Pesa Jazz
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Pesa Jazz (Pojazdy Eksperymentalne Szczególnie Awaryjne) – pseudotramwaje produkowane w bydgoskich zakładach. Nazwano je Jazz, żeby główni konsumenci uważali, że są dżezi. Ze względu na cięcie kosztów, wymontowano z nich osie w wózkach. Skutkami ubocznymi są między innymi płaska podłoga i szersza gama wibracji odczuwanych przez pasażera.
Występowanie[edytuj • edytuj kod]
Gatunek rozwijający się. Najpierw kursował w Der Polonische Stadt, a potem pomysł zerżnęła Warszawieś. Jeżdżą tam ich dwa rodzaje: pierwsza, krótsza i z brzydkim czołem, oraz dłuższa, dwukierunkowa, z o dziwo brzydszym czołem i dziwaczną szybą z przodu. Oba Warsiafskie modele mają zasobniki energii[1], które w teorii mają pozwolić temu potworkowi przejechać kilkaset metrów bez prądu.
Zalety (tudzież ich brak)[edytuj • edytuj kod]
- Są dżezi;
- Trzymają się torów jak ten beret swojej właścicielki;
- Są długie;
- Mają lustra dla lachonów.
Wady (czyli cechy szczególne)[edytuj • edytuj kod]
- Na jednym kursie zużywają tyle prądu, ile twoja stara przez całe życie;
- Piszczą przy zamykaniu drzwi;
- Zawsze jeżdżą na jakieś zadupie;
- Są długie;
- Mają niską podłogę, co ułatwia szturm wojska.
- Wersja dwukierunkowa ma mniej siedzących miejsc niż wagon do przewozu bydła czy nawet dziesięciometrowy Solaris.
Przypisy
- ↑ Bardzo wyrafinowany sposób na powiedzenie „wrzuciliśmy tam paręset bateryjek AA”