Cytaty:Rozmowy kontrolowane: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Znaczniki: mobilna mobilna www
M (Formatowanie)
Znaczniki: mobilna mobilna www
 
Linia 3: Linia 3:


== C ==
== C ==
* -Czy był tam ten biały pies? -Biały? Jaki biały, przecież on jest szary. -To widocznie go wykąpali.* * Postaci: Halina Należyty i ciotka Lusia * ''– Czy jest tu drugie wyjście?<br />– Nie ma. To jest drugie.<br />– A gdzie jest pierwsze?<br />– Zamurowane, tam.<br />– A tam nie ma żadnego?<br />– Tam jest, ale... ale to jest trzecie.''
* Czy był tam ten biały pies?<br /> – Biały? Jaki biały, przecież on jest szary.<br /> – To widocznie go wykąpali.
** Postaci: Halina Należyty i ciotka Lusia
* ''– Czy jest tu drugie wyjście?<br />– Nie ma. To jest drugie.<br />– A gdzie jest pierwsze?<br />– Zamurowane, tam.<br />– A tam nie ma żadnego?<br />– Tam jest, ale... ale to jest trzecie.''
** Postaci: Jarząbek i ciotka Lusia
** Postaci: Jarząbek i ciotka Lusia



Aktualna wersja na dzień 08:44, 27 maj 2022

Rozmowy kontrolowane – cytaty.

A Ą B C Ć D E Ę F G H I J K L Ł M N Ń O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż

C[edytuj • edytuj kod]

  • – Czy był tam ten biały pies?
    – Biały? Jaki biały, przecież on jest szary.
    – To widocznie go wykąpali.
    • Postaci: Halina Należyty i ciotka Lusia
  • – Czy jest tu drugie wyjście?
    – Nie ma. To jest drugie.
    – A gdzie jest pierwsze?
    – Zamurowane, tam.
    – A tam nie ma żadnego?
    – Tam jest, ale... ale to jest trzecie.
    • Postaci: Jarząbek i ciotka Lusia

H[edytuj • edytuj kod]

  • – Hej, umiem takie rzeczy, że nie uwierzysz.
    – Ja już jestem niewierzący.
    • Postaci: prostytutka i Molibden

K[edytuj • edytuj kod]

  • – Ktoś pukał?
    – Tak, to ja. Dzień dobry pani.
    – Słucham pana.
    – Jestem przyjacielem Ryszarda.
    – Dzień dobry, proszę bardzo. Chwileczkę, jakiego Ryszarda?
    – Ochódzkiego, pani siostrzeńca.
    – Aha, proszę. Hasło pan zna?
    – Jakie hasło?
    – „Żyrafy wchodzą do szafy”.
    – Oczywiście, że znam.
    – Musi pan je powiedzieć.
    – Naturalnie: „Żyrafy wchodzą do szafy”.
    – „Pawiany wchodzą na ściany”. Proszę bardzo pana, proszę.
    • Postaci: ciotka Lusia i Molibden
    • Opis: rozmowa przed domem, w którym ukrywa się Ochódzki

M[edytuj • edytuj kod]

  • – Miał być szczupak po litewsku, ale że nie dostałem szczupaka, będzie goloneczka w piwie, towarzyszu generale.
    – Ooo, brawo, ohoho, brawo! Bardzo wystawna wigilia!
    – Hy, no zgodnie z tradycją, właściwie powinien być opłatek.
    – Słusznie, słusznie, ale nie róbcie z tego zagadnienia. Najważniejsza jest tradycja. Podzielimy się jajeczkiem!
    • Opis: wigilia u pułkownika UB
    • Postaci: pułkownik i generał UB
  • – Moja ciotka tam siedzi.
    – Gdzie?
    – Tam, z psem.
    – To co?
    – Do lekarza jakiegoś tu chodzi. Głucha jak but.
    – I wery gud!
    • Postaci: Ochódzki i Lucynka

N[edytuj • edytuj kod]

  • – Napijecie się czegoś?
    – Wodę mineralną, jeśli towarzysz generał...
    – Jeee tam, wodę, coś mocniejszego. Herbaty? Z dwóch torebek wam zrobię.
    • Postaci: generał i pułkownik UB

O[edytuj • edytuj kod]

  • – O co mu chodzi? Ma się przyzwyczajać chodzić?
    – To nie o to chodzi.
    – Przecież słyszę. Nie słyszysz co mówią?
    – Nic nie słyszę.
    – Bo akurat nic nie mówią.
    – Co mówisz?
    – Cicho, bo coś mówią.
    • Opis: ciocia Lusia z Haliną Należyty, podsłuchujące charakteryzowanie Ochódzkiego

S[edytuj • edytuj kod]

  • – Siadajcie. Lubię z wami rozmawiać. Czy wy nie uważacie, że my za mało prywatnie się widujemy? Zaprosilibyście mnie kiedy do siebie...
    – Gdyby towarzysz generał dał się zaprosić na tradycyjną wigilię...
    – Bardzo chętnie, a kiedy urządzacie?
    – Eee, dwudziestego czwartego.
    – Aha, znaczy jeszcze przed świętami. Może to i słusznie! Zawiadomcie mnie tylko, kto tam jeszcze będzie.
    • Postaci: generał i pułkownik UB

W[edytuj • edytuj kod]

  • – Widzisz coś?
    – Nie, nic nie widać. Chcesz zobaczyć?
    – Pokaż. Aha!
    – Co widzisz?
    – Nic nie widzę!
    – No widzisz.
    • Opis: ciocia Lusia z Haliną Należyty, podglądające charakteryzowanie Ochódzkiego

Z[edytuj • edytuj kod]

  • – Złapali Bujaka.
    – Eee, kogoś ważniejszego.
    – Boże Święty!
    – Ojca Świętego złapali.
    – Słyszała pani? Jaruzelski porwał papieża.
    – Nie. Kiedy?
    – Dzisiaj z samego rana!
    – Reagana aresztowali?!
    • Opis: głuchy telefon wśród ludzi na ulicy na widok milicyjnego wozu wiozącego Ochódzkiego
  • – Zygmunt? Skąd ty tutaj?
    – Zajechałem na obiad i powiedzieli mi, że jesteś. Nie przeszkadzam ci?
    – Żartujesz, oczywiście, że nie. Czekaj, w tej sytuacji... pozwól, że ci przedstawię: Beata.
    – Żony nie musisz mi przedstawiać.
    – To nie jest moja żona.
    – Twoja nie, ale jego, idioto. To mój mąż.
    • Opis: Molibden nakrywa w łóżku swoją żonę z Ochódzkim

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]