Cytaty:Left 4 Dead
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Left 4 Dead – cytaty.
- intro do gry
- (Bill nachyla się do resztek Boomera i przygląda się jego żółci)
– Francis: Taak, taak… Jeszcze się w tym wytarzaj.
– Bill: (wstaje, wyciera się o kamizelkę Francisa) Oni mutują.
– Francis: Co do… Jasna cholera, Bill! O Jezu, jak to śmierdzi!
- No Mercy 3
- (po zejściu do kanałów)
– Bill: Francis, to ty czy te kanały?
– Francis: Hej, nie należało mi się!
- No Mercy 4
- (rozmowa w windzie)
- – Zoey: Jak myślicie, czy kiedyś to wszystko po prostu… wróci do normy?
– Bill: Uwierzę, że na Ziemi wrócił pokój, gdy wymorduję każde z tych monstrów moimi własnymi gołymi pięściami!
– Louis: No i o to chodzi!
– Bill: Dokładnie o to. - – Bill: Przez tak długi czas byliśmy odporni, no ale wiecie… Obiecajcie, że gdybym zamieniał się w zombie, to mnie zastrzelicie.
– Francis: A co, jeśli twoja broda właśnie zaczęła się przemieniać? Czy mogę ją zastrzelić?
– Bill: Jesteś idiotą./Zamknij gębę i otwórz oczy, Francis, będziesz lepiej celował./Wiesz, kto przeżyje tę apokalipsę? Na pewno nie koleś, który robi sobie jaja. - – Bill: I wy to nazywacie zombie-apokalipsą? To się nawet nie umywa do wielkiego ataku zombie z 1957…
– Zoey: Że co?
– Bill: Niee, tylko robię sobie jaja. - – Francis: Nienawidzę wind. (przerwa) Nienawidzę helikopterów. (przerwa) Nienawidzę szpitali. I lekarzy, prawników, gliniarzy…
– Bill: Francis, czy istnieje jakakolwiek rzecz, której byś nie nienawidził?
– Francis: Hm, wiesz, czego nie nienawidzę? Nie nienawidzę kamizelek. - – Bill: Mam złe przeczucia.
– Francis. Hej, spójrz na jasną stronę sytuacji. Jeśli tobie się nie uda, ja wciąż będę całkiem przydatny.
– Bill/Zoey: (śmiech) - (jeśli tylko Francis i Zoey przeżyli atak przed windą)
– Francis: Ty i ja musimy sobie znaleźć twardszych przyjaciół.
– Zoey: Nom.
- No Mercy 5
- – Zoey: Lepiej, żeby pilot śmigłowca wciąż tam był.
– Francis: Jeśli nie, to przynajmniej zginiemy mając ładny widok na miasto.
- Crash Course 1
„intro” oznacza sekwencję startową przy rozbitym helikopterze z poprzedniej kampanii
- (intro)
– Francis: Hej, Louis, wciąż nosisz ten śmieszny krawat? Że niby masz jakieś spotkanie biznesowe? Hahaha.
– Louis: Bardzo zabawne. Wiesz co – zabierz ten swój wąsik, skórzaną kamizelkę i te śmieszne spodnie i znajdź sobie paradę.
– Francis: (mamrocze) Nie widzę nic złego w kamizelkach… - (intro)
– Francis: OK, nie panikujcie. Mam plan.
– Louis: Świetnie. Jak on brzmi?
– Francis: Jest dość skomplikowany i nie chcę was zanudzać szczegółami, ale pierwszym krokiem jest udanie się w tamtym kierunku. - (intro)
– Francis: Hej, Louis. Ten twój śmieszny koledż nauczył cię jak naprawić helikopter?
– Louis: Próbowałeś go wyłączyć i włączyć?
– Francis: Że co?/Żartujesz, nie? - (intro)
– Francis: Uwielbiam helikoptery! Tak bardzo je uwielbiam!
– Zoey: Że co? Francis, wszystko z tobą w porządku?
– Francis: Uuuch. Musiałem się uderzyć w głowę przy upadku. Już wszystko dobrze. Nienawidzę helikopterów. - (intro)
– Francis: Hej, panie Pozytywny. Właśnie się rozbiliśmy. Masz coś pozytywnego na ten temat do powiedzenia?
– Louis: Wyszliśmy z tego cało, prawda?/Cóż… To był mój pierwszy lot helikopterem. Całkiem ekscytujące przeżycie!
– Francis: No tak, tu ci przyznam rację. - (intro)
– Francis: Wciąż nie mogę uwierzyć, że zastrzeliłaś pilota.
– Zoey: On się zamienił w zombie, Francis. I tak nie zdołałby wylądować.
– Francis: No, teraz na pewno tego się nie dowiemy. - (intro)
– Louis: No, wygląda na to, że dalej idziemy piechotą.
– Francis: Nienawidzę chodzenia.
– Louis: Pięć minut temu nienawidziłeś latania.
– Francis: No i miałem w tym słuszność. - (intro)
– Francis: A nie mówiłem? Helikopter się rozbił, nie jesteśmy ocaleni, wszyscy zginiemy. Płaćcie.
– Louis: Francis, dlaczego miałbyś stawiać na naszą zagładę?
– Francis: Bo to pewne jak forsa w banku. Przypomnijcie mi później, żebym wyjaśnił wam podstawowe zasady hazardu. - (intro)
– Zoey: Okej, ważna porada dotycząca bezpieczeństwa: nie wsiadaj do helikoptera z uzombifikowanym pilotem.
– Francis: Następnym razem nie strzelaj do kogoś, kto proponuje ci podwózkę.
– Zoey: On zamienił się w zombie, Francis. - (po spojrzeniu na zwłoki zabitego pilota)
– Francis: Hej, Zoey! Tu jest nasz pilot! To tak w razie, gdybyś chciała go ponownie zastrzelić!
– Zoey: On zamienił się w zombie, Francis! - (na widok szyldu reklamującego firmę kurierską Hersch)
– Francis: Kiedyś jeździłem w „Hersch”, dopóki jakiś facet nie zaczął śmiać się z moich brązowych spodenek. Pobiłem go wtedy na śmierć. - (przy mijaniu uszkodzonych rur grzewczych w jednym z pomieszczeń)
– Francis: Ej, uważajcie na te przeklęte rury.
– Zoey: Mówię wam: uwielbiam parę.
– Francis: No, para chyba jest w porządku. - (przy mijaniu wykolejonego pociągu)
– Francis: Łał, Zoey musiała zastrzelić też konduktora!
– Zoey: OK, wiesz co? On stał się zombie. Zombie, zombie, zombie. Nie pilotem. On był zombie, Francis! - (przy ataku hordy wywołanym strzałem z Howitzera)
– Francis: Nadchodzą! Zoey! Po prostu udawaj, że oni wszyscy są pilotami śmigłowców!
– Zoey: ON BYŁ ZOMBIE, FRANCIS!!! - (na widok szyldu z ogłoszeniem)
– Francis: „Wy…naj…mę.”
– Louis: Niech mnie diabli. Francis! Kiedy ty się nauczyłeś czytać?! - – Francis: Riverside? Ech, tak bardzo nienawidzę Kanady.
– Zoey/Louis: Kanady? Francis, jesteśmy w Pensylwanii.
– Francis: Kurczę, więc przez cały czas nienawidziłem Riverside bez powodu. - (alternatywnie)
– Francis: Riverside? Ech, tak bardzo nienawidzę Kanady.
– Zoey: Ta, Kanadyjczycy to chje. - (wyjątkowo rzadko, na widok Huntera)
– Francis: Hunter! Wyglądał jak Kanadyjczyk!
- Crash Course 2
- – Louis: Hej, Francis. To nie jest czasem alejka, w której się urodziłeś?
– Francis: Ha ha ha. A chcesz, żeby to była alejka, w której zginiesz?
- Death Toll 2
- – Louis: To muszą być rury doprowadzające wodę do Riverside.
– Francis: Skąd ty to niby możesz, do cholery, wiedzieć?
– Louis: To bardzo ciekawa historia. W 1975 lokalne władze…
– Francis: Wiesz co? Właściwie to wcale mnie to nie obchodzi. Idź dalej.
- Death Toll 3
„saferoom” oznacza sekwencję z tzw. Church Guyem pod koniec mapy – rozpoczyna się od próby wejścia do saferoomu zablokowanego przez owego kolesia
- (saferoom)
– Church Guy: NIE! Nikt tu nie wejdzie!
– Zoey: Co za chj.
– Church Guy: Słyszałem to! (rozlegają się dzwony) Ding dong! Ding dong!!! PODANO DO STOŁU!!! - (saferoom)
– Church Guy: NIE! Mój saferoom! Nie zbliżajcie się!!!
– Francis: Miej serce, człowieku, mamy tu ze sobą bezbronnego staruszka!
– Bill: Hej!
– Church Guy: GÓWNO MNIE TO OBCHODZI!! (dzwony) Ding dong! Ding dong! Podano do stołu, chodźcie i sobie weźcie!!!
– Francis: Jeśli uda nam się przeżyć, zabiję tego kolesia. - (saferoom)
– Church Guy: NIE! Mój saferoom! Nie zbliżajcie się!!!
– Louis: Proszę pana, PROSIMY, nie jesteśmy zainfekowani!
– Church Guy: Ach tak? UDOWODNIJCIE!! (dzwony) Ding dong! Ding dong!!! Podano do stołu, chodźcie i sobie weźcie!!!
– Louis: Proszę pana, jeśli komukolwiek z nas coś się stanie, wejdę tam i zatłukę pana na śmierć moją bronią! - (saferoom)
– Church Guy: NIE! Nikt tu nie wejdzie!
– Bill: Jesteśmy tak ludzcy, jak to tylko możliwe, synu. Mogę ci to obiecać./Synu, jesteśmy zmęczeni, a w lesie jest pełno zainfekowanych, więc daruj sobie to pitolenie i nas wpuść!
– Church Guy: Myślisz, że wam wierzę? Że dam się nabrać na te wymyślne kurtki i sztuczną krew?! (dzwony) Ding dong! Ding dong!!! PODANO DO STOŁU!!!
– Bill: Nie mogę w to uwierzyć.
- Death Toll 4
- – Louis: Riverside nie wypaliło. Lepiej będzie po prostu dotrzeć do rzeki i znaleźć łódź.
– Francis: To lepsze niż mój plan.
– Bill: A jak on wyglądał?
– Francis: W ogóle go nie miałem.
- Death Toll 5
- (przy radiu, w odpowiedzi na wezwanie, aby ktokolwiek żywy się zgłosił)
– Francis: (odkasłuje) Uwaga, właściciele łodzi! Jesteśmy, yy, gliniarzami! Nakazuję wam nas odebrać!
– John Slater, właściciel łodzi: (do żony) Kochanie! Odpowiedzieli mi policjanci!
- Blood Harvest 3
- – Bill: Mam nadzieję, że to przejście gdzieś prowadzi.
– Louis: Myślcie pozytywnie! Mam dobre przeczucia.
– Francis: Nienawidzę twoich dobrych przeczuć.
- The Sacrifice 1
- (po opuszczeniu pociągu)
– Francis: I co? Koniec jazdy?
– Bill: Skończyły się tory.
– Francis: I nawet nie spróbujemy pokierować tym na ziemi? - (po opuszczeniu pociągu)
– Zoey: No, lepiej się ruszajmy… Pamiętajcie: jeśli ktoś zostanie z tyłu, Bill nie będzie miał nic przeciwko waszej śmierci.
– Bill: Zoey… Nie zostawię was z tyłu.
– Zoey: No pewnie. To tylko reszta świata, której pozwolimy zginąć.
– Francis: Cóż, nigdy nie myślałem, że to powiem, ale chyba wolę zostać z Louisem.
– Louis: Hej, dzięki, stary! - (tuż po zejściu z torów)
– Francis: Łaaaaał. Czy ta łódź miała kolizję z samochodem? Chciałbym to zobaczyć.
– Bill: Zamknij się, Francis.
– Louis: Właściwie… Też chciałbym to zobaczyć.
– Bill: Obaj się zamknijcie! - (po dotarciu do wagonu z Tankiem w środku)
– Francis: Hej, Louis. Nie wydaje mi się, że tam siedzi Tank. Brzmi jak szczeniaczek. Powinniśmy go wypuścić. - (ta sama sytuacja)
– Zoey: Ktoś chce otworzyć te drzwi? Następny wagon z Tankiem w środku otworzę ja. Obiecuję.
(gdy mimo to nie ma odważnego)
– Zoey: Niewiarygodne. Jesteście okropnymi tchórzami. - (ta sama sytuacja)
– Francis: Atakuj tego z krawatem. - (po walce, w wagonie)
– Francis: Boże. Śmierdzi jak broda Billa.
- The Sacrifice 2
- (po zauważeniu japońskich szlaczków)
– Francis: Co to niby znaczy?
– Louis: Momencik, daj mi spojrzeć… mmm… Taki… Kocham Cię… Żegnaj.
– Francis: Łał. Jak to zrobiłeś?
– Louis: Miałem praktyki w Tokio.
– Francis: Gówno prawda. Powiedz „Bill to idiota” po japońsku.
– Louis: „Bill-san, baka desu.”
– Francis: Fajnie…
– Bill: Ach tak, więc dla ciebie to jest fajne, Francis? Louis, powiedz „Francis to idiota” po japońsku.
– Louis: „Francis, baka desu.”
– Bill: Wyśmienicie. - – Francis: Zaraz, niech mi to ktoś objaśni jeszcze raz. Dlaczego nie mogliśmy wziąć jednej z tych idealnie sprawnych łodzi, które po drodze minęliśmy?
– Bill: Już Ci mówiłem, Francis, że szukamy żaglówki.
– Francis: No dobra, ale dlaczego nie użyliśmy którejś z tych łodzi do poszukania żaglówki?
– Bill: Zamknij się, Fran-- no dobra, to wcale nie jest taki głupi pomysł.
– Louis: Niech ktoś następnym razem weźmie to pod uwagę, ok? - – Louis: Bądźcie pozytywni! Mam dobre przeczucia.
– Francis: Wiesz co, Louis? Jeżeli nie przestaniesz być optymistą, to zatopię tę żaglówkę tylko dlatego, żebyś był smutny.
– Louis: Bycie optymistą zaprowadziło mnie tu, gdzie teraz jestem.
– Francis: Czyli do śmierci w fabryce cegieł? Bo ja jestem w takiej samej sytuacji. A podobno to ja jestem kolesiem, który na wszystko narzeka. - (gdy grupa mija wrak kutra)
– Francis: Hej, tu jest łódź.
– Bill: Nie, Francis. - (gdy grupa mija opuszczony kontenerowiec)
– Francis: Joł, Kapitanie Billu, tu jest statek.
– Bill: Francis, wiesz w ogóle, jak tym sterować?
- The Sacrifice 3
- – Louis: Hej, Francis, co zamierasz zrobić, gdy już znajdziemy się na wyspie?
– Francis: Zacznę ją nienawidzić.
– Louis: A nie nienawidzisz jej już teraz?
– Francis: Właściwie to ja już jej nienawidzę.
– Louis: To będzie wyjątkowo długi wypoczynek… - – Francis: Yyy… Louis. Czy kiedykolwiek mówiłem ci, co myślę o wyspach?
– Louis: Francis, człowieku, daj sobie spokój.
– Francis: Nie, naprawdę, mówię serio. Mam insulafobię. Boję się wysp.
– Louis: Żartujesz sobie?
– Francis: Nie, to medyczna przypadłość. Takie mam cholerne szczęście…
– Louis: Cholera jasna, Francis. Kiedy już będziemy na wyspie, to będę miał na nią oko.
– Francis: Głupia wyspa…
– Louis: Frajerska wyspa.
– Francis: Idiotyczna wyspa na jakimś zadupiu.
– Louis: Frajerska wyspo, lepiej uważaj na siebie, gdy Louis i Francis trzymają ze sobą. - – Francis: Hej, Bill, żeby było jasne – i mówię to przy wszystkich – cały ten plan z wyspą mi się nie podoba.
– Bill: Zamknij się, Francis.
– Francis: Jezu, Bill, czy ty kiedykolwiek byłeś na wyspie?! One są okropne.
– Bill: I łatwe do obrony. Z tego co wiemy, zombie nie potrafią pływać.
– Francis: Nie tylko one…
– Bill: Mów głośniej, synu.
– Francis: Nienawidzę tego planu.
– Bill: Odnotowane. Ruszajmy. - – Louis: Hej, Bill, gdy już dotrzemy do wysp… Umiesz wędkować?
– Bill: No jasne, że umiem, synek.
– Louis: Zawsze chciałem nauczyć się wędkowania.
– Bill: Wiesz co? Gdy już dostaniemy się na wyspę i zadomowimy, zrobię z ciebie zawodowca. - – Louis: Hej, Zoey. Przecież ruszamy na bezludną wyspę. 10 najstraszniejszych horrorów na wyspie. Dajesz.
– Zoey: Miesiąc temu wybrałabym 10 horrorów. Teraz wybrałabym 10 filmów o tym, jak zrobić papier toaletowy. - (przy moście)
– Francis: Hej, Bill, spójrz tam. To żaglówka. PO DRUGIEJ STRONIE MOSTU! - (gdy Zoey poświęca się na moście)
– Francis: NIEEE! Wy monstra, weźcie sobie Louisa!!! - (gdy Louis poświęca się na moście)
– Francis: Mogłem to przewidzieć. - (gdy Bill poświęca się na moście)
– Francis: To powinien być Louis… To powinien być LOUIS!
- niezwiązane z kampaniami
- (przy byciu podnoszonym z ziemi)
– Francis: Uff… Dobrze, że jestem niezniszczalny. - (przy kiepskim stanie zdrowia)
– Bill: Cholera, byłem na to za stary 15 lat temu. - (po postrzeleniu przez innego Ocalonego)
– Louis/Francis: Czy ja wyglądam jak cel na strzelnicy?! - – Louis: Wiecie, czego mi najbardziej brakuje? Sprawdzania e-maila, czy nie przyszło coś nowego.
– Bill: Pff… Trzymajcie sobie te komputery, e-maile czy jak to tam nazywacie. Po prostu dajcie mi papier i długopis.
– Louis: Bill, czy w ogóle za twoich czasów już była telewizja?
– Bill: Niee, nie wynaleźli nawet koła.
– Louis: Jesteś dosłownie najstarszym człowiekiem na Ziemi, prawda?