Szybowiec: Różnice pomiędzy wersjami
M (dr.) |
M (bot wprowadza drobne poprawki) Znacznik: przez API |
||
(Nie pokazano 1 wersji utworzonej przez jednego użytkownika) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{cytat|Patrz, ten samolot jest chyba zepsuty, bo leci na holu!|Niewtajemniczony obserwator o '''szybowcu'''}} |
{{cytat|Patrz, ten samolot jest chyba zepsuty, bo leci na holu!|Niewtajemniczony obserwator o '''szybowcu'''}} |
||
'''<del>Szybowiec</del> Samolot''' – skoro lata to jest to samolot, co nie? (podobnie jak lotnia, motolotnia, paralotnia, sterowiec i <del>helikopter</del> śmigłowiec, głupcze). Maszyna potrzebująca do lotu więcej [[magia|magii]] niż [[samolot]] z racji tego, że jej konstruktor zapomniał o zbudowaniu [[silnik]]a. |
|||
== Dawno, dawno temu == |
== Dawno, dawno temu == |
||
Linia 8: | Linia 8: | ||
== Ogólnie == |
== Ogólnie == |
||
Szybowiec jest zazwyczaj lekki i ma długie skrzydła. Ma jednak za mało magii, żeby sam latał, więc musi ją pożyczyć od samolotu. Gdy już zostanie wytarmoszony na odpowiednią wysokość, [[pilot (lotnictwo)|pilot]] musi korzystać z magii [[natura|natury]]. Nie chodzi tu o łapanie wiatru, ale czegoś odwróconego o 90° w górę, czyli pionowe podmuchy termiczne, nazywane przez wtajemniczonych [[mag]]ów termiką. Loty z wykorzystaniem takiej magii mogą trwać nawet osiem godzin ([[Nonsensopedia]] prawdę ci powie), więc jeśli nie masz stalowego pęcherza, zalecana jest [[butelka]] po Nestea, chyba że jesteś samicą. Termika ma to do siebie, że nie lubi współpracować i lubi się skończyć, gdy jest się 100 km od lotniska, co wiąże się z koniecznością lądowania w [[pole|polu]] i udzielenia wykładu ludności tubylczej na temat mechaniki lotu swojego [[pojazd]]u. |
Szybowiec jest zazwyczaj lekki i ma długie skrzydła. Ma jednak za mało magii, żeby sam latał, więc musi ją pożyczyć od samolotu. Gdy już zostanie wytarmoszony na odpowiednią wysokość, [[pilot (lotnictwo)|pilot]] musi korzystać z magii [[natura|natury]]. Nie chodzi tu o łapanie wiatru, ale czegoś odwróconego o 90° w górę, czyli pionowe podmuchy termiczne, nazywane przez wtajemniczonych [[mag]]ów termiką. Loty z wykorzystaniem takiej magii mogą trwać nawet osiem godzin ([[Nonsensopedia]] prawdę ci powie), więc jeśli nie masz stalowego pęcherza, zalecana jest [[butelka]] po Nestea, chyba że jesteś samicą. Termika ma to do siebie, że nie lubi współpracować i lubi się skończyć, gdy jest się 100 km od lotniska, co wiąże się z koniecznością lądowania w [[pole|polu]] i udzielenia wykładu ludności tubylczej na temat mechaniki lotu swojego [[pojazd]]u. |
||
Czasem żeby wystartować szybowcem, trzeba go zepchnąć z górki lub pociągnąć na lince czymś co stoi na drugim końcu lotniska |
Czasem żeby wystartować szybowcem, trzeba go zepchnąć z górki lub pociągnąć na lince czymś co stoi na drugim końcu lotniska – wyciągarce. |
||
{{stub| |
{{stub|trans}} |
||
[[Kategoria:Lotnictwo]] |
[[Kategoria:Lotnictwo]] |
Aktualna wersja na dzień 21:59, 15 lut 2017
Patrz, ten samolot jest chyba zepsuty, bo leci na holu!
- Niewtajemniczony obserwator o szybowcu
Szybowiec Samolot – skoro lata to jest to samolot, co nie? (podobnie jak lotnia, motolotnia, paralotnia, sterowiec i helikopter śmigłowiec, głupcze). Maszyna potrzebująca do lotu więcej magii niż samolot z racji tego, że jej konstruktor zapomniał o zbudowaniu silnika.
Dawno, dawno temu[edytuj • edytuj kod]
Pierwszy działający szybowiec sklecił Otto Lilienthal z papieru, patyczków i jedwabiu. Zrezygnował z zamontowania silnika z uwagi na to, że parowóz miał słabe właściwości aerodynamiczne i był kurewsko ciężki. Wszelkie mniejsze silniki były za słabe. Polak Czesław Tański usłyszawszy o wyczynach Niemca, zrobił podobny wehikuł, który był równie zajebisty, ale nikogo to nie obchodziło. Zajebistość polskiego szybownictwa trwa do dzisiaj, jednak dalej nikogo to nie obchodzi.
Ogólnie[edytuj • edytuj kod]
Szybowiec jest zazwyczaj lekki i ma długie skrzydła. Ma jednak za mało magii, żeby sam latał, więc musi ją pożyczyć od samolotu. Gdy już zostanie wytarmoszony na odpowiednią wysokość, pilot musi korzystać z magii natury. Nie chodzi tu o łapanie wiatru, ale czegoś odwróconego o 90° w górę, czyli pionowe podmuchy termiczne, nazywane przez wtajemniczonych magów termiką. Loty z wykorzystaniem takiej magii mogą trwać nawet osiem godzin (Nonsensopedia prawdę ci powie), więc jeśli nie masz stalowego pęcherza, zalecana jest butelka po Nestea, chyba że jesteś samicą. Termika ma to do siebie, że nie lubi współpracować i lubi się skończyć, gdy jest się 100 km od lotniska, co wiąże się z koniecznością lądowania w polu i udzielenia wykładu ludności tubylczej na temat mechaniki lotu swojego pojazdu. Czasem żeby wystartować szybowcem, trzeba go zepchnąć z górki lub pociągnąć na lince czymś co stoi na drugim końcu lotniska – wyciągarce.
To jest tylko zalążek artykułu z dziedziny transportu. Rozbuduj go – nie przejedziesz się na tym.