Tuvalu: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (lit.)
(intrerwiki czy jak to się tam zwie na non...)
Linia 3: Linia 3:


Kraj zipie jeszcze dzięki sprzedaży [[znaczek pocztowy|znaczków pocztowych]] z podobizną orki [[Willy (orka)|Willy]]. Mimo to państwo finansowo ciągle leży; nawet jeden z jej premierów sprzedał [[domena internetowa|domenę internetową]] należącą do państwa, aby podreperować [[gospodarka|gospodarkę]], po czym z tak podreperowaną gospodarką wyjechał na wywczas do [[Nowa Zelandia|Nowej Zelandii]]. Trzecim źródłem dochodu jest metoda kooperacji polegająca na tym, ze wszyscy mieszkańcy zrzucają się na jeden [[bilet lotniczy]], wybraniec wyjeżdża [[zagranica|za granicę]], a potem przysyła [[pieniądze]], żeby następna osoba mogła wyjechać. Turystom poleca się wycieczki piesze lub [[rower]]owe, ponieważ kraj posiada 8 km utwardzonych dróg, zresztą w wyniku chodzenia po dolary.
Kraj zipie jeszcze dzięki sprzedaży [[znaczek pocztowy|znaczków pocztowych]] z podobizną orki [[Willy (orka)|Willy]]. Mimo to państwo finansowo ciągle leży; nawet jeden z jej premierów sprzedał [[domena internetowa|domenę internetową]] należącą do państwa, aby podreperować [[gospodarka|gospodarkę]], po czym z tak podreperowaną gospodarką wyjechał na wywczas do [[Nowa Zelandia|Nowej Zelandii]]. Trzecim źródłem dochodu jest metoda kooperacji polegająca na tym, ze wszyscy mieszkańcy zrzucają się na jeden [[bilet lotniczy]], wybraniec wyjeżdża [[zagranica|za granicę]], a potem przysyła [[pieniądze]], żeby następna osoba mogła wyjechać. Turystom poleca się wycieczki piesze lub [[rower]]owe, ponieważ kraj posiada 8 km utwardzonych dróg, zresztą w wyniku chodzenia po dolary.
[[en:Tuvalu]]

[[Kategoria:Państwa świata]]
[[Kategoria:Państwa świata]]

Wersja z 11:37, 19 sie 2006

Mieszkaniec Tuvalu drapie się w nogę (zdjęcie z początku XX wieku)

Tuvalu – państwo na Oceanie Spokojnym, drugie po Watykanie najmniejsze państwo świata, polinezyjski potentat rybołówstwa (mają najszybsze kutry w okolicy i ściągają daninę z USA, grożąc, że kupią jeszcze szybsze). Połowę kraju zajmują uprawy, a drugą połowę lasy. Mieszkańcy bytują w domkach na drzewach, skąd schodzą tylko po to, aby wymienić dowolne dolarów na kwotę dwa razy mniejszą, ale w błyszczącej walucie z kontynentu. Młodzi ludzie piją tam deszczówkę, a starzy umierają, gdy niedomagają z lataniem na lianie.

Kraj zipie jeszcze dzięki sprzedaży znaczków pocztowych z podobizną orki Willy. Mimo to państwo finansowo ciągle leży; nawet jeden z jej premierów sprzedał domenę internetową należącą do państwa, aby podreperować gospodarkę, po czym z tak podreperowaną gospodarką wyjechał na wywczas do Nowej Zelandii. Trzecim źródłem dochodu jest metoda kooperacji polegająca na tym, ze wszyscy mieszkańcy zrzucają się na jeden bilet lotniczy, wybraniec wyjeżdża za granicę, a potem przysyła pieniądze, żeby następna osoba mogła wyjechać. Turystom poleca się wycieczki piesze lub rowerowe, ponieważ kraj posiada 8 km utwardzonych dróg, zresztą w wyniku chodzenia po dolary.