Cytaty:Miś (film): Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Wycofano ostatnie edycje autorstwa 37.7.107.45; przywrócono ostatnią wersję autorstwa 130.255.155.16.) Znacznik: rewert |
Znacznik: przez API |
||
Linia 52: | Linia 52: | ||
==O== |
==O== |
||
* ''– O, właśnie. Powiedz mi, co to jest właściwie tradycja? On ciągle o to pyta, mówi, że to jest jakaś dziewczynka.<br />– Debil! Tradycja to jest coś ekstra.<br />– Ekstradycja!<br />– To jest przy porwaniach samolotów. Jak bandyta porywa samolot, to możemy go żądać z powrotem właśnie na zasadzie tej tradycji. To stara tradycja, jeszcze od początków lotnictwa, ekstradycja!.'' |
* ''– O, właśnie. Powiedz mi, co to jest właściwie tradycja? On ciągle o to pyta, mówi, że to jest jakaś dziewczynka.<br />– Debil! Tradycja to jest coś ekstra.<br />– Ekstradycja!<br />– To jest przy porwaniach samolotów. Jak bandyta porywa samolot, to możemy go żądać z powrotem właśnie na zasadzie tej tradycji. To stara tradycja, jeszcze od początków lotnictwa, ekstradycja!.'' |
||
** Opis: rozmowa w łóżku |
|||
** Postaci: „aktorka” i Ochódzki |
|||
==P== |
==P== |
Wersja z 13:37, 29 lis 2016
Miś (film) – cytaty.
A Ą B C Ć D E Ę F G H I J K L Ł M N Ń O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż |
A
- – A teraz, chłopaki, zaśpiewamy naszą piosenkę!
– Raz, dwa, raz, dwa, trzy, pięć, sześć, siedem, osiem!
B
- – Bardzo porządna dziewczyna.
– Trudno, co robić. - – Bo to jest baaardzo dobra koncepcja!
– Ona jest bardzo dobra ta koncepcja, ale dlaczego on ma pruski mundur na sobie?
– Pruski, bo to jest dziedzic Pruski. O, mam napisane w scenopisie – wchodzi dziedzic Pruski.
– Pruski, Pruski... Bo on się nazywa „Pruski”. Wawrzyniec Pruski! Polski dziedzic!
– No to mogę go przepasać po prostu...
– Zdjąć to, to jest profanacja! To jest policzek w twarz dla całej ekipy!
– Uspokój się... przecież to jest... sanacyjny dziedzic. Pamiętaj, z kim oni się wtedy kumali. A zresztą niech zdejmie...- Opis: przepasywanie Wawrzyńca Pruskiego polską szarfą na planie filmowym
C
- Cholera jasna! Won mi tu stąd, jeden z drugim! Będzie mi tu kłaki rozrzucał! Panie! Tu nie jest salon damsko-męski! Tu jest kiosk RUCH-u! Ja... Ja tu mięso mam!
- – Co jest?!
– Nic, panie kierowniku! Oczko mu się odlepiło. Temu misiu. - Czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza dla naszego klubu, prezes Ochódzki Ryszard, naszego klubu Tęcza. Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie – to wilki! To mówiłem ja – Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy. Niech żyje nam prezes sto lat! (...) To jeszcze ja – Jarząbek Wacław, bo w zeszłym tygodniu nie mówiłem, bo byłem chory. Mam zwolnienie. Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu. Niech żyje nam! To śpiewałem ja – Jarząbek.
- Opis: trener Jarząbek do ukrytego w szafie magnetofonu
D
- Dlatego też te zniknięte parówki zewrą jeszcze bardziej nasze szeregi!
- Opis: debata o kradzieży parówek na planie Ostatniej paróweczki hrabiego Barry-Kenta
- – Dwie?
– Jedna, wozem jestem.- Opis: na melinie podczas zakupu wódki
- – Dzień dobry, cześć i czołem! Pytacie, skąd się wziąłem? Jestem wesoły Romek, mam na przedmieściu domek, a w domku wodę, światło, gaz...
– Nie bój, nie bój, i tak ci wyłączą!
– Powtarzam zatem jeszcze raz...- Opis: na festiwalu z okazji awarii komunikacji miejskiej
- Dzwonię do ciebie, bo niestety nie mogę z tobą rozmawiać.
- Opis: Aleksandra Kozeł dzwoni do znajomej, żeby pochwalić się wizytą „zagranicznych” gości
H
- Hej, młody junaku, smutek zwalcz i strach,
przecież na tym piachu za trzydzieści lat,
przebiegnie z pewnością jasna, długa, prosta,
szeroka jak morze, Trasa Łazienkowska,
i z brzegiem zepnie drugi brzeg,
na którym twój ojciec legł!
J
- Jak byłem młody, to też byłem Murzynem i grałem w Koszykówkę.
K
- – Kochanie, dolej trochę więcej wody. Jakaś oklapła dzisiaj jestem, mówię pani.
– Pani Wando, pani wytrze tę szminkę, bo klient znów się będzie pieklił.
– Trzeba dać napis, żeby wpuszczać tylko w krawatach. Klient w krawacie jest mniej awanturujący się.- Opis: w knajpie, przed wydaniem klientowi „używanej” kawy
- Konie, łby pospuszczać... Czy konie mnie słyszą?!
- Opis: na planie filmowym
L
- Lądy i morza przemierzam, kulę ziemską z otwartym czołem. Polski mam paszport na sercu. Skąd, pytam, skąd go wziąłem? A wziąłem go z dumy i trudu, ze znoju codziennej pracy, ze stali, z żelaza, z węgla. A węgiel to koks, to antracyt.
- Opis: wiersz deklamowany podczas uroczystego wręczenia paszportów
N
- Na każdą rzecz można patrzeć z dwóch stron. Jest prawda czasów, o których mówimy, i prawda ekranu, która mówi: „Prasłowiańska grusza chroni w swych konarach plebejskiego uciekiniera”. Zróbcie mi przebitkę zająca na gruszy... Nie, nie! Zamieńcie go na psa! Zamieńcie go na psa. Niech on się odszczekuje swoim prześladowcom z pańskiego dworu. Niech on nie miauczy...
- Opis: reżyser na planie filmowym o kocie przebranym za zająca, który przed sforą psów uciekł na drzewo
- – Nie mogę wysłać tej depeszy! Nie ma takiego miasta „Londyn”! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak...
– Ale Londyn – miasto w Anglii.
– To co mi pan nic nie mówi?!
– No mówię pani właśnie.
– To przecież ja muszę pójść i poszukać, zobaczyć gdzie to jest. Cholera jasna...- Opis: urzędniczka pocztowa i Ryszard Ochódzki
- – No, długo jeszcze będziecie siedzieć?!
– Piętnaście lat, ale będę apelował!
- Opis: dialog milicjanta z więźniem w toalecie
O
- – O, właśnie. Powiedz mi, co to jest właściwie tradycja? On ciągle o to pyta, mówi, że to jest jakaś dziewczynka.
– Debil! Tradycja to jest coś ekstra.
– Ekstradycja!
– To jest przy porwaniach samolotów. Jak bandyta porywa samolot, to możemy go żądać z powrotem właśnie na zasadzie tej tradycji. To stara tradycja, jeszcze od początków lotnictwa, ekstradycja!.
P
- – Pan się nazywa Paluch?
– Tak, bo co?
– A może pan ma brata, panie Paluch?
– Panowie pozwolą, że się przedstawię. Zdzisław Dyrman! Zasadniczo...- Opis: na melinie
- Pani kierowniczko, czy ja palę? Ja palę przez cały czas, na okrągło!
- Opis: palacz w kotłowni w rozmowie z kierowniczką ADM-u, odpalając papierosa od papierosa
- Pani kierowniczko, ja to wszystko rozumiem! Ja rozumiem, że wam jest zimno! Ale jak jest zima, to musi być zimno, tak? Pani kierowniczko, takie jest odwieczne prawo natury!
- Panie reżyserze kochany, bo ja to pana we wszystkich filmach widziałam, polskich i zagranicznych, i amerykańskich, ale żeby jego do filmu brać i to za pieniądze, to lepiej by mi dać. Bo on to, proszę pana, do tej suki, mojej siostry, poszedł. No powiedz, Robuś, powiedz, kto to jest. Tatuś.
- Panowie pozwolą... moja żona. Zofia!
- Opis: Zdzisław Dyrman w melinie
- Parówkowym skrytożercom mówimy nie!
- Opis: debata o kradzieży parówek na planie Ostatniej paróweczki hrabiego Barry-Kenta
- Pojutrze będę miała „Poradnik Speleologiczny”.
– Poradnik Spel... Co to jest?
– Wątróbka.- Opis: rozmowa w kiosku RUCH-u, pokątnie handlującym mięsem
- – Przecież to jest kot! Zawsze ci wejdzie na drzewo.
– No to można ściąć drzewo. Taką mam koncepcję.- Opis: na planie filmowym
S
- – Słuchajcie, ten wasz koń, czy też ta wasza ona, nie dość że pijana, to jeszcze brudna.
– To to fakt, jest trochę fleja i nie zawsze się umyje po robocie, tu pan władza ma absolutną rację.- Opis: rozmowa woźnicy z milicjantem
- – Stasiek! Tyś się na Amerykana zrobił! Kojak? W tym filmie tak się ciebie stało?
– Nieee. W teatrze...
– W mordę kopany! W życiu bym do teatru nie poszedł!- Opis: rozmowa o nagłym wyłysieniu Stanisława Palucha
T
- – To jest tak, że jeżeli by ktoś na przykład porwał nam naszą furę i by go złapały, to nam muszą oddać samolot, rozumiesz?
– Samolot?
– No!
– A po jakiego wała nam samolot? A furę?
– Furę też!- Opis: rozmowa węglarzy na temat „tradycji”
W
- – Wyngiel je we wiosce!
– Wojna byndzie, przed wojną tyz był.