Pierwsza pomoc: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M |
|||
Linia 20: | Linia 20: | ||
# zestaw do intubacji w przypadku hiponikotynomii: paczka Viceroy`ów blue i zapalniczka firmy BIC (koniecznie czerwona); |
# zestaw do intubacji w przypadku hiponikotynomii: paczka Viceroy`ów blue i zapalniczka firmy BIC (koniecznie czerwona); |
||
# fachowa literatura "PODRĘCZNIK DMUCHANIA, czyli wszystko o reanimacji"; |
# fachowa literatura "PODRĘCZNIK DMUCHANIA, czyli wszystko o reanimacji"; |
||
# spirytus (heh... do odkażania); |
# spirytus (heh...nie tylko do odkażania); |
||
# tabletki "Prozac" dla zapewnienia komfortu psychicznego poszkodowanemu; |
# tabletki "Prozac" dla zapewnienia komfortu psychicznego poszkodowanemu; |
||
# koc termiczny (gdyby ratownik musiał udzielać pomocy w środku stycznia na jakimś zadupiu, przy wietrze i chłodzie i byłoby mu zimno); |
# koc termiczny (gdyby ratownik musiał udzielać pomocy w środku stycznia na jakimś zadupiu, przy wietrze i chłodzie i byłoby mu zimno-bo jak by było ciepło no na jaką cholere ten koc); |
||
Wersja z 10:49, 22 sty 2008
Pierwsza pomoc (i najczęściej ostatnia) – zestaw czynności polegający w uproszczeniu na sprawdzeniu, czy denat (tj. ofiara wypadku, inaczej poszkodowany przez los) rzeczywiście jest denatem i wezwaniu ratowników z najbliższego przedsiębiorstwa pogrzebowego.
Pierwsza pomoc powinna zacząć się od przyspawania denata do podłoża na którym się znajduje, w celu uniemożliwienia zdmuchnięcia go przez wiatr (szczególnie istotne w czasie huraganów i tornad).
Oprócz tej podstawowej czynności można przy okazji:
- Sprawdzić oddech denata, czyli co ostatnio pił;
- Sprawdzić, czy denat ma jakieś pieniądze w portfelu;
Jeśli denat jeszcze chwilowo żyje:
- Zdezynfekować rany (1 litr domestosa na każdy cm2);
- Zadzwonić szybko po... gotowie, w celu poinformowania o nowej skórze (przed podaniem informacji najlepiej ustalić procent od zysku za cynk);
- W razie potrzeby wykonanie masażu serca (czyli skaczemy butami po klatce piersiowej denata, próbując w tej sposób rozruszać jego serce - metoda zawsze przynosi efekt, choć niekoniecznie zgodny z zamierzonym) oraz sztucznego oddychania (czyli wpychamy denatowi pompkę rowerowa do tchawicy - ew. do przełyku - i pompujemy ile sił w rękach/nogach [w zależności od typu pompki]).
- Przeprowadzić rekolekcje, czyli: dwie zdrowaśki na każde złamanie i trzy razy Ojcze Nasz na każdą ranę zewnętrzną - na pewno pomoże, choć niekoniecznie jeszcze na Ziemi.
Po udanej akcji należy się ruchem jednostajnym oddalić z miejsca zdarzenia krzycząc "Cud Maryjny" przynajmniej przez dwa kilometry.
Zawartość apteczki każdego szanującego się ratownika przed-medycznego:
- zestaw do samoochrony ratującego: lateks (niekoniecznie rękawiczki);
- zestaw do intubacji w przypadku hiponikotynomii: paczka Viceroy`ów blue i zapalniczka firmy BIC (koniecznie czerwona);
- fachowa literatura "PODRĘCZNIK DMUCHANIA, czyli wszystko o reanimacji";
- spirytus (heh...nie tylko do odkażania);
- tabletki "Prozac" dla zapewnienia komfortu psychicznego poszkodowanemu;
- koc termiczny (gdyby ratownik musiał udzielać pomocy w środku stycznia na jakimś zadupiu, przy wietrze i chłodzie i byłoby mu zimno-bo jak by było ciepło no na jaką cholere ten koc);