Fernando Alonso: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linia 7: Linia 7:


== Zmagania z formułą ==
== Zmagania z formułą ==
Fernando jako młodzik lubił tzw. przygody w betoniarce, mimo iż była ona pełna betonu, Alonso ochoczo do niej wsiadał. Wtedy jeszcze nasz dwukrotny mistrz nie znał reguł owego sportu. W wieku 7 lat poznał brutalną prawdę o zasadach sportów motoryzacyjnych i w tym oto wieku zamontował w swoim "bolidzie" pierwszą siłę napędową - akumulator. Pewny swojej konstrukcji Ferdzio wystartował w wyścigu nie sprawdzając wcześniej stanu swojego pojazdu, niestety jednak na starcie okazało się, że taki układ nie działa. Załamany ''Horse'', postanowił dowiedzieć się więcej o swoim wymarzonym sporcie. Kończąc 10 lat Fernando pokonał depresje formuując motto "po trupach do celu". Ferdziu po skonstruowaniu nowego "beto-mobilu" o dziwo zaczynał odnosić sukcesy. Po latach okazało się jednak, że w owych wyścigach konkurentami Alonsa były psy, nie wiedzieć czemu nie docierały żywe do mety, zaś w wywiadach nasz mistrz często opowiadał jak to w dzieciństwie koledzy chwalili go: "Ty to Ferdziu masz cela, na prawdę dobrze rzucasz tymi kamieniami".
Fernando jako młodzik lubił tzw. przygody w betoniarce, mimo iż była ona pełna betonu, Alonso ochoczo do niej wsiadał. Wtedy jeszcze nasz dwukrotny mistrz nie znał reguł owego sportu. W wieku 7 lat poznał brutalną prawdę o zasadach sportów motoryzacyjnych i w tym oto wieku zamontował w swoim "bolidzie" pierwszą siłę napędową - akumulator. Pewny swojej konstrukcji Ferdzio wystartował w wyścigu nie sprawdzając wcześniej stanu swojego pojazdu, niestety jednak na starcie okazało się, że taki układ nie działa. Załamany ''Horse'', postanowił dowiedzieć się więcej o swoim wymarzonym sporcie. Kończąc 10 lat Fernando pokonał depresje formłując motto "po trupach do celu". Ferdziu po skonstruowaniu nowego "beto-mobilu" o dziwo zaczynał odnosić sukcesy. Po latach okazało się jednak, że w owych wyścigach konkurentami Alonsa były psy, nie wiedzieć czemu nie docierały żywe do mety, zaś w wywiadach nasz mistrz często opowiadał jak to w dzieciństwie koledzy chwalili go: "Ty to Ferdziu masz cela, na prawdę dobrze rzucasz tymi kamieniami".
Tata Fernanda, spostrzegając zapał do formuły syna, postanowił wkręcić go w owy sport. Po sukcesach w kartingu (betoniarka) talent debiutanta został zauważony i zatrudniono go jako testowego w zespole [[Renault]]. Z czasem jednak (w 2003 roku), Ferdek, jak przystało na konia, został głównym kierowcą stajni. Po wielu sukcesach (dwa tytuły mistrza świata) i wielu kolizjach, a także problemach z preferencjami dotyczącymi obuwia, przyszedł czas na lepszy team. Nieświadomy nienawiści, jaką pała do niego Lewis Hamilton, w 2007 Alonso (nie wiedząc, jaki czeka go los) podpisał kontrakt z zespołem McLaren Mercedes.
Tata Fernanda, spostrzegając zapał do formuły syna, postanowił wkręcić go w owy sport. Po sukcesach w kartingu (betoniarka) talent debiutanta został zauważony i zatrudniono go jako testowego w zespole [[Renault]]. Z czasem jednak (w 2003 roku), Ferdek, jak przystało na konia, został głównym kierowcą stajni. Po wielu sukcesach (dwa tytuły mistrza świata) i wielu kolizjach, a także problemach z preferencjami dotyczącymi obuwia, przyszedł czas na lepszy team. Nieświadomy nienawiści, jaką pała do niego i jego ulubionych sandałów Lewis Hamilton, w 2007 Alonso (nie wiedząc, jaki czeka go los) podpisał kontrakt z zespołem McLaren Mercedes.


== Problemy w McLarenie ==
== Problemy w McLarenie ==

Wersja z 17:59, 7 sie 2010

Muszą państwo przyznać, że Fernando Alonso jest kierowcą niesympatycznym...

Andrzej Borowczyk o Fernandzie Alonso

Zgadzam się

Fernando Alonso zapytany o to, czy zgadza się z ukaraniem Lewisa Hamiltona w Grand Prix Japonii[1]

Angielskie media, zwłaszcza te, które nie są przeznaczone dla laureatów Nagrody Nobla, nie lubią Alonso.

Jeden z komentatorów o Fernandzie Alonso

Fernando Alonso vel Fernando Horse[2] (ur. 29 lipca 1981 w Oviedo) – dwukrotny mistrz świata Formuły 1. Obecnie mieszka w Szwajcarii, gdzie prowadzi stadninę koni. Żonaty ze swoją żoną.

Zmagania z formułą

Fernando jako młodzik lubił tzw. przygody w betoniarce, mimo iż była ona pełna betonu, Alonso ochoczo do niej wsiadał. Wtedy jeszcze nasz dwukrotny mistrz nie znał reguł owego sportu. W wieku 7 lat poznał brutalną prawdę o zasadach sportów motoryzacyjnych i w tym oto wieku zamontował w swoim "bolidzie" pierwszą siłę napędową - akumulator. Pewny swojej konstrukcji Ferdzio wystartował w wyścigu nie sprawdzając wcześniej stanu swojego pojazdu, niestety jednak na starcie okazało się, że taki układ nie działa. Załamany Horse, postanowił dowiedzieć się więcej o swoim wymarzonym sporcie. Kończąc 10 lat Fernando pokonał depresje formłując motto "po trupach do celu". Ferdziu po skonstruowaniu nowego "beto-mobilu" o dziwo zaczynał odnosić sukcesy. Po latach okazało się jednak, że w owych wyścigach konkurentami Alonsa były psy, nie wiedzieć czemu nie docierały żywe do mety, zaś w wywiadach nasz mistrz często opowiadał jak to w dzieciństwie koledzy chwalili go: "Ty to Ferdziu masz cela, na prawdę dobrze rzucasz tymi kamieniami". Tata Fernanda, spostrzegając zapał do formuły syna, postanowił wkręcić go w owy sport. Po sukcesach w kartingu (betoniarka) talent debiutanta został zauważony i zatrudniono go jako testowego w zespole Renault. Z czasem jednak (w 2003 roku), Ferdek, jak przystało na konia, został głównym kierowcą stajni. Po wielu sukcesach (dwa tytuły mistrza świata) i wielu kolizjach, a także problemach z preferencjami dotyczącymi obuwia, przyszedł czas na lepszy team. Nieświadomy nienawiści, jaką pała do niego i jego ulubionych sandałów Lewis Hamilton, w 2007 Alonso (nie wiedząc, jaki czeka go los) podpisał kontrakt z zespołem McLaren Mercedes.

Problemy w McLarenie

Już na początku współpracy szefostwu nie podobały się preferencje sandałowe i bujne loki Alonso, na ogolenie głowy kierowca się zgodził jednak brak sandałów w życiu Ferdzia, oznaczało wojnę. Konflikt się zaostrzał, a Alonso przypomniał sobie swoje motto, które wyciągnęło go z depresji "Po trupach do celu". Rozwścieczony Hiszpan leżąc pod drzewem sandałowca, doznał olśnienia i zrozumiał, że musi działać. Ku sprzyjającym okolicznościom, wychodząc z toalety Alonso dowiedział się o aferze szpiegowskiej, w którą zamieszani byli Lewis Hamilton i były kierowca McLarena Pedro de la Rosa. Fernando uznał tę informację za odpowiedni pretekst do zemsty. Szybciej niż jeździ jego bolid zgłosił aferę FIA, która szybko wszczęła poszukiwania winnych. W rezultacie kontrakt między Hiszpanem a McLarenem został rozwiązany.

Ujarzmić konia

Fernando powrócił do dawnego teamu Renault, gdzie znów chciał być kierowcą stajni. Motto z dzieciństwa stało się sensem życia kierowcy, począwszy od Grand Prix Singapuru gdzie zdobył zwycięstwo, jak dowiadujemy się po roku dzięki umyślnemu zderzeniu partnera z zespołu Nelsona Piqueta w ogrodzenie toru. Sprawa okazała się najgłośniejszym skandalem F1, jakby tego było mało Alonso wykorzystując nadarzającą się sytuację w GP Japonii zdobył drugie miejsce, jednak skandale i oszustwa nie pomogły Ferdziowi, był bliski końca stawki w kwalifikacji ogólnej. Alonso zaczął wątpić w niezwykłą moc swoich magicznych sandałków, po tym jak rozciągnęły mu się w praniu. Hiszpan marzył o bolidzie w kształcie swojego ukochanego obuwia, w związku z tym podpisał kontrakt z Ferrari. Ku swojemu zaskoczeniu nowy kolega z teamu nie preferował białych skarpet i sandałów, co wywołało obrzydzenie u Fernando, według którego był to najpiękniejszy komplecik oraz fakt iż Alonso nie zostanie kierowcą numer jeden. I znowu konflikt. Stylowy Massa wiedział iż wieśniak Alonso nie da mu żyć za obrazę kompleciku. I tak też się stało, nienawiść Alonso przerodziła się w zemstę (przebijanie opon, tratowanie w pit stopie i inne zabawy). Nieporozumienie trwa do dziś.

Ciekawostki

  • Żywi się paszą.
  • Ubiera się w odzież.
  • Nie kąpie się pod prysznicem, po tym jak spadło mu mydło.
  • W roku 2010 wygrał zawody w kategorii „Przebij i staranuj”, pokonał m.in. Michaela Schumachera i Sebastiana Vettela.
  • Lubi spacery po łące.

Przypisy

  1. Potem Hiszpan przyznał, że nie widział incydentu, za który Hamilton został ukarany.
  2. Zwany tak przez złośliwców, ze względu na końskie rysy twarzy.