Forum:Jakie nam zostały opcje

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Ten wątek nie był edytowany od 2091 dni. Nie baw się w archeologa i nie odkopuj go. Zamiast tego możesz wrócić na stronę główną forum i założyć nowy temat.

Stwierdziłem, że warto przed spotkaniem streścić wszystkie dostępne opcje wyjścia z tej jakże nieciekawej sytuacji w jednym pliku, tak żeby nie musieć tego samego mówić kilka razy i żeby czegoś przypadkiem nie pominąć. To jest mieszanka faktów, spekulacji, moich opinii i wróżenia z fusów, więc podchodźcie do tego ostrożnie. To jest też nieco obcięta wersja tekstu, który otrzymali admini ode mnie, niektórych szczegółów wolałbym publicznie nie podawać. To wszystko to są tylko możliwości, żadne decyzje jeszcze nie zapadły.

Bagno polega na tym, że decyzja o wywaleniu nas z Fandomu poszła z góry, a Sannse została wysłana do odwalenia czarnej roboty bo najlepiej zna Uncę. Nie jej wina, założę się, że gdyby to od niej zależało to byśmy tu zostali. Współczuję jej tej roboty. Wygląda na to, że mamy się stąd wynieść do 31 marca, być może uda się wytargować dodatkowy tydzień lub dwa, ale to raczej tyle.

1. Próbujemy targować się dalej

Od razu zaznaczę: nie wierzę w to. Sannse napisała jasno, że decyzja już zapadła (na górze) i ona sama nie może jej zmienić. Wysłałem im w tej sprawie maila gdzie podkreśliłem jak bardzo się różnimy od Uncy, jak inne mamy treści i cele. Gówno. Dla mnie dalsze targi to strata czasu, chyba już nic do nich nie trafi. Rzecz jasna jeśli okaże się w przyszłym tygodniu, że jednak nie mają nas w rzyci to możemy wrócić do tej opcji, ale jeśli chcemy się przenosić, to powinniśmy zrobić to jak najszybciej, pracy jest dużo. Na początku i tak będą tylko technikalia więc nic straconego.

2. Jakiś hosting MediaWiki

I tu szczerze nie ma jakichś super opcji jeśli byśmy chcieli coś za darmo. Jest oczywiście Miraheze, ale jak jest z jego stabilnością i profesjonalizmem widzimy sami, zresztą cały projekt wisi dosłownie na tysiącu baksów, także ten… W styczniu na podsumowanie roku 2018 Miraheze samo stwierdziło że kwestia ich budżetu wygląda źle i mają hajsu tylko na najbliższe 8 miesięcy. Do tego dochodzą kompletnie niekompetentni staffowie, którzy odwalają rzeczy w stylu przypadkowego połączenia bazy włoskiej i polskiej czy usunięcia wszystkich grafik na cały tydzień. Takich projektów jak Miraheze było już sporo i "było" to słowo-klucz. Jak macie jakieś propozycje hostingów to śmiało, ale pamiętajcie że to ma wytrzymać z 10 lat i nie wybuchnąć.

Są niby płatne hostingi, ale jak już byśmy na nie patrzyli, to chyba lepiej by było od razu pójść na swoje żeby mieć 100% niezależności i swobody.

3. Idziemy na swoje

No i to ma swoje zady i walety, z obu stron całkiem poważne. Zacznijmy optymistycznie: mielibyśmy zupełną swobodę działania, co oznacza takie rozszerzenia jak chcemy, statystyki guglowskie, brak wątów o zawartość portalu ze strony hosta, taka skórka jak chcemy, własny adres e-mail, normalna skórka mobilna, treści z klauzulą non-commercial i Słoń raczy wiedzieć co jeszcze. Byłoby pięknie.

Wygląda na to, że nie uda się załatwić przekierowania z nonsensopedia.wikia.com na nowy adres, będzie zamiast tego standardowy komunikat o zamkniętej wiki. Możemy za to postawić komunikat o tym, że się przenieśliśmy na nowy adres, który tam pozostanie do czasu ostatecznego zamknięcia Nonsensopedii. Znaczy to tyle, że wszystkie linki z internetów do nas przestają działać i z pozycjonowaniem w guglach zaczynamy OD ZERA. Oczywiście musielibyśmy skołować swoją własną domenę, ale kwestie domen niestety muszą na razie pozostać między adminami. Mamy plany A, B, C, Ć, a nawet Č i Ď, nie martwcie się.

Niestety trzeba za to płacić. Nie mam zielonego pojęcia ile mocy obliczeniowej by wymagała taka instancja MediaWiki do działania pod obciążeniem (bo też nie wiem jakie będzie obciążenie), tak naprawdę jedyny sposób by to sprawdzić to spróbować. Szacując po tym, czym dysponuje Miraheze i paru innych rzeczach, powinno to wyjść koło 60 złotych miesięcznie za jednordzeniową maszynę z backupem, dostępność 99,99% lub koło stówy za dwurdzeniową (szybszą i moim zdaniem najodpowiedniejszą), również z backupem. Serwer byłby w Warszawie. Zacząłbym od tej za stówę, żeby nam się to nie zakrztusiło na start, po miesiącu sprawdzimy obciążenie serwera, wprowadzimy parę optymalizacji i zobaczymy, może wystarczy ten słabszy, może będzie potrzebny mocniejszy, nie wiem. Szczerze to nie jest aż tak wielki koszt, byłbym w stanie poświęcić te parę piw miesięcznie na to, rzecz jasna pomoc mile widziana. Kwestie finansowania póki co zostają między adminami, plan jest, spokojnie. W razie bidy można obciąć wydatki na serwery, po prostu wszystko będzie działać wolniej. Jeśli chodzi o mnie, to nawet jeśli wszyscy się wykruszą, będę utrzymywać serwer w jakiejś tańszej wersji po wieki wieków, chyba że wcześniej zejdę. Traktujcie to zdanie absolutnie poważnie – zrobię wszystko co w mojej mocy żeby ten serwer stał w jednym miejscu, ze wszystkimi swoimi danymi, nawet jeśli nikt nie będzie tego edytował ani oglądał. Co do technikaliów – myślę, że sobie z tym poradzę, w razie czego ładnie poproszę Dreadlisha o wsparcie, zadeklarował że może coś pomóc.

Kolejny problem jest taki, że ktoś musi administrować tym serwerem. Taki ktoś miałby pełen dostęp do bazy danych, wszystkich uprawnień, absolutnie wszystkiego, nawet więcej niż pozwala ranga staffa. Jeżeli ktoś zacząłby tego nadużywać albo zaczął stosować to jako argument w dyskusji (nawet pasywnie – „nie podskoczę mu bo jest bogiem tego serwera”), to będzie źle. Za siebie mogę mówić, że mi odwalać nie będzie (mam nadzieję), a w razie czego jest tu parę osób których bezwarunkowo posłucham i się ukorzę, ale nie wiem jak byłoby z innymi w przyszłości. Jeżeli byśmy myśleli o własnym hostingu, to trzeba szybko wypracować sensowne metody odwoływania biurokraty i zapewnić egzekwowanie prawa przez powołowanie, nie wiem, niezależnego sędziego (może ktoś z Wikipedii?). To taki bardzo luźny pomysł. Oczywiście można wymyśleć niewiadomojakie zasady i reguły, ale i tak wszystkie padną jeśli nie będzie zwykłego ludzkiego zaufania do siebie nawzajem i rigczu. Tu nie będzie tak, że w razie czego biurola mogą odwołać staffowie, która to metoda nie jest zbyt skuteczna, ale jest. Na wypadek gdybym został sfagocytowany przez Słonia/zjedzony przez krokodyle/trafiony wiązką fotonów gamma, zostawię komuś bardzo zaufanemu metodę uzyskania pełnego dostępu do serwera. Nie chcę żeby skończyło się tak jak z Facebookiem, gdzie konta administratora pewnie nigdy nie odzyskamy, a tu stawka jest jeszcze większa.

Dalej, odpowiedzialność prawna. Jeśli chodzi o prawa autorskie to to raczej łatwe – komuś się coś nie podoba to zdejmujemy, jednego nolica mniej, nie będziemy płakać. Takich żądań wobec Nonsy zresztą żadnych nie pamiętam, więc nie musimy się nimi za bardzo martwić. Gorzej jak dostaniemy coś w stylu tego, co przyszło od Pesy ostatnio, o art. 212 kk. Oczywiście to była kompletna bzdura, ale jeśli byśmy w takiej sytuacji odmówili, to Pesa może wyciągnąć od naszego hosta jak się nazywa osoba na którą zarejestrowano stronę i tę osobę zwyczajnie pozwać, bo to ona ponosi odpowiedzialność. Beznadzieja generalnie, do tej pory mieliśmy za sobą korpo, która wprawdzie usuwała wszystko o co były wąty, ale też gwarantowała nam nietykalność. Jeśli komuś wpadłoby do zakutego łba pozwać nas o np. obrażanie uczuć religijnych, to osoba odpowiedzialna byłaby w ciemnej rzyci. Jeszcze nikt tak nie zrobił, więc mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale wolałem o tym napisać.

Swoją drogą: dump bazy danych MediaWiki który nam Fandom oferuje jest mocno wybrakowany, brakuje w nim chociażby plików, rejestrów, ankiet, usuniętych wersji stron i wielu innych drobnych rzeczy. Postaram się wyciągnąć z Nonsy tyle ile zdążę specjalnymi skryptami. Jeśli będziemy mieć pełen dostęp do bazy danych to wszystko będzie można wyhackować tak żeby wyglądało jakby tam zawsze było, będziemy mieć dużo szersze pole do popisu niż na czyimś hostingu MW. Będziemy mieć usunięte strony, wersje, metadane plików i parę innych rzeczy które zginęły przy niechlujnej migracji na Miraheze. Doprowadzenie tego bajzlu do ładu może jednak trochę zająć.

4. Pomysł Amoniaka

Nie chcę czegoś przekręcić, więc nie będę pisał nic, Amoniak ma na to swój pomysł i chce go przedstawić na spotkaniu. To pomysł inny niż powyższe. Stay tuned.


Dyskusji pod tym tekstem nie ma, to nie miejsce na to, jak ktoś się chce wypowiedzieć to zapraszam na spotkanie na kanale o 19:00. Część spotkania będzie pewnie za zamkniętymi drzwiami (przepraszam, kilka rzeczy jest serio tylko dla adminów), ale większość będzie dla wszystkich. Ostrzyciel | Dyskusja 10:06, mar 2, 2019 (UTC)