatka jest koszerna, dobra dla Żydów, muzułmanów i [[buddyzm|buddystów]]. Oczywiście wkurwiony weganin wychodzi i idzie splądrować lokalne pole ziemniaków.

== Odmiany ==


== Leczenie ==
== Leczenie ==

== Ciekawostki ==


{{przypisy}}
{{przypisy}}

Wersja z 20:20, 1 sty 2015

Szablon:Tschorzenie psychiczno-fizyczne polegające na wierze, że zwierzęta mają duszę, w dodatku niestrawną. Chorzy uparcie dążą do zamienienia swojego żołądka w pole uprawne, żywiąc się soją, kartoflami bez zasmażki, a w niektórych przypadkach trawą. Oczywiście wcześniej starannie wybierają z niej wszelkie nieczyste organizmy typu robaki, czy larwy tasiemca uzbrojonego, najczęściej przy pomocy środka do czyszczenia toalet.

Historia

Jak każdy szanujący się wierzący wie, na początku byli piraci spożywający surowe mięso i popijający piwem, by wprowadzić w stan upojenia tłoczące się w ich trzewiach tasiemce uzbrojone. Czynność musieli powtarzać regularnie, by pasożyty zbyt szybko nie wyleczyły kaca. Potem nastąpił przełom – wśród mięsożernej załogi marynarzy pojawił się pierwszy na świecie abstynent, co bardzo zniesmaczyło marynarzy. Ekscentryk, przez kamratów pieszczotliwie zwany starym zgredem, postanowił wyleczyć się z choroby w sposób niekonwencjonalny. Zamierzywszy zagłodzić nieproszonych lokatorów w organizmie na śmierć, zmienił swój żołądek w pole uprawne pełne kartofli.

Wygłodzone niczym dzisiejsze kobiety na dietach pasożyty padały jeden za drugim, a oburzeni dyskryminacją zwolennicy diety przenosili się na ląd. Z czasem, gdy zaczęło brakować kartofli, czego z pewnością każdy Polak zaznał w życiu, zaczęto jeść buraki. Matki dawały dzieciom przepyszne zupy krem do szkoły, a pod świątyniami wielbionego przez pogan Ozyrysa, czy innego Zeusa zaczęto rozdawać barszcz czerwony instant. Rozpoczęła się międzynarodowa kampania „Jedz buraki – będziesz wielki”. Trwała ona do czasu spisku żydowskich młynarzy, którzy mierząc równo metr pięćdziesiąt złożyli pozew do sądu i zaczęli produkować mąkę. Początkowo jedli ją na sucho popijając wodą z pobliskiego jeziora, ale kiedy Wielki Bór zesłał im z nieba chleb, założyli oni pierwszą piekarnię.

Spragnieni nowych smaków ludzie porzucali życie pośród wód oceanu. Na Haiti zaczęły się dziać trzęsienia ziemi, żółtków zabierało tsunami, a pradawny lud zamieszkujący sielską wyspę na końcu świata upadł, definitywnie, umysłowo i z szóstego piętra. W dodatku Ziemię trawiło globalne ocieplenie spowodowane coraz mniejszą ilością piratów i karłów porywanych na narządy. W międzyczasie przodkowie naukowców wynaleźli metodę obróbki termicznej, więc niektóre narody powróciły do spożywania zwłok zwierząt, ewentualnie ludzi. Wynajęto egzorcystów, by przepędzili złe duchy za pomocą cegły postawionej na parapecie[1].

Trudy dzielnych murarzy nie przyniosły oczekiwanych skutków. Światu groziła zagłada, której mógł zapobiec tylko bohater fantastycznej książki fantasy. Apogeum nastąpiło w XVII wieku w malowniczej krainie, która znamy z pożerania ślimaczków i żabek. Z powodu niewystarczających zarobków, piekarze zorganizowali modny w sezonie strajk. Wkrótce dołączyli do nich głodujący mieszkańcy o płytkiej wyobraźni. Pewien piśmienny mieszczanin napisał prośbę do królowej, niestety niezgodną z wymogami etykiety, gdyż zawierała zbyt dużą ilość kurew i chujów na stronę. Jednak porównywana do niezbyt błyskotliwego pierwotniaka Maria Antonina miała przebłysk i zaproponowała wspólne jedzenie ciastek. Ale który weganin włożyłby do ust kurze martwe płody!? Okazało się, że wiele, więc spór toczył się aż do 1789, kiedy miejscowa partia Zielonych położyła wszystkiemu kres.

Niestety weganie byli odporni na wszelkie kryzysy. Co więcej, przez wszystkie te lata rozrastający się niczym Świadkowie Jehowy ruch ewoluował i wymyślał nowe odmiany diet, jak na przykład żywienie się surowizną, spożywanie wyłącznie selera naciowego o czwartej w nocy, czy jedzenie kamieni, które wbrew pozorom też posiadają uczucia.

Geneza problemu

Aby zrozumieć weganizm, należy poznać problem od podszewki poduszki Jasiek, najlepiej pamiętającej jeszcze dawne czasy wspaniałego PRL-u, kiedy z płynących piwem rzek wyławiano kartki na żywność. Jednak po wnikliwym badaniu wnętrza poduszki odkrywamy, że jest ona nieprzeznaczona dla dzieci poniżej lat trzech i wegan. Nie myślmy zatem o biednym ptaszku wykrwawiającym się po to, by bezużyteczny dla Matki Natury obywatel miał na czym spać. Nie tędy droga do głębi. Jak każdy austriacki patriota wie, głębia to Sigmund Freud. A Sigmund Freud to seks i traumy z dzieciństwa[2]. A zatem wszyscy niepełnoletni i użytkownicy przeglądarek z zapisywaną historią proszeni są o natychmiastowe opuszczenie strony.

Przyczyny występowania

Światowi specjaliści twierdzą, jakoby weganizm był rozprzestrzeniany przez malutkie insekty mieszkające w łonie matki. Inni – głównie zwolennicy gender – sądzą, że wszystko powoduje zmutowana przez illuminatów i Grupę Bilderberg żywność. Jednak z pomocą przyszedł Freud, a niszowi naukowcy ułożyli specjalne równanie oparte na jego naukach. W trosce o zdrowie niewyedukowanych czytelników wzór nie będzie prezentowany. Zamiast tego poniżej przedstawiamy czynniki, od których zależy weganizm:

  • Szablon:Tkażdy ma jakieś przykre wspomnienie. Czasem jest to nagły atak rozwolnienia w miejscu publicznym, innym razem brutalne pobicie patelnią za przyniesioną ze szkoły 4+. Sumując wszystko wychodzi, że przeciętny człowiek posiada około 16 traum z dzieciństwa.
  • Szablon:Tludzie wywodzą się z piratów. Ale przed tym jak mieszkańcy mórz osiedlili się na ziemi, po łąkach i lasach latały łyse karzełki. By zadowolić Jego Makaronowatość nie spożywały one żadnej kiełbasy ani schabu – co w dzisiejszych czasach byłoby nie do pomyślenia – i przez większość życia umierały z głodu pląsały nago po górach w poszukiwaniu Piwnych Wulkanów.
  • Szablon:Ttak, z panną Renatą też się liczy. Freud uważał, że analogia odgrywa dużą rolę w wychowaniu człekokształtnych. Niestety podczas prowadzenia badań wkradła się literówka i powstała analorgia. Z racji posiadania słabego wzroku psycholog nie zauważył błędu, co obecnie żyjący ludzie ochoczo wykorzystują.
  • Szablon:Tczynniki losowe. Może być nim zaborcza indoktrynująca matka, która zmusza do jedzenia brokułów, nadmierne korzystanie z internetu, czy gazetka otrzymana od Greenpeace. Czasem przejście na weganizm równoznaczne jest ze zmianą wyznania, na przykład dołączeniem do Kościoła Błogosławionej i Cudownej Głowy Kapusty.

Skutki

A jest ich tak wiele, że niczym norweskie powietrze mrożą krew w żyłach. Zaczyna się stosunkowo łagodnie – od porzucania parówek w ramach zmiany trybu życia na bardziej ekologiczny. Potem następuje rozwój dziwnych zainteresowań, między innymi głośnego odczytywania składu kupowanego produktu, obwijania się starym łańcuchem, czy uczestniczenia w zawodach jedzenia zielska. Jednak najgorsze ze wszystkiego to pytanie biednych kelnerów, zwłaszcza w obcych krajach, o zawartość dania. Nieznający języka pracownik zwykle odpowiada, że sałatka jest koszerna, dobra dla Żydów, muzułmanów i buddystów. Oczywiście wkurwiony weganin wychodzi i idzie splądrować lokalne pole ziemniaków.

Odmiany

Leczenie

Ciekawostki

Przypisy

  1. Samosia nie kłamie
  2. I jeszcze strach przed palindromami, algebrą, nazwami alkanów złożonych, flamingami...