Metro w Warszawie: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linia 6: Linia 6:
{{T|Metro warszawskie|właściwie Centymetro}}banda pociągów, jeżdżąca w szyku pod [[Warszawa|Warszawą]]. Zbudowany przez szalonego konstruktora. Miał przewozić radioaktywne odpady do siedziby [[Sejm Rzeczypospolitej Polskiej|Sejm]]u, jednak z czasem zaczęto przewozić tym wynalazkiem ludzi. Wszyscy lubią metro. W metrze można się świetnie bawić, np. w wieszanie na drążku i puszczanie, kiedy metro hamuje. Popularną zabawą w metrze jest tzw. [[metrobol]] – polega to na rzucaniu piłką wewnątrz [[wagon]]u metra. Z jednego przystanku na następny jedzie się około 10 min., kiedy na piechotę idzie się 2 minuty.
{{T|Metro warszawskie|właściwie Centymetro}}banda pociągów, jeżdżąca w szyku pod [[Warszawa|Warszawą]]. Zbudowany przez szalonego konstruktora. Miał przewozić radioaktywne odpady do siedziby [[Sejm Rzeczypospolitej Polskiej|Sejm]]u, jednak z czasem zaczęto przewozić tym wynalazkiem ludzi. Wszyscy lubią metro. W metrze można się świetnie bawić, np. w wieszanie na drążku i puszczanie, kiedy metro hamuje. Popularną zabawą w metrze jest tzw. [[metrobol]] – polega to na rzucaniu piłką wewnątrz [[wagon]]u metra. Z jednego przystanku na następny jedzie się około 10 min., kiedy na piechotę idzie się 2 minuty.
Każde miasto w [[Polska|Polsce]] powyżej 500 mieszkańców zazdrości Warszawie metra, mówiąc „A taka mała Tuluza czy jeszcze mniejszy Rennes to mają metro”, nie zwracając uwagi na to, że wcześniej z powodów ekonomicznych te miasta zlikwidowały tramwaje/nigdy ich nie miały, z którymi każde miasto poniżej miliona mieszkańców mogłoby umiejętnie rozładować korki.
Każde miasto w [[Polska|Polsce]] powyżej 500 mieszkańców zazdrości Warszawie metra, mówiąc „A taka mała Tuluza czy jeszcze mniejszy Rennes to mają metro”, nie zwracając uwagi na to, że wcześniej z powodów ekonomicznych te miasta zlikwidowały tramwaje/nigdy ich nie miały, z którymi każde miasto poniżej miliona mieszkańców mogłoby umiejętnie rozładować korki.

Najogólniej podróż metrem składa się z kilku etapów. Etap pierwszy - do metra musisz jakoś się dostać. Zajmuje to czas od ok. 1,5 godziny do +/- nieskończoność. Etap drugi polega na przedostaniu się przez tor z przeszkodami do metra właściwego. Najpierw więc schodzisz razem z milionowym tłumem do dziury (grozi utratą życia lub zdrowia poprzez zdeptanie) a po drodze jeszcze przeciskasz się przez urządzenie z metalowym prętem. Drugi etap bywa porównywalny do pierwszego, też może się wcale nie skończyć (dobrze). Etap trzeci to jazda metrem właściwym, co trwa średnio kilka minut. Etap czwarty jest gorszym wariantem etapu drugiego, bo masz pod górkę. Przez czas ww. określony/nieokreślony nie masz możliwości oglądania światła dziennego. Jak mówi starożytne przysłowie - nie widziała d... słońca. A ty podróżując metrem też go nie zobaczysz. Etap piąty polega na dotarciu do miejsca, z którego tramwajem lub autobusem dojedziesz do miejsca docelowego, co też nie jest takie oczywiste. Albowiem nie po to jest metro (jak i cała miejska komunikacja), aby szybko i wygodnie dowozić ludzi do celu. Komunikacja miejska, co musi wiedzieć każdy, ale to każdy z niej korzystający, ma swój własny cel wyższy, nie mający nic wspólnego z miejscem docelowym jazdy hołoty, której nie chce, ale musi wozić.
Najogólniej podróż metrem składa się z kilku etapów. Etap pierwszy - do metra musisz jakoś się dostać. Zajmuje to czas od ok. 1,5 godziny do +/- nieskończoność. Etap drugi polega na przedostaniu się przez tor z przeszkodami do metra właściwego. Najpierw więc schodzisz razem z milionowym tłumem do dziury (grozi utratą życia lub zdrowia poprzez zdeptanie) a po drodze jeszcze przeciskasz się przez urządzenie z metalowym prętem. Drugi etap bywa porównywalny do pierwszego, też może się wcale nie skończyć (dobrze). Etap trzeci to jazda metrem właściwym, co trwa średnio kilka minut. Etap czwarty jest gorszym wariantem etapu drugiego, bo masz pod górkę. Przez czas ww. określony/nieokreślony nie masz możliwości oglądania światła dziennego. Jak mówi starożytne przysłowie - nie widziała d... słońca. A ty podróżując metrem też go nie zobaczysz. Etap piąty polega na dotarciu do miejsca, z którego tramwajem lub autobusem dojedziesz do miejsca docelowego, co też nie jest takie oczywiste. Albowiem nie po to jest metro (jak i cała miejska komunikacja), aby szybko i wygodnie dowozić ludzi do celu. Komunikacja miejska, co musi wiedzieć każdy, ale to każdy z niej korzystający, ma swój własny cel wyższy, nie mający nic wspólnego z miejscem docelowym jazdy hołoty, której nie chce, ale musi wozić.



Wersja z 13:15, 28 sie 2013

Plik:Metrow.jpg
Wszyscy lubią metro

W związku z zakończeniem budowy pierwszej linii metra w Warszawie, Urząd Miasta Warszawy postanowił wydać serię długopisów z planem budowy metra.

Ważna szycha w Urzędzie Miasta Warszawa z okazji zakończenia budowy linii metra

My ludzie prowincji jeździmy metrem!

Poseł Gadzinowski o naszym metrze

Szablon:Tbanda pociągów, jeżdżąca w szyku pod Warszawą. Zbudowany przez szalonego konstruktora. Miał przewozić radioaktywne odpady do siedziby Sejmu, jednak z czasem zaczęto przewozić tym wynalazkiem ludzi. Wszyscy lubią metro. W metrze można się świetnie bawić, np. w wieszanie na drążku i puszczanie, kiedy metro hamuje. Popularną zabawą w metrze jest tzw. metrobol – polega to na rzucaniu piłką wewnątrz wagonu metra. Z jednego przystanku na następny jedzie się około 10 min., kiedy na piechotę idzie się 2 minuty. Każde miasto w Polsce powyżej 500 mieszkańców zazdrości Warszawie metra, mówiąc „A taka mała Tuluza czy jeszcze mniejszy Rennes to mają metro”, nie zwracając uwagi na to, że wcześniej z powodów ekonomicznych te miasta zlikwidowały tramwaje/nigdy ich nie miały, z którymi każde miasto poniżej miliona mieszkańców mogłoby umiejętnie rozładować korki.

Najogólniej podróż metrem składa się z kilku etapów. Etap pierwszy - do metra musisz jakoś się dostać. Zajmuje to czas od ok. 1,5 godziny do +/- nieskończoność. Etap drugi polega na przedostaniu się przez tor z przeszkodami do metra właściwego. Najpierw więc schodzisz razem z milionowym tłumem do dziury (grozi utratą życia lub zdrowia poprzez zdeptanie) a po drodze jeszcze przeciskasz się przez urządzenie z metalowym prętem. Drugi etap bywa porównywalny do pierwszego, też może się wcale nie skończyć (dobrze). Etap trzeci to jazda metrem właściwym, co trwa średnio kilka minut. Etap czwarty jest gorszym wariantem etapu drugiego, bo masz pod górkę. Przez czas ww. określony/nieokreślony nie masz możliwości oglądania światła dziennego. Jak mówi starożytne przysłowie - nie widziała d... słońca. A ty podróżując metrem też go nie zobaczysz. Etap piąty polega na dotarciu do miejsca, z którego tramwajem lub autobusem dojedziesz do miejsca docelowego, co też nie jest takie oczywiste. Albowiem nie po to jest metro (jak i cała miejska komunikacja), aby szybko i wygodnie dowozić ludzi do celu. Komunikacja miejska, co musi wiedzieć każdy, ale to każdy z niej korzystający, ma swój własny cel wyższy, nie mający nic wspólnego z miejscem docelowym jazdy hołoty, której nie chce, ale musi wozić.

Tabor

Metro warszawskie eksploatuje trzy typy pociągów:

  • pociągi radzieckie rosyjskie, których charakterystyczną cechą jest nowoczesna klimatyzacja w postaci otworów w dachu i straszliwy hałas wydawany podczas ruszania i hamowania.
  • pociągi Metropolis wyprodukowane przez koncern Alstom, które są szybsze od rosyjskich, ale i tak muszą wlec się za nimi; mają szczelny dach, ale nie mają klimatyzacji; mają więcej słupków dla pasażerów stojących rozmieszczonych w taki sposób, by uniemożliwić skorzystanie z pociągu kobiecie z wózkiem.
  • nowsza wersja pociągów radzieckich rosyjskich. Głupki! Szczerzą się szelmowsko przed wjazdem na każdą stacją. Przed wejściem do wagonu zmów pacierz.

Plany na EURO 2012

Władze Warszawy w ramach promowania centymetra, zamierzały rozdawać pamiątkowe długopisy z planem Metra. Ludzie (zwłaszcza warszawiacy) plotkowali, jakoby na Euro 2012 miał też zostać wybudowany zalążek 2 linii metra, ale władze się nie wyrobiły.

Stołeczny Magistrat planuje oddanie do użytku odcinek centralny Metra Warszawskiego jeszcze przed rokiem 2045. Będzie on liczył aż 7 stacji i ma połączyć oba brzegi Wisły. Urzędnicy już zastanawiają się, jak nauczyć pociągi pływać.

Władze Warszawy zakupiły dużą ilość nowych pociągów tuż przed otwarciem Odcinka Centralnego Drugiej Linii Warszawskiego Metra. Mają być to pociągi koncernu Siemens→ Inspiro. W przeciwieństwie do starych pociągów, będą miały toalety z jacuzzi monitory LCD oraz bufet im. Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Zobacz też