Nonźródła:O ostatnim białym człowieku: Różnice pomiędzy wersjami
M |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
[[Plik:Łóżkokanapka.jpeg|thumb|right|250px|To na pewno nie jest łoże Szalonego |
[[Plik:Łóżkokanapka.jpeg|thumb|right|250px|To na pewno nie jest łoże Szalonego Naukowca, bo on nie lubi pomidorów...]]'''Rok 2033.''' |
||
<br> |
<br> |
||
32 lata wcześniej Szalony Naukowiec postanowił zahibernować swoje ciało na okres 2 lat, ale z racji tego, że jest szalony źle ustawił zegar w maszynie. Ponad 30 lat przeleżał na przygotowanym przez siebie łożu, które sztucznie utrzymywało go przy życiu i stale utrzymywało w hibernacji. Wyglądem przypominało ono normalne łóżko, lecz spostrzegawczy widz dostrzegłby w nim coś niezwykłego. Nad nim znajdowała się potężna kopuła, która wydzielała dziwne fale w kierunku łoża. Jedna teoria mówi, że dzięki nim był utrzymywany w procesie hibernacji, druga, żeby po prostu nie zmarzł. Ale mniejsza z tym |
32 lata wcześniej Szalony Naukowiec postanowił zahibernować swoje ciało na okres 2 lat, ale z racji tego, że jest szalony źle ustawił zegar w maszynie. Ponad 30 lat przeleżał na przygotowanym przez siebie łożu, które sztucznie utrzymywało go przy życiu i stale utrzymywało w hibernacji. Wyglądem przypominało ono normalne łóżko, lecz spostrzegawczy widz dostrzegłby w nim coś niezwykłego. Nad nim znajdowała się potężna kopuła, która wydzielała dziwne fale w kierunku łoża. Jedna teoria mówi, że dzięki nim był utrzymywany w procesie hibernacji, druga, żeby po prostu nie zmarzł. Ale mniejsza z tym – poznajmy naszego doktorka! |
||
Linia 36: | Linia 36: | ||
<small>''Koksu nadal robi błagalne oczka''</small> |
<small>''Koksu nadal robi błagalne oczka''</small> |
||
'''Szalony Naukowiec:''' <br /> No to o co chodzi? |
'''Szalony Naukowiec:''' <br /> No to o co chodzi? Aha, rozumiem też jesteś głodny. W takim razie chodźmy razem coś przekąsić na mieście. Znam taką jedną dobrą knajpkę... Przynajmniej 30 lat temu jeszcze tam stała... Wskakuj do kieszeni i zapnij pasy. Przyszłości, przybywamy! |
||
Linia 72: | Linia 72: | ||
'''Komputer:''' <br /> Ekhm...wiem, że szczegóły pewnie nie będą cię interesować, więc od razu przejdę... |
'''Komputer:''' <br /> Ekhm...wiem, że szczegóły pewnie nie będą cię interesować, więc od razu przejdę... |
||
'''Szalony Naukowiec:''' <br /> Poczekaj, a kto wygrał Euro 2012, bo postawiłem 100 zł na |
'''Szalony Naukowiec:''' <br /> Poczekaj, a kto wygrał Euro 2012, bo postawiłem 100 zł na Hiszpanię. |
||
'''Komputer:''' <br /> I tu już rozpocznie się moje opowiadanie... Uznasz to za głupi żart, ale mistrzami Europy zostali... Chińczycy! Już wyjaśniam: na początku 2012 roku do jednego z włoskich szpitali trafił mężczyzna z objawami nieznanej jak dotąd choroby. Pacjent miał wysoką gorączkę, żółte zabarwienie skóry, ostro zwężone oczy i ciągle wymiotował. Męczył się tak 3 dni i mimo wszystkich sposobów pomocy zmarł. Choroba bardzo szybko zaczęła się rozprzestrzeniać. Najpierw ogarnęła całą Europę, lecz potem zaczęła przenosić się na inne kontynenty. Na swojej drodze zabijała wszystko. Wszystko z wyjątkiem ludzi żółtej rasy, którzy byli odporni na wirusa. Azjaci mają tak skonstruowany układ odpornościowy, że są naturalnie niewrażliwi na [[żółtaczkę typu G]]! Cała ludzkość (nie licząc Azjatów) została unicestwiona w ciągu miesiąca... Pustą przestrzeń trzeba było zapełnić a w zaludnianiu |
'''Komputer:''' <br /> I tu już rozpocznie się moje opowiadanie... Uznasz to za głupi żart, ale mistrzami Europy zostali... Chińczycy! Już wyjaśniam: na początku 2012 roku do jednego z włoskich szpitali trafił mężczyzna z objawami nieznanej jak dotąd choroby. Pacjent miał wysoką gorączkę, żółte zabarwienie skóry, ostro zwężone oczy i ciągle wymiotował. Męczył się tak 3 dni i mimo wszystkich sposobów pomocy zmarł. Choroba bardzo szybko zaczęła się rozprzestrzeniać. Najpierw ogarnęła całą Europę, lecz potem zaczęła przenosić się na inne kontynenty. Na swojej drodze zabijała wszystko. Wszystko z wyjątkiem ludzi żółtej rasy, którzy byli odporni na wirusa. Azjaci mają tak skonstruowany układ odpornościowy, że są naturalnie niewrażliwi na [[żółtaczkę typu G]]! Cała ludzkość (nie licząc Azjatów) została unicestwiona w ciągu miesiąca... Pustą przestrzeń trzeba było zapełnić a w zaludnianiu „żółci” są niekwestionowanymi mistrzami... Państwa zaczęły przyznawać nagrody za potomstwo, a nie tak jak to było wcześniej np. w Chinach: kary za kolejne dziecko. Naturalnie, musiały się również zmienić granice krajów ocalałych z epidemii. Początkowo próbowano stworzyć jedno superpaństwo, ale pomysł spalił na panewce. Po prawie półrocznych obradach, które o mało co nie zakończyły się kolejną wojną uznano, że najlepiej będzie, gdy tereny państw pozostaną dalej takie jak były i dopiero z czasem na terenach wymarłych krajów, kiedy już zostaną ponownie zaludnione, zostaną wybrane nowe władze i zaczną wszystko od początku. Z tego powodu na ulicach są sami Azjaci. |
||
[[Plik:Titanic_2.jpeg|thumb|right|350px|Według plotek Jack jest drugim zahibernowanym białym człowiekiem]] |
[[Plik:Titanic_2.jpeg|thumb|right|350px|Według plotek Jack jest drugim zahibernowanym białym człowiekiem]] |
||
'''Szalony Naukowiec:''' <br /> Czyli jestem ostatnim białym człowiekiem na Ziemi? |
'''Szalony Naukowiec:''' <br /> Czyli jestem ostatnim białym człowiekiem na Ziemi? |
Wersja z 17:23, 2 lis 2011
Rok 2033.
32 lata wcześniej Szalony Naukowiec postanowił zahibernować swoje ciało na okres 2 lat, ale z racji tego, że jest szalony źle ustawił zegar w maszynie. Ponad 30 lat przeleżał na przygotowanym przez siebie łożu, które sztucznie utrzymywało go przy życiu i stale utrzymywało w hibernacji. Wyglądem przypominało ono normalne łóżko, lecz spostrzegawczy widz dostrzegłby w nim coś niezwykłego. Nad nim znajdowała się potężna kopuła, która wydzielała dziwne fale w kierunku łoża. Jedna teoria mówi, że dzięki nim był utrzymywany w procesie hibernacji, druga, żeby po prostu nie zmarzł. Ale mniejsza z tym – poznajmy naszego doktorka!
Scena I
Szalony naukowiec leży na specjalnym łożu niczym Śpiąca Królewna i jest ubrany w swój śnieżnobiały fartuch. Czy znajdzie swojego księcia, który wybudzi go ze snu? Nagle słychać dźwięk budzika...
Szalony Naukowiec:
Mamo, jeszcze pięć minut.
Komputer Szalonego Naukowcy:
Przespałeś już 30 lat, milordzie. Dosyć tego!
Szalony Naukowiec:
No super,super...jeszcze chwilkę...Co?!
Zrywa się na równe nogi, ale od razu upada
Komputer:
Hahaha! Co za kaleka!
Szalony Naukowiec:
Takiś ty zabawny? Zobaczymy jak się śmiejesz bez zasilania. Ten mój szczur już się chyba dawno zmęczył...
Otwiera skrzynkę z piktogramem czaszki, a w niej nadal biega szczur na kołowrotku
Szalony Naukowiec:
Jednak karmienie go napojami energetycznymi to był genialny pomysł.
Po chwili
Szalony Naukowiec:
Strasznie zgłodniałem. No co tak patrzysz na mnie, Koksu?
Koksu robi błagalne oczka
Szalony Naukowiec:
Zgłupiałeś, tobie nigdy bym nic nie zrobił!
Koksu nadal robi błagalne oczka
Szalony Naukowiec:
No to o co chodzi? Aha, rozumiem też jesteś głodny. W takim razie chodźmy razem coś przekąsić na mieście. Znam taką jedną dobrą knajpkę... Przynajmniej 30 lat temu jeszcze tam stała... Wskakuj do kieszeni i zapnij pasy. Przyszłości, przybywamy!
Scena II
Szalony naukowiec już ma wychodzić ze swego tajnego laboratorium, lecz nagle rozlega się głos komputera
Komputer:
A może mała analiza, doktorku?
Szalony Naukowiec:
Spieszę się, głodny jestem. 30 lat nic nie jadłem!
Komputer:
Dziwne, bo jakoś ten bęben nie zniknął...
Szalony Naukowiec:
Zakaz gry na komputerze przez najbliższe 30 lat... Wychodzę!
Szalony Naukowiec otwiera wrota do swego laboratorium. Wygląda jak astronauta, który właśnie będzie schodził na nowo odkrytą planetę
Szalony Naukowiec:
To mały krok dla człowieka, ale wielki krok dla...Chińczycy?!
Szalony naukowiec jak szybko wyszedł, tak szybko też znalazł się z powrotem w laboratorium
Szalony Naukowiec:
Co my robimy w Chinach?!
Komputer:
W jakich Chinach? Dalej jesteśmy w Polsce!
Szalony Naukowiec:
To dlaczego na ulicach są sami Chińczycy?!
Komputer:
Mówiłeś coś o karze?
Szalony Naukowiec:
O czym?
Komputer:
To w takim razie przejdźmy do analizy.
Szalony Naukowiec:
No dobrze, dawaj...Obiad, śniadanie i kolacja muszą poczekać...
Komputer:
Ekhm...wiem, że szczegóły pewnie nie będą cię interesować, więc od razu przejdę...
Szalony Naukowiec:
Poczekaj, a kto wygrał Euro 2012, bo postawiłem 100 zł na Hiszpanię.
Komputer:
I tu już rozpocznie się moje opowiadanie... Uznasz to za głupi żart, ale mistrzami Europy zostali... Chińczycy! Już wyjaśniam: na początku 2012 roku do jednego z włoskich szpitali trafił mężczyzna z objawami nieznanej jak dotąd choroby. Pacjent miał wysoką gorączkę, żółte zabarwienie skóry, ostro zwężone oczy i ciągle wymiotował. Męczył się tak 3 dni i mimo wszystkich sposobów pomocy zmarł. Choroba bardzo szybko zaczęła się rozprzestrzeniać. Najpierw ogarnęła całą Europę, lecz potem zaczęła przenosić się na inne kontynenty. Na swojej drodze zabijała wszystko. Wszystko z wyjątkiem ludzi żółtej rasy, którzy byli odporni na wirusa. Azjaci mają tak skonstruowany układ odpornościowy, że są naturalnie niewrażliwi na żółtaczkę typu G! Cała ludzkość (nie licząc Azjatów) została unicestwiona w ciągu miesiąca... Pustą przestrzeń trzeba było zapełnić a w zaludnianiu „żółci” są niekwestionowanymi mistrzami... Państwa zaczęły przyznawać nagrody za potomstwo, a nie tak jak to było wcześniej np. w Chinach: kary za kolejne dziecko. Naturalnie, musiały się również zmienić granice krajów ocalałych z epidemii. Początkowo próbowano stworzyć jedno superpaństwo, ale pomysł spalił na panewce. Po prawie półrocznych obradach, które o mało co nie zakończyły się kolejną wojną uznano, że najlepiej będzie, gdy tereny państw pozostaną dalej takie jak były i dopiero z czasem na terenach wymarłych krajów, kiedy już zostaną ponownie zaludnione, zostaną wybrane nowe władze i zaczną wszystko od początku. Z tego powodu na ulicach są sami Azjaci.
Szalony Naukowiec:
Czyli jestem ostatnim białym człowiekiem na Ziemi?
Komputer:
Chyba, ze jeszcze gdzieś na świecie jest jakiś inny zahibernowany biały czubek.
Szalony Naukowiec:
Słyszałeś Koksu, siedzisz właśnie w kieszeni najprzystojniejszego białego człowieka na świecie!
Komputer:
No fakt, nie patrzył do lustra 30 lat...
Szalony Naukowiec:
Co tam szepczesz? Czyli teraz nic mi nie grozi?
Komputer:
Teoretycznie nic. Wirus tak jak się sam uaktywnił, tak sam zniknął. Tak jakby został zaprogramowany na misję unicestwienia. Kto wie, może nie był taki całkiem naturalny...
Szalony Naukowiec:
Aż nie mogę w to uwierzyć...
Komputer:
Dałeś się nabrać, idioto! Hahaha, co za kretyn! Dzisiaj jest 1 kwietnia! A Ci Chińczycy to są tu dlatego, że ta część miasta przekształciła się w chińską dzielnicę! Mimo wszystko i tak nie wygrałeś tego zakładu...
Szalony Naukowiec:
Dosyć tego! Teraz przegiąłeś! Odłączam Ci główne zasilanie i...
Komputer:
Nie rób tego! Jest jedna bardzo ważna rzecz, którą...
Szalony Naukowiec:
Gdzie to jest? O, proszę bardzo...
Szalony Naukowiec wyłącza główne zasilanie
Szalony Naukowiec:
Wreszcie spokój. Teraz już nic nam nie przeszkodzi w zjedzeniu posiłku, Koksu. Przyszłości, przybywamy!
Scena III
Szalony naukowiec już ma wychodzić za swego tajnego laboratorium, lecz nagle rozlega się kobiecy głos za jego plecami
Kobieta:
Hej, skarbie! Słyszałem, że jesteś najprzystojniejszym białym mężczyzną na tej planecie.
W kierunku Szalonego Naukowcy idzie dostojnym krokiem piękna kobieta o azjatyckiej urodzie. Naukowiec jest całkowicie zbity z tropu
Szalony Naukowiec:
Tak, jestem...to znaczy byłem...przez chwilę...
Kobieta:
Nie doceniasz siebie. Może nie wygrałeś tego zakładu, ale za to masz świetną nagrodę pocieszenia.
Kobieta stoi tuż przy nim. Ten cofa się do tyłu, lecz potyka się o stopień i spada na niego. Azjatka błyskawicznie siada koło niego i łapie do za rękę.
Kobieta:
Nic ci się nie stało? Tak w ogóle to jestem Yaoguai, ale mów mi kotku.
Szalony Naukowiec:
Aa...a...ale kim ty jesteś? Jak się tu znalazłaś? Czego chcesz?
Kobieta na chwilę zmienia wygląd, świecą jej się na czerwono oczy i mówi demonicznym głosem
Kobieta:
Twojej śmierci!
Szybko się jednak opanowuje i wraca do poprzedniego wyglądu. Tym razem mówi lekko speszona
Kobieta:
To znaczy chcę twojego szczęścia. Po to zostałam stworzona.
Szalony Naukowiec:
A jak się tu znalazłaś?
Kobieta zaczyna głaskać go po policzku i mówi słodkim głosem
Kobieta:
Jesteś taki męski, inteligentny i wrażliwy. Teraz brakuje takich...
Szalony Naukowiec:
Ałłł! Koksu dlaczego mnie gryziesz?!
Kobieta:
O, widzę, że jeszcze opiekujesz się zwierzątkami. Jesteś taki dobry i masz taki wielkie, bijące i pompujące krrrew serce!
Szalony Naukowiec:
Wiesz, jesteś przer... Patrzy kobiecie w biust ...ażająco piękna! Kocham Cię!
Kobieta:
To w takim razie daj dowód tej miłości. Pocałuj mnie!
Szalony Naukowiec:
Nie mogę.
Kobieta:
Całuj!
Szalony Naukowiec:
Naprawdę nie mogę... Patrzy kobiecie w biust ...się oprzeć!
Podczas soczystego pocałunku kobieta znika. Szalony Naukowiec zostaje sam. Ma zwężone oczy i lekko żółto zabarwioną skórę. Zaczyna wymiotować.
Szalony Naukowiec:
Jeszcze nic nie zjadłem a już wymi..o..tuje..ee...
Osuwa się na podłogę nieprzytomny
Scena IV
3 dnia później
Szalony naukowiec leży martwy w swoim laboratorium. Z jego kieszeni wyskoczył już Koksu, który pobiegł w kierunku kołowrotka. Przez przypadek udaje mu się uruchomić komputer. Na głównym ekranie pojawia się napis: KOBIETY SĄ PRZEPIĘKNE. Po chwili literki zmieniają kolejność, parę znika inne się pojawiają i na ekranie powstaje następujący napis: KOBIETY SĄ PRZEBIEGŁE
KONIEC