Protonmail

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Protonmail – poczta, w której do transportu informacji stosuje się protony.

Rozwój usługi[edytuj • edytuj kod]

Wersja 1.0[edytuj • edytuj kod]

W wersji pierwotnej, protony były składnikiem atomów miedzi, tworzącej stosunkowo prostą strukturę przewodów miedzianych, w których poruszały się elektrony przenoszące pocztę elektroniczną. Protony nie przenosiły wprawdzie informacji, ale bez nich wszystko by się rozpCenzura2.svgiło – stąd nazwa usługi. Niestety, wersja 1.0 wykazała się być mało odporna na złomiarzy.

Wersja 2.0[edytuj • edytuj kod]

W kolejnej wersji protony zaczęły już pełnić funkcję nośnika informacji – współtworzą one zaawansowaną strukturę gołębia pocztowego. Wijące się nici DNA, selektywne enzymy i wirujące molekuły-pompy to normalka. Dzięki modułom obronnym – dziobiącym, szponującym, oraz kupującym – Protonmail 2.0 wykazuje się znacznie większą odpornością na zło złomiarzy. Wdepnąłeś w coś białego? To moduł kupujący zrobił dobrą minę do złej gry. Wersja 2.0 umożliwia również bezprzewodowe przesyłanie informacji za pośrednictwem powietrza, a dzięki funkcji składania jaj ma szanse podbić cały świat.

Jak tego używać?[edytuj • edytuj kod]

  1. Wchodzimy na protonmail.com i zakładamy konto. Jako hasło do logowania wpisujemy hasło123.
  2. Co to? Trzeba ustawić drugie hasło do szyfrowania maili? Znowu wpisujemy hasło123.
  3. Szukamy znajomego, który również używa Protonmaila. Na pewno będzie nosił charakterystyczną białą maskę.
  4. Nie udało się? Próbujemy przekonać znajomych do rejestracji.
  5. Udało się? Wspaniale! Możemy teraz wysyłać szyfrowane wiadomości, niemożliwe do odczytania nawet dla adminów Protonmaila. W pierwszym mailu opisujemy zieleń, żółć i czerwień uprawianej w pokoju marihuany i trud, jaki musimy włożyć, żeby odgarnąć jej liście sprzed monitora i klawiatury. W załączniku dodajemy selfie, na którym zajadamy się kiełbasą wędzoną niezgodnie z przepisami Eurokołchozu, popijając ją piwem na ławce w parku[1] lub soczkiem grunwaldzkim. Jeśli zdarzy się nam pomylić kiełbasę z mikrofonem, zamiast zdjęcia przesyłamy filmik, na którym opowiadamy, czy lubimy jeździć na gapę i dlaczego tak[2].
  6. Sygnał aplikacji Protonmail, informujący o nowej szyfrowanej wiadomości od antysystemowego, ceniącego sobie prywatność ziomka, okazał się być sygnałem aplikacji Budzik? Nic straconego – jeśli znasz tylko lemingów oddających się GCenzura2.svgmailowi, również możesz ukryć korespondencję z nimi przed płomieniem inwigilacyjnym, dobywającym się z oka Wielkiego Brata. Musisz zrobić to samo, co w punkcie piątym, a dodatkowo wymyślić jakieś nowe hasło. Potem musisz jakimś innym kanałem, najlepiej bezpiecznym, przekazać hasło odbiorcy, żeby mógł odszyfrować maila w swojej przeglądarce. Albo lepiej zamiast hasła zadaj mu zagadkę – niech się męczy.

Przypisy

  1. Jeśli jesteś no-lifem, który całe dnie spędza przed kompem i nigdzie nie wychodzi, możesz zrobić fotomontaż
  2. Jeśli korzystamy z aplikacji mobilnej Protonmaila, możemy szybko i wygodnie wysłać relację prosto z miejsca zbrodni


Réprésentation d'internet.jpg To jest tylko zalążek artykułu o Internecie. Jeśli widziałeś kiedyś stronę internetową – rozbuduj go.