Edytujesz „Poradnik:Jak chodzić po Karkonoszach”
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.
Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.
Aktualna wersja | Twój tekst | ||
Linia 17: | Linia 17: | ||
== Komunikacja == |
== Komunikacja == |
||
[[Plik:Railway_Station_Szklarska_Poręba_Górna_(Poland,_August_2010).jpg|250px|right|thumb|Bajkowo położona stacja w Szklarskiej Porębie Górnej]] |
|||
Jak przystało na rejon turystyczny, dojechanie do większości miejscowości pociągiem jest niemożliwe, a jedyny sensowny dojazd ma Szklarska Poręba, gdzie od czasu do czasu docierają nawet pociągi z [[Czechy|Kraju Kwitnącego Knedla]]. Turysta jest więc zazwyczaj skazany na zatłoczone autobusy, na dodatek jeżdżące rzadko i niepunktualnie<ref>Tutaj wychodzimy z naiwnego założenia, że autobus w ogóle pojedzie</ref>. W Karpaczu czy Szklarskiej Porębie można spotkać taksówki, niestety ich kierowcy, nie wiedzieć czemu, nie jeżdżą prosto na Śnieżkę czy na Szrenicę. Ponieważ Karkonosze to nie Tatry, nie ma tu <del>walenia konia</del> dręczenia zwierząt pociągowych i tym samym zaprzęgów konnych. Turyści lubiący wozić swoje cztery litery mogą skorzystać z wyciągów. Konieczność dotarcia na stację we własnym zakresie sprawia jednak, że w oczach Polaków to Tatry są królem polskich gór, jak lew jest królem dżungli. |
Jak przystało na rejon turystyczny, dojechanie do większości miejscowości pociągiem jest niemożliwe, a jedyny sensowny dojazd ma Szklarska Poręba, gdzie od czasu do czasu docierają nawet pociągi z [[Czechy|Kraju Kwitnącego Knedla]]. Turysta jest więc zazwyczaj skazany na zatłoczone autobusy, na dodatek jeżdżące rzadko i niepunktualnie<ref>Tutaj wychodzimy z naiwnego założenia, że autobus w ogóle pojedzie</ref>. W Karpaczu czy Szklarskiej Porębie można spotkać taksówki, niestety ich kierowcy, nie wiedzieć czemu, nie jeżdżą prosto na Śnieżkę czy na Szrenicę. Ponieważ Karkonosze to nie Tatry, nie ma tu <del>walenia konia</del> dręczenia zwierząt pociągowych i tym samym zaprzęgów konnych. Turyści lubiący wozić swoje cztery litery mogą skorzystać z wyciągów. Konieczność dotarcia na stację we własnym zakresie sprawia jednak, że w oczach Polaków to Tatry są królem polskich gór, jak lew jest królem dżungli. |
||