Edytujesz „Giuseppe Garibaldi”

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.

Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.

Aktualna wersja Twój tekst
Linia 30: Linia 30:
== Emerytura ==
== Emerytura ==
[[Plik:Toster.jpg|thumb|210px|To jest akurat Matka Boska, ale trudno odróżnić]]
[[Plik:Toster.jpg|thumb|210px|To jest akurat Matka Boska, ale trudno odróżnić]]
Jak wiadomo, każdy wojownik musi zginąć w walce albo pójść na emeryturę i umrzeć śmiercią naturalną. Zasada ta nie ominęła również Garibaldiego, dlatego na wszelki wypadek codziennie wpłacał pieniądze do [[OFE]]. Jednak znany ze swojej prawdomówności fundusz, najpierw wydymał wszystkich Włochów po kolei, po czym wędrował przez kolejne kraje, okradając obywateli. Odkrywszy te zbrodnie, Giuseppe chciał wpoić im zasady moralne siłą, jednak zrezygnował, a przeżyć usiłował wystawiając stragan z dziełami własnego autorstwa. Kupcy określali go jako poczciwego staruszka, wrzucali pieniądze do pudełka po butach, sporadycznie sępili o autograf. Niektóre powieści zachowały się do dziś, gdyż [[Benito Mussolini|Mussolini]] znany był z dbania o dobra narodowe, szczególnie jeśli krytykowały one Stowarzyszenie Emerytów i Rencistów oraz kościół katolicki, a [[Silvio Berlusconi|Berlusconiego]] literatura nieszczególnie interesuje. Oprócz sprzedawania, Garibaldi miał jeszcze inne zajęcia, takie jak wymyślanie kiełbasy wyborczej, obecność na wieczorach wolnomularskich, dzierganie na drutach, itp. Jego śmierć nie była tak ciekawa jak życie, po prostu któregoś dnia przewrócił się w drodze po pilot, przeniesiony do łóżka dostał ataku epilepsji na widok [[kolor niebieski|niebieskiego]] morza. Przed spotkaniem mrocznego kosiarza wziął za drugą żonę ładną mieszczkę, żeby zrobić dobry uczynek. Do dziś przetrwało wiele pomników i obrazów, niestety czekoladki ani ciastka z jego wizerunkiem nigdy nie zostały odnalezione.
Jak wiadomo, każdy wojownik musi zginąć w walce albo pójść na emeryturę i umrzeć śmiercią naturalną. Zasada ta nie ominęła również Garibaldiego, dlatego na wszelki wypadek codziennie wpłacał pieniądze do [[OFE]]. Jednak znany ze swojej prawdomówności fundusz, najpierw wydymał wszystkich Włochów po kolei, po czym wędrował przez kolejne kraje, okradając obywateli. Odkrywszy te zbrodnie, Giuseppe chciał wpoić im zasady moralne siłą, jednak zrezygnował, a przeżyć usiłował wystawiając stragan z dziełami własnego autorstwa. Kupcy określali go jako poczciwego staruszka, wrzucali pieniądze do pudełka po butach, sporadycznie sępili o autograf. Niektóre powieści zachowały się do dziś, gdyż [[Benito Mussolini|Mussolini]] znany był z dbania o dobra narodowe, szczególnie jeśli krytykowały one Stowarzyszenie Emerytów i Rencistów oraz kościół katolicki, a Berlusconiego literatura nieszczególnie interesuje. Oprócz sprzedawania, Garibaldi miał jeszcze inne zajęcia, takie jak wymyślanie kiełbasy wyborczej, obecność na wieczorach wolnomularskich, dzierganie na drutach, itp. Jego śmierć nie była tak ciekawa jak życie, po prostu któregoś dnia przewrócił się w drodze po pilot, przeniesiony do łóżka dostał ataku epilepsji na widok [[kolor niebieski|niebieskiego]] morza. Przed spotkaniem mrocznego kosiarza wziął za drugą żonę ładną mieszczkę, żeby zrobić dobry uczynek. Do dziś przetrwało wiele pomników i obrazów, niestety czekoladki ani ciastka z jego wizerunkiem nigdy nie zostały odnalezione.


== Zobacz też ==
== Zobacz też ==
Cc-white.svg Wszystko, co napiszesz na Nonsensopedii, zgadzasz się udostępnić na licencji cc-by-sa-3.0 i poddać moderacji.
NIE UŻYWAJ BEZ POZWOLENIA MATERIAŁÓW OBJĘTYCH PRAWEM AUTORSKIM!
Anuluj Pomoc w edycji (otwiera się w nowym oknie)