Kontroler biletów
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(Przekierowano z Kanar)
Kontroler biletów, potocznie kanar – jednostka społeczna skrupulatnie i sadystycznie utrudniająca podróżowanie komunikacją publiczną. Ma denerwujący dar boży pojawiania się zawsze wtedy, kiedy nie trzeba. Posiada też umiejętność łapania osób, które ten jeden, jedyny raz jechały bez biletu i wpadły do kontroli.
Typy kanarów[edytuj • edytuj kod]
Ze względu na wypowiadanie się:
- Oczywisty – Nie ma pan biletu.
- Dociekliwy – Dlaczego nie ma pan biletu?
- Moralista – Nieładnie jeździć bez biletu![1]
- Archiwista – Jeśli nie będzie miał pan biletu, wezwanie trafi do pana i do archiwum.
- Prorok – Następnym razem będzie pan miał bilet!
- Jasnowidz – Wiedziałem, że nie ma pan biletu!
- Zdrabniacz – Nie ma bileciku, to poproszę dowodzik, wypiszemy mandacik.
- Uprzejmy – Przepraszam, proszę mi pokazać bilet, z góry dziękuję.
- Ciekawski – A dokąd to się jedzie bez biletu?
- Stary znajomy – Co, jak zwykle bez biletu?
- Nieczuły – Nie obchodzi mnie, czemu nie masz biletu.
- Pedofil – Ojej, nie masz biletu? Chodź mała, mam zapas u mnie w piwnicy. (zwykle do małych dziewczynek)
- Miły – Dzień dobry, bileciki do kontroli…
- Prowokator paniki – Bileciki do kontroli! (donośny krzyk)
- Przewidujący – Ma pan bilecik, o to źle, proszę, wypisałem ten mandat już wcześniej, do widzenia.
Ze względu na rodzaj kamuflażu:
- Oficjalny – kanar umundurowany, nie ukrywający swojego wizerunku, ubrany w charakterystyczną kurtkę i spodnie (najczęściej spodnie sztruksowe, koloru czarnego; jednak w zależności od miasta, w którym kanar żyje, a także pory roku, detale ubioru mogą się zmieniać), z legitymacją powieszoną na szyi. Zwykle wchodząc do pojazdu rozgląda się pewnie, patrząc w oczy przyszłym ofiarom. Możliwe jest uniknięcie konfrontacji z kanarem oficjalnym przez wypatrywanie go na przystankach i opuszczenie pojazdu, kiedy wsiada. Kanary oficjalne zwykle występują parami;
- Tajniak – kanar udający zwyczajnego pasażera, wyposażony jednak w legitymację, wyciąganą zwykle w nieodpowiednim momencie z tylnej kieszeni spodni lub wewnętrznej kieszeni kurtki. Również występują w parach lub w trójkach. Kanar-tajniak stara się wyglądać i zachowywać zwyczajnie, upodabniając się najczęściej do studenta lub menela. Można go jednak rozpoznać po takich zachowaniach jak przemieszczanie się do tyłu lub do przodu pojazdu bez wyraźnego powodu niezwłocznie po ruszeniu z przystanku, porozumiewawcze spojrzenia z innym, również zwyczajnym osobnikiem (mniej doświadczeni tajniacy niekiedy rozmawiają ze sobą na przystanku, rozdzielając się dopiero po wejściu do pojazdu), lustrowanie wzrokiem potencjalnych ofiar. Uniknięcie spotkania z kanarem-tajniakiem jest dużo trudniejsze i wymaga dobrych zdolności obserwacyjnych oraz intuicji. Z tego powodu kanary-tajniaki w wielu miastach zostały całkowicie wytępione, a ich pojawianie się w pojazdach komunikacji miejskiej jest zakazane;
- Kanar ekstremalny – blisko spokrewniony z kanarem tajniakiem, jednak ten kanar aby dodać sobie adrenaliny siada na tyłach autobusu. Liczy on na to, że do autobusu wsiądzie niczego nie podejrzewający „ziomal” i grzecznie poprosi, aby osobnik niepożądany oddalił się w inne miejsce. A wtedy nasz kanar prosi o bilecik. Dzięki takiemu zabiegowi kanar ekstremalny może podreperować budżet komunikacji miejskiej (i budżet siniaków na ciele), gdyż wyłudzi pieniądze za nieposiadanie biletu i dodatkowo jeszcze większe pieniądze za stawianie oporu władzy;
- Pseudokanar – osobnik udający kanara strojem bądź zachowaniem, w rzeczywistości jednak niebędący kanarem, często zwykły pracownik komunikacji miejskiej, zwykle nieświadomy paniki wzbudzanej przez swoją osobę. Wejście takiego kanara równa się z całkowitym opróżnieniem tramwaju. Pseudokanarami często są urzędniczki/urzędnicy, którzy zapomnieli zdjąć identyfikatorów;
- Samobójca – wsiada w pojedynkę do autobusu nocnego lub z kibicami drużyny gości i wypowiada czarodziejską formułkę „bileciki do kontroli”, dawniej występowali często na linii 63 w Szczecinie. Obecnie gatunek pod ochroną;
- Cwaniak – zazwyczaj ciemna masa, potrafi próbować ci wcisnąć opłatę dodatkową nawet jak masz bilet, tłumacząc ci cicho pod nosem, że tak trzeba, jednocześnie robi pauzy w zdaniach i znacząco patrzy ci w oczy. Zdarza się nawet, że pyta innego kanara „to jak, wypisujemy?”, na co ów uśmiecha się dwuznacznie. Bywały sytuacje, kiedy łapał młodzież i dorosłych posiadających bilet całodobowy na dany dzień, lecz nie skasowany, gdyż był zakupiony przed wejściem do autobusu/tramwaju i nikt nie nadążał z dobiegnięciem do „maszyny kasującej” przed dorwaniem przez owego kanara. Jedyny sposób na nich to ucieczka, gdyż są zbyt tępi na jakąkolwiek polemikę;
- Złodziej – podchodzi taki do ciebie i próbuje ci wmówić na siłę, że nie masz biletu. Na tym nie koniec, podczas wypisywania mówi ci o tym, że są nowe przepisy i można zapłacić mu jeszcze w autobusie. Zwykle jest on zwalniany po okresie próbnym, a całą kasę przepija w miejscowym pubie „U Bartka”. Jest na skraju wymarcia;
- Informatyk – można go poznać po pasie z kaburą, w której znajduje się terminal do odczytu e-biletów. Od czasu do czasu zdarza mu się stracić „kontakt z bazą” (nieuaktualniona baza danych w terminalu) i w ten sposób poluje na potencjalne ofiary. Tylko wizyta w oddziale reklamacji danego przewoźnika może nas uratować przed opłatą dodatkową niesłusznie nałożoną przez takiego robocopa, a on sam dostaje naganę i pouczenie.
Jak dokuczyć kanarowi[edytuj • edytuj kod]
- Jeśli wcześniej rozpoznajesz kanara, a masz bilet miesięczny, pokaż mu go przed rozpoczęciem kontroli;
- Kiedy zaczyna się kontrola, podejdź nerwowo do drzwi pojazdu. Kiedy pełen nadziei kanar do ciebie podejdzie, wtedy pokaż bilet;
- Kiedy podchodzi do ciebie, zacznij długo i nerwowo szukać biletu. Kiedy zacznie się cieszyć, że cię złapał, wtedy wyjmij i pokaż bilet;
- Możesz też poczekać do wystawienia mandatu. Kiedy już zaczyna cię spisywać, pokaż mu bilet miesięczny, który właśnie znalazłeś;
- Jak kanar pyta „a bilecik jest?”, spokojnym głosem odpowiedz „jest” i obserwuj jego zdziwiony wzrok, zanim do niego dotrze, że masz mu go pokazać.
- Nigdy nie dawaj kanarowi biletu do ręki. Zawsze tylko OKAZUJ bilet, najlepiej z jak największej odległości;
- Pokaż nieważny już bilet. Jeżeli to zauważy, pokaż ten właściwy.
Strategie obrony[edytuj • edytuj kod]
- Na obcokrajowca – gdy kanar zażąda okazania biletu, zwracasz się do niego w języku angielskim, niemieckim lub innym. Możesz też wielokrotnie powtarzać „ya nee rhosumie polsky” lub podobną frazę. Problem może się pojawić, gdy kanar okaże się poliglotą, jest to jednak zjawisko niezwykle rzadko spotykane. Na wszelki wypadek warto wybrać rzadko spotykany język (np. klingoński lub siusiakowy);
- Na pijaka – bełkotliwa mowa, zataczanie się, wywracanie oczami. Strategia niebezpieczna – może skutkować wezwaniem policji i przewiezieniem do izby wytrzeźwień;
- Na głuchoniemego – próbujesz wyjaśnić kanarowi swoją sytuację w języku migowym;
- Na inny bilet – jak gdyby nigdy nic wręczasz kanarowi jakikolwiek bilet, nawet jeśli był odbity wiele tygodni temu. Rzadko skutkuje, ale daje czas na ucieczkę;
- Na szukanie – intensywnie poszukujesz zagubionego biletu w czeluści swojego plecaka lub torebki. Oczywiście nigdy go tam nie było, ale kanarzy o tym nie wiedzą i cierpliwie czekają. Skuteczność jak wyżej;
- Na dużo biletów – dobra, sprawdzona, bardzo skuteczna strategia. Jako, że kanar najczęściej wsiada na przystanku w dużym odstępie do następnego, kiedy pyta o bilet, należy długo szukać, aż w końcu znaleźć około 60 skasowanych biletów. Kanar rezygnuje, aby nie uciekli mu inni gapowicze;
- Na lepszą ofertę pracy – mówisz kanarowi, że będzie mógł bardziej wkurzać ludzi, jeśli zamiast w autobusie podczas jazdy będzie sprawdzał bilety w pobliskim kinie w czasie seansu.
- Na innego ptaka – prosisz kierowcę samochodu jadącego przed autobusem przez CB radio, żeby wysypał na drogę trochę ziarna. Liczysz na to, że na jezdni wyląduje gapa (znana również jako gawron). Jeśli tak się stanie, mówisz do kanarów: Teraz wszyscy jedziemy na gapę, panowie również, więc wypisywanie mi mandatu to byłaby z panów strony hipokryzja. Wada: jeśli w pojeździe będą jacyś ekolodzy, zostaniesz zlinczowany.
- Na innego ptaka 2 – tym razem będzie to gil. Zamiast biletu pokazujesz kanarowi czystą chusteczkę higieniczną, a jeśli nie będzie mu pasowała, mówisz Przepraszam, nie zauważyłem, że to bilet, który kupiłem na następny raz. Ale skasowany też mogę pokazać. Metoda mało skuteczna, gdyż kontroler może być żulem przyzwyczajonym do równie obrzydliwych widoków.
- Na elektryka – znajdujesz jakiś porzucony kasownik i dorabiasz do niego emulator komputera pokładowego oraz zasobnik na baterie. Ustawiasz zegar, a po wejściu do pojazdu wprowadzasz jego ID, numer linii oraz przystanku. Wozisz ze sobą ów bulbulator oraz czysty bilet. Kiedy kierowca zablokuje kasowniki, robisz ze swoim to, czego dawno nie robiłeś z żadnym innym – musi tylko odbijać nieco wcześniejszą godzinę i numer przystanku. Zaleta: zyskujesz respekt innych gapowiczów, reszty pasażerów, a nawet kanarów
i MKM-ów. Wada: musisz kupić bilet. - Na litość – sprzedajesz historię o tym, że twoi rodzice poumierali, dom spłonął, w domu się nie przelewa (tym bardziej, że spłonął), jesteś głodny, nie masz co jeść i dlatego nie kupiłeś biletu. Licz na to, że żaden znajomy nie zadzwoni w momencie kontroli na twój zajewypasiony telefon komórkowy;
- Na Chełmianina – próbujesz dać mu inny bilet nawet z innego miasta, czekasz aż kierowca stanie na najbliższym przystanku, bierzesz kanara od tyłu za szyję, kierujesz się z nim w stronę drzwi wyjściowych, podnosisz go do góry i dajesz mu mocnego kopniaka w dupę. Musisz działać szybko, bo może stać się odwrotnie;
- Na ładne oczka – ta część artykułu niestety jedynie dla pań (chyba, że kanar ubrany będzie w obcisłe legginsy i różową bluzkę). Metoda ta jest bardzo prosta. Trzepoczesz zalotnie rzęsami, usta składasz w dzióbek i pytasz słodkim głosikiem: Och, a więc do tego służą te pudełka z otworkami…?, po czym przypadkiem upuszczasz torebkę i z ociąganiem podnosisz. Działa w 50% przypadków;
- Na sprintera – bardzo znana metoda i chyba najskuteczniejsza. Gdy kanar pyta, czy masz bilet, udajesz, że szukasz i kiedy drzwi się otworzą, uciekasz ile sił w nogach. Większość kanarów raczej nie zdecyduje się na pościg. Skuteczna też, gdy kanar jest z ochroną, a ochroniarze nie zastawiają drzwi, bo w takiej zbroi raczej biec nie będą, a nawet jeśli, to o połowę wolniej, a ty spokojnie uciekniesz. Metoda sprawdza się w 99,9% przypadków;
- Na kozaka – tak jak wyżej, ale przed całą sytuacją dajesz w ryj kanarowi;
- Na idiotę – gdy słyszysz bileciki!, krzyczysz parasol!. Skuteczność nieznana;
- Na debila – gdy słyszysz bileciki!, dajesz kanarowi z płaczem przykładowo ziemniaka. Skuteczność… zależnie od stosunku kanara do ziemniaków;
- Na cwaniaka – spokojnie wysiadasz na zewnątrz, by poszukać dokumentów, a gdy pojazd się zamyka, wskakujesz do środka. Skuteczność 99%, ale tylko wtedy, gdy kanary na zewnątrz i umiesz sprawnie skakać.
- Na wygodnego – jeżeli w autobusie jest tłok, to uprzejmie mówisz, że wygodniej będzie wypisać mandat na przystanku. Po wyjściu można dodać: Patrzcie, jaki debil! Bilety na przystanku sprawdza! i wtedy spokojnie odchodzisz;
- Na kochającą się parę (tylko dla par) – kiedy widzicie kanara, zacznijcie się całować. Nie będzie miał serca was rozdzielić;
- Na geja – gdy zauważasz kontrolera, zacznij go namiętnie całować. Nie będzie miał ochoty z tobą rozmawiać po tym incydencie;
- Na szczerość – mówisz, że nie masz biletu.
Widocznie prawda rzeczywiście wyzwala, bo zdarza się, że spiorunowany uczciwością pasażera kontroler odpuszcza. Kanar też człowiek[2]; - Na kontrolera – prosisz go o jego identyfikator. Teraz on jest pod presją, a ty w tym czasie możesz dać nogę;
- Na dobranoc – kiedy zobaczysz kanara, uderzasz w kimono. Kiedy będzie chciał Cię obudzić, odwracasz się na drugi boczek, pochrapujesz słodziutko, ślinisz się odrobinkę. Jeśli nie poskutkuje, przytul jego nogę lub rękę tak, żeby nie mógł iść dalej. Kiedy kontroler nie ma zamiaru rezygnować ze sprawdzenia biletu i budzi Cię dalej, zacznij gadać przez sen bzdury typu: Spadł mi kocyk i nie mogę znaleźć misiaaa! (prawie płacz) aż do skutku;
- Na kibica – załóż kanarowi szalik drużyny przeciwnej i krzyknij tu mamy Widzewiaka/eŁKaeSiaka/Wiślaka/Craxiarza!. Skuteczność zależna od dzielnicy miasta, w której przebywasz;
- Na ignorowanie – kiedy kanar do ciebie podchodzi i prosi o bilecik, ty ignorujesz go przykładowo patrząc w okno lub czytając książkę. Nie przejmujesz się szturchaniem, wołaniem, aż w końcu zdezorientowany kontroler sobie odpuszcza. Skuteczność zależna od upierdliwości kanara;
- Na psychola – kiedy kanar prosi cię o bilet, prosisz swojego wyimaginowanego przyjaciela, by wydobył je z portfela. Jeśli kanar jest nieustępliwy i nalega, ty nalegasz na swojego przyjaciela, by wyciągnął bilety. Skuteczność zależna od imienia wyimaginowanego przyjaciela. Badania dowiodły, że najskuteczniejsze to Eustachy;
- Na chowanego – kiedy kanar wsiada do autobusu, chowasz się pod siedzenia, przylepiasz się do sufitu lub ewentualnie chowasz do plecaka. Skuteczność zależna od twojej pomysłowości;
- Na gangstera – kiedy kanar prosi cię o bilet, mówisz mu, że schowałeś głęboko w plecaku, po czym udajesz, że szukasz, a tak naprawdę wyciągasz pukawkę, wymierzasz w niego i każesz mu spać. Jak nie poskutkuje, sprzedajesz mu heada. Skuteczność 100%, ale możesz mieć konfidentów albo od razu gliniarza;
- Na gangstera 2 – dajesz kanarowi heada od razu, jak wejdzie do autobusu. Skuteczność jak wyżej;
- Na niedosłyszącego – kiedy się pyta, czy masz bilet, za każdym razem odpowiadaj Co?. Skuteczność w 75%;
- Na powtórkę – kiedy kanar prosi cię o bilet, mówisz mu, że na poprzednim przystanku też cię kanar sprawdzał i że wziął bilet. Skuteczność zależy od łatwowierności kanara;
- Na zanik pamięci – gdy słyszysz: Bilety!, mówisz: Co, bilety?; na odpowiedź Do kontroli, odpowiadasz: Co do kontroli?; znowu na Bilecik! mówisz Co, bilecik?! I tak w kółko…;
- Na słuchacza – puszczasz głośno muzykę (najlepiej heavymetalową) i jednocześnie zagłuszasz kanara. Działa w 100% przypadków;
- Na cygana – gdy wchodzi kanar zaczynasz grać na akordeonie, tudzież innym instrumencie i liczysz że udobruchasz go swym występem. (do metody zaleca się posiadanie umiejętności gry na danym instrumencie, choć nie jest to wymagane)
- Na pokrowiec – gdy kanar pyta się ciebie o bilet, z godnością i kulturą osobistą odpowiadasz, że nie posiadasz takowego. Gdy wysiadasz na przystanek, z kamienną twarzą dajesz mu pusty pokrowiec od legitymacji i uciekasz. Kanar z uśmiechem nawet cię nie goni i kpiąc z ciebie otwiera pokrowiec. Można też poprosić kolegę, żeby zrobił zdjęcie jego miny;
- Na uczciwego podróżnika – dajesz mu prawdziwy, kupiony bilet. Na pewno zadziała, ale kosztem paru złotych.
Ciekawostka[edytuj • edytuj kod]
Na cześć kontrolerów biletów nazwano jedną z krakowskich rzek.