Edytujesz „Nonźródła:NonAnaliza: odcinek 12”
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.
Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.
Aktualna wersja | Twój tekst | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
⚫ | '''Dzisiaj zanurkujemy w głąb umysłu psychopatki, poprzez tworzone przez nią opowiadanie. Zapraszamy do świata pozbawionego zdrowego rozsądku, pełnego wyzutych z moralności lekarzy handlujących organami oraz łowców ubezpieczeń i opanowanego przez plagę stalkerów. Analiza jest przeznaczona tylko dla ludzi o mocnych nerwach, i pustym żołądku. Analizują {{kl|#8c0|User:Zen.Xen.ni|Zen.Xen.ni}}, {{kl|#08f|User:Bartd94|Bd94}} oraz debiutujący {{Kl|#FF6600|User:By Serscull|By Serscull}}.'''<br/> |
||
{{Analizy}} |
|||
⚫ | |||
⚫ | Dzisiaj zanurkujemy w głąb umysłu psychopatki, poprzez tworzone przez nią opowiadanie. Zapraszamy do świata pozbawionego zdrowego rozsądku, pełnego wyzutych z moralności lekarzy handlujących organami oraz łowców ubezpieczeń i opanowanego przez plagę stalkerów. Analiza jest przeznaczona tylko dla ludzi o mocnych nerwach, i pustym żołądku. Analizują {{kl|#8c0|User:Zen.Xen.ni|Zen.Xen.ni}}, {{kl|#08f|User:Bartd94| |
||
⚫ | |||
== Prolog == |
== Prolog == |
||
Linia 20: | Linia 18: | ||
Usłyszała ciche skrzypnięcie drzwi ... |
Usłyszała ciche skrzypnięcie drzwi ... |
||
- Mamo idź! - chlipnęła spod poduszki.</poem> |
- Mamo idź! - chlipnęła spod poduszki.</poem> |
||
[[Plik:Won kurwa, wypierdalaj|center|250px]] |
|||
{{Youtube|6QPnzLmw074|width=300|align=center|}} |
|||
<poem>- To ja - powiedziała Emilia- Mycha co się stało? |
<poem>- To ja - powiedziała Emilia- Mycha co się stało? |
||
- Nic! Nie chcę o tym mówić ! |
- Nic! Nie chcę o tym mówić ! |
||
Poczuła jak Emi głaszcze ją po głowie. Zawsze wiedziała czego nie mówić, lub co powiedzieć, w którym momencie. Znały się od niedawna, bo poznały się w gimnazjum, ale kochały się jak siostry. |
Poczuła jak Emi głaszcze ją po głowie. Zawsze wiedziała czego nie mówić, lub co powiedzieć, w którym momencie. Znały się od niedawna, bo poznały się w gimnazjum, ale kochały się jak siostry. {{c|#8c0|Fajnie że wiemy ile masz lat, i na jakim etapie edukacji się znajdujesz.}} |
||
{{c|#08f|Wnioskujemy, że jest w liceum. Zawsze są w liceum.}} |
{{c|#08f|Wnioskujemy, że jest w liceum. Zawsze są w liceum.}} |
||
{{c|#8c0|Do gimnazjum nikt się nie przyzna, a na studiach nikt by tego nie popełnił. Magia dedukcji.}} |
{{c|#8c0|Do gimnazjum nikt się nie przyzna, a na studiach nikt by tego nie popełnił. Magia dedukcji.}} |
||
Linia 60: | Linia 58: | ||
- Widzę, że już nasza pacjentka się obudziła - powiedział lekarz - pamięta może Pani coś? - spytał z poważną miną. |
- Widzę, że już nasza pacjentka się obudziła - powiedział lekarz - pamięta może Pani coś? - spytał z poważną miną. |
||
- Yyyy ... To znaczy tak, pisk opon i krzyki, potem już nic tylko ciemność przed oczami.</poem> |
- Yyyy ... To znaczy tak, pisk opon i krzyki, potem już nic tylko ciemność przed oczami.</poem> |
||
[[Plik:Seksmisja - Ciemność, widzę ciemność|center|250px]] |
|||
<poem>- To dobrze, wpadła Pani pod samochód, na szczęście nic Pani poważnego nie jest - uśmiechnął się do niej lekarz - będzie miała Pani kilka siniaków i przez 4 tygodnie rękę w gipsie. {{c|#8c0|(Nic się nie stało, złamała pani ramię tylko w siedmiu miejscach.)}} No dobrze starczy mojego gadania. Zostawię was samych - zwrócił się do chłopaka, dopiero teraz go zauważyła {{c|#FF6600|(Czyli najpierw do niego powiedziała „nie zostawiaj mnie”, a dopiero teraz go zauważyła.)}} - a Pana proszę o nie męczenie naszej pacjentki. Potrzeba jej dużo odpoczynku - i wyszedł. |
<poem>- To dobrze, wpadła Pani pod samochód, na szczęście nic Pani poważnego nie jest - uśmiechnął się do niej lekarz - będzie miała Pani kilka siniaków i przez 4 tygodnie rękę w gipsie. {{c|#8c0|(Nic się nie stało, złamała pani ramię tylko w siedmiu miejscach.)}} No dobrze starczy mojego gadania. Zostawię was samych - zwrócił się do chłopaka, dopiero teraz go zauważyła {{c|#FF6600|(Czyli najpierw do niego powiedziała „nie zostawiaj mnie”, a dopiero teraz go zauważyła.)}} - a Pana proszę o nie męczenie naszej pacjentki. Potrzeba jej dużo odpoczynku - i wyszedł. |
||
Dziewczyna popatrzyła na chłopaka przy niej, był wysoki, szatyn, brązowe oczy, opalony i musiała stwierdzić, że bardzo przystojny. |
Dziewczyna popatrzyła na chłopaka przy niej, był wysoki, szatyn, brązowe oczy, opalony i musiała stwierdzić, że bardzo przystojny. |
||
{{c|#FF6600|Na pewno jest uchodźcą.}} |
{{c|#FF6600|Na pewno jest uchodźcą.}} |
||
- Pan jest kolejnym lekarzem? - zapytała dziewczyna - Bo my się chyba nie znamy ... |
- Pan jest kolejnym lekarzem? - zapytała dziewczyna - Bo my się chyba nie znamy ... |
||
- Nie, nie - roześmiał się chłopak - to ja Cię potrąciłem … |
- Nie, nie - roześmiał się chłopak - to ja Cię potrąciłem … {{c|#FF6600|Do autorki, na przyszłość: nie potrącił, tylko ubogacił kulturowo. Rasistko.}} |
||
⚫ | |||
{{c|#FF6600|Do autorki, na przyszłość: nie potrącił, tylko ubogacił kulturowo. Rasistko.}} |
|||
⚫ | |||
{{c|#08f|Albo go do niej wpuszczał, gdy była w comie.}} |
{{c|#08f|Albo go do niej wpuszczał, gdy była w comie.}} |
||
Zapadła niezręczna cisza. Natalia nie wiedziała co powiedzieć. Chciała przeprosić, ale w tym momencie przypomniał się jej cały tamten dzień. Do oczu znów zaczęły napływać łzy. |
Zapadła niezręczna cisza. Natalia nie wiedziała co powiedzieć. Chciała przeprosić, ale w tym momencie przypomniał się jej cały tamten dzień. Do oczu znów zaczęły napływać łzy. |
||
{{c|#08f|Spokojnie, masz drugą.}} |
{{c|#08f|Spokojnie, masz drugą.}} |
||
- Przepraszam - nie wiedziała czy przeprasza za to, że tak bezmyślnie się zachowała |
- Przepraszam - nie wiedziała czy przeprasza za to, że tak bezmyślnie się zachowała{{c|#8c0|(Ja bym się obraził gdyby ktoś mnie nazwał lekarzem)}}, czy chce go wyprosić grzecznie z sali, popatrzyła na chłopaka. Miał spuszczoną głowę. |
||
- To ja przepraszam. |
- To ja przepraszam. |
||
- Za co? - spytała zdziwiona Natalia - przecież to z mojej winy był ten wypadek. |
- Za co? - spytała zdziwiona Natalia - przecież to z mojej winy był ten wypadek. |
||
Linia 111: | Linia 108: | ||
- Chcesz odpocząć? - zmieniła temat Emuś. |
- Chcesz odpocząć? - zmieniła temat Emuś. |
||
- Tak, przepraszam, jutro pogadamy dłużej - przytuliła przyjaciółkę - do zobaczenia sis. |
- Tak, przepraszam, jutro pogadamy dłużej - przytuliła przyjaciółkę - do zobaczenia sis. |
||
Cmoknęły się w policzek i przyjaciółka wyszła. Natalia rozglądnęła się po pokoju i zobaczyła, że na stoliku koło jej łóżka leży jakaś kartka. Podniosła ją i przeczytała: "To mój numer telefonu. Jak chcesz to zadzwoń. Łukasz.". Pod spodem był napisany 9 cyfrowy numer. {{c|#FF6600|(9 cyfr, O RLY?}} {{c|#8c0|Nigdzie nie było napisane że to numer telefonu tak naprawdę…}} {{c|#08f|Może to numer do guzika atomowego?)}} Dziewczyna wciąż myślała o tym co chciała powiedzieć chłopakowi. Czy powinna mu o tym mówić? Czemu właśnie jemu chce o tym powiedzieć? Nie wiedziała, ale czuła, że musi mu to powiedzieć. Jeszcze raz spojrzała na kartkę z numerem. "Nie, nie będę teraz pisać. Jeszcze pomyśli, że jestem zbyt nachalna." {{c|#FF6600|(Facet dał jej numer, ale to ona będzie nachalna jeśli oddzwoni.}} {{c|#08f|E tam, to tylko Moskwa zniknie.)}} |
Cmoknęły się w policzek i przyjaciółka wyszła. Natalia rozglądnęła się po pokoju i zobaczyła, że na stoliku koło jej łóżka leży jakaś kartka. Podniosła ją i przeczytała: "To mój numer telefonu. Jak chcesz to zadzwoń. Łukasz.". Pod spodem był napisany 9 cyfrowy numer. {{c|#FF6600|(9 cyfr, O RLY?}} {{c|#8c0|Nigdzie nie było napisane że to numer telefonu tak naprawdę…}} {{c|#08f|Może to numer do guzika atomowego?)}} Dziewczyna wciąż myślała o tym co chciała powiedzieć chłopakowi. Czy powinna mu o tym mówić? Czemu właśnie jemu chce o tym powiedzieć? Nie wiedziała, ale czuła, że musi mu to powiedzieć. Jeszcze raz spojrzała na kartkę z numerem. "Nie, nie będę teraz pisać. Jeszcze pomyśli, że jestem zbyt nachalna." {{c|#FF6600|(Facet dał jej numer, ale to ona będzie nachalna jeśli oddzwoni.}} {{c|#08f|E tam, to tylko Moskwa zniknie.)}}- pomyślała Natalia i nawet nie wiedząc kiedy głowa opadła jej na poduszkę i zasnęła. |
||
{{c|#FF6600|Możliwość używania formy biernej czasownika powinna być obostrzona |
{{c|#FF6600|Możliwość używania formy biernej czasownika powinna być obostrzona egzaminem.}} |
||
Szedł sobie spokojnie wzdłuż sal i myślał. Myślał o tym co chciała mu powiedzieć zanim weszła jej przyjaciółka. Chciał tak bardzo się dowiedzieć co mu miała do powiedzenia, że musiał zostawić swój numer. Popatrzył na ekran komórki, ale nie było na niej żadnej nieodebranej wiadomości. "Może nie chce się narzucać. A może już zapomniała, że miała m coś powiedzieć." Chciał się wrócić, ale w ostatniej chwili zrezygnował z tego pomysłu. Wyszedł ze szpitala i a w twarz powiał mu zimny wiatr. "Co za paskudna pogoda. A ja jeszcze muszę wracać pieszo, bo samochód musiałem oddać do przeglądu." {{c|#08f|(Jej gruba czacha rozwaliła cały przód.)}} - Łukasz roześmiał się. Musiał przyznać, że trochę bawiła go ta cała sytuacja. |
Szedł sobie spokojnie wzdłuż sal i myślał. Myślał o tym co chciała mu powiedzieć zanim weszła jej przyjaciółka. Chciał tak bardzo się dowiedzieć co mu miała do powiedzenia, że musiał zostawić swój numer. Popatrzył na ekran komórki, ale nie było na niej żadnej nieodebranej wiadomości. "Może nie chce się narzucać. A może już zapomniała, że miała m coś powiedzieć." Chciał się wrócić, ale w ostatniej chwili zrezygnował z tego pomysłu. Wyszedł ze szpitala i a w twarz powiał mu zimny wiatr. "Co za paskudna pogoda. A ja jeszcze muszę wracać pieszo, bo samochód musiałem oddać do przeglądu." {{c|#08f|(Jej gruba czacha rozwaliła cały przód.)}} - Łukasz roześmiał się. Musiał przyznać, że trochę bawiła go ta cała sytuacja. |
||
{{c|#08f|„Potrąciłem kogoś, ale beka!”}} |
{{c|#08f|„Potrąciłem kogoś, ale beka!”}} |
||
Linia 204: | Linia 201: | ||
Cicercumcaulerka (moja kochana siostrzyczka) ;*** |
Cicercumcaulerka (moja kochana siostrzyczka) ;*** |
||
{{c|#FF6600|Ten twór słowny jest baaardzo sugestywny. Też uważacie, że siostrzyczka jest niemowlęciem?}} |
{{c|#FF6600|Ten twór słowny jest baaardzo sugestywny. Też uważacie, że siostrzyczka jest niemowlęciem?}} |
||
{{c|#8c0|Ilość fetyszy autorki zbliża się |
{{c|#8c0|Ilość fetyszy, autorki zbliża się to tej mojego znajomego. Damn!}}</poem> |
||
== Rozdział VII == |
== Rozdział VII == |
||
Linia 242: | Linia 239: | ||
{{c|#08f|Napisałbym, że o Żydach, ale jakoś nie widzi mi się prokuratura.}} |
{{c|#08f|Napisałbym, że o Żydach, ale jakoś nie widzi mi się prokuratura.}} |
||
Natalia cieszyła się, że wreszcie wypuścili ją ze szpitala. {{c|#8c0|(Czyli doszła do siebie w jeden dzień?)}} Wreszcie wróci do swojego domu i do swojej szkoły ... chciałaby wymienić jeszcze jedną osobę {{c|#FF6600|(Babkę od wuefu „wymienić”, babki od wuefu zawsze są jędzami)}}, ale wiedziała, że już nigdy nie powie o nim "mój".</poem> |
Natalia cieszyła się, że wreszcie wypuścili ją ze szpitala. {{c|#8c0|(Czyli doszła do siebie w jeden dzień?)}} Wreszcie wróci do swojego domu i do swojej szkoły ... chciałaby wymienić jeszcze jedną osobę {{c|#FF6600|(Babkę od wuefu „wymienić”, babki od wuefu zawsze są jędzami)}}, ale wiedziała, że już nigdy nie powie o nim "mój".</poem> |
||
[[Plik:Kasia Klich - Lepszy Model|center|250px]] |
|||
{{Youtube|K-O2UH-vjC8|width=300|align=center|}} |
|||
<poem>- Natuś chodź - powiedział tato, ale ona nie mogła się poruszyć. |
<poem>- Natuś chodź - powiedział tato, ale ona nie mogła się poruszyć. |
||
Parę metrów przed nią stał on. Chciała uciec, ale nie mogła. Nogi przyrosły jej do chodnika.{{c|#8c0|(Wydało się, że nie jest człowiekiem, z tego co pamiętam ludzie nie potrafią zapuścić korzeni.)}} Nie docierało do niej co mówią rodzice. Widziała tylko jego. Te błękitne oczy - zawsze śmiała się, że kiedyś w nich utonie; brązowe kręcone włosy, krótko ścięte; usta ... tak pamiętała te pocałunki, i każdy ich ruch, gdy mówił, jak bardzo ją kocha; nos - trochę garbaty, ale to stało się jakieś trzy miesiące temu, jak pobił się o nią z jakimś kolesiem. |
Parę metrów przed nią stał on. Chciała uciec, ale nie mogła. Nogi przyrosły jej do chodnika.{{c|#8c0|(Wydało się, że nie jest człowiekiem, z tego co pamiętam ludzie nie potrafią zapuścić korzeni.)}} Nie docierało do niej co mówią rodzice. Widziała tylko jego. Te błękitne oczy - zawsze śmiała się, że kiedyś w nich utonie; brązowe kręcone włosy, krótko ścięte; usta ... tak pamiętała te pocałunki, i każdy ich ruch, gdy mówił, jak bardzo ją kocha; nos - trochę garbaty, ale to stało się jakieś trzy miesiące temu, jak pobił się o nią z jakimś kolesiem. |
||
Linia 398: | Linia 395: | ||
{{c|#FF6600|Albo skończysz tak, jak ona.}} |
{{c|#FF6600|Albo skończysz tak, jak ona.}} |
||
- Nie ma sprawy. Ej, ja muszę już lecieć, bo się spóźnię. Dzięki za informację i do zobaczenia. - pomachał jej i wbiegł do budynku. |
- Nie ma sprawy. Ej, ja muszę już lecieć, bo się spóźnię. Dzięki za informację i do zobaczenia. - pomachał jej i wbiegł do budynku. |
||
Kaśka szła zadowolona z siebie. Nie spodziewała się, że tak dobrze i łatwo jej pójdzie.{{c|#FF6600|(Żeby sobie z tym gostkiem poradzić, wystarczy IQ |
Kaśka szła zadowolona z siebie. Nie spodziewała się, że tak dobrze i łatwo jej pójdzie.{{c|#FF6600|(Żeby sobie z tym gostkiem poradzić, wystarczy dwucyfrowe IQ.)}} {{c|#08f|(Połowa ludzkości ma dwucyfrowe IQ, polska średnia to 99.)}} Miała nadzieję, że chłopak nie powie nic Natalii. Teraz muszę jeszcze nakłonić Łukasza do spotkania i wszytko będzie tak jak chcę. "A teraz czas się przygotować na jutrzejszą imprezę u Maćka. Muszę kupić buty, sukienkę i ..." |
||
{{c|#08f|I chuj, bo dalej nic nie ma.}} |
{{c|#08f|I chuj, bo dalej nic nie ma.}} |
||
<nowiki>--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------</nowiki> |
<nowiki>--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------</nowiki> |
||
Linia 412: | Linia 409: | ||
serce |
serce |
||
<3 |
<3 |
||
<miejsce na słowo końcowe, narzekanie czy cokolwiek wyjdzie> |
|||
{{c|#08f|Cóż, nie wyszło nic. Od bitych czterech lat. Zgaduję, że ktoś w końcu znalazł ludzkie mięso w lodówce ałtorki.}} |
{{c|#08f|Cóż, nie wyszło nic. Od bitych czterech lat. Zgaduję, że ktoś w końcu znalazł ludzkie mięso w lodówce ałtorki.}} |
||
{{c|#8c0|Tak dla świata będzie lepiej, aczkolwiek nie czuję się dalej bezpiecznie. To opowiadanie wyjadło mi sporo komórek mózgowych.}} |
{{c|#8c0|Tak dla świata będzie lepiej, aczkolwiek nie czuję się dalej bezpiecznie. To opowiadanie wyjadło mi sporo komórek mózgowych.}} |
||
{{c|#FF6600|A Lidla w okolicy jak nie było, tak dalej nie ma.}}</poem> |
{{c|#FF6600|A Lidla w okolicy jak nie było, tak dalej nie ma.}}</poem> |
||
[[Kategoria:Nonźródła – NonAnalizy]] |