Edytujesz „Nonźródła:Fabryka tęczy na miarę naszych możliwości”
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Uwaga! Baza danych została zablokowana w celach konserwacyjnych i w tej chwili nie można opublikować nowej wersji strony. Jeśli chcesz, możesz skopiować ją do pliku, aby móc opublikować ją później.
Administrator systemu, który zablokował bazę, podał następujący powód: Spróbuj ponownie za parę minut.
Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.
Aktualna wersja | Twój tekst | ||
Linia 32: | Linia 32: | ||
:– Dawno, dawno temu w krainie pastelowych taboretów żyło, znaczy się było sobie latające miasto… |
:– Dawno, dawno temu w krainie pastelowych taboretów żyło, znaczy się było sobie latające miasto… |
||
:– A dokąd ono latało? – spytał chłopiec o wyglądzie kujona. |
:– A dokąd ono latało? – spytał chłopiec o wyglądzie kujona. |
||
:– Pokonywało drogę między [[Małkinia|Małkinią]] a [[Włocławek|Włocławkiem]]. Nie no, nie mam pojęcia. Tę część sam sobie domyśl. Latające miasto, w którym wszystko było zrobione z chmur. Były domy z chmur, w środku miały mebelki z chmur i nawet |
:– Pokonywało drogę między [[Małkinia|Małkinią]] a [[Włocławek|Włocławkiem]]. Nie no, nie mam pojęcia. Tę część sam sobie domyśl. Latające miasto, w którym wszystko było zrobione z chmur. Były domy z chmur, w środku miały mebelki z chmur i nawet kostka brukowa też tam była z chmur. W sumie wszystko tam było z chmur oprócz parowozu bezogniowego i instalacji. One były z czekolady. |
||
Stefan zamyślił się na chwilkę. Wyobraził sobie rozdzielnicę średniego napięcia z czekolady, a potem parowóz bezogniowy z tego samego materiału. Parowóz poruszał się naprawdę niezwykle szybko. Jedyny szkopuł w tym, że nie w całości. Stefan uznał, że nawet jak na opowiadanie nie-dla-dzieci to zdecydowana przesada. Po chwili powiedział: |
Stefan zamyślił się na chwilkę. Wyobraził sobie rozdzielnicę średniego napięcia z czekolady, a potem parowóz bezogniowy z tego samego materiału. Parowóz poruszał się naprawdę niezwykle szybko. Jedyny szkopuł w tym, że nie w całości. Stefan uznał, że nawet jak na opowiadanie nie-dla-dzieci to zdecydowana przesada. Po chwili powiedział: |