Nonźródła:Dowcipy o Bogu: Różnice pomiędzy wersjami
M (Przenoszę jeden dowcip do duchownych, bo tam mało jest.) |
M (→top: przekat) |
||
(Nie pokazano 17 wersji utworzonych przez 12 użytkowników) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Bóg}} |
{{Bóg}} |
||
{{Długiartykuł}} |
|||
{{Wulgaryzmy}} |
{{Wulgaryzmy}} |
||
{{Dowcipy}} |
{{Dowcipy}} |
||
{{DowcipNPA}} |
|||
''– Dlaczego Bóg stworzył blondynkę?<br />– Bo owca nie potrafi przynieść piwa z lodówki.<br />– Dlaczego Bóg stworzył brunetkę?<br />– Blondynka też tego nie potrafi.'' |
|||
<poem> |
|||
''– Dlaczego Bóg stworzył blondynkę? |
|||
''– Bo owca nie potrafi przynieść piwa z lodówki. |
|||
''– Dlaczego Bóg stworzył brunetkę? |
|||
''– Blondynka też tego nie potrafi.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Dwaj chłopcy dzień przed Wigilią śpią u babci i idą się modlić. Jeden głośno mówi:<br />''– Modlę się o nowy statek piracki, samolot i klocki Lego.<br />– Dlaczego tak głośno mówisz, Bóg nie jest głuchy.<br />– Bóg nie, ale babcia tak.'' |
|||
Dwaj chłopcy dzień przed Wigilią śpią u babci i idą się modlić. Jeden głośno mówi: |
|||
''– Modlę się o nowy statek piracki, samolot i klocki Lego. |
|||
''– Dlaczego tak głośno mówisz, Bóg nie jest głuchy. |
|||
''– Bóg nie, ale babcia tak.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Idą Trzej Królowie do Jezusa. Już wchodzą do stajenki, gdy jeden uderza głową we framugę i łapiąc się za czoło krzyczy:<br />''– O Jezu!''<br />Na to Maryja do Józefa:<br />''– Widzisz Józefie, takie ładne imię Jezus, a ty ciągle tylko Staszek i Staszek.'' |
|||
Idą Trzej Królowie do Jezusa. Już wchodzą do stajenki, gdy jeden uderza głową we framugę i łapiąc się za czoło krzyczy: |
|||
''– O Jezu!'' |
|||
Na to Maryja do Józefa: |
|||
''– Widzisz Józefie, takie ładne imię Jezus, a ty ciągle tylko Staszek i Staszek.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Idzie zakonnica z kościoła do domu. Wywaliła się na ulicy i mówi:<br />''– O Jezus Maryja!''<br />W domu ukazuje się jej Jezus i mówi:<br />''– Może ja mam ryja, ale za to ty masz krzywe nogi.'' |
|||
Idzie zakonnica z kościoła do domu. Wywaliła się na ulicy i mówi: |
|||
''– O Jezus Maryja!'' |
|||
W domu ukazuje się jej Jezus i mówi: |
|||
''– Może ja mam ryja, ale za to ty masz krzywe nogi.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Jan Paweł II umarł, poszedł do nieba i przyjmuje go św. Piotr:<br />''– Ty, Janie Pawle II, za twoje zasługi dla ludzkości i Kościoła dostaniesz Ferrari i najlepszą chatę w niebiosach!''<br />JP II zadowolony jedzie sobie po Niebieskiej Autostradzie, wyprzedza wszystkich zadowolony z siebie, a tu nagle wyprzedza go jadące wiele szybciej piękne, czerwone Lamborghini, w którym siedział za kierownicą młody, straszliwie zapuszczony facet z długimi włosami. JP II zawraca z piskiem opon. Wraca do św. Piotra i mówi:<br />''– Ja tu św. Piotrze poczyniłem takie zasługi dla ludzkości i naszej matki Kościoła, a tu mnie jakiś punk w cholernym Lamborghini na Niebieskiej Autostradzie wyprzedza! Zrób z tym coś!''<br />Św. Piotr z zadumą w głosie:<br />''– Ciężka sprawa, syn Szefa.'' |
|||
Jan Paweł II umarł, poszedł do nieba i przyjmuje go św. Piotr: |
|||
''– Ty, Janie Pawle II, za twoje zasługi dla ludzkości i Kościoła dostaniesz Ferrari i najlepszą chatę w niebiosach!'' |
|||
JP II zadowolony jedzie sobie po Niebieskiej Autostradzie, wyprzedza wszystkich zadowolony z siebie, a tu nagle wyprzedza go jadące wiele szybciej piękne, czerwone Lamborghini, w którym siedział za kierownicą młody, straszliwie zapuszczony facet z długimi włosami. JP II zawraca z piskiem opon. Wraca do św. Piotra i mówi: |
|||
''– Ja tu św. Piotrze poczyniłem takie zasługi dla ludzkości i naszej matki Kościoła, a tu mnie jakiś punk w cholernym Lamborghini na Niebieskiej Autostradzie wyprzedza! Zrób z tym coś!'' |
|||
Św. Piotr z zadumą w głosie: |
|||
''– Ciężka sprawa, syn Szefa.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Jasiu pierwszego dnia przychodzi do szopki i zabiera figurkę Józefa. Drugiego dnia zabiera figurkę Marii. Trzeciego dnia zostawia karteczkę z napisem: ''Jak na następny rok znowu nie dostanę rowerka, to nie zobaczysz więcej rodziców.'' |
|||
Jasiu pierwszego dnia przychodzi do szopki i zabiera figurkę Józefa. Drugiego dnia zabiera figurkę Marii. Trzeciego dnia zostawia karteczkę z napisem: ''„Jak na następny rok znowu nie dostanę rowerka, to nie zobaczysz więcej rodziców.”'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Jezus biegnie po jeziorze i krzyczy:<br />''– Tato, tato daj popływać.'' |
|||
Jezus biegnie po jeziorze i krzyczy: |
|||
''– Tato, tato daj popływać.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
''– Jezus idzie po polu marchewek, nagle się potknął...<br />– Co zrobił?<br />– Zmarchwiwstał.'' |
|||
''– Jezus idzie po polu marchewek, nagle się potknął… |
|||
''– Co zrobił? |
|||
''– Zmarchwiwstał.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Jezus zszedł na ziemię, żeby sprawdzić co tam słychać u ludzi. Idzie sobie idzie, patrzy, a tam hipisi trawkę jarają. Podchodzi do nich: <br />''– Witajcie.<br />– Cześć, chcesz macha?''<br />Jezus zastanowił się i wziął macha. Po chwili śmiechu przypomniało mu się, że zapomniał się przedstawić więc mówi:<br />''– Jestem Jezus Chrystus.<br />– I o to chodzi!'' |
|||
Jezus spaceruje po niebie i nagle spotyka siedzącego na ławeczce staruszka, który wydaje mu się jakoś dziwnie znajomy. Podchodzi więc do niego i się pyta: |
|||
''– Jak się nazywacie, dobry człowieku? |
|||
''– Józef. |
|||
''– A co robiliście na Ziemi? |
|||
''– Byłem stolarzem. |
|||
''– A czy to nie wy mieliście syna, o którym mówią, że stał się człowiekiem? |
|||
''– Tak! |
|||
''– Och! Tatusiu! |
|||
''– Ach! Pinokio!'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Kaczyński i Obama spotkali Pana Boga. Są ciekawi jak będzie wyglądała przyszłość.<br />''– Za ile lat w USA będzie kryzys ekonomiczny?'' – pyta Obama.<br />''– Za 20 lat.<br />– To już nie za mojej kadencji'' – stwierdza Obama.<br />''– Kiedy w Polsce będzie dobrobyt?'' – pyta Kaczyński.<br />''– A to już nie za mojej kadencji'' – odpowiada Pan Bóg. |
|||
Jezus, święty Piotr i archanioł Michał grają w niebie w pokera. Na końcu rozgrywki święty Piotr ma kolor, archanioł Michał karetę, a Jezus pokera. Rzecze zatem Święty Piotr do Jezusa: |
|||
''– Panie Jezu, tylko bez cudów! My tu gramy na pieniądze!'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Kobieta, która się prostytuowała (św. Magdalena) została skazana na ukamienowanie. Stoi w środku, dookoła niej ludzie. W pewnej chwili przychodzi Jezus:<br />''– Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień...''<br />Bum, kamień poleciał.<br />''– Mamo, jak Ty mnie czasami wkurzasz.'' |
|||
Jezus zszedł na ziemię, żeby sprawdzić co tam słychać u ludzi. Idzie sobie idzie, patrzy, a tam hipisi trawkę jarają. Podchodzi do nich: |
|||
''– Witajcie. |
|||
''– Cześć, chcesz macha?'' |
|||
Jezus zastanowił się i wziął macha. Po chwili śmiechu przypomniało mu się, że zapomniał się przedstawić więc mówi: |
|||
''– Jestem Jezus Chrystus. |
|||
''– I o to chodzi!'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Kobieta zabawia się z kochankiem, ale nagle słyszy, że jej mąż otwiera zamek w drzwiach. Kobieta w strachu:<br />''– Boże, cofnij czas o godzinę!''<br />Słyszy głos z nieba:<br />''– Dobrze, ale kiedyś utoniesz.''<br />Kobieta się zgadza. Mąż się nie dowiedział, a ona ciągle unikała wody. Pewnego dnia wygrała wycieczkę na Karaiby. Obawiała się, ale postanowiła zaryzykować. Podczas rejsu nastąpił sztorm. Wtedy kobieta przerażona krzyknęła:<br />''– Boże, chyba nie pozwolisz umrzeć razem ze mną tym 300 niewinnym kobietom!<br />– Niewinnym? Od roku was dziwki zbierałem w jedno miejsce!'' |
|||
Kaczyński i Obama spotkali Pana Boga. Są ciekawi jak będzie wyglądała przyszłość. |
|||
''– Za ile lat w USA będzie kryzys ekonomiczny?'' – pyta Obama. |
|||
''– Za 20 lat. |
|||
''– To już nie za mojej kadencji'' – stwierdza Obama. |
|||
''– Kiedy w Polsce będzie dobrobyt?'' – pyta Kaczyński. |
|||
''– A to już nie za mojej kadencji'' – odpowiada Pan Bóg. |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Kowalski był producentem gwoździ. Poszedł do agencji reklamowej, aby ta zrobiła mu reklamę. Po tygodniu miał się zgłosić co też uczynił. Przychodzi i puszczają mu projekcję: Golgota, na krzyżu Jezus, a obok niego napis: ''Gwoździe Kowalskiego przebiją wszystko.''<br />Kowalski obrażony mówi:<br />''– Panowie, to nie może tak być. Zróbcie coś innego.''<br />Zgodzili się i kazali przyjść za tydzień. Po tygodniu Kowalski znowu pojawia się w agencji, a tam Golgota, Jezus przybity do krzyża i napis: ''Gwoździe Kowalskiego utrzymają wszystko.''<br />No to Kowalski się zdenerwował i z oburzeniem krzyczy:<br />''– Panowie, ja jestem człowiek religijny i w mojej reklamie nie może być Jezusa. Koniec i kropka.''<br />Zgodzili się i kazali przyjść za tydzień. Po tygodniu Kowalski pojawia się i po raz 3 puszczają mu reklamę: Golgota, pusty krzyż i napis: ''Gdyby użyli gwoździ Kowalskiego, to by nie uciekł.'' |
|||
Kobieta, która się prostytuowała (św. Magdalena) została skazana na ukamienowanie. Stoi w środku, dookoła niej ludzie. W pewnej chwili przychodzi Jezus: |
|||
''– Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień…'' |
|||
Bum, kamień poleciał. |
|||
''– Mamo, jak ty mnie czasami wkurzasz.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Ksiądz na mszy zbiera datki.<br />Podchodzi do kobiety, a ta szuka drobnych pieniędzy.<br />Ksiądz, widząc same stu złotowe banknoty mówi: <br />''– Mogą być te stuzłotowe.<br />– To na fryzjera.<br />– Ale Maryja nie chodziła do fryzjera.<br />– A Jezus nie jeździł mercedesem!'' |
|||
Kobieta zabawia się z kochankiem, ale nagle słyszy, że jej mąż otwiera zamek w drzwiach. Kobieta w strachu: |
|||
''– Boże, cofnij czas o godzinę!'' |
|||
Słyszy głos z nieba: |
|||
''– Dobrze, ale kiedyś utoniesz.'' |
|||
Kobieta się zgadza. Mąż się nie dowiedział, a ona ciągle unikała wody. Pewnego dnia wygrała wycieczkę na Karaiby. Obawiała się, ale postanowiła zaryzykować. Podczas rejsu nastąpił sztorm. Wtedy kobieta przerażona krzyknęła: |
|||
''– Boże, chyba nie pozwolisz umrzeć razem ze mną tym 300 niewinnym kobietom! |
|||
''– Niewinnym? Od roku was dziwki zbierałem w jedno miejsce!'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Małego Abramka wywalili ze szkoły – żydowskiej oczywiście – za brak postępów w nauce i nieposłuszeństwo. <br />Przenieśli do go innej szkoły – też żydowskiej. Po kilku miesiącach i z tej wyleciał z tych samych powodów. Do kolejnej – to samo. Po jakimś czasie w mieście nie została już ani jedna żydowska szkoła, w której by już Abramka nie znali, został więc umieszczony w katolickiej. Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Abramka i oznajmia mu, jakim wspaniałym chłopcem jest Abramek – grzecznym, bystrym i w ogóle najlepszym uczniem w szkole. Tatę po powrocie do domu pyta zbaraniały Abramka:<br />''– Abramek, co się z tobą stało? Mówią mi, że jesteś najlepszym uczniem, nie chuliganisz, no wzór cnót. Co oni z tobą zrobili?<br />– Rozumiesz tato, pierwszego dnia taki [[ksiądz|pan w czarnym ubraniu]] zaprowadził mnie do ciemnego pokoju, w którym wisiał jakiś pan przybity do krzyża i powiedział: „Abramek, to jest Jezus Chrystus. On też był Żydem”. I wtedy zrozumiałem, że to nie przelewki.'' |
|||
Kowalski był producentem gwoździ. Poszedł do agencji reklamowej, aby ta zrobiła mu reklamę. Po tygodniu miał się zgłosić co też uczynił. Przychodzi i puszczają mu projekcję: Golgota, na krzyżu Jezus, a obok niego napis: ''„Gwoździe Kowalskiego przebiją wszystko.”'' |
|||
Kowalski obrażony mówi: |
|||
''– Panowie, to nie może tak być. Zróbcie coś innego.'' |
|||
Zgodzili się i kazali przyjść za tydzień. Po tygodniu Kowalski znowu pojawia się w agencji, a tam Golgota, Jezus przybity do krzyża i napis: ''„Gwoździe Kowalskiego utrzymają wszystko.”'' |
|||
No to Kowalski się zdenerwował i z oburzeniem krzyczy: |
|||
''– Panowie, ja jestem człowiek religijny i w mojej reklamie nie może być Jezusa. Koniec i kropka.'' |
|||
Zgodzili się i kazali przyjść za tydzień. Po tygodniu Kowalski pojawia się i po raz 3 puszczają mu reklamę: Golgota, pusty krzyż i napis: ''„Gdyby użyli gwoździ Kowalskiego, to by nie uciekł.”'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Mama Jasia przygotowującego się do pierwszej Komunii św. przychodzi do ks. proboszcza i mówi:<br />''– Proszę księdza, Jasiu to jest taki głąb, że nie nauczy się nic z katechizmu.''<br />A ksiądz mówi:<br /> |
|||
Ksiądz na mszy zbiera datki. |
|||
''– Proszę pani, Jezus umarł za nas okropną śmiercią, a Jasiu nie może się trochę poświęcić?<br />– Wie ksiądz, my to mieszkamy daleko od kościoła i nie słyszeliśmy, żeby Jezus chorował, a to on umarł?'' |
|||
Podchodzi do kobiety, a ta szuka drobnych pieniędzy. |
|||
Ksiądz, widząc same stu złotowe banknoty mówi: |
|||
''– Mogą być te stuzłotowe. |
|||
''– To na fryzjera. |
|||
''– Ale Maryja nie chodziła do fryzjera. |
|||
''– A Jezus nie jeździł mercedesem!'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Na lekcji religii ksiądz pyta:<br />''– Jasiu, gdzie mieszka Pan Bóg?<br />– U nas w łazience.<br />– Jasiu, co ty mówisz? Dlaczego?!<br />– Bo codziennie rano mama wali do drzwi i krzyczy: „Boże, jeszcze tam jesteś?”'' |
|||
Małego Abramka wywalili ze szkoły – żydowskiej oczywiście – za brak postępów w nauce i nieposłuszeństwo. Przenieśli do go innej szkoły – też żydowskiej. Po kilku miesiącach i z tej wyleciał z tych samych powodów. Do kolejnej – to samo. Po jakimś czasie w mieście nie została już ani jedna żydowska szkoła, w której by już Abramka nie znali, został więc umieszczony w katolickiej. Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Abramka i oznajmia mu, jakim wspaniałym chłopcem jest Abramek – grzecznym, bystrym i w ogóle najlepszym uczniem w szkole. Tatę po powrocie do domu pyta zbaraniały Abramka: |
|||
''– Abramek, co się z tobą stało? Mówią mi, że jesteś najlepszym uczniem, nie chuliganisz, no wzór cnót. Co oni z tobą zrobili? |
|||
''– Rozumiesz tato, pierwszego dnia taki [[ksiądz|pan w czarnym ubraniu]] zaprowadził mnie do ciemnego pokoju, w którym wisiał jakiś pan przybity do krzyża i powiedział: „Abramek, to jest Jezus Chrystus. On też był Żydem”. I wtedy zrozumiałem, że to nie przelewki.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Ostatnia wieczerza. Jezus mówi:<br />''– Nim kur zapieje trzy razy, jeden z was zdradzi mnie.''<br />A na to Judasz:<br />''– Ty Jezus, jak Ty sobie wypijesz, to się zawsze do mnie przypierdalasz.'' |
|||
Mama Jasia przygotowującego się do pierwszej Komunii św. przychodzi do ks. proboszcza i mówi: |
|||
''– Proszę księdza, Jasiu to jest taki głąb, że nie nauczy się nic z katechizmu.'' |
|||
A ksiądz mówi: |
|||
''– Proszę pani, Jezus umarł za nas okropną śmiercią, a Jasiu nie może się trochę poświęcić? |
|||
''– Wie ksiądz, my to mieszkamy daleko od kościoła i nie słyszeliśmy, żeby Jezus chorował, a to on umarł?'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Pani katechetka na lekcji religii pyta się dzieci:<br />''– Kim jest dla nas Bóg?<br />– Pasterzem'' – odpowiada Marysia.<br />''– Dobrze Marysiu. A kim my jesteśmy dla Boga?<br />– Grupą baranów'' – odpowiada Jaś. |
|||
Na lekcji religii ksiądz pyta: |
|||
''– Jasiu, gdzie mieszka Pan Bóg? |
|||
''– U nas w łazience. |
|||
''– Jasiu, co ty mówisz? Dlaczego?! |
|||
''– Bo codziennie rano mama wali do drzwi i krzyczy: „Boże, jeszcze tam jesteś?”'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Pani od religii pyta się dzieci:<br />''– Jak nazywają się trzy osoby Pana Boga?''<br />Jasiu podnosi rękę i mówi:<br />''– Ich Troje.'' |
|||
Ostatnia wieczerza. Jezus mówi: |
|||
''– Nim kur zapieje trzy razy, jeden z was zdradzi mnie.'' |
|||
A na to Judasz: |
|||
''– Ty Jezus, jak Ty sobie wypijesz, to się zawsze do mnie przypierdalasz.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Pewien mężczyzna miał papugę, która bardzo lubiła rozmawiać przez telefon. Pod koniec miesiąca przychodzi rachunek na 900 zł. Właściciel papugi mówi:<br />''– Jeżeli jeszcze raz tyle nadzwonisz, to cię ukrzyżuję.''<br />Papuga myśli:<br />''– Nie ukrzyżuje, nie ukrzyżuje.''<br />I dalej dzwoni. Pod koniec przychodzi rachunek na 900 zł. Właściciel ukrzyżował papugę i powiesił obok Jezusa nad drzwiami. Papuga się pyta:<br />''– Długo tu wisisz?<br />– Prawie 2000 lat.<br />– To gdzie Ty do cholery dzwoniłeś?!'' |
|||
Pani katechetka na lekcji religii pyta się dzieci: |
|||
''– Kim jest dla nas Bóg? |
|||
''– Pasterzem'' – odpowiada Marysia. |
|||
''– Dobrze Marysiu. A kim my jesteśmy dla Boga? |
|||
''– Grupą baranów'' – odpowiada Jaś. |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Pewnego dnia nad jeziorem rybacy wykonywali swój zawód. Nagle przed nimi ukazał się Jezus:<br />''– Chodźcie do mnie'' – powiedział.<br />''– Ale my nie umiemy chodzić po wodzie.<br />– Jeżeli złapiecie mnie za rękę, to będziecie mogli.''<br />Wszyscy weszli, złapali za jego ręce i wskoczyli do wody. Po chwili słychać było tylko topienie się ludzi.<br />''– Żartowałem.'' |
|||
Pani od religii pyta się dzieci: |
|||
''– Jak nazywają się trzy osoby Pana Boga?'' |
|||
Jasiu podnosi rękę i mówi: |
|||
''– Ich Troje.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Siostra zakonna na lekcji religii pyta się dzieci:<br />''– Dzieci, co to jest? Rude najczęściej można to zwierzątko spotkać w parku, ma rudą kitę i lubi orzechy.''<br />Jasiu odpowiada:<br />''– Na 99% to wiewiórka, ale jak to pytanie zadała pani to musi być Jezus.'' |
|||
Pewien mężczyzna miał papugę, która bardzo lubiła rozmawiać przez telefon. Pod koniec miesiąca przychodzi rachunek na 900 zł. Właściciel papugi mówi: |
|||
''– Jeżeli jeszcze raz tyle nadzwonisz, to cię ukrzyżuję.'' |
|||
Papuga myśli: |
|||
''– Nie ukrzyżuje, nie ukrzyżuje.'' |
|||
I dalej dzwoni. Pod koniec przychodzi rachunek na 900 zł. Właściciel ukrzyżował papugę i powiesił obok Jezusa nad drzwiami. Papuga się pyta: |
|||
''– Długo tu wisisz? |
|||
''– Prawie 2000 lat. |
|||
''– To gdzie Ty do cholery dzwoniłeś?!'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Syn zrobił wreszcie prawo jazdy i prosi ojca o pożyczenie samochodu. Ojciec ostro:<br />''– Popraw oceny w szkole, przeczytaj Biblię i zetnij włosy, to wrócimy do tematu.''<br />Po miesiącu chłopak przychodzi do ojca i mówi:<br />''– Poprawiłem stopnie, a Biblię znam już prawie na pamięć. Pożycz samochód!<br />– A włosy?<br />– Ale tato! W Biblii wszyscy: Samson, Mojżesz, nawet Jezus mieli długie włosy!<br />– O, widzisz, synku! I chodzili na piechotę...'' |
|||
Pewnego dnia nad jeziorem rybacy wykonywali swój zawód. Nagle przed nimi ukazał się Jezus: |
|||
''– Chodźcie do mnie'' – powiedział. |
|||
''– Ale my nie umiemy chodzić po wodzie. |
|||
''– Jeżeli złapiecie mnie za rękę, to będziecie mogli.'' |
|||
Wszyscy weszli, złapali za jego ręce i wskoczyli do wody. Po chwili słychać było tylko topienie się ludzi. |
|||
''– Żartowałem.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Trzy rodziny zbierają się na pogrzebie znajomego. Jedna rodzina płacze, druga śmieje, trzecia rzyga. Nagle grób plącze wielki chwast i jedno dziecko z śmiejącej się rodziny krzyczy:<br />''– Jezus!'' |
|||
Siostra zakonna na lekcji religii pyta się dzieci: |
|||
Turysta nad jeziorem Genezaret czyta:<br />''– Przepłynięcie łodzią 500 dolarów.''<br />Podchodzi do kasjera i skarży się:<br />''– 500 dolarów? To strasznie drogo.''<br />Na to kasjer:<br />''– No tak, ale to przecież po tym jeziorze Jezus piechotą chodził.''<br />Na to klient:<br />– Ja się Mu nie dziwię przy takich cenach.'' |
|||
''– Dzieci, co to jest? Rude najczęściej można to zwierzątko spotkać w parku, ma rudą kitę i lubi orzechy.'' |
|||
Jasiu odpowiada: |
|||
''– Na 99% to wiewiórka, ale jak to pytanie zadała pani to musi być Jezus.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Umarł producent broni i poszedł do nieba.<br />''– Witaj dobry człowieku. Czy zrobiłeś w życiu coś złego?'' – pyta Pan Bóg.<br />''– Broń Boże!'' |
|||
Syn zrobił wreszcie prawo jazdy i prosi ojca o pożyczenie samochodu. Ojciec ostro: |
|||
''– Popraw oceny w szkole, przeczytaj Biblię i zetnij włosy, to wrócimy do tematu.'' |
|||
Po miesiącu chłopak przychodzi do ojca i mówi: |
|||
''– Poprawiłem stopnie, a Biblię znam już prawie na pamięć. Pożycz samochód! |
|||
''– A włosy? |
|||
''– Ale tato! W Biblii wszyscy: Samson, Mojżesz, nawet Jezus mieli długie włosy! |
|||
''– O, widzisz, synku! I chodzili na piechotę…'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
---- |
||
<poem> |
|||
Wraca Jezus z Ogrójca do wieczernika. W wieczerniku biba. Wszędzie dupy, wódy i koks. Podchodzi do Piotra i się pyta:<br />''– Skąd wzięliśmy na to kasę, przecież jesteśmy biedni?<br />– Judasz kogoś sprzedał...'' |
|||
Turysta nad jeziorem Genezaret czyta: |
|||
''– Przepłynięcie łodzią 500 dolarów.'' |
|||
[[Kategoria:Serie dowcipów]] |
|||
Podchodzi do kasjera i skarży się: |
|||
''– 500 dolarów? To strasznie drogo.'' |
|||
Na to kasjer: |
|||
''– No tak, ale to przecież po tym jeziorze Jezus piechotą chodził.'' |
|||
Na to klient: |
|||
''– Ja się Mu nie dziwię przy takich cenach.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Umarł producent broni i poszedł do nieba. |
|||
''– Witaj dobry człowieku. Czy zrobiłeś w życiu coś złego?'' – pyta Pan Bóg. |
|||
''– Broń Boże!'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Wraca Jezus z Ogrójca do wieczernika. W wieczerniku biba. Wszędzie dupy, wódy i koks. Podchodzi do Piotra i się pyta: |
|||
''– Skąd wzięliśmy na to kasę, przecież jesteśmy biedni? |
|||
''– Judasz kogoś sprzedał…'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
Przychodzi Bóg do lekarza, a lekarza też nie ma. |
|||
</poem> |
|||
[[Kategoria:Nonźródła – dowcipy|Bóg]] |
Aktualna wersja na dzień 00:10, 19 sty 2019
Jeżeli nie jesteś pełnoletni lub Cię to razi – zajmij się czymś typowym dla nastolatków, np. oglądaniem stron z gołymi babami!
UWAGA! To jest artykuł z dowcipami. Prosimy nie kopiować tu kawałów z internetu – to naruszenie praw autorskich. Możesz natomiast zmyślać lub wpisywać żarty zasłyszane. |
– Dlaczego Bóg stworzył blondynkę?
– Bo owca nie potrafi przynieść piwa z lodówki.
– Dlaczego Bóg stworzył brunetkę?
– Blondynka też tego nie potrafi.
Dwaj chłopcy dzień przed Wigilią śpią u babci i idą się modlić. Jeden głośno mówi:
– Modlę się o nowy statek piracki, samolot i klocki Lego.
– Dlaczego tak głośno mówisz, Bóg nie jest głuchy.
– Bóg nie, ale babcia tak.
Idą Trzej Królowie do Jezusa. Już wchodzą do stajenki, gdy jeden uderza głową we framugę i łapiąc się za czoło krzyczy:
– O Jezu!
Na to Maryja do Józefa:
– Widzisz Józefie, takie ładne imię Jezus, a ty ciągle tylko Staszek i Staszek.
Idzie zakonnica z kościoła do domu. Wywaliła się na ulicy i mówi:
– O Jezus Maryja!
W domu ukazuje się jej Jezus i mówi:
– Może ja mam ryja, ale za to ty masz krzywe nogi.
Jan Paweł II umarł, poszedł do nieba i przyjmuje go św. Piotr:
– Ty, Janie Pawle II, za twoje zasługi dla ludzkości i Kościoła dostaniesz Ferrari i najlepszą chatę w niebiosach!
JP II zadowolony jedzie sobie po Niebieskiej Autostradzie, wyprzedza wszystkich zadowolony z siebie, a tu nagle wyprzedza go jadące wiele szybciej piękne, czerwone Lamborghini, w którym siedział za kierownicą młody, straszliwie zapuszczony facet z długimi włosami. JP II zawraca z piskiem opon. Wraca do św. Piotra i mówi:
– Ja tu św. Piotrze poczyniłem takie zasługi dla ludzkości i naszej matki Kościoła, a tu mnie jakiś punk w cholernym Lamborghini na Niebieskiej Autostradzie wyprzedza! Zrób z tym coś!
Św. Piotr z zadumą w głosie:
– Ciężka sprawa, syn Szefa.
Jasiu pierwszego dnia przychodzi do szopki i zabiera figurkę Józefa. Drugiego dnia zabiera figurkę Marii. Trzeciego dnia zostawia karteczkę z napisem: „Jak na następny rok znowu nie dostanę rowerka, to nie zobaczysz więcej rodziców.”
Jezus biegnie po jeziorze i krzyczy:
– Tato, tato daj popływać.
– Jezus idzie po polu marchewek, nagle się potknął…
– Co zrobił?
– Zmarchwiwstał.
Jezus spaceruje po niebie i nagle spotyka siedzącego na ławeczce staruszka, który wydaje mu się jakoś dziwnie znajomy. Podchodzi więc do niego i się pyta:
– Jak się nazywacie, dobry człowieku?
– Józef.
– A co robiliście na Ziemi?
– Byłem stolarzem.
– A czy to nie wy mieliście syna, o którym mówią, że stał się człowiekiem?
– Tak!
– Och! Tatusiu!
– Ach! Pinokio!
Jezus, święty Piotr i archanioł Michał grają w niebie w pokera. Na końcu rozgrywki święty Piotr ma kolor, archanioł Michał karetę, a Jezus pokera. Rzecze zatem Święty Piotr do Jezusa:
– Panie Jezu, tylko bez cudów! My tu gramy na pieniądze!
Jezus zszedł na ziemię, żeby sprawdzić co tam słychać u ludzi. Idzie sobie idzie, patrzy, a tam hipisi trawkę jarają. Podchodzi do nich:
– Witajcie.
– Cześć, chcesz macha?
Jezus zastanowił się i wziął macha. Po chwili śmiechu przypomniało mu się, że zapomniał się przedstawić więc mówi:
– Jestem Jezus Chrystus.
– I o to chodzi!
Kaczyński i Obama spotkali Pana Boga. Są ciekawi jak będzie wyglądała przyszłość.
– Za ile lat w USA będzie kryzys ekonomiczny? – pyta Obama.
– Za 20 lat.
– To już nie za mojej kadencji – stwierdza Obama.
– Kiedy w Polsce będzie dobrobyt? – pyta Kaczyński.
– A to już nie za mojej kadencji – odpowiada Pan Bóg.
Kobieta, która się prostytuowała (św. Magdalena) została skazana na ukamienowanie. Stoi w środku, dookoła niej ludzie. W pewnej chwili przychodzi Jezus:
– Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień…
Bum, kamień poleciał.
– Mamo, jak ty mnie czasami wkurzasz.
Kobieta zabawia się z kochankiem, ale nagle słyszy, że jej mąż otwiera zamek w drzwiach. Kobieta w strachu:
– Boże, cofnij czas o godzinę!
Słyszy głos z nieba:
– Dobrze, ale kiedyś utoniesz.
Kobieta się zgadza. Mąż się nie dowiedział, a ona ciągle unikała wody. Pewnego dnia wygrała wycieczkę na Karaiby. Obawiała się, ale postanowiła zaryzykować. Podczas rejsu nastąpił sztorm. Wtedy kobieta przerażona krzyknęła:
– Boże, chyba nie pozwolisz umrzeć razem ze mną tym 300 niewinnym kobietom!
– Niewinnym? Od roku was dziwki zbierałem w jedno miejsce!
Kowalski był producentem gwoździ. Poszedł do agencji reklamowej, aby ta zrobiła mu reklamę. Po tygodniu miał się zgłosić co też uczynił. Przychodzi i puszczają mu projekcję: Golgota, na krzyżu Jezus, a obok niego napis: „Gwoździe Kowalskiego przebiją wszystko.”
Kowalski obrażony mówi:
– Panowie, to nie może tak być. Zróbcie coś innego.
Zgodzili się i kazali przyjść za tydzień. Po tygodniu Kowalski znowu pojawia się w agencji, a tam Golgota, Jezus przybity do krzyża i napis: „Gwoździe Kowalskiego utrzymają wszystko.”
No to Kowalski się zdenerwował i z oburzeniem krzyczy:
– Panowie, ja jestem człowiek religijny i w mojej reklamie nie może być Jezusa. Koniec i kropka.
Zgodzili się i kazali przyjść za tydzień. Po tygodniu Kowalski pojawia się i po raz 3 puszczają mu reklamę: Golgota, pusty krzyż i napis: „Gdyby użyli gwoździ Kowalskiego, to by nie uciekł.”
Ksiądz na mszy zbiera datki.
Podchodzi do kobiety, a ta szuka drobnych pieniędzy.
Ksiądz, widząc same stu złotowe banknoty mówi:
– Mogą być te stuzłotowe.
– To na fryzjera.
– Ale Maryja nie chodziła do fryzjera.
– A Jezus nie jeździł mercedesem!
Małego Abramka wywalili ze szkoły – żydowskiej oczywiście – za brak postępów w nauce i nieposłuszeństwo. Przenieśli do go innej szkoły – też żydowskiej. Po kilku miesiącach i z tej wyleciał z tych samych powodów. Do kolejnej – to samo. Po jakimś czasie w mieście nie została już ani jedna żydowska szkoła, w której by już Abramka nie znali, został więc umieszczony w katolickiej. Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Abramka i oznajmia mu, jakim wspaniałym chłopcem jest Abramek – grzecznym, bystrym i w ogóle najlepszym uczniem w szkole. Tatę po powrocie do domu pyta zbaraniały Abramka:
– Abramek, co się z tobą stało? Mówią mi, że jesteś najlepszym uczniem, nie chuliganisz, no wzór cnót. Co oni z tobą zrobili?
– Rozumiesz tato, pierwszego dnia taki pan w czarnym ubraniu zaprowadził mnie do ciemnego pokoju, w którym wisiał jakiś pan przybity do krzyża i powiedział: „Abramek, to jest Jezus Chrystus. On też był Żydem”. I wtedy zrozumiałem, że to nie przelewki.
Mama Jasia przygotowującego się do pierwszej Komunii św. przychodzi do ks. proboszcza i mówi:
– Proszę księdza, Jasiu to jest taki głąb, że nie nauczy się nic z katechizmu.
A ksiądz mówi:
– Proszę pani, Jezus umarł za nas okropną śmiercią, a Jasiu nie może się trochę poświęcić?
– Wie ksiądz, my to mieszkamy daleko od kościoła i nie słyszeliśmy, żeby Jezus chorował, a to on umarł?
Na lekcji religii ksiądz pyta:
– Jasiu, gdzie mieszka Pan Bóg?
– U nas w łazience.
– Jasiu, co ty mówisz? Dlaczego?!
– Bo codziennie rano mama wali do drzwi i krzyczy: „Boże, jeszcze tam jesteś?”
Ostatnia wieczerza. Jezus mówi:
– Nim kur zapieje trzy razy, jeden z was zdradzi mnie.
A na to Judasz:
– Ty Jezus, jak Ty sobie wypijesz, to się zawsze do mnie przypierdalasz.
Pani katechetka na lekcji religii pyta się dzieci:
– Kim jest dla nas Bóg?
– Pasterzem – odpowiada Marysia.
– Dobrze Marysiu. A kim my jesteśmy dla Boga?
– Grupą baranów – odpowiada Jaś.
Pani od religii pyta się dzieci:
– Jak nazywają się trzy osoby Pana Boga?
Jasiu podnosi rękę i mówi:
– Ich Troje.
Pewien mężczyzna miał papugę, która bardzo lubiła rozmawiać przez telefon. Pod koniec miesiąca przychodzi rachunek na 900 zł. Właściciel papugi mówi:
– Jeżeli jeszcze raz tyle nadzwonisz, to cię ukrzyżuję.
Papuga myśli:
– Nie ukrzyżuje, nie ukrzyżuje.
I dalej dzwoni. Pod koniec przychodzi rachunek na 900 zł. Właściciel ukrzyżował papugę i powiesił obok Jezusa nad drzwiami. Papuga się pyta:
– Długo tu wisisz?
– Prawie 2000 lat.
– To gdzie Ty do cholery dzwoniłeś?!
Pewnego dnia nad jeziorem rybacy wykonywali swój zawód. Nagle przed nimi ukazał się Jezus:
– Chodźcie do mnie – powiedział.
– Ale my nie umiemy chodzić po wodzie.
– Jeżeli złapiecie mnie za rękę, to będziecie mogli.
Wszyscy weszli, złapali za jego ręce i wskoczyli do wody. Po chwili słychać było tylko topienie się ludzi.
– Żartowałem.
Siostra zakonna na lekcji religii pyta się dzieci:
– Dzieci, co to jest? Rude najczęściej można to zwierzątko spotkać w parku, ma rudą kitę i lubi orzechy.
Jasiu odpowiada:
– Na 99% to wiewiórka, ale jak to pytanie zadała pani to musi być Jezus.
Syn zrobił wreszcie prawo jazdy i prosi ojca o pożyczenie samochodu. Ojciec ostro:
– Popraw oceny w szkole, przeczytaj Biblię i zetnij włosy, to wrócimy do tematu.
Po miesiącu chłopak przychodzi do ojca i mówi:
– Poprawiłem stopnie, a Biblię znam już prawie na pamięć. Pożycz samochód!
– A włosy?
– Ale tato! W Biblii wszyscy: Samson, Mojżesz, nawet Jezus mieli długie włosy!
– O, widzisz, synku! I chodzili na piechotę…
Turysta nad jeziorem Genezaret czyta:
– Przepłynięcie łodzią 500 dolarów.
Podchodzi do kasjera i skarży się:
– 500 dolarów? To strasznie drogo.
Na to kasjer:
– No tak, ale to przecież po tym jeziorze Jezus piechotą chodził.
Na to klient:
– Ja się Mu nie dziwię przy takich cenach.
Umarł producent broni i poszedł do nieba.
– Witaj dobry człowieku. Czy zrobiłeś w życiu coś złego? – pyta Pan Bóg.
– Broń Boże!
Wraca Jezus z Ogrójca do wieczernika. W wieczerniku biba. Wszędzie dupy, wódy i koks. Podchodzi do Piotra i się pyta:
– Skąd wzięliśmy na to kasę, przecież jesteśmy biedni?
– Judasz kogoś sprzedał…
Przychodzi Bóg do lekarza, a lekarza też nie ma.