Porucznik Rżewski: Różnice pomiędzy wersjami
M (rv: N:NPA) |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{cytat |
|||
[[Plik:Porucznik Rżewski.jpg|thumb|Porucznik Dmitrij Rżewski]] |
|||
|A to bąka puści, a to chuja pokaże. Ot, bawidamek taki... |
|||
'''Dmitrij Rżewski''' – porucznik wojsk carskiej [[Rosja|Rosji]], dumny arystokrata, [[Nonźródła:Dowcipy o Stirlitzu|Stirlitz]] swoich czasów, utracjusz nad utracjusze, dzielny huzar, ambasador kultury osobistej, niezrównany miłośnik kobiet (i nie tylko), kochanek niewybredny, znawca i koneser alkoholi wszelakich, śmiertelny wróg nudy, poliglota znający trzy słowa po francusku, celebryta, ulubieniec wyższych sfer, animator zabaw dla dorosłych, postać kultowa, rosyjski bohater narodowy. Swym stylem życia zawstydził by i [[The Rolling Stones|Rolling Stonesów]]. Subtelny w mowie, w uczynkach ostrożny. Przy okazji bohater niezliczonych anegdot i opowiastek pokazujących w odrobinę krzywym zwierciadle jego nienaganne maniery, wyczucie taktu i elokwencję. Portretowany w filmach, teatrach i niezliczonych dowcipach. Słowem, człowiek renesansu. |
|||
|Anonimowy oficer o '''poruczniku Rżewskim.''' |
|||
}} |
|||
{{cytat |
|||
|Droga Nataszo, czy jechała kiedyś pani gołymi jajcami po rżysku? |
|||
|'''Rżewski''' podtrzymujący rozmowę. |
|||
}} |
|||
'''Porucznik Dmitrij Rżewski''' – najdzielniejszy z huzarów, koneser damskich wdzięków, dusza towarzystwa, znawca [[Napój alkoholowy|alkoholi]], postrach rogacizny i wszystkiego co na drzewo nie ucieka. Postać tak prawdziwa, że niemalże legendarna, a nawet [[Anegdota|anegdotyczna]]. Zawodowo oficer huzarów, prywatnie namiętny kochanek żony Pierre’a Bezuchowa, Nataszy Rostowej oraz każdej napotkanej kobiety, [[owca|owcy]], [[koń|klaczy]], [[krowa|krowy]], a w szczególnych przypadkach nawet [[kura|kury]]. Subtelny w mowie, w uczynkach ostrożny. |
|||
== Postacie z historii o Rżewskim == |
|||
* '''porucznik Dmitrij Rżewski''' – bo jakżeby inaczej! |
|||
* '''Natasza Rostowa''' – ukochana bratnia dusza Rżewskiego, a także żona Bezuchowa. Nie jest mu jednak wierna i zdradza go z Rżewskim zawsze i wszędzie. Piękna, młoda arystokratka. |
|||
* '''major Pierre Bezuchow''' – mąż Rostowej, dobry przyjaciel Rżewskiego, który nie podejrzewa go o romans ze swoją żoną. |
|||
* '''podporucznik''' (zwany też '''kornetem''') – asystent i adiutant Rżewskiego, służący mu za głos rozsądku, którego ten jednak nie słucha. |
|||
Bohater niezliczonych anegdot i opowiastek pokazujących w odrobinę krzywym zwierciadle jego nienaganne maniery, wyczucie taktu i elokwencję. |
|||
== Dzieje porucznika Rżewskiego == |
|||
Zdarzenia z burzliwych dziejów dzielnego porucznika. |
|||
== Rżewski a sprawy płci pięknej == |
|||
{{cytat |
|||
Jako jeden z najlepszych żołnierzy w carskiej Rosji, porucznik Rżewski dysponował wieloma umiejętnościami. |
|||
|Owce, które spokojnie wypasały się na łące, ze strachem w oczach przysiadły na zadach... |
|||
|'''Rżewski''' na łonie natury. |
|||
}} |
|||
{{Cytat|– A czemu by nie?|'''Rżewski''' wchodząc do stajni.}} |
|||
Mimo że porucznik pił i palił to jednak potrafił uszczęśliwić [[kobieta|kobietę]] 6 do 7 razy w ciągu jednej nocy, gdyż jak sam twierdził ''po prostu lubię tę robotę''. I tu należy oddać sprawiedliwość Rżewskiemu, bo nie zwracał uwagi na urodę, wiek, [[płeć]] i na gatunek. Słowem, oddany całym <del>członkiem</del> sercem sprawie równouprawnienia. |
|||
Pewnego razu zazdrosny mąż nakrył Rżewskiego w objęciach swej żony. Ten czym prędzej wyskoczył przez okno, wylądował na ganku, po czym wskoczył na siodło i pocwałował majdanem, aż się za nim kurzyło. W pewnej chwili jednak zreflektował się, że czegoś mu brakuje. |
|||
Zauroczony Nataszą Rostową, która na szczęście była żoną kogoś innego, co bardzo ułatwiało porucznikowi uprawianie z nią [[seks]]u bez zobowiązań. Biorąc Nataszę w pozycji na bobra (na schodach, tak ja na raka, tyle że partnerka gryzie poręcz) był przekonany, że to chrapanie zza ściany pochodzi od oswojonego [[Niedźwiedź|niedźwiedzia]]. |
|||
– A koń gdzie? |
|||
== Wspaniały kompan == |
|||
Zwymyślawszy się od ostatnich pogalopował z powrotem. |
|||
Gdy pułk huzarów przybył do pewnego cichego i zapomnianego miasteczka, pierwszego dnia huzarzy wypili cały zapas [[wódka|wódki]], po czym zgwałcili wszystkie kobiety i pobili mężczyzn. Drugiego dnia zrujnowali karczmarza i zgwałcili wszystkich mężczyzn i pobili kobiety. Trzeciego dnia skonfiskowali cały [[bimber|samogon]] miejscowym bimbrownikom i [[zoofilia|udali się do obór]]. Czwartego dnia przyjechał porucznik Rżewski i zaczęły się hulanki… |
|||
[[Kategoria:Postacie fikcyjne|Rżewski, Porucznik]] |
|||
=== Wspaniały kompan porucznik Rżewski === |
|||
Pewnego razu pułk huzarów przybył do pewnego cichego i zapomnianego miasteczka. Pierwszego dnia wojacy wypili cały zapas [[wódka|wódki]], po czym zgwałcili wszystkie kobiety i pobili mężczyzn. Drugiego dnia zrujnowali karczmę, zgwałcili wszystkich mężczyzn i pobili kobiety. Trzeciego dnia skonfiskowali cały [[bimber|samogon]] miejscowym bimbrownikom i udali się do obór. Czwartego dnia przyjechał porucznik Rżewski i zaczęły się hulanki… |
|||
=== Porucznik Rżewski, człowiek z głową do interesów === |
|||
Dawno temu porucznik Rżewski spotkał się w restauracji z majorem. |
|||
– Poruczniku – rzekł major. – Widzę, że pan często chodzi do restauracji. Prawie codziennie. A i ile pije i jak baluje! Mnie zawsze brakuje pieniędzy… |
|||
– A co pan robi z pensją, panie majorze? – zapytał z troską Rżewski. |
|||
– Wszystko oddaję żonie. A ona na hulanki nie chce dawać. |
|||
– Nie umie pan postępować z kobietami, panie majorze! Kiedy nie chce dać pieniędzy, niech pan podejdzie do niej od tyłu, pocałuje w szyję i delikatnie weźmie w ramiona. Na pewno da! |
|||
Major wrócił do domu i robi tak, jak mu poradził mu porucznik. Podszedł od tyłu do żony, objął ją, pocałował w szyję. Żona przeciągnęła się z rozkoszą i mówi: |
|||
– Ach, poruczniku, znowu skończyły się pieniążki? |
|||
=== Szczęściarz nad szczęściarze: porucznik Rżewski === |
|||
Rżewski wygrał na loterii. Zamówił najdroższego szampana, kawior i zorganizował bal, jakiego miasto nie widziało. Damy tańczą z oficerami, wódka płynie strumieniami, wszyscy szczęśliwi. Zniesmaczony podporucznik pyta: |
|||
– Panie poruczniku, nie szkoda tak panu pieniędzy? Przecież taka impreza będzie kosztować całą wygraną! |
|||
– Nie będzie! – Rżewski splunął na ziemię. – Ot, dajmy na to, poznałem niedawno pewną damę, która dala mi trochę pieniędzy. Za te pieniądze kupiłem los na loterii, no i wygrałem. Tak sobie teraz pije i przed chwilą poznałem pewną damę. Kupię los… I tak w kółko, podporuczniku, w kółko! |
|||
=== Stan zdrowia porucznika Rżewskiego === |
|||
Rżewski słynął z doskonałego stanu zdrowia i do lekarza nie chodził zbyt często. Razu jednego poszedł jednak i oto powiedział medykowi: |
|||
– Doktorze, po raz kolejny powtarzam, że to tylko wstążka z gorsetu Nataszy Rostowej, który rozwiązywałem bez używania rąk, a nie tasiemiec! |
|||
=== Porucznik Rżewski, król podrywu === |
|||
Porucznik Rżewski usłyszał pewnego razu, że aby zapoznać kobietę, trzeba do niej podejść swobodnie i męsko, porozmawiać o pogodzie, po czym przedstawić się. Pewnego dnia, spacerując ulicami stolicy, spotkał dziewczę cudnej urody, które spacerowało z małym pieskiem. Podszedł do kobiety pewnym krokiem, z całej siły kopnął psa i zagaił: |
|||
– Nisko leci. Chyba na deszcz się zanosi… Nawiasem mówiąc, niech pani pozwoli się przedstawić: porucznik Rżewski. |
|||
=== Z młodości porucznika Rżewskiego === |
|||
Młody porucznik Rżewski przybył do Warszawy po raz pierwszy. Pułkownik od razu polubił młodzieńca i postanowił zabrać go na bal do gubernatora. Przed wejściem do sali balowej powiedział mu: |
|||
– Przedstawię pana gubernatorowej. Zaprosi ją pan do tańca i powie parę komplementów. |
|||
Rżewski tańczy z gubernatorową. |
|||
– Jestem panią oczarowany, ''madame''! Poci się pani o wiele mniej, niż każdy inny tłusty babsztyl pani wzrostu! |
|||
=== Szlachetny porucznik Rżewski === |
|||
– Uratowałem dzisiaj kobietę przed gwałtem – chwali się porucznik Rżewski podporucznikowi. |
|||
– Wspaniale! Jak pan to zrobił? |
|||
– Wytłumaczyłem, że po dobroci będzie lepiej… |
|||
=== Porucznik Rżewski nie kłamie === |
|||
Porucznik Rżewski rozmawiał z Nataszą Roztową. W pewnym momencie poprosił ją o wybaczenie i odszedł. Po chwili wrócił cały mokry. |
|||
– Deszcz? – spytała Natasza Roztowa. |
|||
– Nie, wiatr… |
|||
=== Wspomnienia porucznika Rżewskiego === |
|||
Rżewski przechadza się z kapitanem urokliwymi uliczkami stolicy. Panowie od razu się polubili i rozmawiają na swobodne tematy. |
|||
– Poruczniku, czy w młodości miał pan jakieś hobby? – zapytał kapitan. |
|||
– Nawet dwa! – Rżewski uśmiechnął się spod wąsa. – Polowanie i kobiety. |
|||
– O, to ciekawe. Na co pan polował? |
|||
– Na kobiety. |
|||
=== Elegant porucznik Rżewski === |
|||
Porucznik Rżewski tańczy z Nataszą Roztową. |
|||
– Poruczniku, niezbyt ładnie pan pachnie – zwraca uwagę dama. – Chyba ma pan brudne skarpety. Proszę natychmiast wyjść stąd i je zdjąć! |
|||
Porucznik po kilku minutach powrócił i znowu tańczy z Nataszą. |
|||
– Panie poruczniku, ciągle pan źle pachnie! – Natasza Roztowa wyraźnie się niecierpliwi. – Nie zdjął pan?! |
|||
– Ależ zdjąłem! – broni się porucznik Rżewski eleganckim ruchem wydobywając skarpety spod munduru. |
|||
=== Porucznik Rżewski, człowiek interesu === |
|||
Pewnego razu jadąc pociągiem do Moskwy porucznik Rżewski zdjął skarpety i powiesił je na wieszaku. |
|||
– Czy pan, panie poruczniku – spytał go współpasażer otwierając okno. – Wymienia czasami skarpetki? |
|||
– Oczywiście, ale tylko na wódkę! |
|||
=== Porucznik Rżewski w Paryżu === |
|||
Za butelką wódki w paryskiej kafejce siedzą porucznik Rżewski i książę Golicyn. Orkiestra zaczyna grać ''Emigranckie tango''. |
|||
– Ech… czuję taką tęsknotę za ojczyzną – wzdycha Rżewski. – Tak by się chciało, choćby zaraz wskoczyć na scenę i nasikać do tego białego fortepianu! |
|||
– Nie można drogi panie, to nie Rosja – smutno odpowiada Golicyn. – Francuzi nie zrozumieją, swołocze… |
|||
=== Kłopoty towarzyskie porucznika Rżewskiego === |
|||
Rżewski poszedł na bal. Pali papierosa, bacznie obserwując tańczące z oficerami damy. Nagle podchodzi do niego urocza niewiasta. |
|||
– Tańczy pan, poruczniku? |
|||
– Kobieto, ja nienawidzę tańczyć. Stoję to sobie i patrzę na tych wyginających się kretynów… |
|||
– A czytał pan może ''Wojnę i pokój''? |
|||
– Ja?! ''Wojnę i pokój''?! Ja nienawidzę czytać! Kiedyś wziąłem w ręce to opasłe dziadostwo, to myślałem, że sam się zrzygam, jak przewróciłem pierwszą kartkę, a później… |
|||
– A czy podoba się panu Paryż? |
|||
– Paryż-raryż. Kurde no, przecież to porąbane miasto! Jak ja nienawidzę Paryża… Bulwary, uliczki… Czym tu się motłoch tak jara, no?! Żmierinka to dopiero miasto! I na fortepian nasikać można i dziewczynki poobmacywać… |
|||
– Poruczniku, a czy…? |
|||
– Nie! |
|||
– Poruczniku, a… |
|||
– Nie, odczep się wreszcie babo durna! |
|||
Dziewczyna odwraca się na pięcie i odchodzi. |
|||
– Ot, poszła sobie – mruczy Rżewski ze smutkiem. – I znów nie udało się zawrzeć znajomości… |
|||
=== Standardy higieny porucznika Rżewskiego === |
|||
Natasza Rostowa tańczy na balu z oficerami. |
|||
– Jajcew, ma pan kurz na mundurze – mówi złośliwa dama. |
|||
Kapitan wybiega z balu i płacze w krzakach. |
|||
– Kozakow, ma pan zakurzone spodnie. |
|||
Major wybiega z balu, idzie prosto na dworzec i już nigdy nie pojawia się w stolicy. |
|||
– Rżewski, ma pan kurz na butach. |
|||
– To nie kurz, to psia kupa. Jak przyschnie to sama odpadnie. |
|||
=== Rozrywkowy porucznik Rżewski === |
|||
Po nocnej burzy i wielkiej pijatyce wyczołguje się z namiotu porucznik Rżewski. Rozgląda się wokół i filozoficznie ogłasza wszem i wobec: |
|||
– Boże, jaka mgła! |
|||
Za nim wychodzi z namiotu Natasza i mówi, ziewając: |
|||
– Poruczniku! Na początek zdejmijcie z głowy prezerwatywę, a potem prowadźcie tą dyskusję dalej. |
|||
=== Dyskrecja porucznika Rżewskiego === |
|||
Rżewski umówił się na nocną schadzkę w hotelu. Dama, przez baczenie na swą reputację, rzekła mu: |
|||
– Poruczniku, widzę was o północy. Tylko na Boga, zdejmijcie buty. |
|||
Wybiła północ. Cały hotel śpi. Nagle rozlega się głośny stukot. Z pokoju, tylko w koszulę nocą odziana dama wybiega i widzi, jak korytarzem idzie porucznik. |
|||
– Rżewski, co to znaczy?! Miał pan iść boso… |
|||
– Buty mam w rękach – odpowiada Rżewski. |
|||
– To co to tak stuka?! |
|||
– Ostrogi. |
|||
=== Porucznik Rżewski przesadził === |
|||
Porucznik Rżewski wypił dwa litry wódki na balu i zaczął się narzucać damom. Nie zwracał przy tym uwagi ani na urodę, ani na wiek, ani na płeć. |
|||
=== Punktualność porucznika Rżewskiego === |
|||
Bal w kasynie. Zauważono brak Rżewskiego. |
|||
– Podporuczniku! – pyta major Bezuchow. – A gdzie to pan porucznik? |
|||
– Powiedział, że wpadnie za dwie godziny, jak da radę. |
|||
– A jak nie da? |
|||
– To za 10 minut… |
|||
=== Porucznika Rżewskiego nie oszukasz === |
|||
Rżewski tańczy na balu z siedemnastoletnią Olgą Iwanowną. |
|||
– A skądże u panienki takie białe i gładkie rączki? |
|||
– Bo ja noszę zawsze białe rękawiczki. |
|||
– A to panienka, za przeproszeniem, farmazony jakieś opowiada, bo ja od dwudziestu lat noszę białe kalesony, a tyłek wciąż czerwony i pryszczaty. |
|||
=== Porucznik Rżewski, specjalista === |
|||
Oficerowie w pułku zrobili konkurs – kto ile razy zadowoli kobietę w ciągu nocy. |
|||
– Pięć – mówi major Rublow z nieukrywaną dumą. |
|||
– Na pewno pan nie pali? |
|||
– Oczywiście. |
|||
– Siedem – mówi hardo kapitan Iwanow. |
|||
– Na pewno pan nie pali, nie pije? |
|||
– Oczywiście. |
|||
– Piętnaście – oświadcza porucznik Rżewski. |
|||
– Ooo… pewnie pan nie pali? |
|||
– Palę co chwila. |
|||
– Nie pije? |
|||
– Piję litrami. I tylko mocne trunki. |
|||
– To jakże to tak piętnaście razy w noc? |
|||
– Co ja mogę powiedzieć… Po prostu lubię tę robotę. |
|||
=== Bohaterski zdobywca porucznik Rżewski === |
|||
– Poruczniku, tak nie wolno! Kobietę należy najpierw zdobyć… |
|||
– Uuuuurraaaa! – ryknął Rżewski i rzucił się na Nataszę. |
|||
=== Komplemenciarz porucznik Rżewski === |
|||
Tańczy Rżewski z Nataszą. W pewnym momencie nachyla się do niej i szepcze namiętnie: |
|||
– Ale u was szyja… |
|||
– Całe ciało mam takie! – odpowiada kokieteryjnie Natasza. |
|||
– To się myć trzeba… |
|||
=== Smutny koniec porucznika Rżewskiego === |
|||
– Poruczniku Rżewski, czy w czasie ostatniego stosunku używał pan prezerwatywy? |
|||
– Panie doktorze, dlaczego pan wymówił słowo „ostatni” tak ponuro? |
|||
== Zobacz też == |
|||
* [[Nonźródła:Dowcipy o Stirlitzu|Stirlitz]] |
|||
* [[Aleksander VI]] |
|||
* [[rosyjski komandos]] |
|||
[[Kategoria:Rosjanie]] |
|||
[[Kategoria:Fikcyjni wojskowi]] |
Wersja z 18:38, 18 cze 2021
A to bąka puści, a to chuja pokaże. Ot, bawidamek taki...
- Anonimowy oficer o poruczniku Rżewskim.
Droga Nataszo, czy jechała kiedyś pani gołymi jajcami po rżysku?
- Rżewski podtrzymujący rozmowę.
Porucznik Dmitrij Rżewski – najdzielniejszy z huzarów, koneser damskich wdzięków, dusza towarzystwa, znawca alkoholi, postrach rogacizny i wszystkiego co na drzewo nie ucieka. Postać tak prawdziwa, że niemalże legendarna, a nawet anegdotyczna. Zawodowo oficer huzarów, prywatnie namiętny kochanek żony Pierre’a Bezuchowa, Nataszy Rostowej oraz każdej napotkanej kobiety, owcy, klaczy, krowy, a w szczególnych przypadkach nawet kury. Subtelny w mowie, w uczynkach ostrożny.
Bohater niezliczonych anegdot i opowiastek pokazujących w odrobinę krzywym zwierciadle jego nienaganne maniery, wyczucie taktu i elokwencję.
Rżewski a sprawy płci pięknej
Owce, które spokojnie wypasały się na łące, ze strachem w oczach przysiadły na zadach...
- Rżewski na łonie natury.
– A czemu by nie?
- Rżewski wchodząc do stajni.
Mimo że porucznik pił i palił to jednak potrafił uszczęśliwić kobietę 6 do 7 razy w ciągu jednej nocy, gdyż jak sam twierdził po prostu lubię tę robotę. I tu należy oddać sprawiedliwość Rżewskiemu, bo nie zwracał uwagi na urodę, wiek, płeć i na gatunek. Słowem, oddany całym członkiem sercem sprawie równouprawnienia.
Zauroczony Nataszą Rostową, która na szczęście była żoną kogoś innego, co bardzo ułatwiało porucznikowi uprawianie z nią seksu bez zobowiązań. Biorąc Nataszę w pozycji na bobra (na schodach, tak ja na raka, tyle że partnerka gryzie poręcz) był przekonany, że to chrapanie zza ściany pochodzi od oswojonego niedźwiedzia.
Wspaniały kompan
Gdy pułk huzarów przybył do pewnego cichego i zapomnianego miasteczka, pierwszego dnia huzarzy wypili cały zapas wódki, po czym zgwałcili wszystkie kobiety i pobili mężczyzn. Drugiego dnia zrujnowali karczmarza i zgwałcili wszystkich mężczyzn i pobili kobiety. Trzeciego dnia skonfiskowali cały samogon miejscowym bimbrownikom i udali się do obór. Czwartego dnia przyjechał porucznik Rżewski i zaczęły się hulanki…