NonNews:Nielegalny handel alkoholem w Sejmie
9 października 2017
Niedawno z menu sejmowej restauracji zniknął alkohol. Jak się okazało, zanim do tego doszło, był sprzedawany bez koncesji.
– Pomyśl pan – kto by wpadł na pomysł żeby skontrolować restaurację w Sejmie, nie? No tośmy trochę sprawę olali z tą koncesją i tak trochę na lewo sprzedawaliśmy. Żeby jakby co, to jeszcze daliśmy temu i owemu po buteleczce i po sprawie. A tu zonk, wparował kontrol i trzeba było przenieść buteleczki pod ladę… – tłumaczy roztrzęsiony właściciel restauracji.
Posłowie zareagowali na to wydarzenie oburzeniem i już zaczęli przygotowywać projekt specustawy, która zezwoli na sprzedawanie alkoholu w Sejmie bez koncesji, podatku, ZUSu, PITu i w ogóle niczego poza procentami. Póki co zorganizowano partyjne drużyny zaopatrzeniowe, w ramach których parlamentarzyści regularnie pokonują trasę między sklepem monopolowym, a salą obrad restauracyjną. Wszystko w imię dobra narodu, w końcu politycy podejmują ważne decyzje, to i muszą być w dobrej formie.
Jakby tego było mało, posłowie i senatorowie od ośmiu kadencji łamią zakaz spożywania napojów alkoholowych w miejscu pracy, który zresztą sami wprowadzili. Można to podsumować tylko słowami pewnego anonimowego (i nie do końca trzeźwego) polityka, którego spotkaliśmy pod pobliskim sklepem monopolowym:
– Tssssoo wolnooo wojewodzie to nie tobie sssmrodzie! He he he…
Źródło[edytuj • edytuj kod]
- tvn24.pl, 9 października 2017.