Edytujesz „Depeche Mode”

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.

Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.

Aktualna wersja Twój tekst
Linia 42: Linia 42:
Rok [[1990]] był przełomowy. Do tradycyjnej oferty śpiewanych depesz zaczęto dołączać róże, nazywając je „przemocerzami” („Violator”). Jakby tego było mało, akcja promocyjna została jeszcze bardziej rozszerzona (mniej więcej tak, jak plastikowy woreczek, w który chcesz włożyć sokowirówkę) i adresaci uzyskali możliwość wysłuchania świeżutkiej, nowej i pachnącej jeszcze depeszy o „osobistym Jezusie” („Personal Jesus”) przez [[telefon]]. Gdy już dowiedzieli się, iż „ktoś słucha twej modlitwy” i „dotknęli wiary” (niektórzy w tym miejscu usłyszeli „Richard, touch his face”…), nadszedł czas na „rozkoszowanie się ciszą” („Enjoy The Silence”), co okazało się tak fascynującym zajęciem, iż wielu ludzi, którzy nigdy nie słyszeli o depeszach, nie mówiąc już o ich wersji śpiewanej, nagle zapałało wielką i nieugaszoną miłością do tej grupy, twierdząc, na dodatek, że ''od zawsze ich słuchali'' i ''od zawsze zamawiali ich usługi śpiewacze''. Idąc za ciosem, zespół opowiedział się za „polityką prawdy” („Policy Of Truth”), pytając [[Retoryka|retorycznie]]: ''czy te oczy mogą kłamać?'' („World In My Eyes”).
Rok [[1990]] był przełomowy. Do tradycyjnej oferty śpiewanych depesz zaczęto dołączać róże, nazywając je „przemocerzami” („Violator”). Jakby tego było mało, akcja promocyjna została jeszcze bardziej rozszerzona (mniej więcej tak, jak plastikowy woreczek, w który chcesz włożyć sokowirówkę) i adresaci uzyskali możliwość wysłuchania świeżutkiej, nowej i pachnącej jeszcze depeszy o „osobistym Jezusie” („Personal Jesus”) przez [[telefon]]. Gdy już dowiedzieli się, iż „ktoś słucha twej modlitwy” i „dotknęli wiary” (niektórzy w tym miejscu usłyszeli „Richard, touch his face”…), nadszedł czas na „rozkoszowanie się ciszą” („Enjoy The Silence”), co okazało się tak fascynującym zajęciem, iż wielu ludzi, którzy nigdy nie słyszeli o depeszach, nie mówiąc już o ich wersji śpiewanej, nagle zapałało wielką i nieugaszoną miłością do tej grupy, twierdząc, na dodatek, że ''od zawsze ich słuchali'' i ''od zawsze zamawiali ich usługi śpiewacze''. Idąc za ciosem, zespół opowiedział się za „polityką prawdy” („Policy Of Truth”), pytając [[Retoryka|retorycznie]]: ''czy te oczy mogą kłamać?'' („World In My Eyes”).


Od tego czasu miliony depesz śpiewanych zaczęły krążyć po świecie – jedne bardziej, inne [[Piractwo komputerowe|mniej]] oficjalnie, ale zawsze skutecznie. Powstał silny, zwarty i gotowy krąg [[Depeszowcy|fanów zespołu]], gotowych otrzymywać nowe, gorące jeszcze depesze o każdej porze dnia i nocy. Wielu z nich kroczyło śladami naszych poczciarzy, dopadając ich nawet podczas zakupów w [[sklep]]ie. Ścisk niekiedy był tak wielki, a ciała niemyte, że członkowie grupy stworzyli kolejną depeszę opisującą swój survival w tłumie fanów: „I Feel You”. To jednak nie wzruszyło fanów i nacisk tłumu na grupę powiększył się do tego stopnia, że członkowie zespołu zaczęli narzekać, iż ktoś zakosił im „buty i chodzi w nich” („Walking In My Shoes”), a w ogóle to wszystko jest jednym wielkim „przekleństwem” („Condemnation”). Błagali, by ktoś „zlitował się” („Mercy in You”), lecz mimo to do jednego z członków grupy (Dave'a) wpadła policja i znalazła [[narkotyki]] „w twoim pokoju” („In Your Room”). Dlatego „pośpiesznie” („Rush”) wydali zestaw „pieśni o wierze i poświęceniu” („Songs of Faith and Devotion”).
Od tego czasu miliony depesz śpiewanych zaczęły krążyć po świecie – jedne bardziej, inne [[Piractwo komputerowe|mniej]] oficjalnie, ale zawsze skutecznie. Powstał silny, zwarty i gotowy krąg fanów zespołu, gotowych otrzymywać nowe, gorące jeszcze depesze o każdej porze dnia i nocy. Wielu z nich kroczyło śladami naszych poczciarzy, dopadając ich nawet podczas zakupów w [[sklep]]ie. Ścisk niekiedy był tak wielki, a ciała niemyte, że członkowie grupy stworzyli kolejną depeszę opisującą swój survival w tłumie fanów: „I Feel You”. To jednak nie wzruszyło fanów i nacisk tłumu na grupę powiększył się do tego stopnia, że członkowie zespołu zaczęli narzekać, iż ktoś zakosił im „buty i chodzi w nich” („Walking In My Shoes”), a w ogóle to wszystko jest jednym wielkim „przekleństwem” („Condemnation”). Błagali, by ktoś „zlitował się” („Mercy in You”), lecz mimo to do jednego z członków grupy (Dave'a) wpadła policja i znalazła [[narkotyki]] „w twoim pokoju” („In Your Room”). Dlatego „pośpiesznie” („Rush”) wydali zestaw „pieśni o wierze i poświęceniu” („Songs of Faith and Devotion”).


Tak intensywny tryb życia spowodował perturbacje w zdrowiu niektórych członków grupy. Jeden z nich – Alan Wilder dostał pewnego razu tak gwałtownych „odrzutów” („Recoil”), że aż wyleciał z zespołu. Od tej pory opracowywaniem i wysyłaniem śpiewanych depesz zajęli się pozostali trzej członkowie.
Tak intensywny tryb życia spowodował perturbacje w zdrowiu niektórych członków grupy. Jeden z nich – Alan Wilder dostał pewnego razu tak gwałtownych „odrzutów” („Recoil”), że aż wyleciał z zespołu. Od tej pory opracowywaniem i wysyłaniem śpiewanych depesz zajęli się pozostali trzej członkowie.
Cc-white.svg Wszystko, co napiszesz na Nonsensopedii, zgadzasz się udostępnić na licencji cc-by-sa-3.0 i poddać moderacji.
NIE UŻYWAJ BEZ POZWOLENIA MATERIAŁÓW OBJĘTYCH PRAWEM AUTORSKIM!
Anuluj Pomoc w edycji (otwiera się w nowym oknie)

Szablony użyte w tym artykule: