Użytkownik:Ziemnior2015/Nawojka

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Nawojka jest to człowiek będący domem, dokładnie domem studenckim. Znajduje się w Krakowie przy ulicy Nawojki Reymonta.

Historia[edytuj • edytuj kod]

Nawojka była pierwszym gendrem w Polsce i na świecie. Przebrała się za faceta, żeby móc studiować na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dostała nawet dyplom, ale kiedy zachorowała, lekarz odkrył jej prawdziwą płeć. Miała zostać za to skazana na śmierć, jednak wstawiono się za nią, więc przeżyła i była wstawiona jak znaczna część społeczeństwa polsko-studenckiego.
Na cześć Nawojki wybudowano akademik o jej imieniu. Początkowo mieszkały w niej same dziewczęta, zwane przez często słuchanych tam Braci Figo Fagot świniami. Jednak wówczas w Nawojce panował porządek, ponieważ świnie same chlewu nie stworzą. W tym celu potrzebni są chłopi, którzy po pewnym czasie również się wprowadzili.

Wyposażenie pokojów[edytuj • edytuj kod]

Chłopi różnią się od świń nie tylko umiejętnością robienia chlewów, ale również spożywania alkoholu. Z tego względu wyposażenie pokojów jest tak dobrane, aby nie ułatwiać im chlania, natomiast zachęcać ich do obcowania z płcią piękną. Lista rzeczy, które znajdują się w każdym pokoju, jest następująca:

  • drzwi - do wpuszczania dziewczyn lub do przychodzenia do nich
  • okno - do podziwiania dziewczyn w dzień; stosowane również do wietrzenia pokoju Krakowa
  • lampy - do podziwiania dziewczyn w nocy
  • kaloryfer - do podziwiania dziewczyn w zimie (chodzi o dziewczyny właściwe, nie o ich izolacje cieplne)
  • socjalistyczny podsłuch telefon - do umawiania się z dziewczynami
  • łóżko - wiadomo, do czego (nikt nie pamięta, żeby w nim zasypiał, a obudzić się można wszędzie)
  • półki nad łóżkiem, gdzieś tam w stratosferze - żeby podziwiać od dołu sięgające do nich dziewczyny w miniówach

Lista rzeczy, których nie ma w pokojach, a które każdy powinien ze sobą przynieść, jest następująca:

  • lodówka - do chłodzenia piwa
  • garnek - do pędzenia bimbru
  • szklanki, kieliszki i inne naczynia - do chlania
  • sztućce i inne niebezpieczne narzędzia - mogą zastąpić korkociąg
  • komputer - do wyszukiwania informacji o okolicznych melanżach oraz przepisów na domowe trunki

Alarm przeciwpożarowy[edytuj • edytuj kod]

W Nawojce znajduje się piekielnie hałaśliwy alarm przeciwpożarowy. Zapobiega on utracie życia, zdrowia lub mienia podczas pożaru, ponieważ wcześniej zabija swoim dźwiękiem wszystkie istoty żywe znajdujące się w promieniu 100 km. Zwykle włącza się pomimo braku niekontrolowanego ognia, ale wówczas również się przydaje - w ten sam sposób chroni palaczy przed rakiem płuc, zwłaszcza jeśli kilku zgromadzi się w jednym miejscu. Alarm skonstruowano po to, aby wykonać wyrok śmierci na Nawojce za studiowanie na uniwersytecie dla mężczyzn, jednak po wstawieniu się trzeba było znaleźć dla niego jakieś inne zastosowanie.

Wejście[edytuj • edytuj kod]

Nad głównym wejściem znajdują się barwne płaskorzeźby, a obok niego - tablica z napisem "Nawojka - dom studentek UJ". Użytkownicy Windowsa, przyzwyczajeni do aktualizacji instalujących się automatycznie i bez ich zgody, nie powinni więc tu mieszkać, gdyż będą zawiedzeni anachronicznością tego napisu.

Incepcja[edytuj • edytuj kod]

W Nawojce znajdują się inne, mniejsze Nawojki: jadłodajnia Nawojka, klub Nawojka i fryzjer Nawojka. Równie oryginalną nazwą może poszczycić się tylko, również spotykane w Nawojce, wino marki Wino. W jadłodajni Nawojka można dużo zjeść. Cena pełnego obiadu wynosi obecnie 13 zł, jednak rośnie ona z roku na rok. Zgodnie z informacją umieszczoną na potykaczu przy wejściu, w stołówce można zjeść śniadanie, obiad i kolację - jeśli ktoś lubi wcześnie kłaść się spać, ponieważ godziny otwarcia również ulegają stałemu skróceniu. Obecnie stołówka oświetlona jest lampą błyskową, dającą jeden błysk dziennie trwający od otwarcia do zamknięcia; do końca roku 2018 planowane jest zastąpienie jej laserem femtosekundowym. Stołówka przyciąga rzesze fanów kultowej epoki PRL-u, ponieważ można w niej dostać jedzenie na kartki, w dodatku dostając co jedenasty obiad gratis. Pracujące tam kucharki posiadają cudowną moc zamiany ryby panierowanej w rybę po grecku. Porcje ziemniaków są tak duże, że nie wszyscy studenci są w stanie je spożyć, ponieważ nie były poddane rozkładowi na cukry proste, fermentacji i destylacji. Podczas pożyczania sztućców na czas obiadu należy uważać, aby nie powiększyć swojego posiłku o przyklejone do nich resztki jedzenia pozostałe po poprzednim użytkowniku. Kultowy, PRL-owski zwyczaj rodem ze szlachetnej epoki socjalizmu polegający na nabywaniu dóbr za kartki panuje również w klubie Nawojka. Tutaj jednak zasady są nieco inne: każdy mieszkaniec podczas odbywającego się aktualnie melanżu dostaje tylko jeden bloczek w cenie Linuxa (ziemniaki też są inne - bardziej przetworzone, co zwiększa możliwość ich konsumpcji przez studentów i innych Polaków). Następnie bloczek wymienia się na piwo, po czym kilkanaście następnych kupuje za złotówki, które pomimo swojej nazwy są srebrne - nie to, co barwiony żółcią bydlęcą złocisty trunek. Nawojkowi barmani również posiadają cudowną umiejętność - potrafią zamienić kilkanaście kubków z pianą w jedno piwo. Jednak owo zjawisko występuje jedynie podczas nowiu oraz pełni kega.