Szablon:ANM/Nonźródła:Historia pewnego ogłoszenia
Osoby: urzędnik, klient, sekretarka, referent i ktoś zdaje się jeszcze.
Scena I
Poranek. Do biura ogłoszeń kieruje się starszy człowiek ok. 60 lat, ubrany staroświecko, ma sumiaste podwinięte do góry wąsy, łysiejący. Trzyma walizkę w ręku, jest lekko spocony. Mimo że drzwi do biura są otwarte na oścież, puka. W środku siedzi kobieta w mniej więcej jego wieku powolnie pisząca na klawiaturze komputera. Krzesło za głównym biurkiem jest puste, widać dodatkowe drzwi w pokoju. Klient grzecznie mówi dzień dobry i pyta, czy może wejść. Cisza, kobieta nie odpowiada, pisząc dalej. W końcu zza dodatkowych drzwi wychodzi nieco otyły i siwiejący brunet, w kraciastej niemodnej koszuli, twarz niewyraźna. Przekroczył już najpewniej pięćdziesiąty rok życia. Zaczyna się rozmowa.
Urzędnik: Dzień dobry, proszę wejść.
Klient: Ach, dziękuję, pukam i pukam, a ta pani nie odpowiada.
Urzędnik: Nic nie szkodzi, tu wszystko i tak załatwiam ja. Och, ten okropny ból pleców...
Klient: Plecy, plecy, moją znajomą w 1986 r. bolały plecy, proszę sobie wyobrazić, biedna kobieta, czuła się bardzo źle. Pan też taki biedny, mam nadzieję, że nie czekał pan na mnie długo, dochodząc?
Urzędnik: Mógłby być pan nieco wcześniej, gdyż dochodziłem 6 minut.