Gra:Strona 21,37

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Urzędas z wahaniem stawia pieczątkę i momentalnie znika. Znajdujesz się w pustym pokoju, spoglądasz przez okno i zauważasz, że na ulicy zderzają się samochody pozbawione kierowcy. Odwracasz się i dostrzegasz postać w białej szacie, którą otaczają promienie słońca, sprawiające że jej żółta twarz jest tak żółta, że aż pomarańczowa. Nerwowo rozglądasz się dookoła i zauważasz zegar wskazujący 21:37, mimo tego że jesteś niemal pewny że do urzędu przybyłeś z samego rana. Gdy odwracasz swój wzrok w jego, uśmiecha się do ciebie i mówi:

– Dzięki Ci, kimkolwiek jesteś. Nie wierz w to co mówił ci ksiądz, w niebie wcale nie ma małych dziewczynek.
– Kim, ty jesteś?
– Żaden Kim, jestem Karol, Karol Wojtyła.
– Jestem…
– Nie obchodzi mnie kim jesteś, jesteś nowy i moim zadaniem jest takich jak ty pilnować. Nie wiem, czy wiesz, ale właśnie zgładziłeś całą żyjącą ludzkość poza własną osobą. Tym samym przebiłeś kilka razy wszelkich zbrodniarzy, którzy chodzili po Ziemi, tej Ziemi. – powiedział, wskazując na kawałek gleby wysmarowany żółtą substancją – Wyznam ci coś, jestem członkiem Kościoła Wadowickiej Kremówki skupiającej najbardziej podłych ludzi z całego globu. Wiedzieliśmy z ukrytych w archiwach watykańskich apokryfów, że Pan Jezus powiedział…
– Co pan Jezus powiedział?
– To, co Pan Jezus powiedział.
– Ale co konkretnie?
– Matko, co za uparciuch, dobrze już, trzeba było jednak bezalkoholowe wziąć… – mówi, z trudem odkładając setną kremówkę na talerz – Z apokryfów dowiedzieliśmy się, że pewien śmiertelnik wskrzesi wszystkich, którzy zjedli kremówkę po maturze i wykorzystaliśmy to, by stać się nieśmiertelnym. Wytrzebiłeś całą ludzkość za co jesteśmy wdzięczni, ale problem polega na tym, że nie mamy obecnie kogo mordować. Hitler, Einstein, Jackson, chodźcie tu, wyjaśnicie wszystko. Słuchaj, z chęcią zamordowałbym cię i dumnie nosił tytuł mordercy ostatniego człowieka na Ziemi, ale możesz nam się przydać.

Jesteś cały czerwony od szczypania się w celu upewnienia się, że to wszystko tylko sen. Cała czwórka zmierza do ciebie, wyposażona w noże i widelce. Stojący na ich czele papież pyta się ciebie:

To, co robimy interes, czy wolisz przedwcześnie zwinąć manatki?[edytuj • edytuj kod]