Jazz

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Jazz – najbardziej tajemniczy gatunek muzyki. Nie wiadomo o nim praktycznie nic, ponieważ opisy uczestników koncertów jazzowych są sprzeczne. Krótko mówiąc, nigdy nie otrzymano dwóch jednakowych opisów jednego koncertu jazzowego. Wiąże się to prawdopodobnie z tym, ze ów gatunek jest kompletnie niezrozumiały dla zwykłego człowieka, przez co na koncerty przychodzą tylko kujony, szaleńcy, kosmici, wilkołaki oraz inni mieszkańcy świata mroku oraz planet Wenus i Krypton.

Muzycy jazzowi[edytuj • edytuj kod]

Zwani potocznie jazzmanami – najczęściej przedstawiciele wyżej wymienionych grup. Nie można się z nimi w żaden sposób dogadać, ponieważ odpowiadają wyłącznie niezrozumiałymi metaforami lub (w przypadku niektórych z wyżej wymienionych grup) ich aparaty mowy nie są przystosowane do generowania dźwięków słyszalnych przez człowieka.

Muzycy jazzowi dzielą się na kilka podgatunków:

  • Perkusista jazzowy – przeważnie kosmita lub wilkołak. Posiada co najmniej jedenaście kończyn, dzięki czemu bez trudu może grac nawet na 60-elementowym zestawie perkusyjnym (w tym cztery centrale, oczywiście). W jednej połowie kończyn trzyma pałeczki (do uderzania w bębny i talerze), na druga polowe ma buty (do kopania tychże). Jeśli występuje nieparzysta ilość kończyn, wówczas ostatnia jest używana do ocierania chustką potu z czoła, obsługi konsoli MIDI, ewentualnie tupania bądź pstrykania palcami. Warto jeszcze dodać, ze wszystkie kończyny mogą działać niezależnie od siebie.
  • Basista jazzowy – najczęściej jest to szaleniec. Naukę gry na swym instrumencie rozpoczyna jeszcze zanim jego organizm się wykształci, co często jest opłakane w skutkach. Różnice są dość znaczne – jego dłoń jest średnio dwa razy większa od dłoni normalnego człowieka i tak umięśniona, ze znajomi, w trosce o własne zdrowie, witają się z nim jedynie werbalnie. Kolejna różnica jest zmieniona budowa ucha wewnętrznego, które jest w stanie zarejestrować dźwięki o częstotliwościach 0 Hz, a nawet mniejszych. Basiści Jazzowi potrafią w ograniczonym stopniu kontrolować czas – podobno niektórzy z nich ćwiczą grę 29 godzin dziennie, a i tak zawsze są wyspani. Często zapadają też na chorobę zwana przez lekarzy syndromem basisty.
  • Pianista jazzowy (pot. klawiszowiec) – kosmita, rzadziej szaleniec (mniej widowiskowy). Podstawowa różnica miedzy klawiszowcami a ludźmi jest trudna do określenia ilość palców u rąk. Relacje świadków naocznych wahają się między 10 a 60 palcami. Niektórzy wspominają o podobnych ilościach, lecz na każdej dłoni. Bardzo przeżywa swoją improwizacje. Często tupie mocno podrzucając nogi (Esbjörn Svensson), wygina całe ciało (Brad Mehldau) lub tańczy przy fortepianie jak by widział polską reprezentacje w piłce nożnej strzelającej gola Brazylijczykom (Keith Jarrett). Pianiści jazzowi często są niedowidzący, więc odległość ich oczu od klawiatury nie jest większa niż 256 nanometrów. Ważnym elementem gry pianisty jest również skrzywienie kręgosłupa – muzycy, których kąt między jedną połową pleców a drugą zbliża się do kąta prostego są lepsi. Ich wyraz twarzy pokazuje, że tuż przed koncertem byli świadkami gwałtu na nieletniej.
  • Wokalista Jazzowy/Wokalistka Jazzowa – naukowcy twierdza, ze tylko szaleniec może być wokalista jazzowym. Wynika to z licznych analiz utworów jazzowych. W kompozycjach przygotowanych przed nagraniem występują słowa tak trudne i długie, ze maja z nimi problem nawet profesorowie akademiccy. Natomiast w dziełach improwizowanych warstwa liryczna sprowadza się do niezrozumiałego bełkotu, pojedynczych sylab oraz innych odgłosów.
  • Gitarzysta jazzowy – odłam basistów jazzowych, którzy podążali w inna stronę w procesie ewolucji, przez co pewne cechy zostały bardziej wyeksponowane. Przede wszystkim około 91% z nich cierpi na zmutowany szczep syndromu basisty. Objawy są zbliżone, jednak gitarzyści jazzowi (prawdopodobnie wszyscy) stroją swoje gitary w tak zawiły sposób, ze tylko oni są później w stanie wydobyć z nich więcej niż dwa pasujące do siebie dźwięki.
  • Trębacz jazzowy – najczęściej spotykany przedstawiciel aerofonów w kwartetach, kwintetach jazzowych etc. Jego historia z jazzem zaczyna się wraz z grą na klawiszu, jednak zmartwiony swoimi sukcesami, a raczej ich brakiem, zaczyna grać na trąbce. Mówi wszystkim że gra jazz, jednak często powraca do pierwotnego instrumentu i gra ukradkiem hity disco polo. Ma duży ryj i nadęte policzki.
  • Saksofonista jazzowy – cechą rozpoznawalną jest mimika twarzy – w trakcie utworów szybkich wyglądają jak osoby przeżywające bolesne zatwardzenie, natomiast w trakcie ballad i bluesa wyglądają jak osoby przeżywające bardzo bolesne zatwardzenie, jednocześnie będąc smutny z tego powodu. Gra saksofonisty ogranicza się do grania losowych dźwięków (najlepiej jak najwięcej w trakcie jak najkrótszej jednostki czasu) i mówienia ludziom, że muszą dojrzeć, aby zrozumieć ich muzykę.
  • Inne gatunki – m.in. Klarnecista Jazzowy, Puzonista Jazzowy, Kontrabasista Jazzowy – margines Jazzmanów. Pojedyncze osobniki, prawdopodobnie na granicy wymarcia, wciąż trwają badania w celu utrwalenia faktu ich istnienia.

Fakty[edytuj • edytuj kod]

  • Muzyk jazzowy najpierw uczy się wszystkich istniejących skal, potem sam dochodzi do wszystkich nieistniejących tylko po to, by stwierdzić, że go ograniczają i przestać ich używać.
  • Muzyk jazzowy nie uznaje pojęcia rytmu, ponieważ rytm go ogranicza.
  • Wbrew wielu plotkom, jazzmani nie biorą narkotyków – nie muszą.
  • Wielu muzyków jazzowych umiało grać na swoich instrumentach zanim nauczyło się mówić, chodzić, a nawet (!) przełykać (sam Wojciech Pilichowski powiedział, ze zaczynał jako plemnik – zapewne miał na myśli swój pierwszy zespół jazzowy).
  • Wymienienie jazzu jako ulubionego gatunku muzyki jest świetnym i powszechnie stosowanym sposobem na sprawianie wrażenia że jest się typem „wrażliwego inteligenta z miasta” (najlepiej z Krakowa).
  • Muzyk jazzowy sprawia błędne wrażenie dojrzałego mężczyzny (pod pięćdziesiątkę), wykładającego fizykę jądrową na Uniwersytecie Jagiellońskim.