NonNews:Ukraińcy podcinają sobie żyły: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (dodano {{NonNews data}})
M (Grafika)
Linia 1: Linia 1:
[[Plik:600px-Flag_of_Ukrainian_SSR.svg.png|thumb|200px|''Sojuz nieruszymyj riespublik swobodnych...'']]
[[Plik:600px-Flag_of_Ukrainian_SSR.svg|thumb|200px|''Sojuz nieruszymyj riespublik swobodnych…'']]
'''19 lutego 2014'''
'''19 lutego 2014'''



Wersja z 19:46, 20 sty 2021

Plik:600px-Flag of Ukrainian SSR.svg
Sojuz nieruszymyj riespublik swobodnych…

19 lutego 2014

Nie, nie chodzi o tego Żyłę, na którego narzekają wszyscy, włącznie z odkrytymi niedawno Marsjanami i Adamem Małyszem, który niczym Mesjasz pojawił się znikąd. Cóż, na Majdanie zrobiło się wesoło, rewolucjoniści obrzucają milicję oraz ZOMO-wców koktajlami Mołotowa, a ci ochoczo odpowiadają kamieniami. Później całe towarzystwo idzie zagrać w rozbieranego pokera, nalewając sobie do kieliszka. Kiedy prezydent okazał swoje niezadowolenie z braku zaproszenia, stwierdzili, że jest za stary i od tej pory zamiast pokojowo prowadzić negocjacje, zabijają się. Co ciekawe, przy ich wcześniejszych zabawach, obyło się bez ofiar śmiertelnych, w końcu powstańców bronił sam Kliczko, który też lubi dobrą imprezę.

Tak wyszło, po prostu tak wyszło – mówi nam prezydent Wiktor JanukowyczGdyby Julia była na moim miejscu, zrobiłaby to samo
Nie może pan przekonać obywateli do zorganizowania wiejskiego festynu w ramach wprowadzania pokoju? – pyta nasz dzielny reporter, pan Włodzimierz, Polak ze Lwowa.
– Nie, bo te tępe chuje nie chcą ze mną współpracować. I nie zgadzają się na nadanie mi uprawnień do chodzenia po wodzie, a przecież jestem lepszy od Boga.

Po rzuceniu paru niemiłych słów i starej skarpety w pana Włodzimierza, wywiad się skończył. Nasz reporter został zaatakowany przez rewolucjonistów, niestety nie dostał miejsca we włocławskim szpitalu, chociaż złożył wniosek o przyjęcie. Teraz przybliżenie problemu ukraińskiego społeczeństwa, zostało w rękach Nonsensopedystów. Otóż krótko: jest krew, dużo flaków, brakuje tylko chętnego do zapakowania rządzącego w paczkę do Tworków lub dziewięćdziesięciu ludzi, samolotu, brzozy i jednego Macierewicza.

Gratulujemy jednak uporu prezydentowi, a powstańcom chęci walki rodem z epopei polskich romantyków. Oni mieli dobre chęci, a że teraz dręczą dzieci w szkołach to inna sprawa. W tej chwili sytuacja na Ukrainie rozwija się w dobrym kierunku, między innymi uczestnicy zamieszek otrzymują darmowe kocyki od dzielnych milicjantów. Do akcji zamierza wkroczyć Władimir Putin, ogłaszając się carem, czy innym wielkim wodzem. Sukcesów nie wróżymy, głównie dlatego, że nie mamy jasnowidzów... jeszcze.

Źródło