Gra:Strona 500685
Stoisz, ściskając w drżących dłoniach Święty Granat Ręczny, a administrator podbiega do Ciebie i odgina już dłoń do zadania Ci morderczego ciosu.
– Nie bronisz się? I dobrze! – rzecze, rechocząc maniakalnie, po czym godzi Cię prosto w pierś, załatwiając Ci tym samym bana na Ludzki żywot.
...ale, ale! Poczekaj, to jeszcze nie koniec!
W chwili, gdy upadasz, a administrator, szczerząc się do siebie jak głupi do sera, obserwuje Twoje stygnące zwłoki, z Twych dłoni wypada Święty Granat Ręczny i turla się po podłodze. Admin przeczyszcza swojego Bananosiewcę +666 szmatką, nie chcąc, by Twa brudna posoka szpeciła jego cudną broń, potem zaś odwraca się i postępując krok, potyka się o Twój artefakt.
– Co, do... ?! – wrzeszczy, tracąc równowagę i upadając na plecy. W tym czasie Granat wystrzeliwuje pod siłą jego stopy w górę. Odbija się od ściany, a potem frunie w kierunku jego biurka. Zahacza o lampę, co doprowadza do wypadnięcia zawleczki. Pocisk odbija się od podłogi, potem sunie w stronę użytkowników Nonsensopedii, by ugodzić jednego z nich prosto w twarz, łamiąc mu przy tym nos i powalić go na ziemię. Odbija się raz jeszcze od podłoża i gdy administrator unosi głowę oraz otwiera usta, Granat wpada mu do gardła.
– Hmfphghhhh! – krzyczy admin, dławiąc się Świętością Granatu I W Ogóle ™.
A potem ze sklepienia jaskini wylatuje taki jasny snop światła...
Bum![edytuj • edytuj kod]
I nie ma admina!
...
...
...
...
...
Błe, te flaki są obrzydliwe.
Uhm, zaraz, co to ja miałem powiedzieć?
Ach, tak.
Wiesz, co to oznacza?