Gra:Strona 860

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Podchodzisz bliżej dresów, po czym krzyczysz:
Ej wy! Jak jesteście takie chojraki, to spróbujcie załatwić sprawę po męsku. Tu i teraz, jeden z was na mnie. Bez sztuczek, bez broni – tylko gołe pięści!
Jeden z dresów od razu do Ciebie wystartował:
No chodź tu kCenzura2.svg, to Ci kCenzura2.svg tak wyCenzura2.svg, że Ci kCenzura2.svg mózg wypCenzura2.svg przez uszy, męska dziwko.
Dres zamachuje się, ale Ty jesteś szybszy i robisz unik. Kopiesz go w kolano, jednak to okazało się złym pomysłem, ponieważ straciłeś równowagę i się przewróciłeś. Dresiarz od razu do Ciebie doskoczył.
To już po mnie… – uświadomiłeś sobie w duchu, po czym zamykasz oczy oczekując na uderzenie. Zamachuje się! Chwila… opuszcza rękę.
No kCenzura2.svg, trzymajta mnie! Janek?!
Otwierasz oczy i patrzysz z zaskoczeniem.
No nie… ta wielka kupa mięsa to Łysy?! – mówisz z ulgą.
No ja pierCenzura2.svg, stary, podnoś się. Gdybym tylko, kCenzura2.svg wiedział, że to Ty, to nawet bym do Ciebie nie wystartował, kCenzura2.svg mać, a Ty ni stąd, ni zowąd wyskakujesz z tekstem o jakiś jebCenzura2.svg męskich kCenzura2.svg sprawach.
Te słowa trochę uspokoiły twoje trzęsące się ręce i nogi.
Gdzie Ty o tej porze idziesz, coo?
Aaa no, właściwie to do sklepu.
Do sklepu mówisz? I na ciemno jesteś w taką zajeCenzura2.svg mgłę? Masz tutaj tą jebCenzura2.svg odblaskową kamizelkę. ZajebCenzura2.svg ją jakiemuś frajerowi, który chciał tędy przejść. – mówiąc to, podnosi z ziemi odblaskową kamizelkę z napisem „policja”. Niechętnie ją zakładasz, po czym przybijasz żółwia na pożegnanie swoim ziomalom i idziesz dalej.