Nonźródła:Wycinki z cytatomatu

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru


Pełny tytuł: Wycinki z cytatomatu, czyli dlaczego nawet Maryskaa potrafi powiedzieć coś ciekawie


Więc nie bój się, podaj swoją dłoń,
zaufaj mi, byłam tam nieraz.
Woda zmywa ból, słońce suszy łzy
wiatr przegania lęk, ja to wiem,
że roztopisz go jak lód...
Zobaczymy się znów, bądź zdrów!
Bądź zdrów! Wszystko wiem!
Nie zobaczysz mnie więcej,
jeśli ci ze mną źle.
Ten list potem spal,
niech nie wpadnie w jej ręce,
spal i zapomnij mnie.
wyrzuć z pamięci ostatni ślad,
bo dzisiaj ty, bo dzisiaj ja,
to drogi dwie i szczęścia dwa,
teatry to są dwa – ty i ja.
Ty, ty prawdziwej nie uronisz łzy,
ty najwyżej w górę wznosisz brwi,
nawet kiedy źle ci jest,
to nie jest źle,
bo ty grasz...
Ta pokerowa twarz
nic nie da, bo ja
już mówię pas.
I choćby się znalazł królewicz czy książę,
ja nigdy na pewno z nim życia nie zwiążę,
chyba, że oprócz tytułu by miał
gitarę i na niej grał...

... Gdybym miał gitarę,
to bym na niej grał,
opowiedziałbym o swej miłości,
którą przeżyłem sam.
A wszystko te czarne oczy...
Jej piękne czarne oczy,
śnią się czarne oczy,
ich nie przeoczysz,
wiem, że nie!
Jej piękne czarne oczy,
widzę czarne oczy,
to za mną kroczy, ze mną jest.
I trzepot skrzydeł znów
do snu kołysze mnie.
A kiedy przyjdzie także po mnie
zegarmistrz światła purpurowy,
by mi zabełtać błękit w głowie,
to będę jasny i gotowy.
Ale zanim pójdę,
ale zanim pójdę,
ale zanim pójdę, chciałbym powiedzieć ci, że
miłość to nie pluszowy miś
ani kwiaty,
które we włosach potargał wiatr.
Wiatr przegania lęk, ja to wiem...