Nonźródła:Dowcipy o komunie: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
 
(Nie pokazano 26 wersji utworzonych przez 14 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
{{Komunizm}}
{{Dowcipy}}
{{Dowcipy}}
{{DowcipNPA}}
----
----
<poem>
Czasy głębokiego PRL-u. Jacek K. słyszy pukanie do drzwi.
Misza, przydupas [[Leonid Breżniew|Breżniewa]] wpada zdyszany do kancelarii i wrzeszczy:
-Kto tam? pyta się.
''- Towarzyszu Breżniew! Amerykanie wylądowali na księżycu!'' - wrzeszczy
-Harcerze.
''- No i... To my polecimy na Słońce.'' - mówi spokojnie Breżniew
-Nie wierzę.
''- Ale towarzyszu, tam są wysokie temperatury!'' - drze się Misza
-Otwieraj chamie bo ZOMO nie kłamie.
''- To nic, my polecimy w nocy.''
:– ''Przyjechał Breżniew do Polski w odwiedziny''<br>''I Gierek oprowadza go po zakładach mięsnych''<br>– ''Patrzy Lonia, Tu się wkłada świniaka, a tu wychodzi parówka.''<br>– ''Eee tam. A żeby włożyć parówku a wyszoł świniak?''<br>– ''A... to tylko twoja matka tak potrafi. '
</poem>
----
----
<poem>
:- ''Czym się różni PRL od III RP?<br>- ''W PRL-u rząd był w Londynie, a naród w kraju. W III RP jest na odwrót.''
Na wieść o śmierci Stalina dwóch robotników wyskoczyło z Pałacu Kultury.
Jeden po wódkę a drugi po zagrychę.
</poem>
----
----
<poem>
:– ''Co by było gdyby smok zżarł Breżniewa?''<br>– ''2 miesiące srałby orderami''
Amerykański dziennikarz pyta Polaka:
''– Jakie są układy między Polską a ZSRR?''
''– Bardzo dobre: my im dajemy węgiel, a oni biorą od nas cukier.''
</poem>
----
----
<poem>
''Jaki jest jedyny order, którym nie odznaczono by Leonida Breżniewa?''
Breżniew na mszy Ojca Świętego dostał opłatek z metalową płytką. I po chwili pyta:
:''„Matka-Bohaterka (za urodzenie 10 dzieci)”''
''– Ej, wy co tu rozdajecie?
''– Ciało Chrystusa.
''– No to ja trafiłem chyba na paznokieć!''
</poem>
----
----
<poem>
:''Po powstaniu listopadowym krzepił serca Mickiewicz''<br>''Po powstaniu styczniowym krzepił serca Sienkiewicz''<br>''Po powstaniu warszawskim krzepił serca Polmos''
[[Nikita Chruszczow|Chruszczow]] odwiedza wzorową hodowlę świń. Gazety w całym ZSRR rozpisują się o tym wydarzeniu. Nazajutrz po wizycie, jedna z nich, na pierwszej stronie, zamieściła zdjęcie zatytułowane: ''„Towarzysz Chruszczow ze świniami (trzeci od lewej).”''
</poem>
----
----
<poem>
:–''Tatusiu, co to jest socjalizm?'' – pyta się synek ojca.<br>–''Widzisz, synku, kiedyś dawno temu żył człowiek, który nazywał się Lenin. Właściwie to on nie nazywał się Lenin tylko Uljanow. I on razem ze Stalinem, który naprawdę nazywał się Dżugaszwili, zrobił Wielką Socjalistyczną Rewolucję Październikową, która właściwie nie była wielka i nie socjalistyczna, lecz komunistyczna i nie w październiku, lecz w listopadzie...''<br>–''To co mówisz, jest zbyt skomplikowane, nic z tego nie rozumiem.''<br>–''Widzisz, powoli zaczynasz pojmować, co to jest socjalizm...''
''– Co by było gdyby smok zżarł Breżniewa?
''– 2 miesiące srałby orderami.''
</poem>
----
----
<poem>
:Telewizyjna sonda na ulicach Warszawy.<br>–''Ile godzin dziennie pan pracuje?''<br>–''8 godzin.''<br>–''Czy odpowiadając na wezwanie partii byłby pan skłonny pracować dłużej?''<br>–''Dla potrzeb partii, to ja mogę pracować nawet 24 godziny na dobę...''<br>–''A kim pan jest z zawodu?''<br>–''Grabarzem''.
''– Co oznacza skrót AIDS po rosyjsku?
''– Amerykanskij Imperjalisticzeskij Dupnyj Syf''.
</poem>
----
----
<poem>
:W czasie jednej z pierwszych wizyt papieża w Polsce jeden ksiądz pyta drugiego:<br>–''Skąd to ja księdza znam?''<br>–''Jak to skąd, przecież pracujemy razem w drugim komisariacie''.
''– Czym się różni PRL od III RP?
''– W PRL-u rząd był w Londynie, a naród w kraju. W III RP jest na odwrót.''
</poem>
----
----
<poem>
:–''Co oznacza skrót AIDS po rosyjsku?''<br>–''Amerykanskij Imperjalisticzeskij Dupnyj Syf''.
''– Dlaczego wszyscy wstają z miejsc, kiedy zaczyna się krzyczeć „Bierut, Bierut”?
''– Żeby nie siedzieć.''
</poem>
----
----
<poem>
:–''Panie majster! Sowieci wypuścili sputnika!''<br>–''No to co? Odsiedział swoje, to wypuścili.''
''– Gdzie jest największy bar mleczny w PRL?
''– W KC – same ruskie, śląskie i leniwe.''
</poem>
----
----
<poem>
:–''Panie majster! Ruskie w kosmos polecieli!''<br>–''Wszystkie!''<br>–''Nie, tylko jeden.''<br>–''To co mnie gówniarzu głowę zawracasz!''
Iwan Rabinowicz pracował w wytwórni sprzętów niezbędnych dla małych dzieci i ich rodziców. Jego żona spodziewała się dziecka i Rabinowicz postanowił „zorganizować” wózek dla pociechy. Zaczął wynosić po kolei części z taśmy produkcyjnej, a gdy miał już komplet, zaczął je składać. I tu pojawił się problem: bo jakkolwiek by nie złożył, zawsze mu wychodził [[karabinek AK|kałasznikow]].
</poem>
----
----
<poem>
:–''Dlaczego wszyscy wstają z miejsc, kiedy zaczyna się krzyczeć "Bierut, Bierut"?''<br>–''Żeby nie siedzieć.''
''– Jaki jest jedyny order, którym nie odznaczono by Leonida Breżniewa?
''– „Matka-Bohaterka (za urodzenie 10 dzieci).”''
</poem>
----
----
<poem>
:–''Gdzie jest największy bar mleczny w PRL''?<br>–''W KC – same ruskie, śląskie i leniwe.''
''– Jakiej narodowości był Amor?
''– Ruskiej. Latał z gołą dupą, do wszystkich strzelał i mówił, że to z miłości.''
</poem>
----
----
<poem>
Jasio, syn wysokiej rangi sekretarza partyjnego, wybrał się z mamą do ZOO. Chodzą sobie spokojnie, a tu nagle Jasio krzyczy na cały głos:
''– Jezus, Maria, małpy się pierdolą!''
Mama przerażona zachowaniem syna, natychmiast prowadzi go do domu i opowiada ojcu o całym zajściu. Na ojca jakby spadł grom, zaczyna strofować syna:
''– Ja jestem tak wysoko w partyjnej hierarchii, a ty krzyczysz przy ludziach „Jezus, Maria”?''
</poem>
----
<poem>
Jest wschód. Pierwszy sekretarz, idąc do pracy, mówi:
''– Cześć, słoneczko!
''– Cześć!''
O 12. pracuje:
''– Cześć, jak leci?
''– Nieźle.''
Po dniu pracy mówi:
''– Dobranoc, słoneczko!
''– Pocałuj mnie w dupę!
''– Coś się takie niegrzeczne zrobiło?
''– Bo jestem już na Zachodzie!''
</poem>
----
<poem>
Konkurs na projekt pomnika z okazji 100 lat od śmierci Puszkina. Rozstrzygnięcie:
Konkurs na projekt pomnika z okazji 100 lat od śmierci Puszkina. Rozstrzygnięcie:
:''3 miejsce: Puszkin czyta dzieła Stalina.''
''3. miejsce: Puszkin czyta dzieła Stalina.
:''2 miejsce: Stalin czyta dzieła Puszkina.''
''2. miejsce: Stalin czyta dzieła Puszkina.
:''1 miejsce: Stalin czyta dzieła Stalina.''
''1. miejsce: Stalin czyta dzieła Stalina.''
</poem>
----
----
<poem>
:– ''Wpada baca do komitetu PZPR.''
Na granicy ZSRR i [[Mongolia|Mongolii]] stoją dwaj strażnicy i obaj myślą jak by tu drugiemu dogryźć. Mongoł wymyślił, więc powiedział:
:– ''Zapiszcie mnie panocku do partii!''
''– U was cukru nie ma!
:– ''Dobra baco, wpiszcie tutaj swoje imię, nazwisko, adres i jeszcze dlaczego chcecie się zapisać''
''– A u was rząd do kitu!'' – odgryzł się Rusek.
:– ''Jak mnie zapiszecie to powim, nie wcześniej''.
''– To my wam rząd porwiemy!'' – krzyknął Mongoł.

''– To u was też cukru nie będzie!''
:– ''No dobra, już was zapisałem baco. Mówcie teraz dlaczego chcieliście do partii.''
</poem>
:– ''Idem se wczoraj do chałupy wieczorem z hal, łowieczki zaganiam, wchodzę a tu żona z kochankiem. To golnął ja se kielicha, poszedł do drugiej izby a tu córka z gachem. To golnął ja se jeszcze jednego kielicha i taj pomyślał: „Ale wam kurwy wstydu narobiem!”''
----
----
<poem>
Breżniew na mszy Ojca Świętego dostał opłatek z metalową płytką. I po chwili pyta:
Nauczyciel pyta dzieci w szkole:
:– ''Ej wy co tu rozdajecie?''
''– Za co kochamy ludzi radzieckich?
:– ''Ciało Chrystusa.''
''– Bo nas wyzwolili.
:– ''No to ja trafiłem chyba na paznokieć!''
''– A za co nie lubimy Amerykanów?

''– Bo nas nie wyzwolili.''
</poem>
----
----
<poem>
Jest wschód. Pierwszy sekretarz, idąc do pracy, mówi:
''– Panie majster! Ruskie w kosmos polecieli!
:– ''Cześć, słoneczko!''
:''Cześć!''
''Wszystkie!
''– Nie, tylko jeden.
O 12. pracuje.
''– To co mnie gówniarzu głowę zawracasz!''
:– ''Cześć, jak leci?''
</poem>
:– ''Nieźle.''
----
Po dniu pracy mówi:
<poem>
:– ''Dobranoc słoneczko!''
''– Panie majster! Sowieci wypuścili sputnika!
:– ''Pocałuj mnie w {{cenzura}}!''
''– No to co? Odsiedział swoje, to wypuścili.''
:– ''Coś się takie niegrzeczne zrobiło?''
</poem>
:– ''Bo jestem już na Zachodzie!''
----
<poem>
''Po powstaniu listopadowym krzepił serca Mickiewicz.
''Po powstaniu styczniowym krzepił serca Sienkiewicz.
''Po powstaniu warszawskim krzepił serca Polmos.''
</poem>
----
----
<poem>
Podczas jednej z wizyt w Polsce Breżniew został zaprowadzony przez Gierka do biblioteki. Breżniew chodzi, przegląda książki, nagle w jego ręce dostał się Pan Tadeusz. Breżniew zaczyna czytać:
Podczas jednej z wizyt w Polsce, Breżniew został zaprowadzony przez Gierka do biblioteki. Breżniew chodzi, przegląda książki, nagle w jego ręce dostał się Pan Tadeusz. Breżniew zaczyna czytać:
:– ''"Litwo, ojczyzno moja..."''
''– „Litwo, ojczyzno moja...”''
Wściekły rzuca książkę i pyta się Gierka:
Wściekły rzuca książkę i pyta się Gierka:
:– ''Kto to napisał?!''
''Kto to napisał?!''
Gierek wystraszony nie na żarty:
Gierek wystraszony nie na żarty:
:– ''Mickiewicz, ale... ale on już nie żyje...''
''Mickiewicz, ale... ale on już nie żyje...''
Na to rozpromieniony Breżniew:
Na to rozpromieniony Breżniew:
:– ''Wiesz co Edziu, za to cię właśnie lubię!''
''Wiesz co Edziu, za to cię właśnie lubię!''
</poem>
----
<poem>
Przyjechał Breżniew do Polski w odwiedziny i Gierek oprowadza go po zakładach mięsnych:
''– Patrzy Lonia, tu się wkłada świniaka, a tu wychodzi parówka.
''– Eee tam. A żeby włożyć parówku, a wyszoł świniak?
''– A... to tylko twoja matka tak potrafi.''
</poem>
----
<poem>
Radzieccy naukowcy odkryli nerw bezpośrednio łączący [[oko]] z [[dupa|dupą]]. Kiedy wbili pacjentowi igłę w dupę, w jego oku pojawiła się łza. Kiedy drugą igłę wbili w oko, pacjent się zesrał.
</poem>
----
<poem>
Radzieccy uczeni robili kiedyś badania na pająkach. Wyrwali pająkowi nogę, puszczają i mówią: „biegnij”. Pająk biegnie. Wyrwali drugą, powtórzyli procedurę – pająk biegnie. Procedura się powtarza, pająkowi została jedna noga – ale po wypuszczeniu jeszcze próbował się oddalić. Uczeni wyrwali ostatnia nogę i krzyczą: „biegnij”. Krzyczą raz, drugi – pająk nie reaguje. Uczeni zapisali więc wniosek z eksperymentu: po usunięciu wszystkich nóg pająk traci słuch.
</poem>
----
<poem>
Radziecki posłaniec przyjeżdża na Czukotkę i zaczyna wygłaszać swoje przemówienie o pięknie socjalistycznej Rosji. Na koniec pyta się Czukczów, czy chcą coś dodać. Nagle jeden się zgłasza:
''– Amierikanskij wrednyje gady!
''– Doskonale, czy coś jeszcze?
''– Amierikanskij wrednyje gady!
''– No, ale to już powiedziałeś, powiedz, o co chodzi?''
No to czukcz smętnie spuszcza głowę i odpowiada:
''– Amierikankskij wrednyje gady! Alasku kupili, Czukotki nie kupili!''
</poem>
----
<poem>
''– Tatusiu, co to jest socjalizm?'' – pyta się synek ojca.
''– Widzisz, synku, kiedyś dawno temu żył człowiek, który nazywał się Lenin. Właściwie to on nie nazywał się Lenin tylko Uljanow. I on razem ze Stalinem, który naprawdę nazywał się Dżugaszwili, zrobił Wielką Socjalistyczną Rewolucję Październikową, która właściwie nie była wielka i nie socjalistyczna, lecz komunistyczna i nie w październiku, lecz w listopadzie...
''– To co mówisz, jest zbyt skomplikowane, nic z tego nie rozumiem.
''– Widzisz, powoli zaczynasz pojmować, co to jest socjalizm...''
</poem>
----
<poem>
Telewizyjna sonda na ulicach Warszawy.
''– Ile godzin dziennie pan pracuje?
''– 8 godzin.
''– Czy odpowiadając na wezwanie partii byłby pan skłonny pracować dłużej?
''– Dla potrzeb partii, to ja mogę pracować nawet 24 godziny na dobę...
''– A kim pan jest z zawodu?
''– Grabarzem''.
</poem>
----
----
<poem>
W 1968r., po słynnym wystawieniu "Dziadów", delegacja polska bawiła w Moskwie. Chruszczow zwraca się do Gomułki:
Tonącego w Wiśle Jaruzelskiego wyratował piętnastoletni chłopak:
:– ''Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztukę?''
''– Czego chcesz w nagrodę?'' – pyta generał wdzięczny za uratowanie życia. Chłopak drapie się w głowę, w końcu powiada:
:– ''No, tak, "Dziady"'' – z pokorą potwierdza Gomułka.
''– Katolickiego pogrzebu z orkiestrą, na koszt państwa.
:– ''I coście zrobili?''
''– Skąd ci przyszło do głowy takie życzenie?'' – dziwi się Jaruzelski.
:– ''Zdjęliśmy sztukę.''
''– Bo jak mój ojciec dowie się, kogo uratowałem, to mnie zatłucze.''
:– ''Dobrze. A co z reżyserem?''
</poem>
:– ''Został zwolniony z pracy.''
:– ''Dobrze. A autor?''
:– ''Nie żyje.''
:– ''A toście chyba przesadzili... ''
----
----
<poem>
Tonącego w Wiśle Jaruzelskiego wyratował piętnastoletni chłopak.
W 1968 r., po słynnym wystawieniu „Dziadów”, delegacja polska bawiła w Moskwie. Breżniew zwraca się do Gomułki:
:– ''Czego chcesz w nagrodę?'' – pyta generał wdzięczny za uratowanie życia. Chłopak drapie się w głowę, w końcu powiada:
''– Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztukę?
:– ''Katolickiego pogrzebu z orkiestrą, na koszt państwa.''
''– No, tak, „Dziady”'' – z pokorą potwierdza Gomułka.
:– ''Skąd ci przyszło do głowy takie życzenie?'' – dziwi się Jaruzelski.
''– I coście zrobili?
:– ''Bo jak mój ojciec dowie się, kogo uratowałem, to mnie zatłucze.''
''– Zdjęliśmy sztukę.
''– Dobrze. A co z reżyserem?
''– Został zwolniony z pracy.
''– Dobrze. A autor?
''– Nie żyje.
''– A toście chyba przesadzili... ''
</poem>
----
----
<poem>
''Na granicy ZSRR i Mongolii stoją dwaj strażnicy i obaj myślą jak by tu drugiemu dogryźć.''
W czasie jednej z pierwszych wizyt papieża w Polsce jeden ksiądz pyta drugiego:
''Mongoł wymyślił więc powiedział:''
''– Skąd to ja księdza znam?
:- ''U was cukru nie ma!''
''– Jak to skąd, przecież pracujemy razem w drugim komisariacie''.
:- ''A u was rząd do kitu - odgryzł się Rusek.''
</poem>
:- ''To my wam rząd porwiemy - krzyknął Mongoł.''
:- ''To u was też cukru nie będzie!''
----
----
<poem>
:- ''Jakiej narodowości był Amor?''
Wpada baca do komitetu PZPR:
:- ''Ruskiej.'' ''Latał z gołą dupą, do wszystkich strzelał i mówił, że to z miłości.''
''– Zapiszcie mnie panocku do partii!
''– Dobra, baco, wpiszcie tutaj swoje imię, nazwisko, adres i jeszcze dlaczego chcecie się zapisać.
''– Jak mnie zapiszecie to powim, nie wcześniej.
''– No dobra, już was zapisałem baco. Mówcie teraz dlaczego chcieliście do partii.
''– Idem se wczoraj do chałupy wieczorem z hal, łowieczki zaganiam, wchodzę a tu żona z kochankiem. To golnął ja se kielicha, poszedł do drugiej izby, a tu córka z gachem. To golnął ja se jeszcze jednego kielicha i taj pomyślał: „Ale wam kurwy wstydu narobiem!”''
</poem>
----
----
<poem>
''Jasio, syn wysokiej rangi sekretarza partyjnego, wybrał się z mamą do ZOO. Chodzą sobie spokojnie, a tu nagle Jasio krzyczy na cały głos:''
Zapytano [[Leonid Breżniew|Breżniewa]]:
:- ''Jezus, Maria, małpy się pierdolą!''
''– Leonidzie Ilijczu, jakie macie hobby?
''Mama przerażona zachowaniem syna natychmiast prowadzi go do domu i opowiada ojcu o całym zajściu.''
''– Zbieram dowcipy o sobie.
''Na ojca jakby spadł grom, zaczyna strofować syna:''
''– A dużo ich już macie?
:- ''Ja jestem tak wysoko w partyjnej hierarchii, a ty krzyczysz przy ludziach "Jezus, Maria"?''
''– O, będzie jakieś dwa i pół łagra.''
</poem>


----[[Kategoria:Serie dowcipów]]
[[Kategoria:Nonźródła – dowcipy|komunie]]

Aktualna wersja na dzień 18:26, 6 lip 2019

Z kogo/czego chcesz dzisiaj zrywać boki?



edytuj ten szablon

Misza, przydupas Breżniewa wpada zdyszany do kancelarii i wrzeszczy:
- Towarzyszu Breżniew! Amerykanie wylądowali na księżycu! - wrzeszczy
- No i... To my polecimy na Słońce. - mówi spokojnie Breżniew
- Ale towarzyszu, tam są wysokie temperatury! - drze się Misza
- To nic, my polecimy w nocy.


 
Na wieść o śmierci Stalina dwóch robotników wyskoczyło z Pałacu Kultury.
Jeden po wódkę a drugi po zagrychę.


Amerykański dziennikarz pyta Polaka:
– Jakie są układy między Polską a ZSRR?
– Bardzo dobre: my im dajemy węgiel, a oni biorą od nas cukier.


Breżniew na mszy Ojca Świętego dostał opłatek z metalową płytką. I po chwili pyta:
– Ej, wy co tu rozdajecie?
– Ciało Chrystusa.
– No to ja trafiłem chyba na paznokieć!


Chruszczow odwiedza wzorową hodowlę świń. Gazety w całym ZSRR rozpisują się o tym wydarzeniu. Nazajutrz po wizycie, jedna z nich, na pierwszej stronie, zamieściła zdjęcie zatytułowane: „Towarzysz Chruszczow ze świniami (trzeci od lewej).”


– Co by było gdyby smok zżarł Breżniewa?
– 2 miesiące srałby orderami.


– Co oznacza skrót AIDS po rosyjsku?
– Amerykanskij Imperjalisticzeskij Dupnyj Syf.


– Czym się różni PRL od III RP?
– W PRL-u rząd był w Londynie, a naród w kraju. W III RP jest na odwrót.


– Dlaczego wszyscy wstają z miejsc, kiedy zaczyna się krzyczeć „Bierut, Bierut”?
– Żeby nie siedzieć.


– Gdzie jest największy bar mleczny w PRL?
– W KC – same ruskie, śląskie i leniwe.


Iwan Rabinowicz pracował w wytwórni sprzętów niezbędnych dla małych dzieci i ich rodziców. Jego żona spodziewała się dziecka i Rabinowicz postanowił „zorganizować” wózek dla pociechy. Zaczął wynosić po kolei części z taśmy produkcyjnej, a gdy miał już komplet, zaczął je składać. I tu pojawił się problem: bo jakkolwiek by nie złożył, zawsze mu wychodził kałasznikow.


– Jaki jest jedyny order, którym nie odznaczono by Leonida Breżniewa?
– „Matka-Bohaterka (za urodzenie 10 dzieci).”


– Jakiej narodowości był Amor?
– Ruskiej. Latał z gołą dupą, do wszystkich strzelał i mówił, że to z miłości.


Jasio, syn wysokiej rangi sekretarza partyjnego, wybrał się z mamą do ZOO. Chodzą sobie spokojnie, a tu nagle Jasio krzyczy na cały głos:
– Jezus, Maria, małpy się pierdolą!
Mama przerażona zachowaniem syna, natychmiast prowadzi go do domu i opowiada ojcu o całym zajściu. Na ojca jakby spadł grom, zaczyna strofować syna:
– Ja jestem tak wysoko w partyjnej hierarchii, a ty krzyczysz przy ludziach „Jezus, Maria”?


Jest wschód. Pierwszy sekretarz, idąc do pracy, mówi:
– Cześć, słoneczko!
– Cześć!
O 12. pracuje:
– Cześć, jak leci?
– Nieźle.
Po dniu pracy mówi:
– Dobranoc, słoneczko!
– Pocałuj mnie w dupę!
– Coś się takie niegrzeczne zrobiło?
– Bo jestem już na Zachodzie!


Konkurs na projekt pomnika z okazji 100 lat od śmierci Puszkina. Rozstrzygnięcie:
3. miejsce: Puszkin czyta dzieła Stalina.
2. miejsce: Stalin czyta dzieła Puszkina.
1. miejsce: Stalin czyta dzieła Stalina.


Na granicy ZSRR i Mongolii stoją dwaj strażnicy i obaj myślą jak by tu drugiemu dogryźć. Mongoł wymyślił, więc powiedział:
– U was cukru nie ma!
– A u was rząd do kitu! – odgryzł się Rusek.
– To my wam rząd porwiemy! – krzyknął Mongoł.
– To u was też cukru nie będzie!


Nauczyciel pyta dzieci w szkole:
– Za co kochamy ludzi radzieckich?
– Bo nas wyzwolili.
– A za co nie lubimy Amerykanów?
– Bo nas nie wyzwolili.


– Panie majster! Ruskie w kosmos polecieli!
– Wszystkie!
– Nie, tylko jeden.
– To co mnie gówniarzu głowę zawracasz!


– Panie majster! Sowieci wypuścili sputnika!
– No to co? Odsiedział swoje, to wypuścili.


Po powstaniu listopadowym krzepił serca Mickiewicz.
Po powstaniu styczniowym krzepił serca Sienkiewicz.
Po powstaniu warszawskim krzepił serca Polmos.


Podczas jednej z wizyt w Polsce, Breżniew został zaprowadzony przez Gierka do biblioteki. Breżniew chodzi, przegląda książki, nagle w jego ręce dostał się Pan Tadeusz. Breżniew zaczyna czytać:
– „Litwo, ojczyzno moja...”
Wściekły rzuca książkę i pyta się Gierka:
– Kto to napisał?!
Gierek wystraszony nie na żarty:
– Mickiewicz, ale... ale on już nie żyje...
Na to rozpromieniony Breżniew:
– Wiesz co Edziu, za to cię właśnie lubię!


Przyjechał Breżniew do Polski w odwiedziny i Gierek oprowadza go po zakładach mięsnych:
– Patrzy Lonia, tu się wkłada świniaka, a tu wychodzi parówka.
– Eee tam. A żeby włożyć parówku, a wyszoł świniak?
– A... to tylko twoja matka tak potrafi.


Radzieccy naukowcy odkryli nerw bezpośrednio łączący oko z dupą. Kiedy wbili pacjentowi igłę w dupę, w jego oku pojawiła się łza. Kiedy drugą igłę wbili w oko, pacjent się zesrał.


Radzieccy uczeni robili kiedyś badania na pająkach. Wyrwali pająkowi nogę, puszczają i mówią: „biegnij”. Pająk biegnie. Wyrwali drugą, powtórzyli procedurę – pająk biegnie. Procedura się powtarza, pająkowi została jedna noga – ale po wypuszczeniu jeszcze próbował się oddalić. Uczeni wyrwali ostatnia nogę i krzyczą: „biegnij”. Krzyczą raz, drugi – pająk nie reaguje. Uczeni zapisali więc wniosek z eksperymentu: po usunięciu wszystkich nóg pająk traci słuch.


Radziecki posłaniec przyjeżdża na Czukotkę i zaczyna wygłaszać swoje przemówienie o pięknie socjalistycznej Rosji. Na koniec pyta się Czukczów, czy chcą coś dodać. Nagle jeden się zgłasza:
– Amierikanskij wrednyje gady!
– Doskonale, czy coś jeszcze?
– Amierikanskij wrednyje gady!
– No, ale to już powiedziałeś, powiedz, o co chodzi?
No to czukcz smętnie spuszcza głowę i odpowiada:
– Amierikankskij wrednyje gady! Alasku kupili, Czukotki nie kupili!


– Tatusiu, co to jest socjalizm? – pyta się synek ojca.
– Widzisz, synku, kiedyś dawno temu żył człowiek, który nazywał się Lenin. Właściwie to on nie nazywał się Lenin tylko Uljanow. I on razem ze Stalinem, który naprawdę nazywał się Dżugaszwili, zrobił Wielką Socjalistyczną Rewolucję Październikową, która właściwie nie była wielka i nie socjalistyczna, lecz komunistyczna i nie w październiku, lecz w listopadzie...
– To co mówisz, jest zbyt skomplikowane, nic z tego nie rozumiem.
– Widzisz, powoli zaczynasz pojmować, co to jest socjalizm...


Telewizyjna sonda na ulicach Warszawy.
– Ile godzin dziennie pan pracuje?
– 8 godzin.
– Czy odpowiadając na wezwanie partii byłby pan skłonny pracować dłużej?
– Dla potrzeb partii, to ja mogę pracować nawet 24 godziny na dobę...
– A kim pan jest z zawodu?
– Grabarzem.


Tonącego w Wiśle Jaruzelskiego wyratował piętnastoletni chłopak:
– Czego chcesz w nagrodę? – pyta generał wdzięczny za uratowanie życia. Chłopak drapie się w głowę, w końcu powiada:
– Katolickiego pogrzebu z orkiestrą, na koszt państwa.
– Skąd ci przyszło do głowy takie życzenie? – dziwi się Jaruzelski.
– Bo jak mój ojciec dowie się, kogo uratowałem, to mnie zatłucze.


W 1968 r., po słynnym wystawieniu „Dziadów”, delegacja polska bawiła w Moskwie. Breżniew zwraca się do Gomułki:
– Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztukę?
– No, tak, „Dziady” – z pokorą potwierdza Gomułka.
– I coście zrobili?
– Zdjęliśmy sztukę.
– Dobrze. A co z reżyserem?
– Został zwolniony z pracy.
– Dobrze. A autor?
– Nie żyje.
– A toście chyba przesadzili...


W czasie jednej z pierwszych wizyt papieża w Polsce jeden ksiądz pyta drugiego:
– Skąd to ja księdza znam?
– Jak to skąd, przecież pracujemy razem w drugim komisariacie.


Wpada baca do komitetu PZPR:
– Zapiszcie mnie panocku do partii!
– Dobra, baco, wpiszcie tutaj swoje imię, nazwisko, adres i jeszcze dlaczego chcecie się zapisać.
– Jak mnie zapiszecie to powim, nie wcześniej.
– No dobra, już was zapisałem baco. Mówcie teraz dlaczego chcieliście do partii.
– Idem se wczoraj do chałupy wieczorem z hal, łowieczki zaganiam, wchodzę a tu żona z kochankiem. To golnął ja se kielicha, poszedł do drugiej izby, a tu córka z gachem. To golnął ja se jeszcze jednego kielicha i taj pomyślał: „Ale wam kurwy wstydu narobiem!”


Zapytano Breżniewa:
– Leonidzie Ilijczu, jakie macie hobby?
– Zbieram dowcipy o sobie.
– A dużo ich już macie?
– O, będzie jakieś dwa i pół łagra.