Edytujesz „Nonźródła:Nonsensopedia III – Koniec”

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.

Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.

Aktualna wersja Twój tekst
Linia 93: Linia 93:
– Nie może być! – krzyknęła dość głośno postać przy pobliskim stole, lecz natychmiast ucichła.
– Nie może być! – krzyknęła dość głośno postać przy pobliskim stole, lecz natychmiast ucichła.


Ełek kątem oka spojrzał na trójkę gości. Po symbolach na ubraniach poznał, że są to dwaj Wikianie i jedna Wikianka. Jeden chyba należał do organizacji Nonsensopedia, a przynajmniej wskazywał na to symbol Wielkiego Ziemniaka na skórzanych rękawicach. Ełek pokiwał głową ze smutkiem wspominając ostatnie wiadomości, jakie docierały do ludzi. Wielu Wikian zginęło, gdy zarząd [[Wikipedia|Wikipedii]] na siłę próbował włączyć Wikię w swoją strukturę. Podobno to oni wspierali wandalską partyzantkę. Mag całym sercem był po stronie Wikian, jako że brzydził się przemocą. W tym momencie do tawerny weszła trójka przybyszów w pełnych zbrojach. ''O wilku mowa'' – pomyślał ponuro. Byli to Wikipedyści – elitarny oddział paladynów. U boku nosili miecze, którymi mogliby rozciąć na pół konia z jeźdźcem. Ełek słyszał jeszcze o innych profesjach wewnątrz Wikipedii – byli inkwizytorzy, czarnoksiężnicy, strzelcy i mnóstwo różnych indywidualności. Osobiście nie chciałby spotkać biurokratów, gdyż oni charakteryzowali się ogromną potęgą i... równie dużym sadyzmem.
Ełek kątem oka spojrzał na trójkę gości. Po symbolach na ubraniach poznał, że są to dwaj Wikianie i jedna Wikianka. Jeden chyba należał do organizacji Nonsensopedia, a przynajmniej wskazywał na to symbol Wielkiego Ziemniaka na skórzanych rękawicach. Ełek pokiwał głową ze smutkiem wspominając ostatnie wiadomości, jakie docierały do ludzi. Wielu Wikian zginęło, gdy zarząd [[Wikipedia|Wikipedii]] na siłę próbował włączyć Wikie w swoją strukturę. Podobno to oni wspierali wandalską partyzantkę. Mag całym sercem był po stronie Wikian, jako że brzydził się przemocą. W tym momencie do tawerny weszła trójka przybyszów w pełnych zbrojach. ''O wilku mowa'' – pomyślał ponuro. Byli to Wikipedyści – elitarny oddział paladynów. U boku nosili miecze, którymi mogliby rozciąć na pół konia z jeźdźcem. Ełek słyszał jeszcze o innych profesjach wewnątrz Wikipedii – byli inkwizytorzy, czarnoksiężnicy, strzelcy i mnóstwo różnych indywidualności. Osobiście nie chciałby spotkać biurokratów, gdyż oni charakteryzowali się ogromną potęgą i... równie dużym sadyzmem.


Wikipedyści rozejrzeli się po zebranych. Wikianie przygarbili się w stronę stołu, lecz jeden z paladynów z głośnym śmiechem wskazał ich ręką. Rycerze sięgnęli po miecze, goście nagle zaczęli wychodzić z tawerny, a Ełek wciąż siedział starając się nie mieszać. Wikianie odskoczyli chwytając za miecze i, w przypadku Nonsensopedysty, za dwa sztylety. Mag szybko ocenił ich szanse i obliczył na zero procent, choć może mają jakiś plan. Jeden z Wikipedystów zamachnął się mieczem w ich stronę, na co młoda dziewczyna uchyliła się zręcznie i rzuciła z mieczem do szyi paladyna. Niestety nie zauważyła dwóch pozostałych. Drugi rycerz pochwycił ją za szyję, a następnie z ogromną siłą cisną w stronę ściany. Wikianka padła bez życia. To wzburzyło krew w Ełku. Wstał, odrzucił krew, szkarłatna peleryna załopotała mu złowrogo.
Wikipedyści rozejrzeli się po zebranych. Wikianie przygarbili się w stronę stołu, lecz jeden z paladynów z głośnym śmiechem wskazał ich ręką. Rycerze sięgnęli po miecze, goście nagle zaczęli wychodzić z tawerny, a Ełek wciąż siedział starając się nie mieszać. Wikianie odskoczyli chwytając za miecze i, w przypadku Nonsensopedysty, za dwa sztylety. Mag szybko ocenił ich szanse i obliczył na zero procent, choć może mają jakiś plan. Jeden z Wikipedystów zamachnął się mieczem w ich stronę, na co młoda dziewczyna uchyliła się zręcznie i rzuciła z mieczem do szyi paladyna. Niestety nie zauważyła dwóch pozostałych. Drugi rycerz pochwycił ją za szyję, a następnie z ogromną siłą cisną w stronę ściany. Wikianka padła bez życia. To wzburzyło krew w Ełku. Wstał, odrzucił krew, szkarłatna peleryna załopotała mu złowrogo.
Linia 339: Linia 339:
Biurokrata – gej prowadził za sznur Ełka i Samiego. Na rękach mieli kajdanki z różowym futerkiem i przez cały czas niewoli znosić musieli niewybredne docinki ze strony nadzorcy. Sami kilkakrotnie bronił się przed wszędobylskimi dłońmi homoseksualisty, a Ełek pewnej nocy widział jak biurokrata ściska poduszkę wymawiając jego imię. Cokolwiek czekałoby ich na końcu, chcieli się tam znaleźć.
Biurokrata – gej prowadził za sznur Ełka i Samiego. Na rękach mieli kajdanki z różowym futerkiem i przez cały czas niewoli znosić musieli niewybredne docinki ze strony nadzorcy. Sami kilkakrotnie bronił się przed wszędobylskimi dłońmi homoseksualisty, a Ełek pewnej nocy widział jak biurokrata ściska poduszkę wymawiając jego imię. Cokolwiek czekałoby ich na końcu, chcieli się tam znaleźć.


Większą część drogi przejechali pancernym pojazdem, lecz końcowy etap przeszli pieszo. Było ciemno, więc Sami i Ełek nie zauważyli nawet jak trafili w pobliże trzech domów. Na spotkanie wyszło im dwóch rycerzy.
Większą część drogi przejechali pancernym pojazdem, lecz końcowy etap przeszli pieszo. Było ciemno, więc Sami i Ełek nie zauważyli nawet jak trafili w pobliże trzech domów. Na spotkanie wyszsło im dwóch rycerzy.


– Dzięki za kolejną dwójkę – rzekł pierwszy z nich. – Teraz możesz sobie iść gdzie chcesz.
– Dzięki za kolejną dwójkę – rzekł pierwszy z nich. – Teraz możesz sobie iść gdzie chcesz.
Cc-white.svg Wszystko, co napiszesz na Nonsensopedii, zgadzasz się udostępnić na licencji cc-by-sa-3.0 i poddać moderacji.
NIE UŻYWAJ BEZ POZWOLENIA MATERIAŁÓW OBJĘTYCH PRAWEM AUTORSKIM!
Anuluj Pomoc w edycji (otwiera się w nowym oknie)

Szablon użyty w tym artykule: