Edytujesz „Roswell”

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.

Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.

Aktualna wersja Twój tekst
Linia 19: Linia 19:
Do Roswell dotrzeć można z kilku stron <del>Wszech</del>świata, wystarczy tylko kierować się na zachód od Dallas, na wschód od [[Los Angeles]] albo awaryjnie z rejonów [[Planeta X|Planety X]]. Porządną mapę Nowego Meksyku kupisz w Stanach bardzo łatwo, [[Global Positioning System|GPS]] jest odradzany ze względu na zakłócenia wywoływane przez urządzenia z baz wojskowych. Samochodem jest wygodnie dojechać ze względu na proste jak drut autostrady. Bez samochodu też się obejdzie, wystarczy namalować „ROSWELL” na kartce, na pewno ktoś zabierze takiego autostopowicza. Minusem tego wariantu jest fakt, że kierowca będzie cały czas coś bredził o jakichś stalowych/szklanych kulach, [[Bob Lazar|Bobie Lazarze]], dziwnym świetle wczorajszej nocy czy powojennej ignorancji rządu. Na dodatek auto też nie będzie wyglądać normalnie, busik hipisów to zapewne wiejska blacharka przy takim transporcie.
Do Roswell dotrzeć można z kilku stron <del>Wszech</del>świata, wystarczy tylko kierować się na zachód od Dallas, na wschód od [[Los Angeles]] albo awaryjnie z rejonów [[Planeta X|Planety X]]. Porządną mapę Nowego Meksyku kupisz w Stanach bardzo łatwo, [[Global Positioning System|GPS]] jest odradzany ze względu na zakłócenia wywoływane przez urządzenia z baz wojskowych. Samochodem jest wygodnie dojechać ze względu na proste jak drut autostrady. Bez samochodu też się obejdzie, wystarczy namalować „ROSWELL” na kartce, na pewno ktoś zabierze takiego autostopowicza. Minusem tego wariantu jest fakt, że kierowca będzie cały czas coś bredził o jakichś stalowych/szklanych kulach, [[Bob Lazar|Bobie Lazarze]], dziwnym świetle wczorajszej nocy czy powojennej ignorancji rządu. Na dodatek auto też nie będzie wyglądać normalnie, busik hipisów to zapewne wiejska blacharka przy takim transporcie.


Nieważne jak<ref>No, zbyt efektowne wejście może wiązać się ze zwołaniem elity wojskowej i wyciszeniem radia w Albuquerque</ref>, ważne, że stoimy właśnie na rogatkach Roswell. ''All-American City'', mają rację, tu można spotkać ludzi z każdego zakątka USA. O, [[wszechświat|i nie tylko]]. Przechodzimy się główną ulicą, twarze tubylców nie są zielone z wrażenia, a przynajmniej nie z wrażenia. Mieścina na krańcu Dzikiego Zachodu, ale ludzie nie dziwią się na widok turysty. Może są tylko z deka znużeni. Nieziemskie uczucie. Trafiamy w pewne niecodzienne miejsce. Muzeum Ufologii? Co to jest ta ufologia, to nawet nie brzmi poważnie, raczej jak zabawy słowotwórcze [[Jan Pająk|przedszkolaka przyszłego naukowca]]. A, to się nazywa Międzynarodowe Muzeum i Ośrodek Badań nad [[UFO]]. W środku aż w głowie się kręci. Przeważnie dlatego, że dużo tam gazet z tytułami mówiącymi o jakichś spodkach. Trzeba wyjść, obok jest Muzeum Sztuki, pooglądamy sobie dzieła modernistów i Indian. Tylko ciekawe, czemu przewodnik nie wyjaśnia, co robi osobnik z trzema głowami na jednym z malowideł. Po tej krótkiej wizycie możemy udać się do baru obok. ''Pod latającym talerzem'', zerżnęli z Lil Probe Inn z [[GTA SA|San Andreas]], plagiatorzy. Nim kończysz pić Zieloną Mary w literatce z napędem antygrawitacyjnym ręcznym, jakieś poruszenie – ktoś krzyczy, jakby jacyś oni wrócili. Rabusie dyliżansów? Na wszelki wypadek wychodzimy z baru. Idziemy koło stadionu Roswell Invaders, podziwiając ich jaskrawozielone stroje. Skręcamy prosto w ciemną uliczkę, a wtem natykamy się na...
Nieważne jak<ref>No, zbyt efektowne wejście może wiązać się ze zwołaniem elity wojskowej i wyciszeniem radia w Albuquerque</ref>, ważne, że stoimy właśnie na rogatkach Roswell. ''All-American City'', mają rację, tu można spotkać ludzi z każdego zakątka USA. O, [[wszechświat|i nie tylko]]. Przechodzimy się główną ulicą, twarze tubylców nie są zielone z wrażenia, a przynajmniej nie z wrażenia. Mieścina na krańcu Dzikiego Zachodu, ale ludzie nie dziwią się na widok turysty. Może są tylko z deka znużeni. Nieziemskie uczucie. Trafiamy w pewne niecodzienne miejsce. Muzeum Ufologii? Co to jest ta ufologia, to nawet nie brzmi poważnie, raczej jak zabawy słowotwórcze [[Jan Pająk|przedszkolaka przyszłego naukowca]]. A, to się nazywa Międzynarodowe Muzeum i Ośrodek Badań nad UFO. W środku aż w głowie się kręci. Przeważnie dlatego, że dużo tam gazet z tytułami mówiącymi o jakichś spodkach. Trzeba wyjść, obok jest Muzeum Sztuki, pooglądamy sobie dzieła modernistów i Indian. Tylko ciekawe, czemu przewodnik nie wyjaśnia, co robi osobnik z trzema głowami na jednym z malowideł. Po tej krótkiej wizycie możemy udać się do baru obok. ''Pod latającym talerzem'', zerżnęli z Lil Probe Inn z [[GTA SA|San Andreas]], plagiatorzy. Nim kończysz pić Zieloną Mary w literatce z napędem antygrawitacyjnym ręcznym, jakieś poruszenie – ktoś krzyczy, jakby jacyś oni wrócili. Rabusie dyliżansów? Na wszelki wypadek wychodzimy z baru. Idziemy koło stadionu Roswell Invaders, podziwiając ich jaskrawozielone stroje. Skręcamy prosto w ciemną uliczkę, a wtem natykamy się na...
[[Plik:Alien.svg|center|822px]]
[[Plik:Alien.svg|center|822px]]


Cc-white.svg Wszystko, co napiszesz na Nonsensopedii, zgadzasz się udostępnić na licencji cc-by-sa-3.0 i poddać moderacji.
NIE UŻYWAJ BEZ POZWOLENIA MATERIAŁÓW OBJĘTYCH PRAWEM AUTORSKIM!
Anuluj Pomoc w edycji (otwiera się w nowym oknie)

Szablony użyte w tym artykule: