Pasażer: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Szoferka. Autor wycofanej wersji to 195.74.50.37.) |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
'''Pasażer''' – użytkownik środka transportu zbiorowego lub indywidualnego. |
'''Pasażer''' – użytkownik środka transportu zbiorowego lub indywidualnego. Pasażer tego pierwszego zawsze jest obcokrajowcem - nigdy nie rozumie słowa [[bilet]]. |
||
==Pasażerowie transportu zbiorowego== |
==Pasażerowie transportu zbiorowego== |
Wersja z 23:34, 7 lis 2007
Pasażer – użytkownik środka transportu zbiorowego lub indywidualnego. Pasażer tego pierwszego zawsze jest obcokrajowcem - nigdy nie rozumie słowa bilet.
Pasażerowie transportu zbiorowego
- Przyspawaniec zwyczajny – wsiada, wyłapuje pierwszą lepszą rurkę i chwyta się jej kurczowo i wykazuje chęć odizolowania się od reszty tłumu, gdyż zwykle zlewa się z pozostałą częścią rurki.
- Przyspawaniec czołowy – chwyta rurkę i przykłada do niej czoło, często wystukując rytm każdej zaliczonej przez pojazd nierówności na drodze.
- Oknogap arogancki – potrafi siedzieć, czytać gazetę w stylu Metro lub Echo Miasta (bo darmówki) i nawet gdyby się waliło i paliło to ona i tak nie wstanie, nie zwróci na ciebie uwagi i nie udzieli pomocy gdy zajdzie taka potrzeba.
- Uziemiaczka – gruba baba, która myśli że wszyscy w autobusie są anorektykami i przecisną się przez pięciocentymetrową szczelinę, którą pozostawiła po uwaleniu się na siedzeniu przy drzwiach, bądź przy samych drzwiach. Zwykle ofiary uziemiaczki przejadą swój przystanek.
- Memento mori – starsze panie dzielące się z resztą pojazdu doświadczeniami na temat nieprzyjemnych i obrzydliwych schorzeń bądź zgonów w ich rodzinach.
- Skos jarmarczny – skośnooki przedstawiciel podrodzaju handlowców z rozmaitych jarmarków z całego miasta. Wchodzi zwykle do pojazdu z dwiema torbami wielkości małych pralek.
- Filharmonik – Rumun grający na akordeonie, gitarze albo tamburynie, oczekujący datków finansowych od pasażerów.
- Szpanerzy zachodni – Anglicy, Niemcy, Włosi i inni przedstawiciele krajów zachodnioeuropejskich, którzy wymachują różnego rodzaju osprzętem do dokumentowania tj. aparatami, kamerami, komórkami.
- Włochacz – szczególnie groźny w sezonie letnim typ samca, który po uprzednim wyciągnięciu ręki do najwyższej rurki w pojeździ eksponuje swe bujne owłosienie pod pachą.
- Bob budowniczy – pracuje na budowie, najczęściej ma brudne ubranie i śmierdzi alkoholem.
- Menel – zapijaczony osobnik chwiejnie zataczający się w publicznym środku lokomocji. Najczęściej można go spotkać w godzinach wieczornych. Ten gatunek nie trzyma się rurki i jego bronią są upadki na bezbronnych pasażerów oraz odór potu, alkoholu i papierosów.
- Wataha żuli - najczęściej spotykani wieczorami w pobliżu stadionów. Występuje ich po kilku naraz. Zbierają się z tyłu autobusu, każdy ma przy sobie butelkę piwa. Głośno rozprawiają o meczach strasząc pasażerów słownictwem i zapachem. Nie posiadają biletu.
- Pociągacz nosowy – stanie taki nad tobą i zacznie tak pociągać nosem, że można zwymiotować. W takim przypadku należy zasugerować użycie chusteczki higienicznej.
- Zaczepiacz – przysiądzie się i zacznie dyskutować pół godziny na temat książki bądź gazety, którą właśnie czytasz. Najczęściej spotykane są osobniki starsze, jeżdżące autobusami z nadmiaru wolnego czasu.
- Meloman – gdy nie ma gdzie się wycofać ,a w pobliżu stoi meloman, słychać głośne, monotonne uderzenia (hip-hop, techno) pochodzące z urządzenia odtwarzającego muzykę.
- Konsument – wsiada do pojazdu z wcześniej zakupioną zapiekanką, kebabem bądź pitą, która od razu robi smaka wszystkim pasażerom, a niektórych zmusza do wymiocin.
- Ryzykant – młody człowiek, wsiadający z czystym biletem, który zajmuje odpowiednią pozycję w pobliżu kasownika na wypadek pojawienia się kanara.
- VIP – także młody człowiek, który po wejściu do pojazdu staje na schodkach, tuż przed drzwiami i czeka chyba ,aż ktoś mu rozwinie czerwony dywan, żeby mógł łaskawie wejść po tych schodkach.
- Wolny elektron – osoba mająca skłonności do nietrzymania się uchwytów podczas jazdy, a gdy pojazd wchodzi w ostry skręt, elektron efektownie ląduje u stóp któregoś ze stojących pasażerów.
- Zagubiony w kosmosie – wsiada taki typ i przepycha się na maksa (nawet gdy pojazd jest już u kresu wytrzymałości personalnej) na sam środek autobusu stosując zasadę: jak najdalej od drzwi. Gdy po paru przystankach nie wie gdzie jest, wydziera mordę: A to nie jest 129?