Nonźródła:Dowcipy o Murzynach: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (→‎top: przekat)
M (-NPA)
Linia 4: Linia 4:
''– Co powstanie z połączenia Murzyna z pająkiem?
''– Co powstanie z połączenia Murzyna z pająkiem?
''– Nie wiem, ale bardzo szybko zbierałoby bawełnę.''
''– Nie wiem, ale bardzo szybko zbierałoby bawełnę.''
</poem>
----
<poem>
''– Czym różni się Murzyn od opony?
''– Jeśli założysz łańcuchy na oponę, to nie zacznie rapować.''
</poem>
----
<poem>
''– Dlaczego Murzyn ma białe dłonie?
''– Bo podczas wędzenia trzymał się drążka.''
</poem>
----
<poem>
''– Czym się różni się Murzyn od balkonu?
''– Balkon utrzyma czteroosobową rodzinę.''
</poem>
----
<poem>
''– Po co wymyślono białą czekoladę?
''– Żeby Murzyni też mogli się ubrudzić.
</poem>
----
<poem>
Murzyn pracował na budowie. Podczas pracy odcięło mu dwa palce – wskazujący i środkowy. Murzyn postanowił pojechać do szpitala, aby mu przyszyto palce.
''– Niech pan mi przyszyje dwa czarne palce'' – mówi Murzyn lekarzowi.
''– A skąd ja panu wezmę dwa czarne palce?!
''– Niech pan mi je przyszyje!
''– Nie mamy czarnych palców, mamy tylko białe!
''– Dobra, niech będą białe…''
Wracając ze szpitala z przyszytymi palcami, do Murzyna podchodzi starszy pan i mówi:
''– Pan kominiarz to chyba od dziewczyny wraca.''
</poem>
</poem>
----
----

Wersja z 09:46, 19 sie 2020

Z kogo/czego chcesz dzisiaj zrywać boki?



edytuj ten szablon

– Co powstanie z połączenia Murzyna z pająkiem?
– Nie wiem, ale bardzo szybko zbierałoby bawełnę.


Siedzi Murzyn nad stawem i łowi ryby. Nagle złapał złotą rybkę.
– Wypuść mnie, to spełnię twoje życzenie!
– Ok, chcę zostać kwiatem.
Rybka spełniła życzenie.
– Cooo?! Gdzie mój członek? – pyta zbulwersowany Murzyn.
– No co, jesteś teraz czarny bez.


Nad oceanem przelatuje samolot. Nagle wpada w ogromne turbulencje, po czym zaczyna spadać w dół. Przez głośniki rozlega się głos kapitana:
– Mamy zbyt duże obciążenie, część pasażerów musi wyskoczyć z samolotu.
Kto mógł, wyskoczył ze spadochronem, ale samolot dalej spadał. Ostatecznie bez niego decyduje się wyskoczyć Amerykanin. Wypił całą whisky, jaka była na pokładzie, przeleciał wszystkie brunetki, krzyknął „God bless America!” i wyskoczył. Nie pomogło, więc zaoferował się Francuz. Wypił całe wino, jakie było na pokładzie, przeleciał wszystkie blondynki, krzyknął „Vive la France!” i wyskoczył. Nie pomogło. Zaoferował się Polak. Wypił wszystko, co dało się wypić, wydupczył wszystko, co się ruszało, na koniec złapał Murzyna w ręce, krzyknął „Viva la Mozambik!” i wyrzucił go z samolotu.