Gra:Strona 870,5

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Tak tak, wejdź do środka. Zapraszam! – mówi po czym wciąga Cię za rękę do środka. Było to małe pomieszczenie, jednak najbardziej w oczy rzucało się to, że strasznie jeCenzura2.svg szczynami. Aż musiałeś sobie zasłonić rękawem bluzy twarz, żeby nie zwymiotować – Bo widzisz, wciągnąłem Cię tu tylko i wyłącznie po to, bo potrzebuję człowieka, który może zrobić coś dla mnie. Idąc w tą stronę zapewne przechodziłeś obok burdelu. Ten jebCenzura2.svg śmieć, Patrick... odebrał mi MOJE dziewczyny! Bo widzisz... jestem alfonsem, ale takim, który nie bawi się w żadne stawianie budyneczków jak w grze „Monopoly”. Ja lubię rozpowszechniać swój towar na szerszą skalę... sam wiesz, o co mi chodzi, mniejsza o to. Mam dla Ciebie takową robótkę, żebyś wziął ten kanister z rogu pokoju, niechcący oblał burdel Patricka i spowodował, że na to, oczywiście niefortunnie, spadnie Ci papieros. – poprawił swoje spodnie celowo ujawniając błyszczący rewolwer za paskiem dodał – Umowa stoi?

Co robisz?[edytuj • edytuj kod]