Edytujesz „Nonźródła:Opowieści z Kibla”

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.

Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.

Aktualna wersja Twój tekst
Linia 19: Linia 19:
== Warszawa – Zagórz ==
== Warszawa – Zagórz ==
[[Plik:Szczawne Kulaszne train.jpg|thumb|250px|14 metrów mikolskiego szczęścia]]
[[Plik:Szczawne Kulaszne train.jpg|thumb|250px|14 metrów mikolskiego szczęścia]]
Jakież poruszenie w całym kraju wywołało ogłoszenie przez [[PKP Intercity]], że sezonowy pociąg do Zagórza (jakby ktoś nie wiedział: [[Bieszczady]], koniec świata, psy dupami szczekają) będzie obsługiwany na końcowym odcinku trasy czeskim [[810 (wagon motorowy)|motoráčkiem]]. No, tak serio to nikt się tym nie przejął oprócz bandy [[Miłośnik kolei|miłośników kolei]], którzy dostali [[Erekcja|erekcji]] na samą myśl o czternastometrowym wagoniku oznaczonym jako pociąg pośpieszny. Nie chcąc być gorszy od reszty mikoli-zaliczaków<ref>Pociąg to prawdopodobnie jedyne co zaliczą w całym swoim życiu</ref>, wybrałem się w tę ekscytującą, dziesięciogodzinną podróż nocnym TLK Karpaty z Warszawy do samego Zagórza.
Jakież poruszenie w całym kraju wywołało ogłoszenie przez [[PKP Intercity]], że sezonowy pociąg do Zagórza (jakby ktoś nie wiedział: [[Bieszczady]], koniec świata, psy dupami szczekają) będzie obsługiwany na końcowym odcinku trasy czeskim [[810 (wagon motorowy)|motoráčkiem]]. No, tak serio to nikt się tym nie przejął oprócz bandy [[Miłośnik kolei|miłośników kolei]], którzy dostali [[Erekcja|erekcji]] na samą myśl o czternastometrowym wagoniku oznaczonym jako pociąg pośpieszny. Nie chcąc być gorszy reszty mikoli-zaliczaków<ref>Pociąg to prawdopodobnie jedyne co zaliczą w całym swoim życiu</ref>, wybrałem się w tę ekscytującą, dziesięciogodzinną podróż nocnym TLK Karpaty z Warszawy do samego Zagórza.


Po bitych dwudziestu minutach spędzonych w kasie na tłumaczeniu kasjerce gdzie jest Zagórz i że jeżdżą tam pociągi, udało mi się zdobyć wymarzony bilet z miejscówką. Uradowany udałem się do pociągu i odnalazłem swój [[przedział]]. W środku siedziała jakaś laska zapatrzona w telefon i zakonnica z pokerową miną. Przynajmniej nie będą hałasować w nocy, spoko. Po paru minutach drzwi od przedziału otworzyły się ponownie, a naszym oczom ukazała się dwie lekko czerwone, raczej nieogolone i zdecydowanie zdziwione twarze podróżników. W powietrzu rozniosła się woń alkoholu. Jeden z nich wytrzeszczając oczy na zakonnicę krzyknął dyplomatycznie: ''Ooo kuuurwaaa! Nie no Krzychu ja z zakonnicą w przedziale siedzieć nie będę!''
Po bitych dwudziestu minutach spędzonych w kasie na tłumaczeniu kasjerce gdzie jest Zagórz i że jeżdżą tam pociągi, udało mi się zdobyć wymarzony bilet z miejscówką. Uradowany udałem się do pociągu i odnalazłem swój [[przedział]]. W środku siedziała jakaś laska zapatrzona w telefon i zakonnica z pokerową miną. Przynajmniej nie będą hałasować w nocy, spoko. Po paru minutach drzwi od przedziału otworzyły się ponownie, a naszym oczom ukazała się dwie lekko czerwone, raczej nieogolone i zdecydowanie zdziwione twarze podróżników. W powietrzu rozniosła się woń alkoholu. Jeden z nich wytrzeszczając oczy na zakonnicę krzyknął dyplomatycznie: ''Ooo kuuurwaaa! Nie no Krzychu ja z zakonnicą w przedziale siedzieć nie będę!''
Linia 33: Linia 33:
Jak tylko dwójka palaczy zorientowała się, gdzie się znalaźli, wpadli w euforię i zaczęli żywo dyskutować o elementach wyposażenia kabiny. Wszyscy pasażerowie patrzyli na to z zainteresowaniem. Niektórzy z przerażeniem. Konduktor spał. Nieśmiało dziabnąłem śpiącego konduktora palcem w ramię i powiedziałem: ''Yyy, panie konduktorze?'' Odpowiedziało mi chrapanie. Jakichś dwóch mikoli patrzących z przerażeniem jak jeden alkomikol pokazuje drugiemu jak wygląda i działa kran hamulca nie wytrzymali i wstali, by zaprosić zafascynowanych dziełami czechosłowackiej techniki pasażerów z powrotem do przestrzeni pasażerskiej. Nie było łatwo, ale ostatecznie pulpit maszynisty posłużył za popielniczkę, a alkomikole grzecznie wróciły na swoje miejsca i zasnęły. Mikole obfociły kabinę (no bo przecież jest okazja), zamknęli starannie drzwi od kabiny i odetchnęli z ulgą.
Jak tylko dwójka palaczy zorientowała się, gdzie się znalaźli, wpadli w euforię i zaczęli żywo dyskutować o elementach wyposażenia kabiny. Wszyscy pasażerowie patrzyli na to z zainteresowaniem. Niektórzy z przerażeniem. Konduktor spał. Nieśmiało dziabnąłem śpiącego konduktora palcem w ramię i powiedziałem: ''Yyy, panie konduktorze?'' Odpowiedziało mi chrapanie. Jakichś dwóch mikoli patrzących z przerażeniem jak jeden alkomikol pokazuje drugiemu jak wygląda i działa kran hamulca nie wytrzymali i wstali, by zaprosić zafascynowanych dziełami czechosłowackiej techniki pasażerów z powrotem do przestrzeni pasażerskiej. Nie było łatwo, ale ostatecznie pulpit maszynisty posłużył za popielniczkę, a alkomikole grzecznie wróciły na swoje miejsca i zasnęły. Mikole obfociły kabinę (no bo przecież jest okazja), zamknęli starannie drzwi od kabiny i odetchnęli z ulgą.


Alkomikole jechały do samego końca. Na stacju w Zagórzu, jak się już wytoczyli po schodkach na kawałek ziemi zarośnięty trawą zwany peronem, jeden zawołał do drugiego: ''Krzychu, co teraz?'' Odrzekł mu tamten: ''Teeerazz! Idziemy na pekaes!'' Cóż za ulga, ja wracałem pociągiem.
Alkomikole jechały do samego końca. Na stacju w Zagórzu, jak się już wytoczyli po schodkach na kawałek ziemi zarośnięty trawą zwany peronem jeden zawołał do drugiego: ''Krzychu, co teraz?'' Odrzekł mu tamten: ''Teeerazz! Idziemy na pekaes!'' Cóż za ulga, ja wracałem pociągiem.


{{Przypisy}}
{{Przypisy}}
Cc-white.svg Wszystko, co napiszesz na Nonsensopedii, zgadzasz się udostępnić na licencji cc-by-sa-3.0 i poddać moderacji.
NIE UŻYWAJ BEZ POZWOLENIA MATERIAŁÓW OBJĘTYCH PRAWEM AUTORSKIM!
Anuluj Pomoc w edycji (otwiera się w nowym oknie)

Szablon użyty w tym artykule: