Wolfgang Loitzl
Wolfgang Loitzl (ur. 13 stycznia 1980 w Bad Ischl), austriacki skoczek narciarski. Zwycięzca letniej GP, tej, w której prawie nikt nie startował. Podobno jest „wszystkosłuchcą” (nie podda się nawet młotowi pneumatycznemu) oraz wielkim smakoszem włoskiej kuchni. O dziwo obżarstwo nie przeszkadza mu w startach, a jeszcze bardziej o dziwo nikt go z tego powodu nie podejrzewa o doping. 1 stycznia 2009 mimo iż skoczył 3,5 metra łącznie bliżej od Simona Ammana wygrał swój pierwszy konkurs w karierze dzięki notom za styl(4x20). Skubaniec rzeczywiście nie drgnie w locie. Warto przypomniec, że w PŚ skacze już od 13 lat. Cierpliwośc została mu wynagrodzona. Chłopak widocznie się odblokował, bo 3 dni później znów okazał się najlepszy w Innsbrucku. Warto dodać, że miał wiatr pod narty wiec mu sie udało. Lubi jeść śnieg po konkursie. W Ga- Pa i Innsbrucku zjadł go trochę po zawodach. Pewnie się poci w czasie lotu i musi uzupełniać płyny.
Dziwactwa
Dziwactwem jego wielkim jest to, że miewa nagłe ataki zmęczenia. Kiedyś zdarzył mu się taki na rozbiegu i było nieciekawie. To znaczy nie, było ciekawie, ale chyba nie dla niego. Tak się tym przejął, że zawalił powtórkowy skok (zajął pechowe 31 miejsce), a to był chyba jedyny zawalony skok w jego życiu (a także najbardziej pechowy dzień)...
I to jest właśnie największe dziwactwo Wolfganga. Zawsze skacze tak, aby przyczynić się do wygranej Austria Teamu (nie psuje), ale nigdy tak, żeby wygrać samodzielnie (nigdy najdalej). Może nie lubi wygrywać? Dziwne...