Nonźródła:Dowcipy o blondynkach: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to 188.33.246.199. Autor wycofanej wersji to 77.113.149.228.)
M (Wycofano ostatnie edycje autorstwa Jp2137; przywrócono ostatnią wersję autorstwa Meddle.)
Znacznik: rewert
 
(Nie pokazano 71 wersji utworzonych przez 43 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
{{dowcipy}}
{{Dowcipy}}
{{DowcipNPA}}
Dowcipy o...
<poem>

Blondynka jest kelnerką w pewnej restauracji. W pewnej chwili zauważa klienta wycierającego sztućce o obrus. Podchodzi do niego i krzyczy:
==Blondynkach==
''– Co pan wyprawia? Po pierwsze, sztućce są czyste, a po drugie, ufajdał pan obrus!''
Co będzie jak skrzyżuje się cabana z muchomorem;
</poem>
Powstanie pleśń albo grzyb na ścianie

* Co będzie, jak się skrzyżuje [[blondynka|blondynkę]] z psem [[husky]]? <br>
– Są dwie możliwości: albo wyjdzie nam blondynka zajebiście odporna na mróz, albo najlepiej ciągnący pies w zaprzęgu.

----
----
<poem>
* Młody mąż wraca do domu z pracy, patrzy, a jego żona, blondynka spazmatycznie szlocha.<br>
Blondynka nie chce się oddać przy zapalonym świetle? Bądź dżentelmenem i zamknij drzwi samochodu!
– Czuję się okropnie - mówi do niego - Prasowałam twój [[garnitur]] i wypaliłam wielką dziurę na tyle twoich spodni.<br>
</poem>
– Nie przejmuj się tym - pociesza ją mąż - Pamiętasz, mam drugie spodnie do tego garnituru.<br>
– Tak, na szczęście! - mówi żona wycierając łzy - Dzięki temu mogłam naszyć łatę.<br>

----
----
<poem>
* Blondynka umarła i idzie se do nieba. Piotr zatrzymuje ją u bram raju i mówi:<br>
Blondynka umarła i idzie sobie do nieba. Piotr zatrzymuje ją u bram raju i mówi:
– Córko, duszyczek u nas full. Wiem że nie grzeszyłaś ale musisz przejść eliminacje. Odpowiesz na pytanie wejdziesz, nie - idziesz do piekła.<br>
''– Córko, duszyczek u nas pełno. Wiem, że nie grzeszyłaś ale musisz przejść eliminacje. Odpowiesz na pytanie wejdziesz, nie – idziesz do piekła.
– Rozumiem, proszę pytać.<br>
''– Rozumiem, proszę pytać.
– Jak ma na imię [[Bóg]]?<br>
''– Jak ma na imię [[Bóg]]?
– Hehehe. proste: Święćsię!<br>
''– Hehehe, proste: Święćsię!''
Tu Piotrowi szczęka opadła.<br>
Tu Piotrowi szczęka opadła:
– Że jak?!<br>
''– Że jak?!
– No przecież w modlitwie jest wyraźnie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje.
''– No przecież w modlitwie jest wyraźnie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje.''

</poem>
----
----
<poem>
* Blondynka nie chce się oddać przy zapalonym świetle? Bądź dżentelmenem i zamknij drzwi samochodu!
Brunetka, blondynka i ruda są w pokoju. Przylatują Marsjanie i mówią:

''– Przykro nam, drogie panie, ale jesteście teraz naszymi ofiarami. Za chwilę każdej z was wykasuję umysł!''
Pierwsza w kolejności była brunetka. Szef Marsjan jednym ruchem skasował umysł brunetce. Potem przyszła kolej na blondynkę. Szef Marsjan wykonał ten sam ruch, ale nic się nie stało. Znowu spróbował – i znowu nic się nie stało.
''– No co jest?'' – denerwuje się.
''– Macie pecha'' – odpowiada ruda – ''Przyszliście za późno!''
</poem>
----
----
<poem>
* Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się:<br>
''– Co będzie, jak się skrzyżuje [[blondynka|blondynkę]] z psem husky?
– Co to jest, takie duże i czerwone?<br>
''– Są dwie możliwości: albo wyjdzie nam blondynka zajebiście odporna na mróz, albo najlepiej ciągnący pies w zaprzęgu.''
– [[Jabłko|Jabłka]], proszę pani - odpowiada uprzejmie sprzedawca.<br>
</poem>
– To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować.<br>
Sprzedawca pakuje jabłka.<br>
– A co to jest, takie kudłate i brązowe? - pyta blondynka.<br>
– To jest [[kiwi]].<br>
– Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.<br>
Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje...<br>
– Proszę pana, a co to takie małe i czarne?<br>
– [[Mak]], ale k{{cenzura}} nie na sprzedaż! <br>

----
----
<poem>
* Dlaczego mężczyźni całują blondynki?<br>
''– Co mówi blondynka, gdy zobaczy kontakt w ścianie?
- Żeby im choć na chwilę zamknąć usta.
''– Biedna świnka, zamurowali ją!''

</poem>
----
----
<poem>
* Co zrobili [[Mars]]janie z blondynką po przybyciu na Ziemię??<br>
''– Co powie blondynka, gdy lekarz oznajmił jej, że jest w ciąży?''
- To co wszyscy! Wydymali! <br>
''– A skąd mam wiedzieć, że to moje dziecko?''

</poem>
----
----
<poem>
* Co mówi blondynka, gdy zobaczy kontakt w ścianie?<br>
''– Co robi blondynka, jak się jej da w prezencie narty wodne?
– Biedna świnka, zamurowali ją!
''– Szuka pochyłego jeziora!''

</poem>
----
----
<poem>
* Dlaczego blondynka, gdy jest jej zimno, chowa się w kącie pokoju?<br>
''– Co zrobili Marsjanie z blondynką po przybyciu na Ziemię?
– Bo taki kąt ma 90 stopni.
''– To co wszyscy! Wydymali!''

</poem>
----
----
<poem>
* Ruda, brunetka i blondynka wracają pijane z imprezy. Nagle na drodze widzą spacerującego [[ksiądz|księdza]]. Nie chcąc, aby duchowny zobaczył je w takim stanie, pochowały się do worków, które wcześniej znalazły. Ksiądz zobaczywszy te worki, chciał sprawdzić, co w nich jest – i zaczął je trącać kolejno nogą. Kopnął w pierwszy: ''Miau, miau''. Kopie w drugi: ''hau hau''. Kopie w trzeci: ''Kartofle!!!''.
''– Czym różni się blondynka od żarówki?

''– Żarówka ciągnie napięcie, a blondynka na kolanach.''
</poem>
----
----
<poem>
* Jak utopić blondynkę?
''– Czym się różni blondynka od frytek?
– Położyć lusterko na dnie basenu.
''– Bo frytki się soli, a blondynki pieprzy.''
</poem>
----
<poem>
''– Dlaczego blondynka, gdy jest jej zimno, chowa się w kącie pokoju?
''– Bo taki kąt ma 90 stopni.''
</poem>
----
<poem>
''– Dlaczego blondynka liże zegarek?
– Bo stanął.''
</poem>
----
<poem>


''– Dlaczego blondynka je ziemię?
''– Bo grunt to zdrowie
</poem>
----
----
<poem>
* Kto spadnie pierwszy gdy skoczy z dachu: blondynka czy brunetka?
Brunetka, bo blondynka się zgubi.
''Dlaczego blondynka liże zegarek?
''– Bo tik-tak ma tylko dwie kalorie.''
</poem>
----
<poem>
''– Dlaczego blondynka potłukła się grabiąc liście?
''– Bo spadła z drzewa.''
</poem>
----
<poem>
''– Czemu blondynka przyczepia do siebie magnesy?''
''– By być pociągająca.''
</poem>
----
<poem>
''– Dlaczego Japonia to taki mądry kraj?
''– Bo nie ma tam blondynek.''
</poem>
----
<poem>
''– Dlaczego mężczyźni całują blondynki?
''– Żeby im choć na chwilę zamknąć usta.''
</poem>
----
<poem>
Dwie blondynki leżą na plaży. Jedna postanawia popływać. Po chwili wraca zawiedziona i mówi:
''– Ta woda jest strasznie słona!''
Na to druga wyjmuje z torebki cukier i wsypuje łyżeczkę do morza.
''– Dalej jest słona'' – mówi po spróbowaniu.
''– No nic dziwnego, przecież nie zamieszałaś'' – odpowiada tamta.
</poem>
----
<poem>
''– Jak blondynka robi dżem?
''– Obiera pączki.''
</poem>
----
<poem>
''– Jak nazywa się blondynkę z dwiema szarymi komórkami?
''– Ciężarna!''
</poem>
----
<poem>
''– Jak utopić blondynkę?
''– Położyć lusterko na dnie basenu.''
</poem>
----
<poem>
''– Jak wymazać pamięć blondynce?
''– Dmuchnąć w jedno ucho, a drugim wypadnie.''
</poem>
----
<poem>
''– Kto spadnie pierwszy gdy skoczy z dachu: blondynka czy brunetka?
''– Brunetka, bo blondynka się zgubi.''
</poem>
----
<poem>
Młody mąż wraca do domu z pracy, patrzy, a jego żona, blondynka spazmatycznie szlocha.
''– Czuję się okropnie'' – mówi do niego. – ''Prasowałam twój garnitur i wypaliłam wielką dziurę na tyle twoich spodni.
''– Nie przejmuj się tym'' – pociesza ją mąż. ''– Pamiętasz, mam drugie spodnie do tego garnituru.
''– Tak, na szczęście!'' – mówi żona wycierając łzy. ''– Dzięki temu mogłam naszyć łatę.''


</poem>
----
<poem>
Ruda, brunetka i blondynka wracają pijane z imprezy. Nagle na drodze widzą spacerującego [[ksiądz|księdza]]. Nie chcąc, aby duchowny zobaczył je w takim stanie, pochowały się do worków, które wcześniej znalazły. Ksiądz zobaczywszy te worki, chciał sprawdzić, co w nich jest – i zaczął je trącać kolejno nogą. Kopnął w pierwszy: ''Miau, miau.'' Kopie w drugi: ''Hau, hau.'' Kopie w trzeci: ''Kartofle!''
</poem>
----
<poem>
''– W jaki sposób blondynka, pijąc mleko, umarła?
''– Krowa usiadła.''
</poem>
----
----
<poem>
Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się:
''– Co to jest, takie duże i czerwone?
''– [[Jabłko|Jabłka]], proszę pani'' – odpowiada uprzejmie sprzedawca.
''– To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować.''
Sprzedawca pakuje jabłka.
''– A co to jest, takie kudłate i brązowe?'' – pyta blondynka.
''– To jest kiwi.
''– Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.''
Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje…
''– Proszę pana, a co to takie małe i czarne?
''– [[Mak]], ale kurwa nie na sprzedaż!''
</poem>


[[Kategoria:Nonźródła – dowcipy|blondynkach]]
* Jak wymazać pamięć blondynce?
- Dmuchnąć w jedno ucho, a drugim wypadnie.
[[Kategoria:Serie dowcipów]]

Aktualna wersja na dzień 18:05, 27 maj 2023

Z kogo/czego chcesz dzisiaj zrywać boki?



edytuj ten szablon

Blondynka jest kelnerką w pewnej restauracji. W pewnej chwili zauważa klienta wycierającego sztućce o obrus. Podchodzi do niego i krzyczy:
– Co pan wyprawia? Po pierwsze, sztućce są czyste, a po drugie, ufajdał pan obrus!


Blondynka nie chce się oddać przy zapalonym świetle? Bądź dżentelmenem i zamknij drzwi samochodu!


Blondynka umarła i idzie sobie do nieba. Piotr zatrzymuje ją u bram raju i mówi:
– Córko, duszyczek u nas pełno. Wiem, że nie grzeszyłaś ale musisz przejść eliminacje. Odpowiesz na pytanie wejdziesz, nie – idziesz do piekła.
– Rozumiem, proszę pytać.
– Jak ma na imię Bóg?
– Hehehe, proste: Święćsię!
Tu Piotrowi szczęka opadła:
– Że jak?!
– No przecież w modlitwie jest wyraźnie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje.


Brunetka, blondynka i ruda są w pokoju. Przylatują Marsjanie i mówią:
– Przykro nam, drogie panie, ale jesteście teraz naszymi ofiarami. Za chwilę każdej z was wykasuję umysł!
Pierwsza w kolejności była brunetka. Szef Marsjan jednym ruchem skasował umysł brunetce. Potem przyszła kolej na blondynkę. Szef Marsjan wykonał ten sam ruch, ale nic się nie stało. Znowu spróbował – i znowu nic się nie stało.
– No co jest? – denerwuje się.
– Macie pecha – odpowiada ruda – Przyszliście za późno!


– Co będzie, jak się skrzyżuje blondynkę z psem husky?
– Są dwie możliwości: albo wyjdzie nam blondynka zajebiście odporna na mróz, albo najlepiej ciągnący pies w zaprzęgu.


– Co mówi blondynka, gdy zobaczy kontakt w ścianie?
– Biedna świnka, zamurowali ją!


– Co powie blondynka, gdy lekarz oznajmił jej, że jest w ciąży?
– A skąd mam wiedzieć, że to moje dziecko?


– Co robi blondynka, jak się jej da w prezencie narty wodne?
– Szuka pochyłego jeziora!


– Co zrobili Marsjanie z blondynką po przybyciu na Ziemię?
– To co wszyscy! Wydymali!


– Czym różni się blondynka od żarówki?
– Żarówka ciągnie napięcie, a blondynka na kolanach.


– Czym się różni blondynka od frytek?
– Bo frytki się soli, a blondynki pieprzy.


– Dlaczego blondynka, gdy jest jej zimno, chowa się w kącie pokoju?
– Bo taki kąt ma 90 stopni.


– Dlaczego blondynka liże zegarek?
– Bo stanął.



– Dlaczego blondynka je ziemię?
– Bo grunt to zdrowie


– Dlaczego blondynka liże zegarek?
– Bo tik-tak ma tylko dwie kalorie.


– Dlaczego blondynka potłukła się grabiąc liście?
– Bo spadła z drzewa.


– Czemu blondynka przyczepia do siebie magnesy?
– By być pociągająca.


– Dlaczego Japonia to taki mądry kraj?
– Bo nie ma tam blondynek.


– Dlaczego mężczyźni całują blondynki?
– Żeby im choć na chwilę zamknąć usta.


Dwie blondynki leżą na plaży. Jedna postanawia popływać. Po chwili wraca zawiedziona i mówi:
– Ta woda jest strasznie słona!
Na to druga wyjmuje z torebki cukier i wsypuje łyżeczkę do morza.
– Dalej jest słona – mówi po spróbowaniu.
– No nic dziwnego, przecież nie zamieszałaś – odpowiada tamta.


– Jak blondynka robi dżem?
– Obiera pączki.


– Jak nazywa się blondynkę z dwiema szarymi komórkami?
– Ciężarna!


– Jak utopić blondynkę?
– Położyć lusterko na dnie basenu.


– Jak wymazać pamięć blondynce?
– Dmuchnąć w jedno ucho, a drugim wypadnie.


– Kto spadnie pierwszy gdy skoczy z dachu: blondynka czy brunetka?
– Brunetka, bo blondynka się zgubi.


Młody mąż wraca do domu z pracy, patrzy, a jego żona, blondynka spazmatycznie szlocha.
– Czuję się okropnie – mówi do niego. – Prasowałam twój garnitur i wypaliłam wielką dziurę na tyle twoich spodni.
– Nie przejmuj się tym – pociesza ją mąż. – Pamiętasz, mam drugie spodnie do tego garnituru.
– Tak, na szczęście! – mówi żona wycierając łzy. – Dzięki temu mogłam naszyć łatę.


Ruda, brunetka i blondynka wracają pijane z imprezy. Nagle na drodze widzą spacerującego księdza. Nie chcąc, aby duchowny zobaczył je w takim stanie, pochowały się do worków, które wcześniej znalazły. Ksiądz zobaczywszy te worki, chciał sprawdzić, co w nich jest – i zaczął je trącać kolejno nogą. Kopnął w pierwszy: Miau, miau. Kopie w drugi: Hau, hau. Kopie w trzeci: Kartofle!


– W jaki sposób blondynka, pijąc mleko, umarła?
– Krowa usiadła.


Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się:
– Co to jest, takie duże i czerwone?
Jabłka, proszę pani – odpowiada uprzejmie sprzedawca.
– To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca pakuje jabłka.
– A co to jest, takie kudłate i brązowe? – pyta blondynka.
– To jest kiwi.
– Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje…
– Proszę pana, a co to takie małe i czarne?
Mak, ale kurwa nie na sprzedaż!