Gra:Fantasy/strona 435

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Straż miejska
Kręcisz się po obozie, próbując znaleźć kogoś, kto może być Andrzejem. Wzbudzacie tym zainteresowanie strażników.
E, co ty tu, do cholery? – drze się jeden z nich.
Chcę rozmawiać z twoim szefem – odpowiadasz zgodnie z prawdą.
Tak? To zapewne wiesz jak się nazywa. No, słucham?
Andrzej
Tak, udało ci się. Szef jest w tym dużym domu.

Wchodzisz do wskazanego domu. Siedzi w nim mężczyzna w zbroi o wartości twojego trzyletniego żołdu.

Proszę, proszę. Jak tu trafiłeś?
Ty jesteś Andrzej, szef tego przybytku?
Tak, jam jest wielki Andrzej, a to moja winnica. Czego tu chcesz, śmieciu?
Mam cię sprowadzić do Avelas abyś został osądzony za wspieranie buntowników!
Hehehe... Nie dałbyś mi rady, nawet gdybym miał rękę zawiązaną za plecami. Mam lepszy pomysł. Zapłacę ci znacznie więcej niż miałeś dotychczas, a ty stań u mego boku. Po tym jak wybyliście moich ludzi, przyda mi się ktoś, kto umie się posługiwać mieczem. Co ty na to?