Nonźródła:Dowcipy o komunie: Różnice pomiędzy wersjami
M (a wg kolejności wstawić się nie umiało...) |
|||
Linia 13: | Linia 13: | ||
---- |
---- |
||
– ''Czym się różni PRL od III RP?<br />– W PRL-u rząd był w Londynie, a naród w kraju. W III RP jest na odwrót.'' |
– ''Czym się różni PRL od III RP?<br />– W PRL-u rząd był w Londynie, a naród w kraju. W III RP jest na odwrót.'' |
||
⚫ | |||
Radzieccy naukowcy odkryli nerw bezpośrednio łączący [[oko]] z [[dupa|dupą]]. |
|||
Kiedy wbili pacjentowi igłę w dupę, w jego oku pojawiła się łza. |
|||
Kiedy drugą igłę wbili w oko, pacjent się zesrał. |
|||
---- |
---- |
||
– ''Dlaczego wszyscy wstają z miejsc, kiedy zaczyna się krzyczeć „Bierut, Bierut”?<br />– Żeby nie siedzieć.'' |
– ''Dlaczego wszyscy wstają z miejsc, kiedy zaczyna się krzyczeć „Bierut, Bierut”?<br />– Żeby nie siedzieć.'' |
||
Linia 30: | Linia 26: | ||
Jasio, syn wysokiej rangi sekretarza partyjnego, wybrał się z mamą do ZOO. Chodzą sobie spokojnie, a tu nagle Jasio krzyczy na cały głos:<br />– ''Jezus, Maria, małpy się pierdolą!''<br />Mama przerażona zachowaniem syna, natychmiast prowadzi go do domu i opowiada ojcu o całym zajściu. Na ojca jakby spadł grom, zaczyna strofować syna:<br />– ''Ja jestem tak wysoko w partyjnej hierarchii, a ty krzyczysz przy ludziach „Jezus, Maria”?'' |
Jasio, syn wysokiej rangi sekretarza partyjnego, wybrał się z mamą do ZOO. Chodzą sobie spokojnie, a tu nagle Jasio krzyczy na cały głos:<br />– ''Jezus, Maria, małpy się pierdolą!''<br />Mama przerażona zachowaniem syna, natychmiast prowadzi go do domu i opowiada ojcu o całym zajściu. Na ojca jakby spadł grom, zaczyna strofować syna:<br />– ''Ja jestem tak wysoko w partyjnej hierarchii, a ty krzyczysz przy ludziach „Jezus, Maria”?'' |
||
---- |
---- |
||
Jest wschód. Pierwszy sekretarz, idąc do pracy, mówi:<br />– ''Cześć, słoneczko!<br />– Cześć!''<br />O 12. pracuje:<br />– ''Cześć, jak leci?<br />– Nieźle.''<br />Po dniu pracy mówi:<br />– ''Dobranoc słoneczko!<br />– Pocałuj mnie w |
Jest wschód. Pierwszy sekretarz, idąc do pracy, mówi:<br />– ''Cześć, słoneczko!<br />– Cześć!''<br />O 12. pracuje:<br />– ''Cześć, jak leci?<br />– Nieźle.''<br />Po dniu pracy mówi:<br />– ''Dobranoc słoneczko!<br />– Pocałuj mnie w dupę!<br />– Coś się takie niegrzeczne zrobiło?<br />– Bo jestem już na Zachodzie!'' |
||
---- |
---- |
||
Konkurs na projekt pomnika z okazji 100 lat od śmierci Puszkina. Rozstrzygnięcie:<br />''3. miejsce: Puszkin czyta dzieła Stalina.<br />2. miejsce: Stalin czyta dzieła Puszkina.<br />1. miejsce: Stalin czyta dzieła Stalina.'' |
Konkurs na projekt pomnika z okazji 100 lat od śmierci Puszkina. Rozstrzygnięcie:<br />''3. miejsce: Puszkin czyta dzieła Stalina.<br />2. miejsce: Stalin czyta dzieła Puszkina.<br />1. miejsce: Stalin czyta dzieła Stalina.'' |
||
Linia 47: | Linia 43: | ||
---- |
---- |
||
Przyjechał Breżniew do Polski w odwiedziny i Gierek oprowadza go po zakładach mięsnych:<br />''– Patrzy Lonia, tu się wkłada świniaka, a tu wychodzi parówka.<br />– Eee tam. A żeby włożyć parówku, a wyszoł świniak?<br />– A... to tylko twoja matka tak potrafi.'' |
Przyjechał Breżniew do Polski w odwiedziny i Gierek oprowadza go po zakładach mięsnych:<br />''– Patrzy Lonia, tu się wkłada świniaka, a tu wychodzi parówka.<br />– Eee tam. A żeby włożyć parówku, a wyszoł świniak?<br />– A... to tylko twoja matka tak potrafi.'' |
||
⚫ | |||
Radzieccy naukowcy odkryli nerw bezpośrednio łączący [[oko]] z [[dupa|dupą]]. Kiedy wbili pacjentowi igłę w dupę, w jego oku pojawiła się łza. Kiedy drugą igłę wbili w oko, pacjent się zesrał. |
|||
---- |
---- |
||
Radzieccy uczeni robili kiedyś badania na pająkach. Wyrwali pająkowi nogę, puszczają i mówią: „biegnij”. Pająk biegnie. Wyrwali drugą, powtórzyli procedurę – pająk biegnie. Procedura się powtarza, pająkowi została jedna noga – ale po wypuszczeniu jeszcze próbował się oddalić. Uczeni wyrwali ostatnia nogę i krzyczą: „biegnij”. Krzyczą raz, drugi – pająk nie reaguje. Uczeni zapisali więc wniosek z eksperymentu: po usunięciu wszystkich nóg pająk traci słuch. |
Radzieccy uczeni robili kiedyś badania na pająkach. Wyrwali pająkowi nogę, puszczają i mówią: „biegnij”. Pająk biegnie. Wyrwali drugą, powtórzyli procedurę – pająk biegnie. Procedura się powtarza, pająkowi została jedna noga – ale po wypuszczeniu jeszcze próbował się oddalić. Uczeni wyrwali ostatnia nogę i krzyczą: „biegnij”. Krzyczą raz, drugi – pająk nie reaguje. Uczeni zapisali więc wniosek z eksperymentu: po usunięciu wszystkich nóg pająk traci słuch. |
||
Linia 63: | Linia 61: | ||
W czasie jednej z pierwszych wizyt papieża w Polsce jeden ksiądz pyta drugiego:<br />– ''Skąd to ja księdza znam?<br />– Jak to skąd, przecież pracujemy razem w drugim komisariacie''. |
W czasie jednej z pierwszych wizyt papieża w Polsce jeden ksiądz pyta drugiego:<br />– ''Skąd to ja księdza znam?<br />– Jak to skąd, przecież pracujemy razem w drugim komisariacie''. |
||
---- |
---- |
||
Wpada baca do komitetu PZPR:<br />– ''Zapiszcie mnie panocku do partii!<br />– Dobra baco, wpiszcie tutaj swoje imię, nazwisko, adres i jeszcze dlaczego chcecie się zapisać.<br />– Jak mnie zapiszecie to powim, nie wcześniej.<br />– No dobra, już was zapisałem baco. Mówcie teraz dlaczego chcieliście do partii.<br />– Idem se wczoraj do chałupy wieczorem z hal, łowieczki zaganiam, wchodzę a tu żona z kochankiem. To golnął ja se kielicha, poszedł do drugiej izby, a tu córka z gachem. To golnął ja se jeszcze jednego kielicha i taj pomyślał: „Ale wam kurwy wstydu narobiem!”'' |
Wpada baca do komitetu PZPR:<br />– ''Zapiszcie mnie panocku do partii!<br />– Dobra, baco, wpiszcie tutaj swoje imię, nazwisko, adres i jeszcze dlaczego chcecie się zapisać.<br />– Jak mnie zapiszecie to powim, nie wcześniej.<br />– No dobra, już was zapisałem baco. Mówcie teraz dlaczego chcieliście do partii.<br />– Idem se wczoraj do chałupy wieczorem z hal, łowieczki zaganiam, wchodzę a tu żona z kochankiem. To golnął ja se kielicha, poszedł do drugiej izby, a tu córka z gachem. To golnął ja se jeszcze jednego kielicha i taj pomyślał: „Ale wam kurwy wstydu narobiem!”'' |
||
---- |
---- |
||
Zapytano [[Leonid Breżniew|Breżniewa]]:<br />– ''Leonidzie Ilijczu, jakie macie hobby?<br />– Zbieram dowcipy o sobie.<br />– A dużo ich już macie?<br />– O, będzie jakieś dwa i pół łagra.'' |
Zapytano [[Leonid Breżniew|Breżniewa]]:<br />– ''Leonidzie Ilijczu, jakie macie hobby?<br />– Zbieram dowcipy o sobie.<br />– A dużo ich już macie?<br />– O, będzie jakieś dwa i pół łagra.'' |
||
[[Kategoria:Serie dowcipów]] |
[[Kategoria:Serie dowcipów]] |
Wersja z 21:37, 10 sie 2012
Amerykański dziennikarz pyta Polaka:
– Jakie są układy między Polską a ZSRR?
– Bardzo dobre: my im dajemy węgiel, a oni biorą od nas cukier.
Breżniew na mszy Ojca Świętego dostał opłatek z metalową płytką. I po chwili pyta:
– Ej, wy co tu rozdajecie?
– Ciało Chrystusa.
– No to ja trafiłem chyba na paznokieć!
Chruszczow odwiedza wzorową hodowlę świń. Gazety w całym ZSRR rozpisują się o tym wydarzeniu. Nazajutrz po wizycie, jedna z nich, na pierwszej stronie, zamieściła zdjęcie zatytułowane: „Towarzysz Chruszczow ze świniami (trzeci od lewej).”
– Co by było gdyby smok zżarł Breżniewa?
– 2 miesiące srałby orderami.
– Co oznacza skrót AIDS po rosyjsku?
– Amerykanskij Imperjalisticzeskij Dupnyj Syf.
– Czym się różni PRL od III RP?
– W PRL-u rząd był w Londynie, a naród w kraju. W III RP jest na odwrót.
– Dlaczego wszyscy wstają z miejsc, kiedy zaczyna się krzyczeć „Bierut, Bierut”?
– Żeby nie siedzieć.
– Gdzie jest największy bar mleczny w PRL?
– W KC – same ruskie, śląskie i leniwe.
Iwan Rabinowicz pracował w wytwórni sprzętów niezbędnych dla małych dzieci i ich rodziców. Jego żona spodziewała się dziecka i Rabinowicz postanowił „zorganizować” wózek dla pociechy. Zaczął wynosić po kolei części z taśmy produkcyjnej, a gdy miał już komplet, zaczął je składać. I tu pojawił się problem: bo jakkolwiek by nie złożył, zawsze mu wychodził kałasznikow.
– Jaki jest jedyny order, którym nie odznaczono by Leonida Breżniewa?
– „Matka-Bohaterka (za urodzenie 10 dzieci).”
– Jakiej narodowości był Amor?
– Ruskiej. Latał z gołą dupą, do wszystkich strzelał i mówił, że to z miłości.
Jasio, syn wysokiej rangi sekretarza partyjnego, wybrał się z mamą do ZOO. Chodzą sobie spokojnie, a tu nagle Jasio krzyczy na cały głos:
– Jezus, Maria, małpy się pierdolą!
Mama przerażona zachowaniem syna, natychmiast prowadzi go do domu i opowiada ojcu o całym zajściu. Na ojca jakby spadł grom, zaczyna strofować syna:
– Ja jestem tak wysoko w partyjnej hierarchii, a ty krzyczysz przy ludziach „Jezus, Maria”?
Jest wschód. Pierwszy sekretarz, idąc do pracy, mówi:
– Cześć, słoneczko!
– Cześć!
O 12. pracuje:
– Cześć, jak leci?
– Nieźle.
Po dniu pracy mówi:
– Dobranoc słoneczko!
– Pocałuj mnie w dupę!
– Coś się takie niegrzeczne zrobiło?
– Bo jestem już na Zachodzie!
Konkurs na projekt pomnika z okazji 100 lat od śmierci Puszkina. Rozstrzygnięcie:
3. miejsce: Puszkin czyta dzieła Stalina.
2. miejsce: Stalin czyta dzieła Puszkina.
1. miejsce: Stalin czyta dzieła Stalina.
Na granicy ZSRR i Mongolii stoją dwaj strażnicy i obaj myślą jak by tu drugiemu dogryźć. Mongoł wymyślił, więc powiedział:
– U was cukru nie ma!
– A u was rząd do kitu! – odgryzł się Rusek.
– To my wam rząd porwiemy! – krzyknął Mongoł.
– To u was też cukru nie będzie!
Nauczyciel pyta dzieci w szkole:
– Za co kochamy ludzi radzieckich?
– Bo nas wyzwolili.
– A za co nie lubimy Amerykanów?
– Bo nas nie wyzwolili.
– Panie majster! Ruskie w kosmos polecieli!
– Wszystkie!
– Nie, tylko jeden.
– To co mnie gówniarzu głowę zawracasz!
– Panie majster! Sowieci wypuścili sputnika!
– No to co? Odsiedział swoje, to wypuścili.
Po powstaniu listopadowym krzepił serca Mickiewicz.
Po powstaniu styczniowym krzepił serca Sienkiewicz.
Po powstaniu warszawskim krzepił serca Polmos.
Podczas jednej z wizyt w Polsce, Breżniew został zaprowadzony przez Gierka do biblioteki. Breżniew chodzi, przegląda książki, nagle w jego ręce dostał się Pan Tadeusz. Breżniew zaczyna czytać:
– „Litwo, ojczyzno moja...”
Wściekły rzuca książkę i pyta się Gierka:
– Kto to napisał?!
Gierek wystraszony nie na żarty:
– Mickiewicz, ale... ale on już nie żyje...
Na to rozpromieniony Breżniew:
– Wiesz co Edziu, za to cię właśnie lubię!
Przyjechał Breżniew do Polski w odwiedziny i Gierek oprowadza go po zakładach mięsnych:
– Patrzy Lonia, tu się wkłada świniaka, a tu wychodzi parówka.
– Eee tam. A żeby włożyć parówku, a wyszoł świniak?
– A... to tylko twoja matka tak potrafi.
Radzieccy naukowcy odkryli nerw bezpośrednio łączący oko z dupą. Kiedy wbili pacjentowi igłę w dupę, w jego oku pojawiła się łza. Kiedy drugą igłę wbili w oko, pacjent się zesrał.
Radzieccy uczeni robili kiedyś badania na pająkach. Wyrwali pająkowi nogę, puszczają i mówią: „biegnij”. Pająk biegnie. Wyrwali drugą, powtórzyli procedurę – pająk biegnie. Procedura się powtarza, pająkowi została jedna noga – ale po wypuszczeniu jeszcze próbował się oddalić. Uczeni wyrwali ostatnia nogę i krzyczą: „biegnij”. Krzyczą raz, drugi – pająk nie reaguje. Uczeni zapisali więc wniosek z eksperymentu: po usunięciu wszystkich nóg pająk traci słuch.
Radziecki posłaniec przyjeżdża na Czukotkę i zaczyna wygłaszać swoje przemówienie o pięknie socjalistycznej Rosji. Na koniec pyta się Czukczów, czy chcą coś dodać. Nagle jeden się zgłasza:
– Amierikanskij wrednyje gady!
– Doskonale, czy coś jeszcze?
– Amierikanskij wrednyje gady!
– No, ale to już powiedziałeś, powiedz, o co chodzi?
No to czukcz smętnie spuszcza głowę i odpowiada:
– Amierikankskij wrednyje gady! Alasku kupili, Czukotki nie kupili!
– Tatusiu, co to jest socjalizm? – pyta się synek ojca.
– Widzisz, synku, kiedyś dawno temu żył człowiek, który nazywał się Lenin. Właściwie to on nie nazywał się Lenin tylko Uljanow. I on razem ze Stalinem, który naprawdę nazywał się Dżugaszwili, zrobił Wielką Socjalistyczną Rewolucję Październikową, która właściwie nie była wielka i nie socjalistyczna, lecz komunistyczna i nie w październiku, lecz w listopadzie...
– To co mówisz, jest zbyt skomplikowane, nic z tego nie rozumiem.
– Widzisz, powoli zaczynasz pojmować, co to jest socjalizm...
Telewizyjna sonda na ulicach Warszawy.
– Ile godzin dziennie pan pracuje?
– 8 godzin.
– Czy odpowiadając na wezwanie partii byłby pan skłonny pracować dłużej?
– Dla potrzeb partii, to ja mogę pracować nawet 24 godziny na dobę...
– A kim pan jest z zawodu?
– Grabarzem.
Tonącego w Wiśle Jaruzelskiego wyratował piętnastoletni chłopak:
– Czego chcesz w nagrodę? – pyta generał wdzięczny za uratowanie życia. Chłopak drapie się w głowę, w końcu powiada:
– Katolickiego pogrzebu z orkiestrą, na koszt państwa.
– Skąd ci przyszło do głowy takie życzenie? – dziwi się Jaruzelski.
– Bo jak mój ojciec dowie się, kogo uratowałem, to mnie zatłucze.
W 1968 r., po słynnym wystawieniu „Dziadów”, delegacja polska bawiła w Moskwie. Chruszczow zwraca się do Gomułki:
– Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztukę?
– No, tak, „Dziady”. – z pokorą potwierdza Gomułka.
– I coście zrobili?
– Zdjęliśmy sztukę.
– Dobrze. A co z reżyserem?
– Został zwolniony z pracy.
– Dobrze. A autor?
– Nie żyje.
– A toście chyba przesadzili...
W czasie jednej z pierwszych wizyt papieża w Polsce jeden ksiądz pyta drugiego:
– Skąd to ja księdza znam?
– Jak to skąd, przecież pracujemy razem w drugim komisariacie.
Wpada baca do komitetu PZPR:
– Zapiszcie mnie panocku do partii!
– Dobra, baco, wpiszcie tutaj swoje imię, nazwisko, adres i jeszcze dlaczego chcecie się zapisać.
– Jak mnie zapiszecie to powim, nie wcześniej.
– No dobra, już was zapisałem baco. Mówcie teraz dlaczego chcieliście do partii.
– Idem se wczoraj do chałupy wieczorem z hal, łowieczki zaganiam, wchodzę a tu żona z kochankiem. To golnął ja se kielicha, poszedł do drugiej izby, a tu córka z gachem. To golnął ja se jeszcze jednego kielicha i taj pomyślał: „Ale wam kurwy wstydu narobiem!”
Zapytano Breżniewa:
– Leonidzie Ilijczu, jakie macie hobby?
– Zbieram dowcipy o sobie.
– A dużo ich już macie?
– O, będzie jakieś dwa i pół łagra.