Nonźródła:Dowcipy o blondynkach: Różnice pomiędzy wersjami
Znacznik: rewert |
|||
(Nie pokazano 17 wersji utworzonych przez 10 użytkowników) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{ |
{{Dowcipy}} |
||
{{ |
{{DowcipNPA}} |
||
<poem> |
<poem> |
||
Blondynka jest kelnerką w pewnej restauracji. W pewnej chwili zauważa klienta wycierającego sztućce o obrus. Podchodzi do niego i krzyczy: |
Blondynka jest kelnerką w pewnej restauracji. W pewnej chwili zauważa klienta wycierającego sztućce o obrus. Podchodzi do niego i krzyczy: |
||
Linia 11: | Linia 11: | ||
---- |
---- |
||
<poem> |
<poem> |
||
Blondynka umarła i idzie |
Blondynka umarła i idzie sobie do nieba. Piotr zatrzymuje ją u bram raju i mówi: |
||
''– Córko, duszyczek u nas |
''– Córko, duszyczek u nas pełno. Wiem, że nie grzeszyłaś ale musisz przejść eliminacje. Odpowiesz na pytanie wejdziesz, nie – idziesz do piekła. |
||
''– Rozumiem, proszę pytać. |
''– Rozumiem, proszę pytać. |
||
''– Jak ma na imię [[Bóg]]? |
''– Jak ma na imię [[Bóg]]? |
||
Linia 37: | Linia 37: | ||
''– Co mówi blondynka, gdy zobaczy kontakt w ścianie? |
''– Co mówi blondynka, gdy zobaczy kontakt w ścianie? |
||
''– Biedna świnka, zamurowali ją!'' |
''– Biedna świnka, zamurowali ją!'' |
||
⚫ | |||
---- |
|||
<poem> |
|||
⚫ | |||
⚫ | |||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
Linia 44: | Linia 49: | ||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
<poem> |
<poem> |
||
''– Co zrobili Marsjanie z blondynką po przybyciu na Ziemię? |
''– Co zrobili Marsjanie z blondynką po przybyciu na Ziemię? |
||
Linia 69: | Linia 71: | ||
<poem> |
<poem> |
||
''– Dlaczego blondynka liże zegarek? |
''– Dlaczego blondynka liże zegarek? |
||
– Bo stanął.'' |
|||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
''– Dlaczego blondynka je ziemię? |
|||
''– Bo grunt to zdrowie |
|||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
Linia 80: | Linia 88: | ||
''– Dlaczego blondynka potłukła się grabiąc liście? |
''– Dlaczego blondynka potłukła się grabiąc liście? |
||
''– Bo spadła z drzewa.'' |
''– Bo spadła z drzewa.'' |
||
</poem> |
|||
---- |
|||
<poem> |
|||
''– Czemu blondynka przyczepia do siebie magnesy?'' |
|||
''– By być pociągająca.'' |
|||
</poem> |
</poem> |
||
---- |
---- |
||
Linia 151: | Linia 164: | ||
''– To jest kiwi. |
''– To jest kiwi. |
||
''– Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.'' |
''– Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.'' |
||
Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale |
Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje… |
||
''– Proszę pana, a co to takie małe i czarne? |
''– Proszę pana, a co to takie małe i czarne? |
||
''– [[Mak]], ale kurwa nie na sprzedaż!'' |
''– [[Mak]], ale kurwa nie na sprzedaż!'' |
||
</poem> |
</poem> |
||
[[Kategoria: |
[[Kategoria:Nonźródła – dowcipy|blondynkach]] |
Aktualna wersja na dzień 19:05, 27 maj 2023
UWAGA! To jest artykuł z dowcipami. Prosimy nie kopiować tu kawałów z internetu – to naruszenie praw autorskich. Możesz natomiast zmyślać lub wpisywać żarty zasłyszane. |
Blondynka jest kelnerką w pewnej restauracji. W pewnej chwili zauważa klienta wycierającego sztućce o obrus. Podchodzi do niego i krzyczy:
– Co pan wyprawia? Po pierwsze, sztućce są czyste, a po drugie, ufajdał pan obrus!
Blondynka nie chce się oddać przy zapalonym świetle? Bądź dżentelmenem i zamknij drzwi samochodu!
Blondynka umarła i idzie sobie do nieba. Piotr zatrzymuje ją u bram raju i mówi:
– Córko, duszyczek u nas pełno. Wiem, że nie grzeszyłaś ale musisz przejść eliminacje. Odpowiesz na pytanie wejdziesz, nie – idziesz do piekła.
– Rozumiem, proszę pytać.
– Jak ma na imię Bóg?
– Hehehe, proste: Święćsię!
Tu Piotrowi szczęka opadła:
– Że jak?!
– No przecież w modlitwie jest wyraźnie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje.
Brunetka, blondynka i ruda są w pokoju. Przylatują Marsjanie i mówią:
– Przykro nam, drogie panie, ale jesteście teraz naszymi ofiarami. Za chwilę każdej z was wykasuję umysł!
Pierwsza w kolejności była brunetka. Szef Marsjan jednym ruchem skasował umysł brunetce. Potem przyszła kolej na blondynkę. Szef Marsjan wykonał ten sam ruch, ale nic się nie stało. Znowu spróbował – i znowu nic się nie stało.
– No co jest? – denerwuje się.
– Macie pecha – odpowiada ruda – Przyszliście za późno!
– Co będzie, jak się skrzyżuje blondynkę z psem husky?
– Są dwie możliwości: albo wyjdzie nam blondynka zajebiście odporna na mróz, albo najlepiej ciągnący pies w zaprzęgu.
– Co mówi blondynka, gdy zobaczy kontakt w ścianie?
– Biedna świnka, zamurowali ją!
– Co powie blondynka, gdy lekarz oznajmił jej, że jest w ciąży?
– A skąd mam wiedzieć, że to moje dziecko?
– Co robi blondynka, jak się jej da w prezencie narty wodne?
– Szuka pochyłego jeziora!
– Co zrobili Marsjanie z blondynką po przybyciu na Ziemię?
– To co wszyscy! Wydymali!
– Czym różni się blondynka od żarówki?
– Żarówka ciągnie napięcie, a blondynka na kolanach.
– Czym się różni blondynka od frytek?
– Bo frytki się soli, a blondynki pieprzy.
– Dlaczego blondynka, gdy jest jej zimno, chowa się w kącie pokoju?
– Bo taki kąt ma 90 stopni.
– Dlaczego blondynka liże zegarek?
– Bo stanął.
– Dlaczego blondynka je ziemię?
– Bo grunt to zdrowie
– Dlaczego blondynka liże zegarek?
– Bo tik-tak ma tylko dwie kalorie.
– Dlaczego blondynka potłukła się grabiąc liście?
– Bo spadła z drzewa.
– Czemu blondynka przyczepia do siebie magnesy?
– By być pociągająca.
– Dlaczego Japonia to taki mądry kraj?
– Bo nie ma tam blondynek.
– Dlaczego mężczyźni całują blondynki?
– Żeby im choć na chwilę zamknąć usta.
Dwie blondynki leżą na plaży. Jedna postanawia popływać. Po chwili wraca zawiedziona i mówi:
– Ta woda jest strasznie słona!
Na to druga wyjmuje z torebki cukier i wsypuje łyżeczkę do morza.
– Dalej jest słona – mówi po spróbowaniu.
– No nic dziwnego, przecież nie zamieszałaś – odpowiada tamta.
– Jak blondynka robi dżem?
– Obiera pączki.
– Jak nazywa się blondynkę z dwiema szarymi komórkami?
– Ciężarna!
– Jak utopić blondynkę?
– Położyć lusterko na dnie basenu.
– Jak wymazać pamięć blondynce?
– Dmuchnąć w jedno ucho, a drugim wypadnie.
– Kto spadnie pierwszy gdy skoczy z dachu: blondynka czy brunetka?
– Brunetka, bo blondynka się zgubi.
Młody mąż wraca do domu z pracy, patrzy, a jego żona, blondynka spazmatycznie szlocha.
– Czuję się okropnie – mówi do niego. – Prasowałam twój garnitur i wypaliłam wielką dziurę na tyle twoich spodni.
– Nie przejmuj się tym – pociesza ją mąż. – Pamiętasz, mam drugie spodnie do tego garnituru.
– Tak, na szczęście! – mówi żona wycierając łzy. – Dzięki temu mogłam naszyć łatę.
Ruda, brunetka i blondynka wracają pijane z imprezy. Nagle na drodze widzą spacerującego księdza. Nie chcąc, aby duchowny zobaczył je w takim stanie, pochowały się do worków, które wcześniej znalazły. Ksiądz zobaczywszy te worki, chciał sprawdzić, co w nich jest – i zaczął je trącać kolejno nogą. Kopnął w pierwszy: Miau, miau. Kopie w drugi: Hau, hau. Kopie w trzeci: Kartofle!
– W jaki sposób blondynka, pijąc mleko, umarła?
– Krowa usiadła.
Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się:
– Co to jest, takie duże i czerwone?
– Jabłka, proszę pani – odpowiada uprzejmie sprzedawca.
– To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca pakuje jabłka.
– A co to jest, takie kudłate i brązowe? – pyta blondynka.
– To jest kiwi.
– Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje…
– Proszę pana, a co to takie małe i czarne?
– Mak, ale kurwa nie na sprzedaż!