Edytujesz „Franciszek Smuda”
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.
Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.
Aktualna wersja | Twój tekst | ||
Linia 31: | Linia 31: | ||
Na EURO Polacy mieli się totalnie skompromitować i odwalić kichę (jak zwykle zresztą). Jednak 8 czerwca 2012 roku o godzinie 18:17 zdarzył się cud: [[Robert Lewandowski]] strzela gola [[grecy|kryzysowcom]]. Dalej Polacy się opierdalają i tracą bramkę a mogli przegrać gdyby nie Tytoń, który obronił karnego ( wcześniej ograniczając widoczność z powodu dymu wydobywającego się z jego cygara, które podpalał, bo nie miał nic do roboty a Karaugounis nic nie widział i strzelił tak, że nawet by [[Grzegorz Rasiak|Grzesiu]], by to wybronił). Ale chuj, mogliśmy wygrać ale nic się nie stało! Jest remis i to zwycięski! Potem był mecz z [[Rosja| z ruskimi]]. Chłopaki se ostro popiły przed meczem, bo alkohol dodaje odwagi przed meczem z komunistami. Skutki miały być fatalne ale nasi dostali olśnienia i dzięki wódzie zaczęli grać jak nigdy ( po 4 minutach mogli nawet prowadzić, ale [[Sebastian Boenisch|kochanek/pupil Smudy]] siedem metrów strzelił w rękę [[alkoholik|śpiącego]] Małafiejewa (a co myślałeś! Ruscy mieliby zrezygnować ze swojej tradycji?). Jednak skutki alkoholu dały znać o sobie i Polacy zaczęli popełniać takie błędy, że nawet Reprezentacja San Marino do lat pięciu, by ich ograła, ale grali z Rosją! A ruscy, mimo że też schlani, z racji tradycji mieli we krwi panowanie nad stanem wskazującym. Ta umiejętność im się przydała, bo w 34 minucie [[Ałan Dżagojew|czeczen]] strzelił gola z dyńki, mimo swoich stu siedemdziesięciu kilka centymetrów wzrostu. Niestety Przemek Tytoń zapomniał wziąć ze sobą cygar. W drugiej połowie, po krótkiej wizycie w <del>[[Izba wytrzeźwień|izbie wytrzeźwień]]</del> szatni, Polacy zdobyli przewagę w meczu, dlatego że Ruscy w szatni zrobili se jeszcze ostrzejszą popijawę a ilość alkoholu w ich krwi spowodowała, że kompletnie stracili swoje moce panowania nad stanem wskazującym. W końcu w 56 minucie [[Jakub Błaszczykowski|Błaszczu]] strzelił gola z dystansu i cała Polska miała podjarę. Do końca spotkania była nuda i mogliśmy się podjarać kolejnym „zwycięskim remisem” na EURO. Poźniej przejebaliśmy z Czechami i wykurwiło nas z EURO, ale to nie ważne, bo mamy dwa „zwycięskie remisy”. Po tym meczu Franz pożegnał się z kadrą i pojechał do domu na rodzinną popijawę. Zauważcie, że ani razu tutaj (do tego momentu) nie wspomnieliśmy o Franku. Powodem było to, że Franek na EURO w ogóle kadry nie prowadził, bo nie miał koncepcji ani taktyki na rywali. Piłkarze sami sobie musieli taktykę układać… |
Na EURO Polacy mieli się totalnie skompromitować i odwalić kichę (jak zwykle zresztą). Jednak 8 czerwca 2012 roku o godzinie 18:17 zdarzył się cud: [[Robert Lewandowski]] strzela gola [[grecy|kryzysowcom]]. Dalej Polacy się opierdalają i tracą bramkę a mogli przegrać gdyby nie Tytoń, który obronił karnego ( wcześniej ograniczając widoczność z powodu dymu wydobywającego się z jego cygara, które podpalał, bo nie miał nic do roboty a Karaugounis nic nie widział i strzelił tak, że nawet by [[Grzegorz Rasiak|Grzesiu]], by to wybronił). Ale chuj, mogliśmy wygrać ale nic się nie stało! Jest remis i to zwycięski! Potem był mecz z [[Rosja| z ruskimi]]. Chłopaki se ostro popiły przed meczem, bo alkohol dodaje odwagi przed meczem z komunistami. Skutki miały być fatalne ale nasi dostali olśnienia i dzięki wódzie zaczęli grać jak nigdy ( po 4 minutach mogli nawet prowadzić, ale [[Sebastian Boenisch|kochanek/pupil Smudy]] siedem metrów strzelił w rękę [[alkoholik|śpiącego]] Małafiejewa (a co myślałeś! Ruscy mieliby zrezygnować ze swojej tradycji?). Jednak skutki alkoholu dały znać o sobie i Polacy zaczęli popełniać takie błędy, że nawet Reprezentacja San Marino do lat pięciu, by ich ograła, ale grali z Rosją! A ruscy, mimo że też schlani, z racji tradycji mieli we krwi panowanie nad stanem wskazującym. Ta umiejętność im się przydała, bo w 34 minucie [[Ałan Dżagojew|czeczen]] strzelił gola z dyńki, mimo swoich stu siedemdziesięciu kilka centymetrów wzrostu. Niestety Przemek Tytoń zapomniał wziąć ze sobą cygar. W drugiej połowie, po krótkiej wizycie w <del>[[Izba wytrzeźwień|izbie wytrzeźwień]]</del> szatni, Polacy zdobyli przewagę w meczu, dlatego że Ruscy w szatni zrobili se jeszcze ostrzejszą popijawę a ilość alkoholu w ich krwi spowodowała, że kompletnie stracili swoje moce panowania nad stanem wskazującym. W końcu w 56 minucie [[Jakub Błaszczykowski|Błaszczu]] strzelił gola z dystansu i cała Polska miała podjarę. Do końca spotkania była nuda i mogliśmy się podjarać kolejnym „zwycięskim remisem” na EURO. Poźniej przejebaliśmy z Czechami i wykurwiło nas z EURO, ale to nie ważne, bo mamy dwa „zwycięskie remisy”. Po tym meczu Franz pożegnał się z kadrą i pojechał do domu na rodzinną popijawę. Zauważcie, że ani razu tutaj (do tego momentu) nie wspomnieliśmy o Franku. Powodem było to, że Franek na EURO w ogóle kadry nie prowadził, bo nie miał koncepcji ani taktyki na rywali. Piłkarze sami sobie musieli taktykę układać… |
||
=== Wątpliwe |
=== Wątpliwe == |
||
* '''Dwukrotne zwolnienie z Wisły Kraków''' |
* '''Dwukrotne zwolnienie z Wisły Kraków''' |
||
Godne uwagi jest, że Smuda (dwukrotnie!) znalazł uznanie w oczach [[Bogusław Cupiał|Bogusława Cupiała]], który nie słynie z wielkiej cierpliwości. Franz nie jest jednak rekordzistą w tej dziedzinie, gdyż Kazimierz Kmiecik, Marek Kusto i Adam Nawałka 3-krotnie piastowali ten zacny urząd ([[Orest Lenczyk]] był trenerem [[Wisła Kraków|Białej Gwiazdy]] 4-krotnie, ale mało kto o tym pamięta). |
Godne uwagi jest, że Smuda (dwukrotnie!) znalazł uznanie w oczach [[Bogusław Cupiał|Bogusława Cupiała]], który nie słynie z wielkiej cierpliwości. Franz nie jest jednak rekordzistą w tej dziedzinie, gdyż Kazimierz Kmiecik, Marek Kusto i Adam Nawałka 3-krotnie piastowali ten zacny urząd ([[Orest Lenczyk]] był trenerem [[Wisła Kraków|Białej Gwiazdy]] 4-krotnie, ale mało kto o tym pamięta). |