Absurd: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M |
|||
Linia 19: | Linia 19: | ||
[[fi:Absurdistan]] |
[[fi:Absurdistan]] |
||
[[nl:Absurdistan]] |
[[nl:Absurdistan]] |
||
Staropolskim wzorem na absurd, którego można nie upatrywać we wszystkich naukach ścisłych jest: Zjedzenie ikry z piskorzo-jazgarza, popijając szampanem bezbąbelkowym z wilczych jagód. Podzielenie nieskończoności przez zero mnożąc ją przez okresowy pierwiastek. Ochrona głodujących bocianów gniazdujących w Polsce przez francuzów, którzy wyeliminowali ze swojej diety żabie udka. Polacy powinni jeść gotowane szczury, małpy w galarecie i golonki z trutnio-mułów syberyjskich. |
|||
Pegasus jest lepszy od najbardziej dopalonego PC, Nintendo, Plejstejszyn czy Iksboxa oraz Segi i innych Atari, Amstadów, Comodorów czy Maców. |
|||
Absurd + logika = byt doskonały |
|||
Logika - absurd = Pandemia |
|||
Absurdo-logika * Logiko-absurd = N I E S K O Ń C Z O N O Ś Ć |
|||
Absurdem nie może być kopulujący trójkąt: szimejl, lesbijka oraz gej (korelujący wzajemnie na siebie pissingiem, dildo i fistingiem). |
|||
Absurd jak i logika nie istnieją, gdyż są suchymi terminami co by wytłumaczyć ludzką głupotę i usprawiedliwić ludzkość przed jej działaniami. |
|||
Innym zaprzeczeniem tych tez jest, iż w każdym bajstruku, bękarcie i bachorze płynie królewska krew. Cudowny spadek genetyczny, którego zwierzchnikiem jest "kurewski gen" (nie mylić z "kurwikami w oczach"). |
Wersja z 14:55, 6 mar 2009
TO JEST APSURT!
Jasiu Śmietana o tym artykule
Absurd – sytuacja normalna, przeciętna, do przewidzenia, zawierająca bezsens, nie powinna wzbudzać większych emocji; jednak ciesząca się dużym zainteresowaniem motłochu.
Przykład absurdu
Jak co dzień w piątek, we wczesnych godzinach rannych około 16, w słonecznym cieniu, na miękkim kamieniu siedziała pięcioletnia staruszka i nic nie mówiąc rzekła:
- – Byłam ja bezdzietna, miałam ja trzech synów. Pierwszy pojechał na wojnę i zginął śmiercią tragiczną, a teraz siedzi na tapczanie i bawi się bocianem. Drugi pojechał do portu, gdzie były trzy statki, jeden cały, drugiego połowa, a trzeciego wcale nie było. Wsiadł do tego, którego wcale nie było i pojechał na bezludną wyspę szukać białych Murzynów. Piąty poszedł do sadu, wlazł na gruszkę, trząsł pietruszkę, cebula leciała. Przyszedł właściciel tego banana i mówi: złaź pan z tego kasztana, to ten wziął ziemniaki i poszedł nad jezioro na raki.
i poszła zbierać czarne jagody, które były czerwone, ponieważ były jeszcze zielone.